Bestia

Vassir

(Naith – wczytaj się w słowa, wczytaj się w to, co jest między nimi – w szepty i w milczenie).

[link widoczny dla zalogowanych]

… dajmy na to… była sobie bestia, podobna do pantery. Miała ostra pazury i wielkie kły, a przede wszystkim nie pieszczone przez nikogo futro.
I była ona od zawsze, skąd ty o tym wiedział?... Nie wiedział.
Aż pewnego dnia – i ona go dobrze pamięta – przyłasiła się do twoich stóp, by poczuć zapach twojego ciała. By poznać, przywitać.
Czy ta bestia jest prawdziwa?
Czerwone kły.
One istnieją… To dziwne, bo wcześniej ich nie widziałeś.
Ha! A czy czujesz? Jej skóra pachnie tak znajomo!
Czy to wino?... Czy to nie jest przypadkiem wino? Cierpkie, jeszcze nie gorzkie, ale też nie słodkie.
Słodkie nigdy nie będzie!
A chłód wina cię niepokoi. Jest zwodniczy.
Oczy bestii, tak zielone…
A ona syczy…

Więc czemu się łasi?
Warczy – dla zabawy!
Słowa, słowa, słowa…
I cóż ci po słowach?! Jest ważne to, co jest między nimi.
Kłamie ten, co zna słowa, a nut nie pamięta!!!
Wszelkie podszepty, syki, milczenie…
I dotyk… Tak, dotyk też jest ważny. Dotyk i ciepło. Bo chyba nie wierzysz, że może być chłód?.. Nie, nie po tym.
Pazury bestii tępią się o życzliwe słowa.

I bestia się sroży! Bestia patrzy i szczerzy kły.
Nigdy nie zniewolona, nie ugłaskana, nie złapana w niewolę.
Ale wiesz…
Ona może łapy swoje wpleść we włosy… bo…
Bo i ona lubi dotyk.
Lubi czuć ciepło.

Więc z włosem ją głaszcz, przytrzymaj jej wielki łeb i obejmij silnymi ramionami…
Czy wiesz, ze i bestie mogą być słabe?
Słabe w swojej mocy.
I potrzebują ciepła, Boże! Jak bardzo…
Zawsze i o każdej porze.
Tak bardzo, że kiedy to ciepło zostanie im podarowane…
Srożą się zdziwione, przestraszone…
PRZESTRASZONE!
Bestia wówczas syczy i warczy, a pazurami rozdziera ziemię.
Ziemia w krwi się obmywa.
I bestia patrzy… patrzy.
Patrzy i odchodzi, odchodzi by zawrócić. Syczy nadal i słucha i obserwuje.
Bądź! Bądź blisko niej!
Czasami jej syk przechodzi w mruczenie…

Bestia.
A ty?
Kim ty jesteś?...
Bestia szuka twoich rąk!
Spija z twoich oczu nadzieję, oblizuje kły.
Gdzie są twoje dłonie?!...
Gdzie?!
Jej ciało nie pieszczone, chłodne jak wino, szuka twojego dotyku!
Dotknij futra!
Bestia w tej godzinie kładzie się, kładzie u twoich stóp!
Kładzie się!
Szczerzy kły drapieżnie i szuka dłoni!
Dłonie, dłonie, aaaach!
Ssssssss….
Rozszarpie dłonie, pożre je! I krew spije i sięgnie do rąk!
I z rąk przejdzie do piersi, a stamtąd do serca!
I wychłepcze całą krew, nie zostanie jej ani kropla – ostatnia zakrzepnie w bestii zakrzepnie!
A na koniec pazurami rozora umysł i mózg.
Dojdzie do duszy i w swojej zatraci.

Bestia.
Leży u twoich stóp.
Wyciągnij dłoń.
Jesteś gotowy?..

Moje zęby…

Nightwish · Gość

Vassir, cholera jasna, tak bym chciał... naprawdę!
Tak mi przykro, Izi..
Cholernie bo inaczej poweidzieć nie umiem...
Żałuje, żałuje Belli ty moja...