FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Gniazdo kinoluba
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Hekate
Wysłany: Pią 22:31, 17 Sty 2014
Temat postu:
Widziałam wszystkie filmy Smarzowskiego, Smarzowski to klasa, Smarzowski to kac moralny i generalny tłuczek w łeb. Jak tylko usłyszałam, że Smarzowski kręci Pilcha, byłam porażona tym... eee... dopasowaniem, o rany, tym cudownym absurdem, który z tego wyniknie. Nie wiem tylko czy można na to tak na trzeźwo iść... Ori mi smsowo donosi, że film dobry, ja się wybieram w niedzielę, więc pewnie parę słów napiszę.
Kira
Wysłany: Pią 18:24, 17 Sty 2014
Temat postu:
Ja chętnie obejrzałabym
Nimfomankę
, bo takiej afery wokół jakiegokolwiek filmu dawno już nie widziałam
Ostrzę też sobie ząbki na
Pod mocnym aniołem
, bo to już chyba trzeci albo czwarty film Smarzowskiego, na który chcę iść, a jeszcze ani razu mi się to nie udało!
Natalia Lupin
Wysłany: Pią 17:32, 17 Sty 2014
Temat postu:
Hahaha
U mnie lista postanowień też tak wygląda
Ale na Grand Budapest nie ma co liczyć, tylko online z pirata...
Noelle
Wysłany: Czw 17:48, 09 Sty 2014
Temat postu:
Co do nowości...
[/img]
Amadea Xilocent
Wysłany: Nie 17:43, 05 Sty 2014
Temat postu:
Wczoraj byłam na 2 części Hobbita, i po prostu wbiło mnie w fotel. Brawa za smoka, brawa za królestwo krasnoludów, brawo za dodatkowe sceny, których w książce nie było, ale są spójne i mile wypełniają czas. Powiedziałam, ze ogromne brawa za smoka? A teraz zarzynam utwór "I see fire". I gdyby w mieście, w którym egzystuje i haruje było kino, to jeszcze kolejne 3 seanse byłyby dla mnie nie wystarczające, a tak pozostaje słuchanie muzyki
.
Amadea Xilocent
Wysłany: Śro 20:06, 11 Gru 2013
Temat postu:
W sobotę obejrzałam w Pierścieniu ognia, i co mogę o nim powiedzieć, że tak samo jak poprzedniczka druga część bardzo wiernie oddaje wydarzenia opisane w książce, ominięto raptem kilka scen, które do fabuły tak wiele nie wnoszą. Dlatego zarówno moi znajomi, którzy trylogii nie przeczytali, i ja mieliśmy całkiem sporą frajdę oglądając film.
Ceres
Wysłany: Czw 1:15, 05 Gru 2013
Temat postu:
No, to jest niezły ubaw, bo zupełnie przez przypadek, zakontraktowawszy ją wprzód na wszystkie filmy z serii, dostali w prezencie "laureatkę Oscara" na plakatach
.
Noelle
Wysłany: Śro 23:55, 04 Gru 2013
Temat postu:
Nowości, nowości. Miałam niedawno okazję obejrzeć zarówno Thora 2 jak i Hunger Games 2. Na obu bawiłam się świetnie. Az dziw, że sequele. I w obu przypadkach jest antycypowana kontynuacja.
Później wysłuchałam soundtracków. Wyrafinowani ludzie mówią, że "taki głupi film nie zasługuje na taką wspaniałą muzykę", ha.
Ciężko nie spojlerować... Tom Hiddleston jak zwykle zawłaszczył ekran dla siebie.
I dopiero teraz, ten mój refleks, zorientowałam się, że Katniss gra ta sama aktorka co grała w 'Silver Lining Playbook', ta Oscarowa. Refleks...
Natalia Lupin
Wysłany: Pią 11:24, 19 Lip 2013
Temat postu:
"Jeździec znikąd". Poszłam tak naprawdę nie wiedząc na co - wiedziałam, że Depp i Bonham-Carter, i tyla.
Jak zobaczyłam logo Disneya, aż mnie zmroziło.
Ale w 15min później były pierwsze trupy, a jednemu z nich facet wyciął serce i zjadł na surowo. A więc nie do końca Disney chyba.
Muzyka jak z Sherloka (okazało się, że rzeczywiście Zimmer - powtarzasz się, misiu), niektóre sceny jak z "Dawno temu na Dzikim Zachodzie" (<3), całość trochę jak "Piraci z Karaibów" (okazało się, że rzeczywiście Gore Verbinsky).
Ogólnie rzecz biorąc, świetny film na niemyślenie i niezobowiązujące pośmianie się.
Jedna scena była cudownym cytatem z oryginalnej sceny "wilhelmiego krzyku", aż zakwiczałam ze szczęścia.
I patrząc na te wszystkie lokomotywy, tak strasznie tęskniłam za Busterem. Aż sama byłam zdziwiona ilością wewnętrznego bólu, jaki odczuwałam patrząc na te dymiące kominy i sceny z drabinami.
Króliki. Króliki były świetne.
Natalia Lupin
Wysłany: Śro 17:18, 17 Lip 2013
Temat postu:
O. Ja w ogóle zapomniałam o tekście z problemami z ojcem! Po prostu końcówka była IMHO tak skopana, że tylko ten motyw miał jescze jakiś kiczowaty sens
Domysły SĄ zabawniejsze.
Jutro w Browarze puszczają "Autora widmo". Poszłabym, ale to chyba średni film na, no cóż, randkę. Ale ja bym go tak obejrzała!
Hekate
Wysłany: Śro 6:18, 17 Lip 2013
Temat postu:
No, szczególnie że akurat kwestia tatinka była oczywista od momentu przesłuchania iluzjonistow i domoroslej psychoanalizy. Ten tekst o problemach z ojcem... NO WIEC. Byłoby lepiej gdyby tego wprost nie powiedzieli na końcu, domysły są zabawniejsze. No może i fakt, w tym kontekście można by było obejść się bez karuzeli i zostawić niedopowiedzenia.
Natalia Lupin
Wysłany: Wto 22:09, 16 Lip 2013
Temat postu:
Ja bym już karuzelę wyciepała... A już na pewno "Luku jo sem twój tatinek"
Ale tak, film fajny
Hekate
Wysłany: Wto 20:24, 16 Lip 2013
Temat postu:
Chciałam rzec, że tez byłam na Iluzji i ubawiłam się bardzo, fajny seans. Pomijając drobny szczegół, że podobnie jak Nat niemal od początku wiedziałam, o co chodzi. Ale to w sumie nie było ważne, po co komu jakieś zagadki. Szkoda tylko, że nie zakończyli tego filmu szybciej (znowu zgadzam się z Nat, jezu, to jakiś cud hi hi) - na rozmowie w celi albo na karuzeli (karuzele! to takie horrorowate! i od razu mi się z Carnivale skojarzyło), bo ej, ta rozmowa na ławce i kłódki były zupełnie niepotrzebnym epilogiem.
Natalia Lupin
Wysłany: Pon 12:12, 01 Lip 2013
Temat postu:
Wyruszam do kina na
Now You See Me
. Michael Caine <3 Jestem nastawiona pozytywnie, ale staram się nie robić sobie nadziei. Jasne, TTSS to to nie będzie, ale mam nadzieję, na coś w stylu Gniewu Tytanów albo Transportera - reżyser ten sam, a te filmy były wielce ucieszne
Boję się tylko, żeby nie skończyło się, jak Iluzjonista, czyli na magii możliwej tylko w kinie. Chcę Prestiż. Chcę, żeby mnie oszukali, że tak może być na prawdę.
PS. Boję się Marka Ruffalo.
Wróciłażem.
Było fajno
Michael się starzeje
Ale Eissenberg był taki histerycznie fajny. I Harrelson był cudowny, uwielbiam od pierwszej sceny.
Co do Bawołka, polecam fankom. Nawet nawet
Przez sekundę jednej z początkowych scen... znałam rozwiązanie intrygi, która jeszcze się nie zawiązała. Poprzez skojarzenie z przypadkowym zdjęciem. Na szczęście szybko zapomniałam, dzięki czemu mogłam w stu procentach docenić porażającą głupotę zakończenia.
Film polecam, ale wyjdźcie z niego przed napisami końcowymi: powiedzmy, jak Morgan Freeman zobaczy rozbebeszony samochód. To dobry moment na wyjście. Inaczej weźcie do kina poduszkę - żeby wam się krzywda nie stała, jak będziecie z desperacji walić czołem o siedzenie przed wami.
Natalia Lupin
Wysłany: Wto 23:07, 18 Cze 2013
Temat postu:
Masz rację. Jestem w 1/3 filmu i Clarke jest niesamowity. Lubię drania. Chastain też jest super. A Ehle jest piękna!
E. Nie no kurna to jest normalne przecież, po co w ogóle mam kogokolwiek kurna lubić.
E2. MAAAARRRKKK!
E3. Mffff, brody :3 Brakowało mi w tym filmie bród. To znaczy innych, niż muzułmańskie. Poza tym, HELIKOPTERY. I... czy oni rzucają podkowami?! Rzucają podkowami. Kocham ich.
E4. Jaaaaack!!!
(Ja ze złej strony podeszłam do tego filmu).
- What do you think about the girl?
- I think she's f*cking smart.
Moja oficjalna opinia o reżyser.
Generalnie, jakoś bardzo mi mózgu film nie strzaskał. W porównaniu z, na przykład, Black Hawk Down albo Goodnight and Good luck (o którym przez cały seans myślałam), to w ogóle. Ale to dobry film. Zakończenie mnie trochę zszargało, nalot na dom i powrót do bazy. Ale to dlatego, że zamiast tego, co na ekranie, widziałam inne rzeczy. Widziałam... figury, ogólne, stare obrazy, bardzo stare. Ciągłe naloty i ciągłe powroty, i zawsze te same rzeczy w torbach, i zawsze takie same trupy w workach.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin