|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nightwish
Gość
|
Wysłany: Wto 15:57, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
albo
-tatusiu, czym rózni się teoretycznie od praktycznie?
- no widzisz Jasiu wyjaśnie ci to na przykładzie. pójdź spytaj się mamy czy przespałaby się z obcym facetem za 100 $
- mamo, mamo, przespałabyś się z obcym facetem za 100$?
- no tak
-tatusiu, mama powiedziała że tak
-to spytaj siostry
to samo pytanie
- no tak
-tatusiu tatusiu siostra powiedziała że tak
-to spytaj się brata
to samo pytanie, brat odpowiada tak samo
-tatusiu tatusiu, brat powiedział że tak, ale ja nadal nie rozumiem
-widzisz... teoretycznie mieliśbyśmy 300$
a praktycznie mamy dwie kurwy i pedała
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Wto 15:59, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Też niczego sobie. a chwilowo nie mam ochoty na szukanie kawałów.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nightwish
Gość
|
Wysłany: Wto 16:01, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
ja te akurat lubie i mi się przypomniały to pisze ^^
lotnisko w Ameryce. Szejk arabski wypełnia kwestionariusz
"sex"
no to pisze " once on week twice on week sometimes"
na co personel lotniska
"no, no, man or woman"
szejk "man, woman, camel sometimes"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:09, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
ten o 'sex' mnie rozwalił, Najt, naprawdę dobry
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nightwish
Gość
|
Wysłany: Wto 16:12, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
kawał często opowiadany w Najtowych sferach ^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Wto 16:33, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Sometimes camel ^^ Świetne.
Fajne masz te sfery:]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nightwish
Gość
|
Wysłany: Wto 16:35, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
bo ja wiem... jak tam każdy z każdym to takie kawały są znane ^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Wto 16:37, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
/wirga nogami/
Swietne, świetne!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vellocet
wilczek kremowy
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:08, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie też się podoba Dostałam niepohamowanego napadu chichotu ^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:56, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
(inspirowane wyraźnie 'Dniem Świra', mua)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Nie 21:12, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A z okazji wznowienia emisji 13 posterunku na, bodajże, Polsacie, umieszczam tu jedną z moich ulubionych scen
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pon 19:24, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
<grove> Moja siostra ma taki zwyczaj ,że wyłancza brutalnie kompa
<grove> tzn ,że naciska odrazu guzik "Power" i w ten sposób psuje mi się dysk
<grove> a więc moje pytanie jest takie:
<grove> jak moge zrobić że jeśli nacisnie się "Power" to wyjdzie tak samo jak przez:
<grove> Start , Zamknji , OK?
<limp> Moze odlacz kabelki od guzika Power i odpalaj kompa jak MacGyver, od kabelkow
<limp> Albo domontuj sobie stacyjke do obudowy
<limp> Bedzie zmuszona wylaczac noramalnie kompa ;]
<athlan> To pier...lnij ją kiedyś jakimś kijem na dobranoc żeby od razu kimnęła, zobaczy jak to fajnie
***
<lubie-placki> a, przypomniało mi sie
<lubie-placki> jade dzisiaj autobusem, 15, jak zwykle tłok
<lubie-placki> stoje ściśniety na końcu i podałem 1,50 do przodu, żeby mi ludzie bilet kupili
<lubie-placki> czekam, czekam
<lubie-placki> a zamiast biletu dostałem paczke żelków
***
<BlinD> szukam coś w necie o urazach kolana a tu mi gogle w opisie linka daje tekst:
<BlinD> "mam pod kolanem czerwoną narośl - czy to ciąża pozamaciczna?"
<BlinD> padłem....
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nightwish
Gość
|
Wysłany: Wto 1:32, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
pierwsze jest świetne ^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Trilby
świtezianka
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto z piaskowca
|
Wysłany: Wto 14:23, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
...wszystkie sa sliczne, Nat ;]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hermiona Granger
srebrnogrzywy bimbrowiec
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ...:::Fox River:::...
|
Wysłany: Wto 23:11, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
W małżeństwie:
Prowadzący konkurs telewizyjny mówi do laureata:
- Gratuluję zwyciestwa! Proszę teraz zdecydować, czy jako nagrodę
wybiera Pan a) weekend z żoną w Marriotcie, czy b) ...
- B!
Bardzo pożno w nocy pijany facet wraca do domu:
Dzwoni do drzwi, ale żona nie chce mu otworzyć. Facet, czekając, mówi:
- O...twórz kochaaanie... przyniosłem bu... bukiet najpiękniejszych róż na świecie dla naj... najpiękniejszej kobiety na świecie.
Żona mile zaskoczona otwiera drzwi.
Facet wchodzi do mieszkania i idzie prosto do sypialni - bez róż...
- A gdzie róże? - pyta żona.
- A gdzie... najpiękniejsza kobieta na świecie?
Synek budzi ojca:
- Tato, dom nam się pali!
- Ubieraj się synku szybko, wychodzimy na dwór. Tylko cicho, żebyś matki nie obudził!
Kobiety kontra mężczyźni: Jak zabić męża/chłopaka/osobnika rodzaju męskiego
- Wyprowadź się, a serce pęknie mu z radości.
- Powiedz mu, że kochasz Go ponad życie i nigdy, przenigdy go nie opuścisz. Gość na 100% popełni samobójstwo.
- Poważnie: najskuteczniejsza metoda to trucie - długotrwałe, regularne! Efekty są następujące:
1. - Nie wytrzyma i sam się obwiesi (wyskoczy przez okno, strzeli sobie w łeb z metra gumy zakończonego metalowym guzikiem) - śledztwo umorzone z powodu braku śladów ingerencji osób trzecich.
2. Po mniej więcej tygodniu wysłuchiwania trucia - pozostawia cały dobytek i przenosi się na bezludną wyspę (przelot na koszt własny) - jest super: występujesz jako ofiara porzucenia, masz prawo do alimentów.
O ile trucie indywidualne nie odniesie oczekiwanego skutku dawkę należy wzmocnić poprzez zaproszenie do współtrucia zaufanej osoby - może być Mama, ulubiona przyjaciółka (najlepiej blondynka - wzmacnia efekt podwójnie!).
- uprawiaj z nim seks przez kilkanaście godzin. Padnie na pewno na serce a ty będziesz mogła mieć spokojniejsze sumienie bo śmierć w czasie seksu jest piękna i chwalebna.
- Wynajmij mu tancerkę o rozmiarze XXXXL i powiedz jej że ma na niego namiętnie skakać a w międzyczasie niech zmiażdży mu głowę swoimi wielkimi piersiami. Będziesz zadowolona i tancerka tez bo zarobi.
- Macie w domu butelkę wódki? Zamień etanol na metanol. Namów go na wspólne oglądanie jakiegoś meczu reprezentacji Polski. Ty sączysz sobie winko, on łyka metanol. Po spożyciu 150 gram większość ludzi umiera. A nawet jeśli tak się nie stanie to wina spadnie i tak na niecnych fałszerzy wódki. Nikt Ci się nie przyczepi.
- Zostawił go i z "radości" zapije się na śmierć.
- Zmień się na pół roku w kochającą żonę, wiesz taką co przez żołądek do serca.
Gotuj mu posiłki z maksymalną ilością tłuszczów - masło, smalec. Dawaj dużo jajek - najlepiej same żółtka, dużo tłustego mięcha, golony co najmniej 3 razy w tygodniu dużo ciastek z kremem. Soli nie żałuj. Zabroń mu się zbytnio ruszać, żadnego rowerka czy biegu. Jak zje daj mu gazetę i włącz telewizor niech się w ogóle nie rusza.
Po roku najdalej masz faceta z głowy - padnie albo na zawał albo pokona go wylew. Miażdżyca i nadciśnienie zrobią swoje.
- Rozbierz się i stań przed nim goła - na pewno pęknie ze śmiechu. I masz problem z głowy.
- Obciągaj mu tak długo aż mu wyssiesz kiszki
- Upij i wyrzuć przez okno albo balkon (o ile mieszkacie w bloku) tylko w nocy albo późnym wieczorem tak żeby nikt nie widział. Zadzwoń po pogotowie i powiedz że pijany mąż wypadł i nie wiesz co robić, podaj wszystkie dane jak należy. Pewnie przyjedzie policja, to grzecznie zeznaj że mąż się uchlał i sam wypadł jak ty poszłaś do kuchni, a jak wróciłaś to zobaczyłaś otwarte okno (balkon), poszłaś męża poszukać po wszystkich pokojach, jak nie mogłaś go znaleźć to wyjrzałaś przez okno żeby zobaczyć czy nie wyszedł na dwór i zobaczyłaś jak leży pod oknem i zraz zadzwoniłaś po pogotowie. Uznają wypadek albo samobójstwo a ty będziesz miała spokój, przebierzesz się we wdowie szatki i będziesz bardzo "rozpaczać"
- przygotuj mu grzybki na kolację, duszone z cebulką i ze śmietanką - sama też zjedz odrobinkę, żeby dostać bólu brzucha, torsji i biegunki - resztę niech mężulek sam zje. Zeznasz, że grzyby kupiłaś na targowisku od baby w kraciastej chustce i z żylakami na nogach, bo nie masz pojęcia co trzeba w lesie zbierać, a co wyrzucać jak najdalej od koszyka.
Ucz się razem z nami: Słownik szpitalno-szpitalny
"Teraz zajmiecie się pracami administracyjnymi na terenie oddziału."
Znaczenie: Weźmiecie z rejestracji 500 kopert i zakleicie je.
"Ta pacjentka nie wnosi skargi na szpital."
Znaczenie: Leży u nas za krótko, żeby nas zaskarżyć.
"Muszę porozmawiać z wami o waszym grafiku."
Znaczenie: Wsadzę wam tyle popołudniówek i dyżurów nocnych, że popamiętacie.
"Idźcie sobie na śniadanie."
Znaczenie: Usuńcie się z pola widzenia, żeby profesor nie widział jak błąkacie się bez celu.
"Terminu operacji jeszcze nie wyznaczono."
Znaczenie: Pana lekarz nie jest tak wpływową osobą, żeby mówić mi co mam robić.
"Zemdleć 'na hakach' nie jest najlepszym pomysłem."
Znaczenie: Jak osuniesz się pod stół operacyjny, będziesz tam leżeć dopóki nie skończymy.
"Dzisiejszy dzień jest wyjątkowo spokojny."
Znaczenie: Będą kłopoty.
"To nie należy do pani obowiązków i kompetencji"
Znaczenie: Oooo... Powiedziała coś mądrego, pewnie przez kompletny przypadek...
Pamiętniki: Jak opiekowałam sie kotem
Poniedziałek
Przyjechałam wczesnym popołudniem.
Miskę z mokrym żarciem miął pusta. Dorzuciłam mu, ale nie chciał jeść.
Może to przez ten upal. Za to sporo narobił do żwirku.
W piciu cos utopił. Starałam się nie przyglądać co to jest tylko mu nalałam świeżej wody. Miska się strasznie lepiła w czasie mycia.
Strasznie fajnie miauczy jak się przychodzi, wiec zostałam żeby się nie czul samotny. Kot śpi. Ja oglądam "Skrzypka na dachu" i udaje, ze pisze ofertę.
Pojechałam do domu na obiad, potem na Beltine. Wróciłam około 24.00.
Kot świruje. Lata po całym mieszkaniu miaucząc radośnie.
Uderzył się o drzwi lodówki jak je otwierałam a on przelatywał mimo.
Nawet tego nie zauważył.
Rozmawiałam przez telefon. Chyba się poczuł zazdrosny, bo schował się i przez dłuższa chwile nie mogłam go namierzyć.
Wreszcie sam się namierzył miaucząc zza zasłonki koło balkonu.
Pobawiliśmy się w: 'chowamy pazury jak machamy łapkami'.
Powoli zaczyna łapać o co chodzi...
Wróciłam do komputera. Niepokojąco ucichło. Ciekawe co teraz robi? Kić, kić! Tajfuniiiiiiik!
Ściele łóżko. Kot jest w siódmym niebie...
1.30 - Zadzwoniła sąsiadka z dołu, ze się tłukę, telewizor chodzi stosunkowo cicho, kota nie uwiąże przecież - nic nie poradzę na to, ze biega... Podobno codziennie jest głośno... Nie rozumiem...
Niestety ciąg dalszy zaginął (
Pamiętnik znaleziony w kuwecie - wspomnienia z kolejnego pobytu
Dzień pierwszy, sobota
godz. 19.00
Kot podejrzanie spokojny. Okrutnie się niepokoję jak mi znika z oczu.
Na twardym dysku nie ma miejsca, dobrze, że wzięłam haft.
Word działa! Wprowadzę poprawki do artykułu.
Jem wiśnie i zabawiam kota.
Kot się obraził, bo wyrzuciłam go z nory [pokój, do którego nie wolno mu wchodzić]. Unika mnie. Śpi ostentacyjnie na fotelu i nie reaguje na zaczepki. Kiedy robię się zbyt nachalna wynosi się na okno do sypialni.
godz. 20.30
Postanowiłam uratować kwiatki. Kaktus ma szansę. Chyba... Te najbardziej przesuszone włożyłam do wanny i nawadniam. Resztę podlałam i usunęłam zeschnięte fragmenty (w norze średnio 1/3 na kwiatek, za wyjątkiem tego dużego – twardy jest!). Są dwa zupełnie suche – jedna z doniczek nada się na tego z czerwonym kwiatkiem, który rośnie w papierze.
Kot nadal obrażony. Chyba zamknę duży pokój co bym mogła okna otworzyć na oścież i przewietrzyć. Pewnie wtedy przestanie się do mnie przez dwa dni odzywać.
Kot wlazł na okno i próbuje otworzyć okno uchylone na górze. Nie udaje mu się, ale jest wyjątkowo uparty.
Lodówka chodzi jak tartak. Mam nadzieję, że z tego powodu ta wariatka z dołu nie zadzwoni...
Kot upolował muchę – jest z siebie bardzo dumny. Szuka następnej ofiary. Na pierwszy ogień poszły drzwi od balkonu, ale nie dały się upolować. Zamiauczał wyjątkowo żałośnie.
Udaję obrażoną i idę przesadzać kwiatka.
Kwiatka przesadzę jutro, bo ziemia ze starej doniczki się do niczego nie nadaje. Musze przywieść z domu. Kot nadal obrażony.
godz. 23.00
W kablówce nie ma żadnego ciekawego filmu. Czy zawsze jest tak w sobotę wieczorem???
Dzień drugi, niedziela
Gdy się obudziłam kot siedział na fotelu i uważnie mnie obserwował. Ale sobie rozrywkę znalazł...
Kot zasadniczo spoważniał i wydoroślał, zrobił się zdecydowanie mniej rozrywkowy. Nie szaleje tak jak dawniej. Nie poluje też na nogi pod kołdrą. Dzięki temu ma w nocy do dyspozycji również duży pokój.
W ramach uatrakcyjnienia wieczoru przesadzam kwiatka zanim kot go zje w tej wannie.
Dzień trzeci, poniedziałek
Kot coś mało je tego suchego żarła. Nie mogę dopuścić żeby schudł! Dałam mu przysmak z łososiem. Przybiegł i natychmiast wszamał ze smakiem połowę. Nie dziwię mu się – też lubię łososia. Kot szaleje.
Pod drzwiami trzy reklamówki. Zysk: dwie gumki do mocowania cięciwy.
Zmiana kanałów na niższy też działa jeżeli się mocniej walnie w pilota. Palce bolą, ale jestem zafascynowana tym odkryciem.
Kot poluje namiętnie. Trzymam za niego kciuki, bo przez ostatnią godzinę wyjęłam ze szklanki trzy zielone owady. Właściwie ciekawe co to było...
Pilot do telewizora działa lepiej jak się go trzyma prostopadle do podłogi.
Kot się rozkręca – nawet mnie podrapał w trakcie zabawy. Zaczynam się czuć normalnie!
Po wywaleniu jednej gry z dysku (ops, której?) zmieścił się DreamWeaver. Mam na czym pracować!
Kot poluje pomiaukując smutno, bo potencjalne ofiary okupują przeważnie sufit.
Na kablówce nie ma nic ciekawego. Powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać.
Sąsiadka jeszcze nie dzwoniła. Zaczynam się niepokoić, że coś się jej stało...
Kot dopadł mnie w kuchni i miauczy znacząco. Ponieważ zeżarł poprzedni przysmak doszłam do wniosku, że na tym polega metoda co by mu dobrze zrobić. Miałam rację! Zjadł połowę od kopa i oblizuje się z zadowoleniem.
Dzień czwarty, wtorek
Nie działa litera l na klawiaturze. Popracuję jutro. Zresztą dwie godziny w Aqua Parku niezbyt mnie mobilizują do pracy.
godz. 1.10 w nocy
Idę wyrzucić śmieci. Kiedyś jakiś sąsiad mnie dopadnie i oskubie za tłuczenie się w środku nocy.
Podlałam kwiatki – rokowania na ich przeżycie rosną.
Nagle usłyszałam żałosne miauczenie. Właściwie nic mnie nie zdziwiło oprócz faktu, że dobiegało z klatki schodowej i brzmiało zupełnie jak Tajfun. Rzuciłam się natychmiast do drzwi. Pod progiem siedział totalnie przerażony kot. Wpadł do domu z impetem godnym jego imienia i przez piętnaście minut nie odstępował mnie nawet na krok. Utuliłam go czule przepraszając cały czas.
Chociaż nie mam zielonego pojęcia jak on wylazł, zupełnie przestałam się stresować tym, że znowu mi może uciec. Jeżeli jeszcze raz się odważy daję mu góra pięć minut na samodzielny i pełny skruchy powrót w domowe pielesze.
Szczególnie, że oprócz ataku paniki nic mu nie grozi, bo balkony na klatce są osiatkowane (to całe szczęście przewidująco sprawdziłam wcześniej).
Kot się wyluzował i poluje na ćmę. Biedactwo nie da rady doskoczyć do sufitu. Sama nie wiem dlaczego obserwuję to z pewną dozą satysfakcji...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|