Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dlaczego slash?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum dawnych wątków / Tematy okołopotterowskie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 0:00, 07 Kwi 2008    Temat postu:

A ja się pokłócę, bo jak na moje ten argument o konkurencji sensowny jest jak najbardziej, chociaż - jak pisałam - generalizować nie należy. Dlaczego niby ma się taka zazdrość nie móc pojawić, skoro ktoś "wsiąka" w fabułe, podchodzi do niej emocjonalnie, czasem nawet bardziej niż do rzeczywistości realnej? Ja tam bywam zazdrosna o bohaterów. Ale to jeszcze nie tłumaczy popularności slashy!

Swoją drogą - dopiero teraz panuje w potterofandomie taki szał na gejów. Jak zaczynałam bawić się w fanfiction, to znaczy jakieś pięć lat temu, było tego wszystkiego zdecydowanie mniej. Oczywiście istniała strona yaoi.pl, ale nikt nie myślał np. o zakładaniu pairingowych for(forów?) w rodzaju dzisiejszego snarry, czy drarry. Przecież ja czytałam Herbaciankę z wypiekami na twarzy, teraz co najwyżej skwiczałabym się przy niej na amen!

Pamiętam, że i owszem, sama zetknęłam się z yaoi przez koleżankę, maniaczkę Japonii (dzięki której Japonię i wszystko, co japońskie serdecznie znienawidziłam), na początku liceum. Ale nie bardzo mnie to wtedy kręciło i było elytarne. Ten BUUUM jest dużo późniejszy i nie sądzę, żeby wiązał się tylko i wyłącznie z coraz to częściej publicznie poruszanym tematem homoseksualizmu.
Jest w tym coś głębszego, co się wymyka. Jakaś zmiana świadomości społecznej?
Przecież slashe nikogo już nawet nie szokują, nie są elytarne, nie można szpanować ich znajomością. Więc, do cholery, skąd to wszystko...?

Grrr.


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 0:03, 07 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trilby
świtezianka



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto z piaskowca

PostWysłany: Pon 12:36, 07 Kwi 2008    Temat postu:

Hekate napisał:

Przecież slashe nikogo już nawet nie szokują, nie są elytarne, nie można szpanować ich znajomością. Więc, do cholery, skąd to wszystko...?


Po pierwsze primo. Gwarantuję że slasze zszokują multum osob, jakichś rydzykowców itp. I to jest moze nie wiem, takie jakieś wyrażanie buntu przeciwko takim rzydzykowcom, czy co? No i nie zgodzę się, że to jest teraz takie strasznie popularne w ogóle. to jest popularne w pewnych kręgach, gwarntuję że gdyby zapytać np. moją mamę albo kuzynkę, to nie miałyby pojęcia o co chodzi. To bardziej jest popularne w kręgach żeńskich fanek HP i japonistek. I wydaje mi się, że popularność w kręgach HP wynika z tego, że to właśnie osoby które lubią i HP i mangę to jakby, wniosły.

Po drugie primo, może właśnie to wyszło już z takiej... No nie użyłabym słowa elitarność, bardziej 'underground'. Może własnie o to chodzi? W końcu wiele rzeczy które początkowo są takie, kurde, undergroundowe, potem się popularyzują. Jak na przykład komiks, albo jakieśtam ruchy muzyczne. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Wto 18:54, 08 Kwi 2008    Temat postu:

Jako jeszcze niedoświadczona czytelniczka funfiction natknęłam się na slashe i powiem, że trochę życia mi upłynęło na ich wertowaniu, ale teraz podchodzę do takich opowiadań jak do każdego innego. Musi być dobrze napisane, nie zawsze jest istotne jakie zwiazki w nim występują. Szukam poprostu dobrze ukazanych relacji, sytuacji itp.
Dlaczego? Hmmm... chyba to właśnie był czar odmienności, pewnego wybicia się. Potem poprostu tak zostało. A co do tego, dlaczeo inni czytają... Pewne moda teraz zapanowała na paringi homo, więc część podąża poprostu za resztą. Wydaje mi się też, że to pewne manifestowanie swojej tolerancyjności, bynajmmniej dla niektórych. Chcą pokazać, że lubią tak dyskryminowane w pewnych kręgach pary. A niektórzy naprawdę to lubią Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narcyz
wilczek kremowy



Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 11:49, 31 Lip 2008    Temat postu:

Dobra... Spróbuję się wypowiedzieć w tym temacie... Hmm... No, ale rzecz jasna dziewczyną nie jestem, ale slashe podobają mi się chyba dlatego, że... hmm... no podniecają mnie takie historie... A co do dziewczyn... Wydaje mi się oczywiste, że dziewczyny (o ile są hetero) podniecają się facetami... A że slashe traktują o facetach... Nic więc dziwnego, że im się to podoba... Czy to nie oczywiste?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maff
wilczek kremowy



Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: szuflada na skarpetki.

PostWysłany: Czw 13:06, 31 Lip 2008    Temat postu:


Dlaczego slash?

1. Na początku, zanim zapomnę, zgodzę się z Curse.
Nie twierdzę, że jesteśmy jakimiś napalonymi małolatami,
które czytają slashe tylko dla samych np. 'scen', ale ogólnie
lubimy... atmosferę slashu... Tak mi się wydaje.
Poza tym kiedyś slash był dla nas bardziej egzotyczny...
Teraz podchodzimy do tego, jak do czegoś zwykłego, codziennego,
ale na pewno pierwsze slashe, jakie przeczytałyśmy, bardzo nas... zaintrygowały. ^^

2. Jest coś takiego, jak zazdrośc o bohaterów, moim zdaniem.
Oczywiście, że jest! Mnie osobiście denerwuje Ginny. Ugh, jak ja jej nie cierpię.
Kojarzy mi się z taką ładną, popularną dziewczyną, która przy chłopcach
jest och ach miła, fajna, towarzyska, a innej dziewczynie potrafi
powiedziec coś paskudnego.
Dobra, zagalopowałam się.
Chodzi mi o to, że kobiety w książkach często nas denerwują,
szczególnie, jeśli mają jakieś cechy... wyolbrzymione.
Trochę to się sprowadza do Mary Sue.

3. Panowie w slashu są przeważnie bardzo ciekawie przedstawieni.^^
Niektórzy mają zamiłowanie do typowego połączenia uke/seme - delikatny/stanowczy itp.
Inni wolą dwa mocne charaktery, gdzie zaciera się granica pomiędzy męską przyjaźnią, a czymś więcej.
No nie wiem, przykładów jest dużo.
Np. Harry i Draco zawsze aż się proszą aby ich połączyc. ^^
Czemu nie robimy tak np. z Luną i Mio? Bo nas to nie kręci...?
Znaczy, większośc nie kręci, żeby nie było.

4. Fabuła.
Czasami slash ma wpływ na fabułę, bez slashu coś mogłoby się potoczyc inaczej.
Ale to raczej wyjątki. Bo nieczęsto się zdarza, żeby przy wstawieniu babki zamiast faceta coś się rypało w całym opowiadaniu.

5. Innośc, zakazany owoc.
Oczywiście, jest coraz więcej osób, które slashe czytają, ale moja mama
na pewno nadal nie wie, co to jest.
I zapewniam was, że 3/4 koleżanek z mojej klasy również nie wie.
Tfu, wiedzą może ze trzy osoby! Naprawdę. Mówię o gimnazjum, jakby coś.
Ach, no i chłopcy... Nie mówię o maniakach mangi i anime, bo ci to może się orientują...
Raczej na pewno się orientują, bo nawet chcieli, żebym im napisała yuri. O.O
Ale reszta nie ma pojęcia o slashu. Mylą to trochę z pornolem. Wink
Np. wysłałam koledze fragmenty Światła. Krzyknął: co to jest?!
Ostatnio nawet (wczoraj!) pytał mnie skąd w nas ta obsesja łączenia facet&facet.
Ale mniejsza już o to, bo moje tłumaczenie dla niego było równie długie jak to, co teraz piszę. Wink
Hmm. Panowie lubią np. rysunki yuri, my się skupiamy bardziej na
uczuciach, więc może stąd to zamiłowanie do połączeń
pan&pan w fikach...?
Interesuje nas sfera emocjonalna...

Już sama nie wiem, co chciałam napisac, wyszło totalne masło maślane,
a podpunkty nie trzymają się kupy, ale nie powiedziałabym,
że lubimy slashe 'bo tak!'.

Aktualnie mam przesyt wszelkich homo par więc sięgnę po te hetero. Wink
(oczywiście mam na myśli sferę fików, książek, w życiu codziennym
jestem tolerancyjna i w ogóle. poza tym moje zamiłowania do literatury
nie mają nic wspólnego z Życiem.
nawet jeśli mam przesyt połączeń pan&pan w fikach, to moi
homo i bi przyjaciele na tym nie ucierpią. Wink )


Ostatnio zmieniony przez maff dnia Czw 13:25, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narcyz
wilczek kremowy



Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 13:17, 31 Lip 2008    Temat postu:

Popieram moją przedmówczynię w całej rozciągłości... A co do tych 'scen' to chciałbym dodać, że nie tylko one mogę podniecać (no przynajmniej mnie ;P). Także takie zwykłe opisy uczuć, ta "atomosfera" o której piszesz maff też jest czasami... ostro działająca na wyobraźnię... Cóż... trudno mi tu cokolwiek dodać, bo temat wydaje się wyczerpany... Chociaż... może tylko pozornie... Będę jeszcze nad tym myślał, poza tym już na jutro mam przygotowany ciekawy temacik... Tylko wcześniej muszę wygrzebać ze swojego komputerka ten cytat, który miałby być powodem napisania przeze mnie tego tematu... Sprawa trudna... Jutro o tym podyskutujemy... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Czw 23:17, 31 Lip 2008    Temat postu:

No proszę, a tu gadka o slashach (nie wiedziałam ;P).
Slash to coś, co mnie na samym początku niemożebnie bawiło-śmieszyło. Pierwszy slash jaki czytałam doprowadził mnie do zakwiku (pamiętam, że kwiczałam w podkładkę pod myszkę xP). Ale mówąc 'na początku' mam na myśli w ogóle moje początki z fanfikami potterowymi - czyli także początki mojego potteromaniactwa internetowego Wink

Heh, ale wtedy byłam zafascynowana fanfikami w ogóle: sam fakt, że ludzie piszą tak niesamowicie, a ja mogę to sobie czytać, wywoływał we mnie euforię (!). Natomiast już coś takiego jak slash nieźle poszarpało mi nerwy. (Ale nie mówię, że nie było przyjemnie Rolling Eyes ). Wtedy, kiedy dopiero co zetknęłam się z fanfikami, slash był dla mnie czyś... totalnie zakręconym, szalonym, niekonwencjonalnym i cholernie odważnym!
Może nawet bezpruderyjnym ;P

A teraz... rzeknę tak: lubię dobrze napisany slash, ale nie mam obsesji na punkie slashy jak niektórzy (ci niektórzy wiedzą, czy o nich mowa, czy nie Mr. Green).
Dodać jednak muszę, że lubię tylko męski slash, bo po kilku próbach okazało się, że damskie paringi mnie nie kręcą WCALE! Nie wiem, jak z facetami... może ich właśnie kręcą? (Hehe, może to kwestia tego, że swoje ciało - czyt. ciało wlasnej płci - za dobrze się zna i dlatego nudne jest czytanie o łechtaczce? Po co o tym czytać, mam to pod ręką! Laughing Natomiast dwóch gejów w łóżku nieczęsto mogę obserwować XD).

*Uwaga, Smagliczko, zbaczasz z tematu!*

Nie jestem slashomanką. Nie widzę wszędzie slashu, moje myśli nie krążą wokół slashu, kiedy czytam 'normalny' fanfik, tudzież książkę. Nie kojarzę na siłę par homo tam, gdzie ich nie ma i nie będzie.
Ale powiem szczerze, że jestem świntuch straszny, i choć dla mnie slash musi być palce lizać z psychologicznego punktu widzenia (uwielbiam takie delikatny/stanowczy Wink), to w rzeczywistości jestem strasznym świntuchem w sprawach seksu. Delikatne slaszyki może i fajne som... ale yhyhyhy... ludzie, no! Ja lubię na ostro! Twisted Evil
Delikatnie to lubię tylko wtedy, gdy warstwa fabularna jest smakowita, i jest to miniaturka. Wtedy musi to być miniaturka, bo gdyby był długaśny slash bez wnikliwie opisanego seksu, to by mnie znudzilo po pewnym czasie xP

Nie, nie czytam slashy tylko dla tych scen. Lubię slashe za klimacik, za to, że ich fabuła jest zazwyczaj lepiej zbudowana niż fabułą przeciętnego fanfika, lepiej przemyślana, do tego dochodzą opisy stanów emocjonalnych, uczuć, zwykle można obserwować nieporadność, niepewność i dorastanie jednego z boharterów (dorastanie emocjonalne, osobowościowe, łóżkowe), a takie rzeczy Smagliczki lubią najbardziej! No ale, pff... Nie oszukujmy się. W slashu musi być kulminacja, a najbardziej mnie zadowala mocna kulminacja. Fanfik w końcu ma służyć rozrywce, dlatego, jak już mogę wybierać, chcę się bawić na całego Wink

Hihi, najlepsze jest to, że okres nastoletności mam już dawno za sobą, a pierwsze slashe w moim życiu czytałam z wypiekami na twarzy! Tak, tak, to chyba ten zakazany owoc, którego nie miałam jak dorastałam, więc teraz sobie robię dobrze. Jak jest, to korzystam, a co! Razz (kurczę, w wieku nastu lat nie przyszło mi do głowy, że w ogóle ktoś może się zdobyć na to, by tak dokładnie opisać seks, w dodatku seks mędzy facetami - a to wszystko będzie sobie można ot tak poczytać w sieci!) Ech... teraz to młodzi nie wiedzą, jakie mają wygody. Za moich czasów... Razz


I choć, od pierwszego mojego zetknięcia się ze slashem minęło juz trochę czasu - jakieś pięć lat, czyli zaczynałam jak juz mi stuknęła dwidziestka - to nadal sprawia mi to frajdę, a i wypieki się pojawiają. Bo na przykład taką Herbaciankę, do której wielokrotnie powracam - czy raczej do jej fragmentów - nadal czytam z wiadomym napięciem Wink.

Ale co tu dużo ukrywać, ja po prostu kofffam slashe ze Snape'em (cóż, snaperstwo to choroba nieszczęsna, nieuleczalna i zua).
Inne slashe jakoś mniej mnie kręcą. Dajmy na to takie paringi między dzieciakami, jak Harry/Draco. Może jestem wybredna, ale ja potrzebuję kogoś dorosłego i doświadczonego mieć w fanfiku o slashowej tematyce. No, wyjątkiem jest "Idiota". Ale ten slash jest smutny jak jasna cholera. Czytając go, miałam wrażenie, że to studuim patologicznego przypadku. Więcej, maiłam wrażenie, że cały ten slash jest jak opis brutalnego gwałtu - toż łatwo się domyślić, że koniec będzie niewesoły dla głównego bohatera :/ Jedyny slach, który nie podniecił mnie w taki sam sposób, jak cała reszta.


A skoro juz mowa o pdnieceniu... Nie udawajmy, że go nie ma. A po co ludzie piszą i czytają slashe? Na błagam! Cool
I nic na to nie poradzę, że pary homo w literaturze (męskie) podniecają mnie jakoś bardziej niż hetero. Właściwie zauważyłam, że hetero nie podniecają mie wcale Shocked ( Laughing ).

Jak mam czytać coś pikantnego, to tylko męskie slaszyki.
Tam jest najwięcje zabawy dla moich zmysłów Wink




I znów najeżyłam posta emotkami ;P


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Czw 23:36, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maff
wilczek kremowy



Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: szuflada na skarpetki.

PostWysłany: Czw 23:28, 31 Lip 2008    Temat postu:


Smag, ja ci postawię za odwagę!
[stawia]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Czw 23:36, 31 Lip 2008    Temat postu:

Za jaką odwagę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 23:43, 31 Lip 2008    Temat postu:

Jak już lecimy tak osobiście, to ja ci powiem, Smag, że mnie w zasadzie pikantne sceny w slashu nie są potrzebne. Wolę domysły, niedopowiedzenia, i związki-nie-związki balansujące na granicy przyjaźni.
W filmach podobnie - "Maurycy" jest tak uroczy dlatego, że mocnych fragmentów tam nie uświadczysz; w końcu nie chcę oglądać gejowskiego pornola, tylko dobry film! Natomiast w jaki sposób pracuje moja wyobraźnia, to już zupełnie inna para kaloszy...

Seria Herbaciana jest nużąca, przynajmniej dla mnie. Można się pośmiać, ale generalnie poza seksem, to tam się niewiele dzieje, historia szyta grubymi nićmi! W "Świetle pod wodą" intryga jest bardziej interesująca, przemyślana i logicznie rozwinięta.

Niestety należę do osób, które wszędzie widzą podteksty. I chyba chcę się z tego wyleczyć, ale... ale zaczęłam pisać slasha, więc raczej mi się nie uda. Nie mówiąc już o tym, że dalej wsiąkam w serię Jabłońskiego o magu-geju Witelonie!
(gdzie całe szczęście też bardziej chodzi o historię, niż o erotyczne przygody)

I tak bardziej od slashy lubię teksty o zawirowaniach przyjacielskich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Pią 0:01, 01 Sie 2008    Temat postu:

Niedopowiedzenia są dla mnie fajne, ale na którką metę. Długi slash z niedopowiedzeniami i bez ostatecznego rozwiązania czegokolwiek, jest troszku nużący. Oczywiście, nie wsyztskie drogi muszą prowadzić do łóżka. Ale ja lubię łóżkowe slashe i tyle. Dla mnei slash to rozrywka czysta (zazwyczaj). Niedopowiedzenia to ja sobie mogę czytać nieslashowo. Niedopowiedzenia to ja sama piszę (i w zasadzie w niedopowiedzeniach to mi słaśnie slash jest zbędny, a może nawet czasami niepożądany).
Nie trzeba robić z opowiadania od razu slashu, żeby napisać niedopowiedzenia!

A Herbacianka jest dłuuuga. I jest całe mnóstwo scen bez seksku, które czytam raz po raz. Mam swoje ulubione, i jak tak na to patrzę, to ta najulubieńsza jest niełóżkowa i co ciekaszwe, akurat w niej ma w niej nic slashowego. A łóżkowe są rozrywką, czytam, by się po prostu dobrze bawić.

Właściwie mój stosunek do slashu jest dziwny. Z jednej strony zabawa - pooglądam sobie gejów w łóżku i jest fajnie ;P Z drugiej strony lubię slash ciężki psychologicznie i smutny. I tam właśnie nie musi być łóżka.

A niedopowiedzenia podszyte slashem... hmm... szcerze powiem, ze wolę te niepodszyte. Są ciekawsze dla mnie (wszyscy zazwyczaj dopatrują się w nich slashu właśnie, a je cieszę się, że go tam nie ma). Bezslashowe tajemnice mędzy bohaterami są bardziej wiarygodne i zbieżne z moim wyobrażeniem (bo przecież ani Snape'a, ani Remusa, ani Syriusza, tudzież innych, nigdy nie miełam za gejów!).

A tak po prawdzie po slash sięgam bardzo rzadko.
Prawie w ogóle nie zaglądam do Zakazanego na Mirriel, nie mówiąć już o buszowaniu po jakichś stronach yaoi. Jestem fanką zwykłych fanfików.


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Pią 0:14, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Pią 4:55, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Przepraszam, że post pod postem, ale... (nie byłabym zauważona Razz).

Trilby napisał:
a ja jestem agresywna bo zostalam wykluczona z grona znajomych bo mnie nie krecilo ze son goku z vegeta mial sie khem, nie wspominajac o syriuszolupinach itd...


Boru, mój mały świat mi się wali!
Słucham? Vegeta miał się "khem" z Son Goku? Shocked
Przecież on go nie znosił! To drań spod ciemnej gwiazdy, wredny typ, wielokrotnie usiłował Songo zetrzeć z powierzni ziemi, a że potem zjednoczyli siły i Vegeta się zmienił to już insza inszość.
Nie zauważyłam jednak, żeby mieli się ku sobie w TEN sposób. A swego czasu (w okolicach matury, bo jakżby inaczej - przeca przed maturą trzeba zaprzątać sobie uwagę milionem nieistotnych rzeczy ;P) namiętnie odlądałam Dragon Ball zamiast wkuwać biologię Very Happy

Skoro nie zauważyłam slashu Songo/Vegeta znaczy to, że albo był tam wciśnięty na siłę, albo ja naprawdę jestem kompletnie anty slaszowa!

Notabene, Vegeta... ech... druga - zaraz po Szatanie - najciekawsza postać serii (oczywście najlepsza jest część zet! Mr. Green). Do Songa nic nie mam. Niby koleś w porządku, ale taki... cholernie gryfoński z niego bohater. Aż do bólu zębów Wink
I tak w Smagliczce obudziły się wspomnienia z młodości...


...bo Smagliczka to miała fijoła na punkcie Szatana Serduszko! XD Na tydzień przed ustnymi maturami - zamiast zakuwać biologę XD - narysowała na wielkim kartonie wielki plakat Szatana Serduszko, który potem powiesiła sobie na drzwiach! XPPP (ma nawet fotkę, jak znajdzie ją w swom śmieciowisku, to ją pokaże na dowód fijoła swojego! XD)

Cholera, ale ja jestem dziecinna jednak Razz
(i przepraszam, że poniekąd offtopowo - bo Dragon Ball to zdecydowanie nie świat madame Rowling - ale nie mogłam skwitować milczeniem wzmianki o domniemanym slashu Songo/Vegeta, no!)




PS A Remus NIE jest gejem!
*kwiiik!*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:19, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Smag, nawet Ori nie widziała Goku/Vegeta (chociaż może to dlatego, że to było parę lat temu i nie była slasho-widzem). Smile I zawsze go lubiłam. I tak ogólnie to się zgadzam z Twoim postem w sprawie DB.

(a żeby nie był offtop, to jestem nie syriuszolupinowa, huh.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum dawnych wątków / Tematy okołopotterowskie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin