Autor Wiadomość
maff
PostWysłany: Śro 16:38, 30 Lip 2008    Temat postu:


Zacne, zacne, ale ta krótka, krótka... za krótka.
I przez to jakoś średnio na jeża ją poczułam, a szkoda, bo temat ciekawy.
Osobiście boję się, że tak będzie naprawdę.
Że tutaj ideały, pewnośc, że wystarczy wierzyc, chciec. Byc zdeterminowanym. Pewnym swoich ideałów.
Nie chciałabym uginac karku, chylic mojej głowy pełnej ideałów, które okażą się za słabe na ten świat.
No nic, zobaczymy.
Ale tak naprawdę nigdy nie jesteśmy w tym samym punkcie, co kiedyś.

Całusy, Mee.
Ageliza
PostWysłany: Sob 16:43, 10 Lis 2007    Temat postu:

Miniaturki są zacne.
Ale to jest ciut za krótkie jak dla mnie.
Ale zacne i tak Wink
blaidd
PostWysłany: Sob 16:14, 10 Lis 2007    Temat postu:

Nie znaju za bardzo tego fandomu, cóż. Wiedźmin...? Skoro tak mówicie. Oglądałam jeno kilka odcinków w telewizji i najbardziej zapamiętałam Chyrę, Zamachowskiego i ładną scenografię.

Cytat:
Teraz, gdy nawet według jego nienaturalnych miar czasu, teraz gdy nadchodziła zima jego życia wiedział, że wszystko włącznie z nim to tylko kwestia ceny.

Coś mi nie gra w tym zdaniu. Chyba coś z tymi "gdy" i "nawet".

Lubię miniatruki, ale ta jest ciut za miniaturkowata. Też za bardzo jej nie poczułam.
Za to zobaczyłam, a obraz jest niczego sobie, szczególnie te chrzęszczące pod kopytami liście. Nastrojowe, odpowiednie też do obecnej - przynajmniej za moim oknem - aury. Z tego względu szczególnie mi się utwór spodobał i pewnie szybko tej sceny nie zapomnę.
Noelle
PostWysłany: Wto 19:30, 06 Lis 2007    Temat postu:

Ja, o zgrozo, ostatnio gustuję w miniaturach. Właśnie dlatego, że krótkie, mało czasu na czytanie trzeba - co za wygodnictwo.
merrik
PostWysłany: Pon 21:20, 05 Lis 2007    Temat postu:

[mysli]
[bije brawa]
Nadinterpretacje są mru. Czasem... chociaż jak mi polonistka mój wiersz na czynniki pierwsze rozłożyła i udowadniała że chodzi w nim o coś zupełnie innego...zwątpiłam. xD
coś dłuższego?
pisze coś za co AS pewnie chciałby mnie zamordować. I nie tylko on.
Projekt się pisze. O.
Czy to w koncu pójdzie do publikacji....Hmm...pewnie pójdzie.Very Happy
Hekate
PostWysłany: Pon 21:13, 05 Lis 2007    Temat postu:

Jak dla mnie ewidentnie zalatuje Sapkowskim. Takie to... wiedźminowate.
A drugie skojarzenie - huhu, wiem, jestem nienormalna - człowiek, który wstępował na fora literackie pełen ideałów, żeby w końcu stwierdzić, że to dno i metr mułu... Wink To chyba przez ten wstęp odautorski. KoHamy nadinterpretacje Wink

No ale tak na poważnie, to Wiedźmin.
I podoba mi się. Zgrabnie napisane, z lekka gorzkawe, tylko... tylko ociera się o banał. Bo nie odkryłaś nic nowego, po prostu ubrałaś tezę wałkowaną przez wielu twórców w inne słowa.

Forma tak, treść nie.
Poza tym bardzo plizzz o coś dłuższego, miniatury powoli zaczynają mi wychodzić bokiem Wink
merrik
PostWysłany: Pon 19:12, 05 Lis 2007    Temat postu:

Bo Warownia ma smak.
Co do osobnika..
To może być każdy.Smile więc jeśli chcesz widzieć tam Cohena i Eskela..nie widzę problemu:D
Natalia Lupin
PostWysłany: Pon 15:54, 05 Lis 2007    Temat postu:

Warownia. Po warowni poznałam, co to za fandom Smile Chcę myśleć, że to Cohen albo Eskel, chociaż zapewne się mylę.
Stylistycznie mi zgrzyta.
Cytat:
Sądził że może

Przed że przecinek.

Cytat:
jego życie

Jego życia.

Ogólnie zaś mi się podoba. Ideologicznie, bo słowa jakoś mi się nie układają w ustach.
Zdaje mi się, że znajomość fandomu pomaga, nadaje tekstowi takie lśnienie szerszej historii.
O rany, przywróciłaś mi ochotę na Warownię Wink
Zaheel
PostWysłany: Nie 16:04, 04 Lis 2007    Temat postu:

Mimo, że ten Ktoś sam żył tam i uczestniczył w tych wydażeniach, chyab nie ma w nim za dużo żalu, raczej pewne pogodzenie się z losem, który jest koleją rzeczy, nieuchronną tak ja ten przysłowiowy wąż. Ideały, ideały, ideały - szkoda że większość rozbija się o rzeczywistość i tak wiele z osób je wyznających przez to "ginie" - w sensie takich cech charakteruu. Znaczy nie umiera, ale nie ma tam już tego samego człoieka, czasami wystarczy jedno zdarzenie, żeby zmienić wszytsko. I takie pewne uogulknianie czego nie cierpię - każdego trzeba rozpatrywać pod indywidualnym kątem...
Taka zastanawiająca, moze coś wiecej w tym temacie Merri ?
merrik
PostWysłany: Sob 23:45, 03 Lis 2007    Temat postu:

[zastanawia się zanim coś powie]
tu też ffki mogą być. Jak Szefowa zajrzy i uzna że nie tu - upierać się nie będe, bo pewna nie byłam:)

co do tej głowy - hm hm nie wiem jak wyjaśnić jak się dowiem to powiem:)

Tak. Coś już wiecie [kłania się]Smile

dziękuję Noelle:)
Noelle
PostWysłany: Sob 23:32, 03 Lis 2007    Temat postu:

Ładne to.
(ale - znając fandom pewno wydałoby mi się ciut kapinę ładniejsze)

Ale jakoś za krótkie, abym coś poczuła. Zmuszenie do pochylenia pełnej ideałów głowy(słowo "ideał" mi się gryzie, dramacik). Może skrytobójca? Może list gończy? Niejasne.

Coś fantasy, nie HP i nie WP.
(to już coś wiemy)

A, i to chyba nie do tego działu, jest jakiś z fandomem wszelakim - ten do wariacji.
merrik
PostWysłany: Sob 23:07, 03 Lis 2007    Temat postu: Kwestia ceny

Nie oznaczyłam fandomu.Powód jest prosty: ten twór, ta miniaturka równie dobrze mogłaby istnieć bez tego never never landu w którym jest osadzona. Honor dla tych, którym fandom uda się znaleźć.


Ale chwila. Po co ja to piszę? Czyż tekst nie powinien bronić się sam?[złośliwy rechot]
Może i powinien. A może nie? bo jak napisała Smagliczka "umiejętność "rozumienia" jest kwestią indywidualną, a autor nawet jakby był Bogiem* nie dostosuje tekstu do poziomu IQ wszystkich czytelników"



* w oryginale było Borem, ale chyba to o Boga chodziło? jeśli nie - chylę czoła i poprawię.

miłego czytania
M.



Kwestia ceny


Stał na rozdrożu. Jedna droga prowadziła w dal, druga wiodła z powrotem do domu. Zastanawiał się. Wąż zatopił zęby w swym ogonie, jak mawiają elfy. Stąd wyruszał wiele lat temu, a teraz miał tu wrócić. Wyjeżdżał pełen ideałów. Sądził, że może wszystko, że nikt i nic go nie zmieni. Nie zmusi do porzucenia poglądów. Teraz, gdy nawet według jego nienaturalnych miar czasu, teraz gdy nadchodziła zima jego życia wiedział, że wszystko włącznie z nim to tylko kwestia ceny.
Westchnął. Nie miał ochoty na wspomnienia, a mimo to widział twarze tych których już nie było. Śnieg zaczął prószyć. Nie czuł tego. Patrzył niewidzącymi oczyma na majaczące w dali ruiny warowni. Kiedyś wspaniała - już za jego czasów była pusta. Jego pokolenie było ostatnim mieszkającym w tamtych omszałych murach. Potem byli już pojedynczy, szybko ginący osobnicy. Nawet nie znał ich imion. Żadnego nie szkolił. Jego zawód był przeżytkiem. Dla wielu był po prostu mordercą. Takim jak każdy inny. A jego wynajęcie, złamanie jego hardego karku, zmuszenie do pochylenia pełnej ideałów głowy... to tylko kwestia ceny.
Zamknął oczy i zacisnął usta. Skierował konia na drogę do Warowni. Kopyta klaczy chrzęściły na liściach przebijających się przez cieniutką warstewkę śniegu.
Wąż zatopił zęby w swoim ogonie

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group