Autor Wiadomość
Angel
PostWysłany: Pon 14:20, 06 Mar 2006    Temat postu:

Koledzy...! Hyp...! Idziemy...!

Ale ta Marysia to niech na glizdogońskiej będzie, dobrze...?

Hyp...!
Natalia Lupin
PostWysłany: Czw 8:40, 02 Mar 2006    Temat postu:

Niech wampiry idą do Knajpy na Krwawą Mary, bo boję się o swoją powabną szyjkę Smile
Rej
PostWysłany: Śro 20:37, 01 Mar 2006    Temat postu:

Hm, tak, ja wiem, że mnie kochacie, ale wychwalajcie mnie tak ^^
Co prawda ponoć jestem heteryczką, ala jako wampir nie mogę miec co do tego pewności... Very Happy

Nie podniecaj się tak Rej... Nie jesteś tu jedynym wampirem.
Pusz


Kochanie, to jest ekscytacja. A zresztą jak już mówilam: ciebie nie oddam nikomu Razz
Arawis
PostWysłany: Śro 20:01, 01 Mar 2006    Temat postu: wampiry

Dla mnie wampiry to bardzo ciekawe postacie.Ubarwniaja nasze zycie.No bo jakie bylo by zycie bez wampirow? A ja naprawde wierze,ze one istnieja! Mam nadzieje,ze kiedys jakiegos spotkam.najlepiej w nocy i na cmentarzu!
Hec
PostWysłany: Pon 19:59, 27 Lut 2006    Temat postu:

Eh, ja to raczej nie jestem fanką białych wampirów (energetycznych). Miałam kiedyś z jednym do czynienia, ale szybciutko zerwałam kontakt, bo nie byłam w stanie tego znieść- więcej niż 15min w jego obecności kończyło się totalny,m wyczerpaniem psychicznym i fizycznym, chandrą i podwyższoną temperaturą(co w moim przypadku jest zaskakujące, bo mam zaniżoną temperaturę ciała- maksymalnie 36*C).

nienawidzę białych wampirów, szczególnie świadomych swoich możliwości- to największe świństwo na świecie kraść cudzą energię, tymbardziej, że to nie jest tak jak z typowymi krwiopijcami- oni wcale tej energii nie potrzebują. To takie energetyczne ćpuny, heh.

Pfui!
Galathili
PostWysłany: Pon 18:30, 27 Lut 2006    Temat postu:

Wampir. Demoniczna dusza błądząca po tym świecie. Niematerialna, nieuchwytna. Istota potrafiąca wyczerpac nas energetycznie, zawładnąc nami fizycznie. Nieśmiertelna, siejąca powszechny postrach ( szczegulnie w swerach mało uświadomionych ) acz kolwiek na swój sposub piękna i podniecająca.
Jedno z moich prywatnych marzeń to zdolnośc przemiany w wampira!
Puszczyk
PostWysłany: Nie 12:30, 26 Lut 2006    Temat postu:

Ano poźyczę. Wink
Louis i Lestat zawsze byli dla mnie barrrdzo ważnymi przedstawicielami wampirów. Zwłaszcza Lestat. Ta dynamika, źywotność (?), romantyzm... demonizm. Ach... Poprostu kocham gościa.
Ale po przeczytaniu zbyt wielu książek Rice niestety, ten obraz mi się ciut przejadł. Wszem i wobec stwierdzam że z jej wszystkich książek jedyne które mi się tak naprawdę podobały to Wywiad... i Wampir Lestat.

Hec, mnie Historyk nie zawiódł prawdopodobnie z dwóch zasadniczych powodów. Jeden, jest o Draculi. Dwa opowiada, częściowo o Nienadejściu Końca Świata i wesołych latach 1420-1480. I podobała mi się atmosfera. To zamiłowanie do książek i bibliotek. Już gdzieś pisałam że marzy mi się taki wielki księgozbiór...

Rej... to raczej chodziło o to, że Cruise się Hec nie podobał w tej roli... -_-" Hmm, mnie się tam podobało jak zagrał.
I postrzegasz Alucarda jako zimną i wyrobioną sukę (suk?)
Oj, biedna ty, biedna...
<patrzy się kpiąco>

<siedzi chwilę cicho>
<zaczyna się kiwać>
Jaaa chcęe OAVkę! Ja chcem Alucaaardaaa!


Białe zęby, długie kły
Wyczuwają go zwierzęta
Przyjdzie jako opar mgły
Strzeżcie dzisiaj się dziewczęta.

Ciemną nocą się przesuwa
Za kapelusz niebo ma
O tej porze nikt nie czuwa
A On w swej wędrówce trwa.

Hahaha!
Rej
PostWysłany: Nie 9:50, 26 Lut 2006    Temat postu:

Hec napisała:
Cytat:
Nosferatu, wampirella
Transylwania- wampirella...
szur, szur, szur...


To mi przypomina "Bal w Operze" Tuwima - wirowała Tarantella, Tarantella...

<koniec offtopu>


Hm, ja w roli Lestata osobiście wolę Stuarta Townsenda. On miał naprawdę idealne ciało do tej roli Razz

P.S. Puszku, ale pożyczysz mi tę książeczkę co? Bo ja teraz "100-lecie chirurgów" czytam i mi powoli padają na mózg te wszystkie operacje i ludzkie krzyki...

MAM 100 POSTóW!!!! Very Happy YEAH!!!
Hec
PostWysłany: Nie 2:33, 26 Lut 2006    Temat postu:

Hmm, mnie Historyk raczej zawiódł, no, ale- kto co lubi Smile

Ja nigdy zasadniczo nie przepadałam za wampirami (no, oczywiście pominąwszy Wampira w wersji Pudla, oraz w wersji Gary'ego Oldmana). Alucarda nigdy nie postrzegałam w kateogorii wampira- raczej uroczego, za przeproszeniem, ale tu tylko to jedno słowo przychodzi mi do głowy, skurwiela, który najlepiej sprawdziłby się jako mój życiowy partner, heh.

Jednak ostatnio przeżywam wampiryczny renesans, a to chyba za sprawą tej hellsingowej OAVki, przez którą obejrzałam jeszcze raz cała serię anime.

Zatoczyło to tak szerokie kręgi, że aż sięgnęłam po książki pani Rice, które przez Toma Cruise'a popadły u mie w niełaskę.

Jestem po prostu zauroczona Lestatem, muszę przyznać, że jego wynurzenia o samotnej i przepełnionej rozpaczą, egzystencji wampira doskonale do mnie trafiają. Teraz trochę mi żal, że przez głupiego, małego Cruise'a z wielkim dupskiem, nie przeczytałam tych książek wcześniej- co mam zamiar natychmiast nadrobić Wink


    Nosferatu, wampirella
    Transylwania- wampirella...
    szur, szur, szur...


Hehe Very Happy
Rej
PostWysłany: Nie 2:19, 26 Lut 2006    Temat postu:

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wampir to jednak cholernie samotny ktoś. Na tyle cholernie, by mieć przez to chandrę, a co za tym idzie: 200-letnia chandra = depresja niczym wielki kanion.

Zastanawiam się, jaka w przyszłości będę: wiekowym jęczyduszą (Louis), aroganckim i sarkastycznym wariatem (Lestat), czy może zimną i wyrobioną w swym zawodzie suką (Alucard - może lepiej "suk"? Razz).

Cokolwiek przyniesie przyszłość - ja do końca zostanę melancholijną Rach Stiepankovic, martwiącą się o cały świat, a zwłaszcza o swój tyłek.

<ukłon>

P.S. Jeśli chodzi o klasy RPGowe, to jestem z Toreadorów...
Puszczyk
PostWysłany: Sob 23:55, 25 Lut 2006    Temat postu:

Ja właśnie skończyłam Historyka .
Powiem jedno. Książka genialna! Co prawa ktoś podsunął mi brzydkie skojażenie co do Kodu Leonarda... ale i tak podobała mi się niezmiernie.
Uwielbiam tę postać zaczynając od Draculi Brama Stokera, filmowego Gary'ego Oldmana (oj, taktaktak... kocham go w tej roli), boskiego Alucarda, a kończąc na Vladzie Tepes. Już od dłuższego czasu moim nowym wizerunkiem wampira jest właśnie On.
Demoniczny, tajemniczy.
W książce znalazłam kopalnię informacji historycznych o prawdziwym Draculi co jeszcze pogłębiło moją obsesję na jego punkcie. I pomyśleć że zaczęło się od Hellsinga i trwa tak już od miesiąca...
Książke gorąco polecam, chociaż rzeczywiście miejscami była nieco trudna do przebnięcia. Ale dla Draculi wszystko...
Aurora
PostWysłany: Pon 9:20, 30 Sty 2006    Temat postu:

Mnie to się tam podobały fragmenty z Vladem, tak to nieco nużący, ale czytałam go z gorączką do 2 w nocy xD
Hec
PostWysłany: Czw 15:36, 26 Sty 2006    Temat postu:

A wiesz, Oro, ja się właśnie za Historyka zabieram. Ale czy warto oby? Bo mam trochę zaległości książkowych, które powinnam nadrobić...Ale ten Historyk tak mnie korci...
Aurora
PostWysłany: Czw 12:26, 26 Sty 2006    Temat postu:

Ach, Vlad, Vlad!
*sze[cze natchniona Aurora*
On nie tylko kochał nabijać ludzi na pale, on kochał i książki!
Ja bym nie odmówiła zostania jego wiecznym bibliotekarzem... Wyobrażacie sobie to? Czytać półwieczne manuskrypty, księgi, o których świat tylko mógł usłyszeć! ACH!...
Ceres
PostWysłany: Śro 15:46, 25 Sty 2006    Temat postu:

Racja. Ostatecznie, zwierzęta, w przeciwieństwiedo ludzi, nie posiadają kilku cech, które czynią je... godnymi zemsty.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group