Autor |
Wiadomość |
Nightwish |
Wysłany: Czw 15:21, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
Vassir, dizewczyno ty jesteś geniuszem instnym....coś wspaniałego, przejmującego i.. uech. ciężko powiedzieć, głęboko wchodzącego w podświadomość, cały natlok myśli i uczuć, aż coś się burzy w środku keidy się to czyta.. niessamowite wprost, masz wielki talent.. niesamowity wprost, dziewczyno ja cię za ten wiersz uwielbiam i jestem twoim dozgonnym wielbicielem <pada na kolana> |
|
 |
blaidd |
Wysłany: Wto 12:47, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Dziko Emanujący Nasz Men napisał: | o nie moge sie doczekac
a tak na marginesie zagubiony czlowiek te nie jest do konca normalny  |
- patrz: mój Hatti tudzież Remus, choć nie całkiem w ujęciu kanonowym.
A w tym wierszu mi też się wydaje zawsze za dużo wykrzykników (już to mówiłam na żywo siostrze). Można by było ten krzyk szaleńca przedstawić bez aż tylu znaków. Chociaż i tak mi się podoba, ale bardziej część druga, którą ma Vassir wkleić.
Jej wiersze są w większości właśnie takie mroczne, zadają mnóstwo ważnych pytań, dają odpowiedzi, których może pragnąć... cóż - człowiek nietuzinkowy. Czy szaleniec? Czasami...
Mają te utwory niezwykły klimat, jakby śrdniowieczny, ponury, pełen prawdy o marności człowieka, o jego głupocie, rządzących nim pragnieniach. I o potrzebie wiary.
Ten też jest taki. A człowiek zagubiony, szalony (?) może chcieć wierzyć w rzeczy niedobre, w Mistrza mroku, śmierci, nienawiści. Bo ta ścieżka zawsze jest łatwiejsza, bardziej pociągająca.
Czekam na część Mistrzowską. |
|
 |
Remusek17 |
Wysłany: Wto 11:57, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
o nie moge sie doczekac
a tak na marginesie zagubiony czlowiek tez nie jest do konca normalny  |
|
 |
Vassir |
Wysłany: Wto 10:15, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Może, ale jeżeli wzywa się mistrza skąpanego we krwi, mistrza, który ma przybyć z krainy, w której są zwiedłe białe róże (symbol śmierci...)... Nie jest się normalnym... To znaczy nie za bardzo Zresztą, umieszczę tu niedługo wiersz od strony właśnie tego mistrza. |
|
 |
Remusek17 |
Wysłany: Wto 8:14, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
dlaczego szalenca?
po prostu zagubionego człowieka |
|
 |
Vassir |
Wysłany: Pon 20:14, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Ciekawa uwaga, nawet podoba mi się po zmianie... Tak, kiedy czytałam ten wiersz szeptem, właściwie krzyczałam. A powinien to być wrzask, rozpaczliwy i pełen nienawiści, wrzas szaleńca... Albo kogoś bliskiego szaleństwa... Stąd tyle wykrzyknikow. Spróbuj wykrzyczeć ten wiersz na głos  |
|
 |
Aurora |
Wysłany: Pon 17:00, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Coraz bardziej mi się twoje wiersze podobają, Vassir!
Ten mi się kojarzy z takimi ilustracjami, z tańczącymi szkieletami i w ogóle...
Ach, strasznie mi się podoba!
Jedna uwaga - myślę, że w niektórych miejscach można wykrzykniki spokojnie przerobić na kropki.
Cytat: | Psem! Nie człowiekiem! Mistrzu!... |
O, tu ja bym postawiła przecinek między 'nie człowiekiem' a 'Mistrzu!'
O, tak:
Psem! Nie człowiekiem, Mistrzu!...
Ale to taka uwaga na marginesie.
Otchłań czyha! Otchłań wzywa!
Otchłań mnie otacza zewsząd!
A ty, mistrzu, ty przybędziesz!
Z krzykiem żurawi, z sykiem węży.
Z zachodem słońca, z blaskiem księżyca!
Mors, Mors, Mors! Aeterna!
Ach, jakie to... szatanistyczne!
Przerażające! Wspaniałe! Anty-zmoherowiałe! |
|
 |
Kira |
Wysłany: Pon 16:42, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Oj mroczny, mroczny. I ekspresyjny. Podoba mi się głównie ze względu na tematykę.
Cytat: | Vita, Vita, Vita! Aeterna!
W prochach kości, bólu nieistnienia,
Ja błagam cię mistrzu! O, przyjdź!
W porannej mgle i w deszczu wieczornym,
We łzach moich i w moim nieszczęściu
Mors, Mors, Mors! Aeterna!
|
Świetne. |
|
 |
Remusek17 |
Wysłany: Pon 9:52, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
superowskie
to mi sie od tego drugiego twojego zxnacznie bardziej podoba  |
|
 |
Vassir |
Wysłany: Pon 8:16, 24 Kwi 2006 Temat postu: MÓJ MISTRZU! |
|
(miałam nie pisać wiersza za wierszem, tak sobie pomyslałam, ale oczywiście nie wytrzymałam... no i cóż. Po prostu mam ogromną potrzebę podzielenia się z kimś moją... "twórczością"...
MÓJ MISTRZU!
Gdzie jest mój mistrz?!
Gdzie mistrz, nauczyciel życia?...
W jakiej zapomnianej krainie
(Którą okryły Mgły Bezżycia)
Zasnął wśród zwiędłych róż,
Których kolor bieli się niczym kości?...
Mój mistrzu, wstań, ja wołam!
Wzgardzony, odrzucony. Upokorzony!
Mój mistrzu, jak żyć, jak umrzeć?
Wychowany w samotności wśród tłumów.
Mój mistrzu, ty się zbudź! Ja krzyczę!
Skąpany we krwi, spójrz na mnie!
Przyjdź do mnie! O, przyjdź, mroku!
Mroku śmierci, mroku nienawiści!
Ja cię wzywam, ja samotny sen!
Kruk, demon, czarna pantera. Ja! Przyjdź!
Mistrzu, mistrzu, daj mi wyssać krew!
Moje oczy nie zgasną. NIGDY!
Vita, Vita, Vita! Aeterna!
W prochach kości, bólu nieistnienia,
Ja błagam cię mistrzu! O, przyjdź!
W porannej mgle i w deszczu wieczornym,
We łzach moich i w moim nieszczęściu
Mors, Mors, Mors! Aeterna!
I gdzieżeś ty?! Jaki niebyt cię skrywa?!
Jestem zbitym przez ludzi psem!
Psem! Nie człowiekiem! Mistrzu!...
Zadławiłem się łzami, z przymusu zatajonymi!
Nienawidzę! Pragnę! Krzyczę!
Otwórz swe oczy! Zobacz! Przybądź! Czekam!
Otchłań czyha! Otchłań wzywa!
Otchłań mnie otacza zewsząd!
A ty, mistrzu, ty przybędziesz!
Z krzykiem żurawi, z sykiem węży.
Z zachodem słońca, z blaskiem księżyca!
Mors, Mors, Mors! Aeterna!
(17 kwietnia 2006 r.) |
|
 |