Autor Wiadomość
Noelle
PostWysłany: Nie 17:43, 28 Kwi 2013    Temat postu:

jakie to słodkie i adekwatne
Natalia Lupin
PostWysłany: Śro 21:44, 03 Kwi 2013    Temat postu:

Cały wieczór się zastanawiamy Razz Jak za sztukę piosenki, to trochę lipa... Jak się dowiem, nie omieszkam powiedzieć .
Ceres
PostWysłany: Śro 21:16, 03 Kwi 2013    Temat postu:

Heh, ciekawe, czy Kozaka chociaż Ukrainiec odgrywa Smile.

W jakim sensie za sztukę?
Natalia Lupin
PostWysłany: Śro 18:13, 03 Kwi 2013    Temat postu:

Z cyklu: Planujemy wesele.
Z oferty domu weselnego:
Cytat:
Za dodatkową opłatą: porwanie panny młodej przez Kozaka.

Z oferty kapeli weselnej:
Cytat:
Cena 1.500zł/sztuka


*Serio planujemy wesele, Ageliza się hajta za rok, szukamy teraz kapeli. Jest zabawnie Laughing
Kira
PostWysłany: Nie 14:57, 24 Mar 2013    Temat postu:

Moja chcieć taka księgarnia... Crying or Very sad
Natalia Lupin
PostWysłany: Nie 13:33, 24 Mar 2013    Temat postu:

Fanfiction Bookshop
Mariana
PostWysłany: Pią 14:57, 15 Mar 2013    Temat postu:

Smile
Ceres
PostWysłany: Sob 11:09, 09 Mar 2013    Temat postu:

Uwielbiam Urban Dictionary Smile. I Keitha Richardsa w "Piratach z Karaibów" też, hehe.
Natalia Lupin
PostWysłany: Sob 1:40, 09 Mar 2013    Temat postu:

UrbanDictionary na temat Keitha Richardsa Very Happy
Aurora
PostWysłany: Śro 16:23, 27 Lut 2013    Temat postu:

Cytat:
W internecie popularne są teraz "zmiany płci" postaci i to już niektórych oburza, ale co to się działo, gdy ktoś spróbował zmienić kolor skóry postaci... Ale była jazda.


Whitewashing to jednak jest zło. W drugą stronę mi nie przeszkadza. /shrugs
A co do zmian płci bohaterów, ekhm, ekhm, ach, ten niekończący się wank na Joan Watson z Elementary. Która to, Joan, jest chyba moim ulubionym Watsonem, nie wspominając o tym, że jest Strong Female Character bez popieprzania z cyckami na wierzchu i/albo wykazywania się nadludzkimi siłami intelektu bądź posługiwania się bronią/sztukami walki. Alleluja.
Natalia Lupin
PostWysłany: Śro 16:13, 27 Lut 2013    Temat postu:

Wciąż tego nie oglądałam Sad

Jeśli umie się. A ja też prawdopodobnie już jestem zmęczona tymi feministycznymi cudami, bo miałam jedną wykładowczynię, która uznawała tylko taką literaturę. Spaczyła mnie.
No i to zależy od kontekstu. Ale wydaje mi się, że ostatnio wiele osób próbuje tak działać na siłę, i to nie tylko z kobietami: żeby filmowa ekipa była "okejos", musi być biały mężczyzna, biała kobieta, czarny mężczyzna itd. W internecie popularne są teraz "zmiany płci" postaci i to już niektórych oburza, ale co to się działo, gdy ktoś spróbował zmienić kolor skóry postaci... Ale była jazda. Żebym tylko sobie przypomniała, gdzie to widziałam!

Nie każda historia wymaga kobiety. Nie każdej kobiecie do twarzy w danej historii. Mam wrażenie, że ostatnio widzę same notorycznie przesadzone "równouprawnieniowe" filmy.
Ceres
PostWysłany: Śro 16:01, 27 Lut 2013    Temat postu:

Pozwolę sobie nie do końca się zgodzić. Jeżeli umie się to zrobić i nie wychodzi się nadmiernie poza granice zakreślonego dla danego gatunku zawieszenie niedowiarstwa, czemu nie? Jak się teraz nad tym zastanowić, to trzeba docenić takiego Sapka za to, że nie próbował na siłę robić z kobietami w Trylogii Husyckiej tego, co zrobił w Sadze - bo o ile w tamtym świecie takie koedukacyjne Szczury, Kapituła czy wreszcie sama Kompania nie raziły i pasowały do konwencji, to piętnastowieczny Śląsk mógłby tego nie strawić. Wiedźmia strona kobiecości była tam za to bardzo na miejscu Smile.

Natomiast z kobiecych Piętaszków mam słabość jedynie do tego - http://www.imdb.com/title/tt0032599/?ref_=sr_1 Cool.
Natalia Lupin
PostWysłany: Śro 14:02, 27 Lut 2013    Temat postu:

Tak.
Niemniej uważam za szalenie interesujące, jak teraz odbiera się niektóre elementy takich dawniejszych dzieł. Oraz próbuje się je naprawiać, WPAKOWUJĄC BABY DO WSZYSTKIEGO, szlag mnie trafia normalnie, jak nie urok to sraczka, czy nie można znaleźć złotego środka?! Jest taka książka, nazywa się "Foe", chyba z lat '70 czy coś i traktuje o "prawdziwej historii Robinsona Crusoe", bo na wyspie BYŁA Z NIM KOBIETA, czaicie, ale uwarunkowanie kulturowe umniejszyło jej rolę i wykasowało z historii. Więc to jest Robinson z damskiego punktu widzenia. Ja wiem, innowacyjne i takie WOW, ale jestem zmęczona tymi cudami i nie mam zamiaru tego czytać. Anyways, patrzę na kino ostatnio i widzę "Foe" wszędzie, w każdym filmie, wszędzie.
Kocham Tolkiena, będę go kochać i nic tego nie zmieni. Ale podyskutować można.
Aurora
PostWysłany: Śro 12:39, 27 Lut 2013    Temat postu:

Większość z tych oskarżeń bierze się z przykładania współczesnych "miar" społeczno-moralnych do absolutnie wszystkiego, przy kompletnej ignorancji warunków epoki. I ot.
Ceres
PostWysłany: Śro 2:37, 27 Lut 2013    Temat postu:

Równie dobrze można nazwać mizoginem swojego pradziadka. Kiepska ze mnie feministka, i może to żaden wyznacznik, ale jakoś ciężko mi się doszukać jakichkolwiek szkodliwych archetypów w twórczości Tolkiena. Poza tym, jak Tolkien jest rasistą, to co powiedzieć o takiej Margaret Mitchell?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group