Autor Wiadomość
blaidd
PostWysłany: Sob 16:32, 10 Lis 2007    Temat postu:

Ja nie miałam dreszczy, ani mnie nie przestraszyło. Ale i tak zostałam fanką Samochodu.
Uwielbiam takie monologi, jak to Hekatka napisała, "niby-zdialogizowane". To są myśli, wszystko wychodzi tak naturalnie, człek przecież myśli o różnych rzeczach w bardzo krótkim czasie, przychodzą mu do głowy niby niepotrzebne spostrzeżenia, jak ten o komarzycy. Zgrabnie się to też pisze, jest więcej swobody, tak mi się wydaje. To czuję, kiedy sama tak piszę.

Hm... A może ona umarła właśnie przed chwilą, może w tym samochodzie, może dlatego to jest już grat...? Tak bym to widziała. Piękne, mocne uczucie łączy(ło) bohaterów.
Ageliza
PostWysłany: Pią 17:11, 02 Lis 2007    Temat postu:

A miej.
Miej, miej, miej.
Napiszę.
Napiszę, że chyba pójdę się napić, bo samochód mnie rozbroił.
I rozstroił psychicznie.
A miej, napiszę ci to.
Kaze
PostWysłany: Wto 19:42, 30 Paź 2007    Temat postu:

tak.. tak. Skrót od imienia.


A to że nie skomentowałem innych twoich opowiadań jeszcze to nie znaczy że ich nie czytałem.
Natalia Lupin
PostWysłany: Wto 18:41, 30 Paź 2007    Temat postu:

Ojej.
Kaze, jestem przestraszona tym wodospadem pochlebst, nie koniecznie tutaj (bo akurat z tego tekstu jestem dumna jak nie wiem Wink), ale w ogóle w trzech kolejnych tematach.
Ojej.
To miło, że ci się podoba.
Bardzo miło.
Kurcze, wogóle bardzo się cieszę tą falą pozytywnych emanacji! XD

PS.: N.? Smile
Kaze
PostWysłany: Nie 15:05, 28 Paź 2007    Temat postu:

To jest.. to jest świetne. Krótkie, ale wcale nie potrzeba więcej by zbudować pewien klimat, pokazać coś i wprawic czytelnika w określony nastórój. To jest wlaśnie ten dreszcz na plecach, nieprzyjemny dreszcz wzdłuż kręgosłupa. Coś co niemalże nierozłącznie związane jest z tym tekstem.
Tekst raczej nie ma przekazać jakiejś treści istotnej, przybliżyć jakiegoś tematu, ale wywołać odczucia, emocje, tak sądze i ten cel został osiągnięty, jak dla mnie.

No i oczywiście słowa przemieniające się w płynne obrazy... niesamowite. Szczególnie ta ćma.. niemalże słychać szmer, kiedy malutkie skrzydełka uderzają o szklaną powierzchnie, pozostawiając srebrny ślad... niesamowite.
Za pomocą słów, potrafisz wywołać u czytelnika zamierzony efekt. jaki tylko chcesz.
Natalia Lupin
PostWysłany: Wto 15:55, 22 Maj 2007    Temat postu:

Przepraszam! Przepraszam!
/poprawia i wyciąga sztylet ze swych wnętrzności/
No, ja też lubię wariatów. Co mnie nawyzywano, to moje Wink
Czuję się zaszczycona pochlebnymi komentarzami!
Zaheel
PostWysłany: Wto 15:52, 22 Maj 2007    Temat postu:

Natuś naprawdę potrafisz wprowadzić wspaniały nastrój do swoich opowiadań. Jest taki codzienny, taka scena z życia, ale coś w niej nie pasowało mi od początku. Przypominło mi bardzijej mówienie szaleńca, który uważa, że ktoś jest, a tak na prawdę to nikogo nie ma. Przekonywanie siebie samego, że nic się nie stało. Lubię wariatów... Wink
Hekate
PostWysłany: Pon 16:42, 21 Maj 2007    Temat postu:

O Natalie, popraw w tej chwili to nieszczęsne "wogóle"! W ogóle!

Doskonale napisana miniatura. Normalnie się zachwyciłam tym monologiem niby-zdjalogizowanym, bo przecież ta druga osoba...
Ekhm.
Chyba musiało śmierdzieć Wink
Aczkolwiek ja sobie w pewnej chwili pomyślałam, że trupem jest sam samochód i facecik to do "niej" tak czule przemawia.
Ale skoro horror, to przyjmuję horror. Piekielnie to zgrabne i już sobie idę, bo słodzić nie lubię Wink
Natalia Lupin
PostWysłany: Pon 15:53, 21 Maj 2007    Temat postu:

Muhahahaha Twisted Evil
Nie chcę nikogo mordować, to tylko tak... Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że można się tego przestraszyć!
To miło, że się podobało. Ogromnie się cieszę.
Aurora
PostWysłany: Pon 8:12, 21 Maj 2007    Temat postu:

Brrr. Brrr.
A już myślałam, że po prostu rozmoaw między kochankami, Iesu, raczej kolejny kadr z horroru.
Nat, ty chcesz, żebym ja naprawdę kiedyś umarła ze strachu... Dobrze, że czytam teraz, w świetle słońca, a nie wieczorem, jak to ostatnio czytywałam...

Ładne i skondensowane. Nabiera charakteru dzięki ostatniemu zdaniu. No i ogólnie, opisy nabierają sensu...

Podobało mi się.
Natalia Lupin
PostWysłany: Sob 17:41, 19 Maj 2007    Temat postu: Samochód

Polecam In the deathcar Gorana Bregovica i Iggiego Poppa.
______________
Nie zimno ci? Szyba jest pewnie lodowata, nie opieraj o nią policzka, słyszysz? Obraziłaś się. Tak długo mnie nie było. Przepraszam. No, dobrze?
Nie widzę twojej twarzy, bo zamiast na mnie, patrzysz przez okno. I tak nic nie widać, daj spokój. Jest ciemno, światło latarni lśni na szybie i odbija się tylko wnętrze samochodu. A nawet gdyby nie było tak ciemno, gdyby nie było refleksów światła... wiesz, że tam nie ma nic godnego oglądania. Wiesz lepiej ode mnie, znasz te miejsca- sypiące się kamienice i brudne dzieci na zakurzonych dziedzińcach.
Uparłaś się tam patrzeć, żeby nie rozmawiać ze mną, prawda? Więc będę mówił do ciebie. Chyba miałem ci coś do powiedzenia, jeszcze kilka minut temu, ale to poczeka. Chciałbym cię stąd zabrać, odjechać tym cholernym samochodem gdziekolwiek, ale nie mogę, bo to tylko grat. Ruina auta. Szczątki tapicerki i szyb w przerdzewiałym obramowaniu. Nawet silnik mu ukradli- a może przede wszystkim? Co się zabiera najpierw z zepsutego grata? Słyszysz mnie?
Co? Mówiłaś coś? Poruszyłaś ustami, widziałem, nie kłam! To było aż tak straszne, że tego nie powtórzysz?
Widzisz, zadaję same pytania. Taka głupia rozmowa. Nawet nie umiem zmusić cię do odpowiedzi. Chyba nie zrobiłem nic tak strasznego, żebyś się do mnie nie odzywała. Zrobiłem?! Co? Czemu spuściłaś głowę na piersi? Uśmiechasz się? Odpowiesz mi? Słyszysz?
A może to nie uśmiech. Może to tylko ćma trzepocze przy szkle latarni i rzuca taki rozedrgany cień. Nigdy nie uśmiechałaś się tak tajemniczo; nauczyłaś się, gdy mnie nie było? Akurat. To cień.
Komar ci chodzi po ręce. Po palcu serdecznym. Tam, gdzie był pierścionek. Nie ugryzie. A w ogóle, to komarzyca, nie komar. Odpędzę ją, chcesz? Odsuń głowę od szyby, wyziębłaś, nawet czubki palców masz już zimne. Dam ci moją pelerynę. Tak będzie ci cieplej, o, widzisz?
Myślisz, że w tym samochodzie są myszy? Są paskudne.
Wiesz... Nawet mi nie powiedzieli. Nie przysłali listu ani depeszy, nic. Pewnie nawet pieniędzy nie mieli.. Nie mają na nic. Ja mam, wiesz, zapłacę... no, wiesz przecież... Żebyś mogła zapomnieć. No dobra, ja też. Żebym ja też mógł zapomnieć. Chyba trochę tego chcę. Nawet mi nie powiedzieli.
Nawet mi nie powiedzieli, że umarłaś.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group