FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Natalia Lupin
Wysłany: Pon 12:19, 30 Kwi 2007
Temat postu:
No to teraz komentarz autora
Dziękuję za komentarze!
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takich entuzjastycznych opinii
Osobiście nie za bardzo podoba mi się ten tekst, ale mimo to postanowiłam go dać, bo Agelizie się spodobał.
No cóż- klient nasz pannnnn...
Zaheel
Wysłany: Sob 18:12, 28 Kwi 2007
Temat postu:
Jeny, jak ja uwielbiam ten nastrój... Napięcie, oszustwa, usilny spokój i dwoje wytrawnych graczy. Zderzenia takich postaci muszą się jakoś efektownie zakończyć - wielkim BOOM! Naprawdę chciałabym taki pojedynek kiedyś zobaczyć, nie grę w karty tyulko właśnie to coś. Ostatnie stwierdzenie...
Piękne Nat.
Harpoon
Wysłany: Sob 15:17, 28 Kwi 2007
Temat postu:
<off>Oszykiwać to tylko w "oszukiście", tak to też preferuję czystą grę
</off>
A utwór mnie się bardziej z najnowszym Bondem skojarzył
a poza tym to bardzo przyjemna miniaturka :]
Hekate
Wysłany: Sob 15:03, 28 Kwi 2007
Temat postu:
Cudna, karciana miniatura, kojarzy mi się z "Szulerami" Caravaggia. Ja niestety kantować nie umiem, jestem w tym cienka jak barszcz, za to przepadam za 'czystą' grą w tysiąca
Właściwie rzecz o kłamstwie/prawdzie. Kolejne skojarzenie - "Dzika kaczka" Ibsena. Na dodatek wyczuwalne z daleka napięcie emocjonalne między bohaterami tego specyficznego "trójkąta".
Jestem jak najbardziej za.
Natalia Lupin
Wysłany: Pią 16:29, 27 Kwi 2007
Temat postu: Salomon
Motyw kantowania poświęcam Agelizie, którą umie złapać na tym tylko jedna osoba we wszechświecie ^^ I to bynajmniej nie jestem ja.
A wogóle to coś powstało na chemii. Więc jest skażone złą mocą XD
_____________________
Obserwowałem grę.
Teresa wachlowała swoją twarz kartami, uśmiechając się lekko i z kpiną. Czerwone koszulki talii migały w jej dłoni, kosmyk czarnych włosów na skroni drżał. Czekała na ruch przeciwnika. Nie, chyba raczej na moment, kiedy Robin przestanie patrzeć jej na ręce, żeby znów mogła oszukać.
Patrzył.
Przekręciłem się na drugi bok. Denerwowało mnie to. Nie grali wcale w karty, tylko w jakąś debilną grę psychologiczną. Teresa robiła wszystko, żeby tylko Robin nie spostrzegł, że kantuje. Robin robił wszystko, żeby udowodnić Teresie oszustwo.
Mogło się oczywiście skończyć w każdej chwili tak, że zaczną sobie patrzeć w oczy jak para morderców.
Nie rozumiałem. To powinno być emocjonujące rozdanie, pełne wrzasków entuzjazmu albo czegoś w tym rodzaju. Nigdy nie widziałem, żeby któreś z nich przegrało. Może dlatego, że to, co robili, nie było grą w karty. To było... coś.
Teresa uniosła dłoń do ust na jedno mgnienie i znów wyłożyła kartę na stolik. Robin szarpnął głową, jakby cofał się przed uderzeniem.
- Mam cię- wycedził. Teresa nie odwróciła wzroku i nachyliła się lekko w jego stronę.
- Nic nie zrobiłam, idioto. Nabrałeś się!
Jednocześnie sięgnęli po trefną kartę i złapali za jej rogi, ale gdy Robin pociągnął ją w swoją stronę, dziewczyna puściła.
- Z mądrości Salomona- powiedział głośno Robin, obracając się w moją stronę.- Puściła, bo jej zależało. Zdradziła się.
Wzruszyłem ramionami, rozpoznając nawiązanie do biblijnej historii sporu o dziecko.
Potarł kartę palcami, rozdzielając dwa sklejone kartoniki. Teresa prychnęła i założyła ręce na piersi. Gra skończyła się, Robin wygrał. Patrzył na mnie pobłażliwie.
- Gdybyś jej patrzył na ręce, nie orzynała by cię na okrągło.
Potrząsnąłem głową, wydał mi się taki głupi. Skąd on może wiedzieć; może ja chcę, żeby Teresa mnie okłamywała?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin