Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

na wskroś na złość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Poezja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:59, 04 Lip 2008    Temat postu: na wskroś na złość

To był Krys Kryzysowy, kryzys nad kryzysy. Już myślałam, żec w życiu więcej nie napisze. No, ale jednak... czerpiemy z tego koryta. Na szczęście. Samo przyjmowanie bez dawania zaczynało mnie cholernie przerażać Shocked (spójrzcie sami: gdzieś koło Izraela, Morze Martwe...)


dziewczyna i hymn

dziewczyna lunatyczna
zapałem pronarkotyczna
szalona szczerzła zwęglona
nie tylko przyrumieniona

przez pogańskich bogów poświęcona
samieńka w noc jak atrament czasem
pośród wiernego stada biegnie za
uchem podrapie wyszarpie

zawyje pożali na pijane sny
księżycowi symbolicznemu

by nad ranem poczuć czuły dotyk
Morfeusza wyimaginowanego

3-4.07.2008, Krosno
w umyśle niespokojnym



dawno temu[babcine]

śmiertelna jasność
za nami
biel czysta
we włosach
w przewiązanych wstążeczką listach
którę spalę
by nikt się nie
dowiedział

i ciebie sprzed lat
zakrwawione
wspomnienie


autotematycznie o autotematyce

wyszukanymi słowy:
poeta płodzi, rodzi
jako

hermafrodyta samowystarczalny
poczęcia niepokalane

i na początku była idea pomyślenia
i potem już poszło,
i wiesz, "wszystkie dzieci nasze są!"
znaczne tylko jego krwią

(AB Rh+ pismo nieczytelne)

zarżnięto siódmą chudą krowę,
więc cóż zostaje, gdy
wyjałowiona ręka pióro głaszcze
wieczne?

już chyba tylko przez
cesarskie cięcie
szpetne cherlawe
upiorne
przez cesarskie cięcie
zawitam


przysmaki

ja i ty
me and you
ich und du

tak było dobrze
było ale i lecz
nadeszły nożyki
i ręce je
dzierżące
czekoladowe

tak było i jeden
jedyny owoc
przepołowiony

zatopim więc w ustach
cząstkę mandarynki
pomarańczy
jabłka
[...]

ogrodniczka

czego dotyka zakwita
wykwita rozkwita
nie rdzewiejące nigdy
ręce miedziane
a czego dotyka rozkwita
zakwita umiera
szybciej


mała maleńka

kochałam ją bo
maleńka i słodka

ona

taka mała taka
mała takie
wielkie serce
miała do
czynienia zła
do czyniena
zła

aż zaczynam się
krztusić tak
słodka

taka taka
małomiła lecz
miłomała

dlatego kochałam
maleńką i słodką


podziękowanie dla J.

czekałaś aż rozejdą się mgły
dostrzerzesz mnie może aż
zobaczysz

zadziwiłaś słowem mówiąc
ślinę przez hoży język przyniesioną
z głębin prostego sercoducha

w słomiane myśli moje
sadzonkę zasadziłaś
i za to dziękuję

(i to coś przy okazji posiane
niechcący drżenie dziwne...)

03.07.2008, Krosno
gdzieś po dzwonach na Apel Jasnogórski



lady blues

ach, to znowu ty...!?

patrzysz na mnie
czujesz mnie
nawet lubisz ponoć

a ja mam tylko szósty zmysł
dysponuję skromnie
oszczędnie
tak

widząc ciebie widzę siebie
w tęczówkach na zielono
czując cię czuję... się
sobą

i wiem że gdyby nie ON
byłabym głupia i szczęśliwa
bojąca się krzywych gęb clownów
zaledwie

nie myśląc nawet że ty

taka sama jak
taka sama jak ja
taka sama
jak
ja
jak
odbicie moje w lustrze
(tak zwana taka sobie
ukochana)

03.07.2008, Krosno
w samotności


Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Wto 21:21, 15 Lip 2008, w całości zmieniany 14 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 16:32, 24 Lip 2008    Temat postu:

Dziewczyna...

Ciekawa słowo-obrazo-zabawa, jakby na przekór i konwencjom wbrew. Ale nie podoba mi się stawianie przymiotników na końcu dwóch ostatnich wersów - psują rytm.

dawno temu

Zmieniłabym wersowanie np. na takie:

śmiertelna jasność za nami
biel czysta we włosach
w przewiązanych wstążeczką listach
którę spalę
by nikt się nie dowiedział

i ciebie sprzed lat
(zakrwawione)
wspomnienie


to zakrwawione wspomnienie trochę patetyczne.
Pierwsza strofa bardzo dobra, prosta.

autotematycznie

Świetne! Z każdego wersu wyłazi Noesiowa zlośliwość Wink
Słowa stoją tam, gdzie powinny, niektóre rozwiązania (jak np. AB RH+ , czy zostawienie "wieczne" na koniec - dzięki czemu pogłębia się znaczenie - zaskakujące świeżością.
Jestem całkiem na tak.

ogrodniczka

Szybciej rozkwita, dojrzewa (jak uroda w nad_śródziemnomorskim słońcu), ale przez to szybciej umiera.
Gdybanki o przejmijaniu?
Warto tak szybko, po pas, czy może długo i bez słodkich owoców...?
Nie zawsze wybór zależy od nas.

lady blues

czaruje naturalnością wyrażania emocji. I tym odbiciem w zielonych lustrach, które pozwalają być sobą.
Zaczarowanie sobą w innym człowieku Smile


Oj, Noeś, jak ja lubię twoje wiersze, serioserio!
(i się stęskniłam za nimi, dopiero teraz nadrabiam zaległości)


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 16:34, 24 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:38, 04 Paź 2008    Temat postu:

kropliczka

tam, gdzie czarne chmury
to tylko wata barwiona

gdzie samobójcy wpadaliby
zawsze w ramiona rozpostarte gdyby
chciało się zsyntezować procesy
wramięspadu gdyby
chciało się w ogóle skakać

ha! ha! ha...
czyż to nie dziwne?
tylko ja się śmieję w konwulsjach

nurzając twarze półnieuśmiechnięte
w wodzie deszczowej, i sadzy

4 październik 2008



maska śmiejąca

jakieś piękne teraz twarze
roześmiane obyte wszechwiedzące
uwaga, tak teraz
poręczne i w wiecznej promocji
i jak łatwo na cię wchodzą
i jak pewnie na cię leżą
i jak potem nie chcą zejść

i chodzić mogę po scenie
zbierać kwiaty i aprobatę
dla tej wykrzywionej serdecznie
twarzy

kawał blachy dalej zejść nie chce
teraz już prawie rządzi się sam
a chichot Złego rozbrzmiewa po sali
a miało być tylko niezobowiązujące napięcie mięśni

03.09.2008, 23:28, w ponurościach wszelakich



motyle i ćmy

zatańczmy razem lecz
nie przy reflektorach tam
przecież kwiaty pachną słodko
na bladych rabatach pod księżycem

zatańczmy teraz zaraz na kwiatach
a bladość napełni się srebrem

gdy gonię uciekasz
gdy uciekasz gonię
lecz, gdy dystans nazbyt się wydłuża
czemu raptem zwalniasz kroku…?

i czuć, ty kochanie moje, czuć, i znać gdyby
nie ten taniec ten wiersz nie miałby sensu

bo żyjemy za krótko ciągle
za krótko by się dobrze poznać
tylko zatańczyć

tak myślę czy jeśli poświęcę
swe zwłoki przy lampach umieszczę
zamienimy się, zastąpimy się,
i zatańczysz na mym truchle
zatańczysz i będziesz tańczyła
jedyna żywa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 13:04, 05 Paź 2008    Temat postu:

"Kropliczka" uroczo-ironiczna, a przez to bardzo Noesiowa. Są dni samobójców, kiedy wicher wyrywa szyby z korzeniami, a człowiek słyszy wyłącznie jęk sznura. U ciebie jest jak w antysielankach Czachowicza, baśniowa wata chmur i lot w dół ku nieskończoności.
Swoją drogą ostatnio słuchałam po długiej przerwie piosenkę Kaczmarskiego "Kazimierz Wierzyński", własnie o takim locie, i zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
A wracając do "Kropliczki", to bardzo podoba mi się puenta, ale zsyntezowane procesy wramięspadu wydają mi się nieco przekombinowane, jakby z całkiem innej epoki wzięte.

"Maska śmiejąca"; motyw stary jak świat, ale w dalszym ciągu świeży, bo w sposób twórczy odświeżany. Poprawiłabym wersowanie ostatniej zwrotki na:

Cytat:
kawał blachy dalej zejść nie chce
teraz już prawie rządzi się sam
a chichot Złego rozbrzmiewa po sali
a miało być tylko niezobowiązujące
napięcie mięśni


ten ostatni wers wydaje mi się za długi, a to jednak puenta, doskonała zresztą, i powinna wybrzmieć mocniej.

Podoba mi się ten archaiczny zaimek "cię", dzięki temu znowu wyczuwa się lekką ironię. Istnieje pogląd, że nie ma czegoś takiego jak "prawdziwe oblicze człowieka", są tylko maski dobrane na odpowiednie okazje.
Albo po prostu człowiek tak bardzo zatraca się w maskach, że zapomina o własnej twarzy.


"Motyle i ćmy" są uroczo prostolinijne, choć nie w moim guście. Czarują nastrojem, ulotnymi cieniami, srebrzystą poświatą - przynajmniej na początku. Bo potem jest zaiste jak u Grochowiaka, przyznam, że nie bardzo widzą mi się takie kontrasty, ale to już moje subiektywne zdanie.
Wizja w każdym razie interesująca.
Mógłby nawet powstać obraz - wielobarny motyl siedzący na gnijącym truchle; piękna noc, a gdzieś w oddali dance macabre...

Jak zwykle ciekawa seria wierszowa, czytało się świetnie.


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 13:06, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Poezja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin