Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wilk
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Proza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Sob 19:56, 16 Wrz 2006    Temat postu: Wilk

Dedykowane dwóm facetom.
Najthowi – Bo to on naprowadził mnie na ten trop.
I jeszcze takiemu jednemu, który nigdy tego nie przeczyta. Ale zadał mi bardzo ważne pytanie; Czy marzenia chcą się spełnić?
Polecam słuchać przy Dygocie albo Zimnych dziadach listopada – Strachów na lachy.




Biegłam po łące. Zielona trawa szumiała dawno zapomniane opowieści, a ja zbyt prędka, nie miałam dość czasu, by wysłuchać tych ulotnych słów. Spieszyłam się, by wreszcie skryć się w zacienionym lesie. Słońce zbyt długo paliło moją skórę, tak i teraz składa niechciane pocałunki. Prostak. Wszędzie chce być, wszystko zobaczyć. A ja mu ucieknę, skryje się na końcu gdzieś. Ma tyle chętnych do pieszczot. Kwiaty tylko czekają, by zaszczycił je muśnięciem, zwierzęta leniwie wyciągają mordy na każde jego skinienie, nawet ludzie są mu powolni. Jednak ktoś ucieka. To go najbardziej denerwuje. Tropi mnie z wytrwałością myśliwego. Ale tu mnie nie znajdzie. Weszłam w czarną ścianę splątanych konarów. Nikt mnie tutaj nie będzie szukał. Zresztą i tak nie ma kto. A jednak. Nawet tutaj wścibscy posłańcy – promienie mnie znaleźli. Dalej, dalej w ciemność gnam, by uciec przed tym. Nawet nie wiem, przed czym. Jednak biegnę wciąż. Wtem jeden błysk pośród ciemnicy. Nawet nie spostrzegłam, że noc otuliła mnie swym płaszczem. Teraz jest już za późno. W oddali rozdygotany płomień próbuje zwrócić na siebie uwagę. Słychać śpiew starego opiekuna lasu, a ogień tańczy na rozżarzonych drwach szamański pląs. Taki z dzikimi podskokami i wymachiwaniem tomahawkiem. Wolny i wojowniczy, a jednak ograniczony. Kamienny krąg stoi nieprzerwanie i trzyma go na uwięzi. A gdyby tak… gdyby tak obalić kamienne obeliski, złamać jego stałość. Pozwolić by taneczny szał ogarnął cały las, a ja porwana w magiczny tan wraz z nim. Nie… nie! Coś podpowiada: Uciekać, więc gnam. Co sił w nogach, co w piersi tchu przed siebie, byle tylko dalej od tych myśli, od światła. Pozostaje jedynie blady blask księżyca na polanie, opiekuńcze ramiona ciemności. Tylko tyle pozostało. Jednak nie, jest coś jeszcze. Toż to zapach rumianku. Przystaje zdumiona, a po chwili wyczuwam też szałwię i miętę. Przecież tu zielna poręba. Stara kobiet tu mieszka, i choć zwą ja czarownicą, to zawsze zaprasza do swej ziemianki. Jednak nie czas teraz na pogawędki. Szybko, kilka liści mięty i szałwi, jeszcze kwiaty rumianku – słonecznego kwiatu. Lecz nieważne. Prędko, prędko do źródła biec. Nie spóźnij się, spieszno bierz. Tam chwila wytchnienia może być zadana lub wielka bitwa. Jednak nie, tylko woda bulgocze wypływając ze skały. Zielone liście i płatki nieskalane spadają na wodę. Ach… ten zapach cudny, zimna woda życia. Wchodzę spokojna, oczyścić się pod baldachimem z drzew. Wszystko odeszło, nie pozostało nic, może poza niepamięcią. Zmęczone ciało zostało obmyte, a znękany duch ukojony. Teraz nie było na mnie już nic. Zupełnie. Odeszły ciemne mary dawnych wspomnień, pozostawił mnie samej sobie. Ale iskierka z ogniska nie uciekła. Nawet woda jej nie udusiła. Wyszłam na brzeg. I tak nie ma sensu dalej próbować zabić wolność. Delikatnie wtopiłam się w mrok. Nie uszłam daleko, bo już za zakrętem coś chrupnęło mi pod stopą. Myślałam, że to jakaś mrówka, trzmiel, konik polny czy malutka myszka. Co ja zrobiłam? Jak mogłam być taka jak reszta? Przecież to czuje! Co innego człowiek.
Podniosłam z obawą nogę, ale to było tylko jabłko. Małe, rajskie jabłko. Rozejrzałam się i już po chwili znalazłam to, czego szukałam. Skarłowaciała jabłonka rosła opodal drogi, a na niej było mnóstwo rajskich owoców. Zerwałam jedno. Mmm… cóż za smak. Cierpki i szczypiący w język, ale jednocześnie zapowiadający słodycz ostatniego kęsa.
Całe kieszenie były wypchane owocami, a ja kusząc się raz po raz wkładałam do niej rękę. Pozostało mi już ostatnie jabłuszko, to z uczuciem… tylko jakim? Wtem tuż przede mną wyrósł z ciemności szary król puszczy. Wspaniały, dumny i majestatyczny. Owoc na wpół wzniesiony do ust zatrzymał się. Nie, tego smaku nie będzie mi dane poznać. Nie ma już lęku, jest tylko pewność. Wilk obnażył kły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hermiona Granger
srebrnogrzywy bimbrowiec



Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ...:::Fox River:::...

PostWysłany: Sob 20:21, 16 Wrz 2006    Temat postu: Dla Ciebie...

...Dla Ciebie.....
Znów stałam się dzieckiem.....
Żebyś miał się kim opiekować...
Dla Ciebie nauczyłam się śmiać,i płakać
Dla nas wzięłam parasol,żebyśmy nie zmokli i nie dostali kataru.....
Dla Ciebie nauczyłam się szurać butami po jezdni...
Ty odszedłeś,deszcz przestał padać,
Ja wydoroślałam
Składam parasol,ocieram łzy,
nie szuram butami.....RUSZAM.......


Ostatnio zmieniony przez Hermiona Granger dnia Pon 21:08, 16 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Sob 20:25, 16 Wrz 2006    Temat postu:

ładne
choc nie do konca dzis moge to czytac
nie umiem sie skupic na tresci
obiecuje cos bardziej merytorycznego najpozniej jutro dopisac Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hermiona Granger
srebrnogrzywy bimbrowiec



Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ...:::Fox River:::...

PostWysłany: Sob 20:28, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Znaczy jej ładne czy moje?Smile Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Sob 20:41, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Pewnie oba.
Bedę czekać Lordzie.
NIe wiem czy mi sie podoba to opowiadanie, ale tak samo ze mnie wyszło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Sob 20:42, 16 Wrz 2006    Temat postu:

tak oba Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hermiona Granger
srebrnogrzywy bimbrowiec



Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ...:::Fox River:::...

PostWysłany: Sob 20:43, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blaidd
moderator byroniczny



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ra-setau

PostWysłany: Sob 20:44, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Kurczę, wybacz, Zee, tez na razie nie mogę się skupić na Twym tekście, choć już widzę, że jest ładny, przeczytam w chwili spokoju.
Wpadłam tylko, żeby powiedzieć Hermionie, ze swoje utwory winna wklejać na Forum nie pod czyimiś opowiadaniami.
Na górze i na dole strony jest taki przycisk "nowy temat" - wchodzisz tam, wpisujesz koniecznie tytuł i piszesz/wklejasz swą twórczość.

Zee - jak tylko zrobi się spokojniej w mojej głowie i sercu, bo nie chcę tego komentarza tak odpalić.
(tuli)

I, Hermiono - nie pisz, proszę postów z samymi ikonkami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hermiona Granger
srebrnogrzywy bimbrowiec



Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ...:::Fox River:::...

PostWysłany: Sob 20:47, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Ok,ok będę pamiętała.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Sob 21:01, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Dzięki Blaiddko.
<odtula>
Chyba właśnie tego mi teraz potrzeba...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blaidd
moderator byroniczny



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ra-setau

PostWysłany: Nie 1:56, 17 Wrz 2006    Temat postu:

Tako i jestem.
Cóż, niezwykle to maleństwo nastrojowe (uwielbiam Dziady Listopady i Dygoty! Są takie słowiańskie...).
Jednak wkradło się weń kilka nierówności. Takie dziwne składnie na przykład (w ogóle te trzy zdanka razem są nieco... toporne):
Cytat:
Dalej, dalej w ciemność gnam, by uciec przed tym. Nawet nie wiem, przed czym. Jednak biegnę wciąż.

Zresztą, teraz zastanawiam się, czy to naprawdę jest dziwne... W samym utworze wygląda to jak śliwka w cieście (jakie porównanie - głodnemu chleb na myśli...) - bo jest bardzo wierszowe. I te wierszowe, niezwykle rytmiczne kawałki są przeurocze, uwodzicielskie:

Cytat:
Dalej, dalej w ciemność gnam, by uciec przed tym.

Może też być: "... by przed tym uciec".

Cytat:
Co sił w nogach, co w piersi tchu

- jakoś tak skojarzyło mi się z porażającym "Królem olszyn" von Goethe...

Cytat:
Prędko, prędko do źródła biec. Nie spóźnij się, spieszno bierz.

- cudeńko! Jak galop koni.

Trochę zaskoczyłam się, że chodzi o wilka... [Zapomniałam o tytule. Uwielbiam takie tytuły!] Potem, kiedy czytałam któryś raz z kolei, zwróciłam uwagę na śpiew starego opiekuna puszczy i on skojarzył mi się z wilkiem z końca opowieści.
Uuu, świetny nastrój! Szczególnie dla mnie, która kocham się w takich historiach, w Puszczach, w wierzeniach.
Tylko mogłoby być równiejsze - albo całkiem proza, albo całkiem wiersz, bo te wyżej zacytowane perełeczki zasługują na pełniejsze wyeksponowanie.
Ale Ty chyba byłaś pod jakimś specyficznym wrażeniem, kiedy pisałaś Wilka, więc złóżmy to na karb spontaniczności Wink.

Cytat:
nawet ludzie są mu powolni

- piękne... Ujął mnie ten drobiażdżek.

(tuli)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Pon 15:39, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Ja naprawdę próbowałam żeby z tego wyszedł wiersz, ale nie mogę. Nie mogę i już. Wychodzi zawsze proza. Nie potrafię ujać tego co myślę w krótkich słowach i żeyby one oddały wszytsko, co chcę. Naprawdę próbowałam...


Ale Ty chyba byłaś pod jakimś specyficznym wrażeniem, kiedy pisałaś Wilka, więc złóżmy to na karb spontaniczności .

A żebyć wiedziała, że tak było... Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blaidd
moderator byroniczny



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ra-setau

PostWysłany: Pon 16:10, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Hm, może w takim razie spróbuj pisać wiersz w krótkich wersach - nie takim ciągłym tekstem. Wtedy będziesz ograniczona długością wersu. Jeśli będziesz chciała napisać wiersz rymowany, a takie cusik wychodziło Ci w 'Wilku' - rymowany i rytmiczny - to tym bardziej w wersach. Myślę, że pomogłoby Ci to zachować te dwie cechy.
Zresztą, popatrz na to, co cytowałam - to są krótkie zdania. Jeśli/Kiedy takie słodkości przychodzą Ci do głowy, napisz je sobie w osobnych wersach i spróbuj uzupełnić kolejnymi krótkimi zdankami, pamiętając o rytmice.
Ponoć wiersz rymowany odchodzi w przeszłość, ale coś takiego zawsze, moim zdaniem, miło się czyta. Miło i lekko, właśnie dzięki rytmowi (a łatwiej o niego, kiedy jest rym). I można to było wyczuć w 'Wilku'.

(cmoka w policzek)

E:
Oł, i wiesz, co? Przeczytaj sobie tego "Króla olszyn" J.W. von Goethe. Jest podobny do tego, co wyszłoby z "Wilka" po usunięciu kawałków prozy Wink.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Wto 17:04, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Przeczytałam "Króla olch".
Tak mi się wydaję, że może trochę zbliżyłam się klimatem do niego, ale mówi o całkiowicie innym zdarzeniu. Swoją droga dziwne, że tak różne treści, a jednak coś je łązy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blaidd
moderator byroniczny



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ra-setau

PostWysłany: Wto 17:32, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Mhm, są o innym zdarzeniu, oczywiście, ale nastrój jest podobny i te niektóre wersy...:
"Mój ojcze, mój ojcze! czy widzisz te dziwa!
Król olszyn do siebie wzywa i wzywa!"
"Mój ojcze, mój ojcze! ratujcie dziecinę!
Król olszyn mnie dusi... mnie słabo... ja ginę...!"
Rytmem i klimatem są bardzo podobne do tego choćby:
"Prędko, prędko do źródła biec. Nie spóźnij się, spieszno bierz."
Zrobiło to na mnie wrażenie, przyznam Ci Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Proza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin