Knajpka I

Ceres

Niniejszym ogłaszam, że Szefowa przesyła pozdrowienia i stawia Flachę! Nie mogła odpowiwedzieć na życzenia, bo schrzanił jej się komputer, ale serdecznie dziękuje.

Sorry, że tak późno, ale byłam w kinie na Czarze i nie miałam jak zareagować. W każdym razie przekazałam Hekate także życzenia od Lunatyczek.

Witamy, Iguano, na najprzyjemniejszym i najdłużej się opierającym biurokracji forum, na którym co drugi wierzący i praktykujący (lunatyzm) użytkownik jest moderatorem, co wcale nie powstrzymuje offtopików. Witamy zwyczajowo, rumem i szarlotką, a przy okazji szampanem, z racji urodzin Szefowej, niestety nieobecnej z powodu choroby sprzętu.

*Kłania się, zamiatając parkiet piórami od kapelusza*

Ach, jeszcze jedno. Abstynencja surowo zakazana.

Aurora

Witamy Iguankę i Wirgiliusza... Glizdogońską!
Ja sie z chęcią napiję, bo moja mam już dostaje świra, bo znowu choruję (przerwa 2 tygodnie, a jeszcze w niedzielę się cieszyłam ze zdrowia...).
I mamy grudzień, drogie Lunatyczki. Wywiera to na mnie dziwne wrażenie unoszenia się z próżni, gdzie czas skacze sobie, jak chce. Przecież dopiero był sierpień...

Joan P.

Witamy, witamy.
(nalewa Glizdogońskiej)
Iguanko, czyś ty pryzpadkiem nie z Gryfońskiego? Jeśli tak, to zwiększe ilośc esencji gryfońksiej w Glizdogońskiej, azaliż nam, Gryfonom, to to pomaga.
I pierwsza kolejka Glizdogońskiej, jeśli zgadniesz, skąd nazwa. PRECYZYJNIE.

Ceres

Smacznego. I jakby gdzieś się znalazł barman, to ja poproszę Napoleona.

Koniec impry, wracamy do starych nawyków, nieprawdaż Joan? W każdym razie pierwsza kolejka, każdemu według gustu, na mój koszt.

Iguanka.

A i owszem, z Gryfońskiego ^_^.

Dziękuję za ciepłe powitanie. Bardzo mi...
Khem.
...nam miło. mam nadzięję, że w miarę szybko się zaklimatyzujemy.
<patrzy na Glizgodońską>
Raz kozie wio.
<wypija duszkiem i spada ze stołka>
Trza będzie popracować.

Joan P.

Iguanko, tu nikt nie pracuje. No dobrze, ja musze tę Glizdogńską ważyć, ale poza tym tu swawola, nieróbstwo, wino, kopbiety i śpiew, Zwłaszcza na urodiznach Hekatki, nie, Ceresko?
(pije)
Prosze, zgaduj, skąd się wzięła nazwa! To rytułał powitalny!
Aha, i duskziem ją, bo to świństwo metal przeżera, takoż garxdziołko. Ale przynajmniej dobrze pierze.

Ceres

No fakt... imprezka była niezgorsza... a może mi ktoś wytłumaczyć, co się obecnie dzieje z prezentem dla Szefowej?

Joan P.

A bo ja wim? Tosz to chyba tyś, Ślizgonko ma droga, prezentu piolnuje.
(pije)
Lepij niech se Szefowa kompa naprawi....

Ceres

No dobrze by było...

Muszę się skontaktować z Noelle, bo Lory jakoś nie widać. Obawiam się, że akurat Krukonki i Ślizgonki, które jak dotąd go pisały, są zbyt dużymi indywidualnościami, by ktokolwiek mógł ich pilnować.

*Po krótkim namyśle*

Nawet ja.

Joan P.

Serio? A ja zawsze myslałam, że ta rola Gryfonom przeznacozna.
Wiem, bredzę to kryzżackeimu. Ale to czysta gwara gryfońska, a ja ostatnio Glizdogonskiej z zbyt dużą dawką esencyji gryfońksiej się napiłam.

Ceres

Straszne.

Wie ktoś, co jest po wilkołaku glizdogońskim w rangach? Bo wszyscy, którzy mieliby szansę przekroczyć to stadium, zrobili z siebie moderatorów i pozostawili mnie w słodkiej niewiedzy... słodkiej, acz irytującej.

Joan P.

Zapytaj Panią Prezes Hekate. Ona moze to wiedzieć, wkakże sama je ustanowiła.
(pije)
Heh... a co ja poradzę, że po prostu fajnie jest byc moderatorką?

Ceres

A w czym to się przejawia? W tym, że możesz pisać po moich posatch? Bardziej chuligaństwo niż cokolwiek innego.

Joan P.

Eee tam, jakei chuligaństwo. Na postach mogę pisać ostrzeżenia i uwagi, a nie Tu byłam - Joan. Jest pewna różnica.

Ceres

Tu byłam, Joan byłoby takie sakramencko gryfońskie...

Żartowałam. W każdym razie, ostatnimi czasy bycie moderatorem staniało, i to nie tylko u nas. Na mirriel z trzech zrobiło się pięciu, jeśli dobrze pamiętam.