Autor |
Wiadomość |
Aurora |
Wysłany: Pon 17:15, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
Zwyczajny może być Bo ja używam zwyczajnego, tzn. pełnotłustego. Ale każdy pasuje, byle był żółty. |
|
|
Remusek17 |
Wysłany: Pon 15:28, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
a ten ser zolty to ma byc zwykły edamski?
czy jakis specjalny? |
|
|
Aurora |
Wysłany: Pią 13:33, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
Pomidorki na ostro prosto z Minas Tirith (nawiązanie do słynnej sceny Denethor vs. Pomidorek)
Składniki:
1 kg pomidorów pokrojonych w ósemki
3,4 ząbki czosnku
30-40 dag sera żółtego
przyprawa ziołowa do grilla 'kamis' (czyli powiew naszego świata)
jogurt naturalny
majonez mały
Pomidory pokroić w owe ósemki i włożyć do miski.
Zetrzeć ser żółty na dużych oczkach.
Czosnek wycisnąć i wymieszać z serem, przyprawą, jogurtem i majonezem=sos.
Polać sosem pomidory i delikatnie wymieszać.
Pyszniocha |
|
|
Aurora |
Wysłany: Pią 13:22, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
Haradrimski przysmak z wesela Boromira i Dalily(nazywany przez Gondorian potocznie 'murzynkiem' )
Składniki:
2 szklanki cukru
1 margaryna
1/2 szklanki wody
5 dkg kakao naturalnego(czyli dwie czubate łyżki)
Wszystkie składniki zagotować i ostudzić.
Składniki, faza druga:
2 szklanki mąki
4 żółtka (białka ubić z odrobiną soli na pianę)
3 łyżeczki proszku do pieczenia
Wszystko wymieszać i połączyć z wystudzoną częścią.
Na końcu dodać ubite białka i wymieszać ręcznie (tzn. drewnianą łyżką). Następnie nalewać do formy.
Piec około jednej godziny w temperaturze 190 stopni.
Ewentualnie, chcąc urozmaicić, można przekładać kremem wedle poniższego przepisu:
3/4 szklanki cukru pudru
1 kostka masła
1 i 1/2 szklanki twarogu
1 cukier waniliowy
sok z cytryny
Cukier ucierać z masłem, stopniowo dodawać twaróg i cukier waniliowy.
Ciasto najlepiej upiec dzień wcześniej - pokroić na 3 'plastry' i smarować wewnątrz otrzymaną mazią.
Smasznego... |
|
|
Trilby |
Wysłany: Pią 12:08, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
Hecanna, spadasz mi z nieba z tymi Puchatkami! |
|
|
Ceres |
Wysłany: Sob 20:09, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ja tak trochę z opóźnieniem, ale:
Cytat: | Ale alkoholu to raczej nie trzeba doń dawać...
tzn - można, jak najbardziej. Ale mi np. 90% tego co dodwałam to chyba wyparowało |
Jak ja robiłam, a dodawałam Naoleona, to mi wcale nie wyparowało... mój kuzynek, amator mocnych alkoholi i ciast wszelkiego rodzaju, od razu wziął przepis. A serek Mascarpone kupowaliśmy w MiniMalu. Taka sieć marketów, w O-ce i w Toruniu są, to powinny być i gdzie indziej. [/url] |
|
|
Remusek17 |
Wysłany: Sob 20:03, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
a z kad lady Hec masz takie przepisy?
hehe
brzmia zachecajaco |
|
|
Hec |
Wysłany: Sob 2:01, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
A teraz, moi najmilejsi, zaprezentuję dwa cudowne przepisy z Książki kucharskiej Kubusia Puchatka. Ponieważ książeczka przeznaczona jest dla dzieci, to wszystkie pyszności robi się banalnie łatwo i wyjątkowo szybko!
Zaczynamy:
Czekoladowe ciasteczka Puchatka
przygotowanie: 15 min.
gotowanie: 10 min.
Skaładniki:
* 150 g czekolady mlecznej (polecam takie zwykłe, nimickie, co je można zakupić na każdym bazarku- wierzcie, świadczą na ich korzyść lata praktyki )
* 100 g masla
* 2 łyżeczki miodu
* 150 g herbatników
Przygotowanie:
1) rozkrusz herbatniki
2) rozpuść czekoladę
3) rozgrzej masło z miodem, tak, zeby zupełnie się rozpuściły
4) do garnka z masłem i miodem, dodaj rozkruszone herbatniki i roztopioną czekoladę; dokładnie wymieszaj
5) przelej masę do foremki (doradzam wysmarować masłem, co by nic nie przykleiło się do rzeczonej foremki)
6) ten punkt jest najtrudniejszy- należy podjąć decyzję, czy zjeść masę na ciepło, prosto z foremki, czy też poczekać aż wystygnie i pokroić ją na małe kwadraciki, by estetycznie wyglądała, a następnie podać na stół i narazić się na pożarcie smakołyka przez członków rodziny (ja zawze wybieram pierwszą opcję )
Jeżyki Sowy Przemądrzałej, w pewnych kręgach funkcjonujące pod uroczą nazwą "Balasków"
przygotowanie: 20 min. ( tak podaje Sowa Przemądrzałą, ale ja zazwyczaj wyrabiam się w maksimum 15)
Składniki:
* 50 g margaryny
* 50 g cukru pudru ( ja zawsze robię ze zwykłym cukrem i też są pysznościowe)
* 75 g płatków kukurydzianych ( w kręgach o orientacji balaskowej, płatki kukurydziane zastępuje się owsianymi)
* 2 łyżki lejącego się miodu (e tam, wcale nie musi się lać, byle tylko nie był sztuczny, bo jeżyki stracą smaczek)
* 2 łyżki kakao ( mozna i więcej, oby nie przesadzić)
Przygotowanie:
1) w garnku rozpuść margarynę i miód, a następnie dodaj cukier i kakao- mieszaj na małym ogniu, aż połączą się w jednolitą masę
2) wyłącz prąd/gaz i wsyp płatki do garnka z powyższą mieszanką- potem porządnie wymieszaj
3a) teraz pozostaje już tylko wyciągnąć folię aluminiową i za pomocą łyżki ułożyć na niej "kupki" z tejże masy ( własnie z racji tych kupek, Jeżyki otrzymały niuesławne miano balasków )
3b) czyli wersja dla łakomych: przesuwamy garnek na zimną część płyty (w przypadku kuchenki elektrycznej), bądź zostawiamy na palniku (w przypadku kuchenki gazowej), sięgamy po wielką łychę i wyżeramy z garnuszka
Smacznego! |
|
|
Trilby |
Wysłany: Sob 12:59, 10 Cze 2006 Temat postu: |
|
moja ok. 30 cm średnicy. najwyżej będziesz miał cieńsze ciasto |
|
|
Remusek17 |
Wysłany: Sob 12:06, 10 Cze 2006 Temat postu: |
|
na jak duża to forme ma isc lady
o jakiej srednicy?
bym znowu nie wpakował za mało ciasta na wielka forme |
|
|
Trilby |
Wysłany: Sob 19:28, 03 Cze 2006 Temat postu: FEDORA |
|
Dawno nic nowego tu nie było, a ja pysznościami dzielić się lubię... Więc moje ostatnie odkrycie niniejszym zaprezentuję ;)
tort czekoladowy FEDORA
masa czekoladowa:
300 g gorzkiej czekolady (3 tabliczki)
200 g masła
2/3 szklanki cukru pudru
masa migdałowa:
50-60 ml śmietanki 30% (acz ja dałam ostatnio dużo wiecej, bo poprzednio aż troche za gęsta masa mi wyszła)
1/2 szklanki cukru pudru
400 g zmielonych migdałów
polewa czekoladowa:
50 g gorzkiej czekolady
2-3 łyżki mleka 1 łyżeczka masła (ja chyba bym została tylko przy maśle, bo jak się daje mleko to mi przynajmniej - masa się robi dziwna i się rozwarstwia to masło)
3 łyżeczki płatkow migdałowych (do posypania)
na spód do tortownicy:
1 okrągły andrut (ja kupuję prostokątne i wycinam kółko tortownicą jak foremką ;))
PRZEPIS:
Masa czekoladowa: rozpuścic w kąpieli wodnej te 3 tabliczki czekolady, dodać masło i cukier puder, utrzeć. Następnie przelać do tortownicy uprzednio wyłożonej andrutem i wstawić do lodówki aż stężeje)
Masa migdałowa: podgrzać (też w kąpieli) śmietankę z cukrem pudrem, dodać mielone migdały. Masa bezdie bardzo barzdo gęsta, wyłożyć ją na czekoladowy spód.
Polewa: rozp. czekoladę w kąpieli wodnej. dodać mleko i masło, utrzeć. Polać nią tort i posypać płatkmi migdałów.
tyle! przepis pochodzi z "Kuchni" wielkanocnej z tego roku :) Na raz zbyt wiele zjeść nie można. A ciasto jest naprawdę pyyyyyyyyyszneeee :) |
|
|
Remusek17 |
Wysłany: Nie 14:31, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
to dobrze bo mi sie koledzy buntują
a az 2 lat by wyprobowac nie przecierpie |
|
|
Trilby |
Wysłany: Sob 10:43, 08 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Ale alkoholu to raczej nie trzeba doń dawać...
tzn - można, jak najbardziej. Ale mi np. 90% tego co dodwałam to chyba wyparowało
I wydaje mis ie, zę bez tego też może być dobrze. |
|
|
Remusek17 |
Wysłany: Pią 11:48, 07 Kwi 2006 Temat postu: |
|
ooo dziex
bedzie trzeba wyprobowac, lecz najpierw kumpla wyslac po alkohol
mam nadzieje ze jakos mi wyjdzie jadalne |
|
|
Trilby |
Wysłany: Czw 12:11, 06 Kwi 2006 Temat postu: tiramisu |
|
Ponieważ wczoraj w związku z podłaczeniem odkurzacza, spięciem, itp itd nie miałam internetu, przepisałam przepis Ogólnie rzecz biorąc, robi się barzdo łatwo, nie da się go przypalić, i jedyną inconvinience dla mnie w tym wszystkim było ucieranie kogla mogla
TiRaMiSu
Składniki:
300 g podłużnych biszkoptów (mi osobiście starczyła połowa tego... Ale podaję za przepisem ;P)
500 g serka Mascarpone (który jest cholernie drogi (8 złotych 250 g; ja jakimś trafem kupiłam 500g za 13 PLN) i trudno go dostać ;p Tzn w takim Bomi powinny być; poza tym należy mieć na względzie iż twaróg nie ma się nijak do tego serka. Nie wiem jak jest z jakimiś „twarogami śmietankowymi”, ale wkrótce się dowiem Tj. Turek ma coś takiego... Twaróg śmietankowy, i jeśli to jest to co ja myślę, to może się okazać że też działa, a kosztuje tyklo 5 złotych za 250 g! ;P)
4 jajka
4-5 łyżek cukru kryształu (podobno bardzo drobnego, mniej drobny się po prostu dłużej uciera )
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
50 ml alkoholu (najlepiej podobno amaretto Ale ja nie wiem, amaretto tylko w butelkach po 30 złotych, więc kupiłam rzecz najtańszą jaką znalazłam, czyli Smirnoff wódę 200 ml. Oczywiście, można coś tańszego dostać, ale nie w mojej okolicy! A ogólnie to równie dobrze być może jakiś likier owocowy, koniak, rum, czy nawet glizdogońska ;P)
2 łyżki ciemnego kakao (tj. Nesquick czy inne rozpuszczalne badziewie odpada ;P)
szczypta soli (do białek)
Artefakty:
Mikser elektryczny
Miseczka na kawę
Pojemnik/miska na pianę z białek
Małe sitko
Coś dużego na krem – gar albo miska, moi osobiście użyła makutrę
Łyżka
Porcelanowa albo szklana miska, najlepiej prostokątna formatu a4 (w moim przypadku była to brytfanka do kurczaka... za mała!)
1. Kawa:
Należy zaparzyć kawę w czymś, w czym będzie potem łatwo i wygodnie zamaczać biszkopty. Powinny być tego około 2 szklanki i kawa powinna być bardzo mocna. Nie trzeba zaparzać wrzątkiem, lepiej tylko gorącą wodą, żeby szybciej wystygło.
Kolejnym krokiem jest dolanie do tego specyfiku naszych 50 mililitrów alkoholu .
2. Krem:
Jajka należy dokładnie umyć ciepłą wodą, po czym oddzielić białka od żółtek. Ja zwykle najpierw „wlewam” białko do małego kubeczka, sprawdzam jego zdatność (po zapachu ), po czym żółtko idzie do żółtek, a białko do miski na ubicie piany (która to miska winna być suchuteńka).
Do żółtek należy wsypać ¾ cukru i utrzeć na kogel-mogel, aż cukier się rozpuści. Powinno się zrobić trochę bledsze... Jak już to nastąpi, należy dodać serek Mascarpone. Najpierw trzeba to trochę zmieszać łyżką, a potem doipero mikserem, żęby dokładniej się połączyło.
Kolejną fazą jest oczyszczenie miksera i dokładne wytarcie końcówek . Robimy to aby się dobrze ubiło białko . W tym samym celu przed ubijaniem należy dodać do niego szczyptę soli. Jak już się zrobi ładna, gęsta, sztywna piana, należy dosypać pozostały cukier (najprawdopodobniej łyżkę cukru, ew. łyżkę i trochę) i miksować jeszcze jakieś 2 minuty.
Potem tylko białka należy przełożyć do masy żółtkowo-serkowej i delikatnie wymieszać, aż będzie z tego gładka masa.
3. Układanie:
Każdy biszkopt należy nasączyć kawą, co wygląda tak, że zanurzamy go na moment (bardzo krótki) w kawie, po czym układamy w foremce. Wystarczy że zrobi się mokry z zewnątrz, bo potem i tak cały rozmięknie. Tzn ja to robiłam tak, że dwa razy robiłam „zanurzenie-wynurzenie” i jest ok. Jakby miejsce nie było dostosowane do wielkości biszkoptów, należy je połamać i nie przejmować się ewentualnymi przerwami.
Jak już jest jedna warstwa biszkoptów, należy na nią wyłożyć połowę kremu, wyrównać go i posypać przez sitko ciemnym kakaem. Po czym zrobić kolejną warstwę biszkoptów, kolejną warstwę masy... I do lodówki. Na 5 godzin, a najlepiej na całą noc. I wtedy, gdy krem już stężeje, posypać kakaem na wierzchu. Podobno najlepiej tuż przed podaniem ;P Ja tam nie wiem.
Transkrypcja z przepisu Marii Grzymskiej z „Poradnika Domowego” kwiecień 2004.
(nie chciało mi się przepisywać dokładnie... a teraz myślę, że to było gdzieś pewnie w internecie ) |
|
|