Autor Wiadomość
Ceres
PostWysłany: Nie 18:33, 10 Kwi 2011    Temat postu:

Uojej, ale z moich badań wynika, że teraz mamy rok królika! Tak nie może być!

Wink
Hekate
PostWysłany: Nie 17:55, 10 Kwi 2011    Temat postu:

/kwiczy/
No patrz, dziki i świnie ostatnio popularne są, albo ciągle się na nie natykam... metaforycznie. Wczoraj nareszcie skończyłam czytać wikingów Cherezińskiej i tam jeden bohater nie dość, że ma na proporcu dzika, to jeszcze ginie od dziczych kłów na polowaniu Wink (pomijając fakt, że sam też zachowuje się jak knur, ale to już inna para kaloszy).
Tak, tak, coś w tym musi być! Nastał czas Świni, bójcie się ludzie!
Ceres
PostWysłany: Nie 17:50, 10 Kwi 2011    Temat postu:

To zakończenie było już bardziej humanitarne Very Happy.

Bal zapowiada się ciekawie, i naprawdę chciałabym wiedzieć, jak to się skończy. Swoją drogą, malowidło z głową dzika przypomina mi o mojej koleżance, która ma ostatnio fazę na malowanie knurów. Very Happy
Hekate
PostWysłany: Nie 14:35, 10 Kwi 2011    Temat postu:

***
Hekate
PostWysłany: Nie 21:28, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Neee, to skończę na pewno, się zawzięłam. Tylko mam niezbyt dużo czasu, dlatego wolno idzie.
Hi hi, wiem, że jestem rozlazła i cierpię na słowotok Wink
Jeśli kiedyś napiszę drabble, to się chyba świat skończy, tja.
Natalia Lupin
PostWysłany: Nie 21:19, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Ja też czekam! Rany, tylko żeby to nie było tak jak z Pierogami, że w pewnym momencie się rozmyło w niebyt Wink
Retrospekcje i dygresje są moim ulubionym gatunkiem literackim! XD
Ceres
PostWysłany: Nie 21:12, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Hehe, jak zobaczyłam twoją notkę na początku, to sobie nawet pomyślałam - no tak, to ci dopiero głupota, spodziewać się po Hek, że skończy na kilku stronach Very Happy.

W każdym razie czekam na ciąg dalszy.
Hekate
PostWysłany: Nie 20:24, 03 Kwi 2011    Temat postu:

Bal u czarnoksiężnika się pisze... chociaż na razie uwikłałam się w retrospekcje. Taaaa, jak opowiadałam o tym tekście koleżance, to się nieźle uśmiała: "bo wiesz, Magda, oni idą na tę imprezę i idą, a gdy po dwudziestu stronach dochodzą, to są retrospekcje i takie coś jak retrospekcja tylko w przyszłości, no jak jej tam...."
Khem, dyskusje literackie przy piwie są Dziwne Wink

Więc jak już po tych czterdziestu stronach wyjdę z retrospekcji, to może wreszcie opowiem o tej cholernej imprezie u Artura. He he. I opublikuję. Bo wolę większy kawałek, nie lubię wrzucać na forum kwitków do pralni.
Ceres
PostWysłany: Sob 0:09, 02 Kwi 2011    Temat postu:

To się nazywa cliffhanger i tego się nie robi :/

A tak na serio, to już się nie mogę doczekać reszty - krucafuks, nawet ja, z moją chroniczną przyziemnością (Very Happy) nie jestem w stanie oprzeć się pokusie Balu u Czarnoksiężnika.

BTW: przeraża mnie magia imion w tym opowiadaniu - pomijając Artura (mój brat się tak nazywa, i chociaż charyzmy mu nie odmówię, to raczej z magią nie ma nic wspólnego... raczej fura, skóra i komóra), to cała reszta wpisuje się we wzór w mojej głowie - zwłaszcza Filip. Wszystkie znane mi Filipy jak jeden mąż mają ponadprzeciętny pociąg do alkoholu i tendencję do zasypiania w dziwnych miejscach pod jego wpływem.
Natalia Lupin
PostWysłany: Pią 23:22, 01 Kwi 2011    Temat postu:

Ojejku. Jestem szczęśliwa. Dziękuję, Hekate Very Happy Czysta magia. Potrzebuję magii! Jestem zachwycona. I na razie to tyle, co mogę powiedzieć, musze się przespać z tym co przeczytałam. I Gałczyński! Kocham Gałczyńskiego, tak dawno go nie czytałam!
Chcę więcej! Jesli nie napiszesz więcej, to zginiesz śmiercią okrutną i powolną, bo nie daruję ci tego!
Iza mnie obezwładnia po prostu, ale chyba najbardziej lubię nieobecnego Artura. Wielkiego nieobecnego, Czarodzieja. Chyba nie chcę go zobaczyć - boję się, że może być inny niż mi się wydaje, ale całkowicie ci ufam, Hek, i czekam na wejście czarodzieja z zachwyconą niecierpliwością!
Braku (auto)bety wcale nie widać Smile
Hekate
PostWysłany: Pią 22:37, 01 Kwi 2011    Temat postu: Skarpeta wiosenna 2011 - Pułapka na ćmy (dla Natalii)

Opowiadanie dla Natalii L., zgodnie z życzeniem:


Cytat:
2. Opowiadanie własne inspirowane zdjęciem: dziewczynka o imieniu Iseult siedzi i patrzy w kamerę.



Uwaga odautorska:
Przepraszam, nie zdążyłam, zabrakło mi paru dni. Dlatego wklejam tylko kawałek. Ciąg dalszy nastąpi niebawem, napisałam go już całkiem sporo, ale nie chciałam rozdzielać nierozdzielnych całostek, dlatego zostałam przy jednym podrozdziale. Na bal u czarnoksiężnika zaproszę po łikendzie, najpóźniej w przyszłym tygodniu. Aha, rzecz nie widziała korekty, ba, nawet na autokorektę nie było czasu, więc przepraszam podwójnie.

PUŁAPKA NA ĆMY

[…] Szkoda, że
stało się,
szkoda, że
nie ma, że…
eech, próżna mowa.
Norwid, ten
pisałby,
Tycjan i
Rembrandt, i
Loon by malował […]
Teraz co?
Nonny ho!
Kruchy świat,
kruche szkło […]

K.I. Gałczyński „Płacz po Izoldzie”



UWAGA, TEKST W RENOWACJI, ZA UTRUDNIENIA PRZEPRASZAMY

Wink

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group