Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zdrajca?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum dawnych wątków / Tematy okołopotterowskie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy Severus naprawde zdradzil?
Tak
43%
 43%  [ 10 ]
Nie
56%
 56%  [ 13 ]
Wszystkich Głosów : 23

Autor Wiadomość
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:33, 30 Sty 2006    Temat postu:

Mnie ten wątek mocno denerwuje, ponieważ wydaje się taki, taki... z księżyca. O. Chuck Norris najpewniej wpadnie w VII tomie i będzie KUL.
Cóż. Ja jestem pewna, że Snape zrobił to (jakkolwiek ma to brzmieć) z powodu Wieczystej Przysięgi i Dumbl o tym wiedział.
Ghr. Niech ten Sev będzie albo zły, albo dobry, bo tu nawet szary nie jest! On jest przezroczysty!
*ryk zawodu*
Cóż, Hec, twoje zakończenie jest dosć prawdopodobne z tym,, co JKR wyprawia.
Ja popieram Hekate - Sev to ruski szpieg, komunista i tyla, dąży do zniszczenia i Dumbiego i Voldka, żeby wprowadzić Wieczny I Niezmienny Ustrój Komunistyczny!
*wyciąga flagę z sierpem i młotem i wkłada za ramę fotki Seva*
Robimy ołtarzyk?!...
*uśmieszek*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Pią 9:53, 24 Mar 2006    Temat postu:

jak Sever miał kogoś zdradzic skoro on tak na prawde nigdy z nikim nie byl
jedyna osoba ktorej snape sluzy jest on sam i jego zapchlony interes!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ladie Padfoot
wilczek kremowy



Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:27, 08 Lis 2006    Temat postu:

Ja tak bardzo chcę, żeby Snape był zdrajcą! Bo to jest teraz jedyne wyjście z sytuacji. Inaczej Sever będzie po prostu... okropny. Nie wyobrażam sobie, w jaki inny sposób możnabybyło spaprać taką postać. On musi być winny! To egoista, śmierciożerca i zdrajca! I dlatego go lubię!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 23:12, 08 Lis 2006    Temat postu:

Prawda Smile
Szczera prawda. Ale ja go lubię raczej dlatego, że intryguje mnie pod względem psychologicznym. I mimo, że jestem jak najbardziej za, żeby jednak okazał się zdrajcą (w co wątpię niestety - Rowling schrzani koncepcje i go zrehabilituje, takie mam przeczuje),to jednak... to jednak przepadam za czytaniem fanfików takich jak "Być człowiekiem" Smagliczki. Bo jednak miło pomyśleć, że mogłaby być alternatywa. Poza tym ciekawsza jest jego przeszłość, przyszłość nie ma w sobie tyle uroku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Czw 13:59, 09 Lis 2006    Temat postu:

Proszę państwa, to była reklama Smile

Co do Snape'a...hmm... całkowicie was, moje kochane rozumiem, że wydawać się może, iż Snape "wybielony" z roli zdrajcy może okazać się okropnie mdły.
Z perspektywy czytelnika może to tak wyglądać, jakby Jo nie do końca przemyślała, co robi , i teraz stara się jakoś wybrnąć w tej sytuacji, którą sama spaprała. Z psychologicznego punku widzenia jest cholernie trudno wybrnąć z tego, co namieszała w sprawie Snape'a, w sposób racjonalny i zadowalający dociekliwego i wymagającego czytelnika (czyt. czytelnika dorosłego). Ale jest to do zrobienia.

Jestem święcie przekonamna, że Jo dokładnie sobie to zaplanowała. Kreowała postać Snape'a od samego początku tak, a nie inaczej. Zawsze obarczała go najgorszymi z podejrzeń, by wkońcu zrobić z niego zabójcę. Czy okaże się on mdły, jeśli wyjdzie na to, że zdrajcą nie był?

Nie sądzę. Jak ktoś wcześniej powiedział (bodajże w temacie Snaperki vs Syriuszki) ponoć postacie Jo są czarno- białe, należą abo do jednej, albo drugiej strony. Snape, nawet jestli okaże się, że nie zdradził, nigdy nie będzie śnieżnobiały. Nigdy. Ja wierzę w to, że Jo ma plan na to jak umotywować czyny Severusa, nie robiąc z niego jednocześnie zdrajcy, i nie czyniąc całej historii nieprawdopodobnie mdłą... a z samego bohatera robić ' ni psa ni wydrę".

Ciekawe jak zamierza to roztrzygnąć - odsobiście pomysłu na to nie mam zadnego rewelacyjnego - ale wiem, że Jo pomysł ma. Choć cały czas boję się trochę, by nie zrobiła Snape'owi "krzywdy" i go nie zepsuła, jednak... cóż, niezbadane sa wyroki Jo. Moim zdaniem nie będzie w stanie wybielić go definitywnie - bo jakby nie było, zabił - to cholerniie trudny orzech do zgryzienia, ten Snape, i ja bym nie umiała teraz poprowadzić fabuły tak, by nie zniszczyć tak misternie skonstruowanej postaci. Jestem jednak przekonana, że Snape zdrajcą definitywnym nie jest (w wyobrazeniu autorki) i mam wrażnie, że wcale go to nie zepsuje, jako postaci. Nie pozostanie moralnym przykładem (bo nie może po tym, co zrobił) ale myślę, że jednocześnie nie będzie godzien potępienia - po wyjaśnieniach, jakie nastąpią w 7 tomie.
To może się okazac jeden z lepszych przykładów wychowawczych niebanalnych. Niejednostronnych. Postać, która najpierw popełnia ogromny błąd, potem się nawraca, by wreszcie zabić swego dobroczyńcę, ale jednocześnie nie zdradza do końca jasnej srtony.

Jeśli Jo wybrnie z tego we właściwy sposób, to będzie mistrzowski przykład wieloznaczności i tego, że ludzie nie są czarno-biali.

Mam tylko nadzieje, że nie zrobi ze Snape'a bohaterra równego Chłopcu, Który Przeżył i nie każe mu ratować świata! Heh i mam nadzieje, że go nie zabije w ostatecznej potyczce ( Wink ). Chcę, bardzo chcę wierzyć w to, że wybrnie z tej pogiętej sytuacji w sprytny i nie budzący mego sprzeciwu sposób.
Snape nie jest typem przeznaczonym do czynów bohaterskich i wielkich poświęceń - to widać już od pierwszego tomu - więc jest szansa, że Severusa nie spartoli.

Cytat:
Poza tym ciekawsza jest jego przeszłość, przyszłość nie ma w sobie tyle uroku.

A ja, Hekate, jestem zdania, że pszyszłośc jest teraz diabielnie ciekawa - tylko, że boję sie ją sobie wyobrażać. Mimo to, gdy już poznamy przyszłość, przeszłość Snape'a pozostanie równie facynująca bez względu na to, jak roztrzygną się sprawy... a być może przeszłośc będzie z racji tego roztrzygnięcia JESZCZE bardzie fasynująca, niż teraz?

Ja potrafię pogodzić wizję Severusa nie-zdrajcy i jednoczśnie nie-mdłego-bohatera-który-się-cholera-jasna-poświęcił-dla-dobra-sprawy. Potrafię to pogodzić w swoich wyobrażeniach, ale nie umiałabym opisać tego z zadowalającymi uzasadnieniami, "dlaczego tak, a nie inaczej". Jo, mam nadzieję, potrafi to zrobić - przecież zaplanowała ta postać od początku do końca. Szósty tom nie wyskoczył jej jak Filip z konopii. Ona wie, jak dalej pokierować postacią Snape'a, by go nie zchrzanić. Nie jest z niej taka znowu przeciętna pisareczka.

Jo ma plan. Musi go mieć (a może to ja trzymam się nikłej nadziei?...eh...)

Ale wolę w nią wierzyć !

Edit. O masz... i znów post na pół strony Laughing (przepraszam, ale ja zawsze tak mam)


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Czw 14:37, 09 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Czw 14:36, 09 Lis 2006    Temat postu:

Wiesz Smag, ja bardzo lubię twoje kilometrowe wypowiedzi. Zazwyczaj ubierasz w słowa to, co myślę. Poza tym zdumiewajace analizy bohaterów robisz. Smile
A co do tematu, to znając życie Joaśka zrehabilituje Seva. Przecież on zły to nie jest. Wzglednie zrobi z niego mrocznego i okropnego zdrajcę, W każdym bądź razie ani jedno rozwiazanie ani drugie mi niezbyt pasuje do koncepcji Mistrza eliksirów, ale z krótymś będe musiała się pogodzić. Osobiście lepszy chyba byłby zdrajca z powodami, których nie da się pogodzić ze spokojną egzystencją Dumbledora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Czw 16:06, 09 Lis 2006    Temat postu:

Ech,mi to całe zabójstwo wydaje sie kompletnie niedporzeczne, bo nie widzę wytłumaczenia ani dla pierwszego przypadku , czyli Snape'a nie-zdrajcy, ani dla drugiego, bo w przypadku Snape'a zdrajcy zgrzyta mi wielki "zgrzyt".

hymm... Jeśli Snape NIE zdradził to dlaczego zabił? Przysięga?, "prośba" Albusa?... rozkaz? (czy Albus wydałby komuś taki rozkaz?... hmm... chociaż, przypomnijmy sobie wydarzenia z jaskini. Może byłby do tego zdolny) A może Albus po prostu i tak już umierał od chwili, gdy zniszczył pierścień-horkruksa?

Nie wiem, jakie byłoby zadowalające wytłumaczenie dla zbrodni Snape'a w ukałdzie kiedy nie okazuje się zdrajcą.

Ale gdyby jednak zdrajca się okzazał, to mi sie kupy nie trzyma całe jego zachowanie! I to też jest bez sensu! I takie wytłumaczenie kompletnie mi nie podpasuje... bo wtedy dręczyć mnie będzie pytanie: "Dlaczego, do stu wściekłych hipogryfów, tak namieszałś wokół Snape'a, Jo? Po co pisałaś między wierszami, po co siałaś tyle wątpliwości co do jego zdrady, po co opisywałaś rzeczy, które kompletnie do zdrady nie pasują, by teraz obwołać go draniem numer jeden?! PO CO TO WSZYTSKO?"

To przecież też jest do chrzanu rozwiązanie.

Ja jednak wolę jakieś niebanalne wytłumaczenie, na to, że Sev zdrajcą definitywnym nie jest, niż czynienie z niego jakiegoś schizofrenika, co sam nie wie czy jest po stonie jasnej, czy ciemnej, i chwieje się jak chorągiewka na wietrze. Bo z tego, co Jo opisała, takim idealnym zdrajcą Snape być nie może - jego zachowanie w ogromnie wielu przypadkach temu przeczy. Więc po kiego się tak zachowywał? Po co Jo go takim robiła...? Snape ma być niezdecydowany? BYZYDURA!

Snape jako zdrajca też jest do d*** , bo wielokrotnie się wahał, jakby stał rozkraczony i nie wiedziałco zrobić - tego NIEzaakceptuję! Takiego Snape'a-zdrajcy nie zdzierżę... sypie mi się jego pchychologia w tym przypadku. Snape-zdrajca, który jeszcze wczoraj ratował Albusowi życie? Snape-zdrajca, kóry nie jest uczciwy wobeć śmierciożerców? Szlag mnie z miejsca trafia, jak pomyślę o takim roziązaniu!
Zgrzyt, zgrzyt... (zgrzyta zębami)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Czw 17:28, 09 Lis 2006    Temat postu:

Może sama Jo nie jest w stanie się zdecydować albo specjalnie robi takie zamieszanie wokoło niego, by mieć zawsze dorgę powrotu do którejś ze stron. Snape jest zdecydowanie mocnym charakterem i nie wacha sie w swoich decyzjach, więc to Joaśka nie moze się zdecydować raczej. To łatwiej mi zaakceptować. Mozliwe, że jest podwójnym agentewm, ale teraz z koleim czy taka teoria ma sens? Przecież nie jest zdradziecki czy coś w tym stylu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Czw 17:39, 09 Lis 2006    Temat postu:

Nie... nie uwierzę, ze Jo nie przyemyślała kwestii Snape'a do końca i sama nie wie co z nim zrobić. Te furtki to nie dla Jo są... według mnie to są sugestie dla czytelników. Jo dokładnie zaplanowała ksiązkę, a juz postać Snape'a na pewno. Przecież pisanie tak długiej sagi wymaga wykonania porządnego planu - tego nie można pisac jak fanfika "aa.. zobaczymy jak mi wyjdzie? Może zrobię go zdrajcą, może nie? jeszce się zastanowię, a tymczasem namieszam trochę, by potem mieć jakieś wyjście z sytuacji"

NIE.

A Snape-zdrajca, jak na to uważniej spojrzeć, wydaje się niewarygodny. I jak w przypadku odwrtotnej syruacji niezdecydowanie Snape'a można tłumaczyć koniecznością gry aktorsiej, by się nie zdradził przed Lordem. Tak w przypadku Snpae'a-zdrajcy jest to wręcz komiczne... i tak do Snape'a niepodobne.

Tu śmierdzi coś na kilometr. Dlaczego Snape działał na korzyść Zakonu, gdy nie musiał? Dlaczego uratował Dumbla, dlaczego okłamał Bellę, dlaczego wysłał odsiecz za Poterrem w piątym tomie... takie pytania można by mnożyć i mnożyć. Snape - wierny sługa Lorda z miENtkim serduchem i sympatią dla Dropsa? Snape, który sam nie wie czego chce? Snape, który wcześniej działa po jasnej stornie, by w efekcie pomyśleć: "EEE, mam to w d*** przechodzę do Lorda" (???)

Mam mdłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Czw 18:02, 09 Lis 2006    Temat postu:

Możliwe, że to gra aktorska i wodzenie czytelnika za nos, ale trochę mi to się nie widzi w wykonaniu Joaśki. Wiesz co Smagi, chcąć nie chcąc zmuszasz mnie do przeczytania jeszcze raz wszytskich części Pottera. Trzeba by sie dokładnie doinformowac pod tym kontem i jeszcze raz przemyśleć sprawę. Jak na dzień dzisiejszy przymuję, że Snape to biała kartka. Będę pissać od nowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
kryształkowa dama



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z <lol>andii ;)

PostWysłany: Czw 20:00, 09 Lis 2006    Temat postu:

No cóż, według mnie najbardziej prawdopodobną teorią jest ta o Wieczystej Przysiędze między Severem i Dumbledorem. Wtedy te teksty dyrektora pt. "Ufam Severusowi Snape'owi całkowicie" miałyby uzasadnienie! Jeśli natomiast chodzi o kwestię Snape - zdrajca czy nie - zdrajca, to moim zdaniem za tą drugą opcją przemawia zwłaszcza jeden fakt: to, że Sever nie zranił/zabił/porwał Harry'ego w czasie ich walki po śmierci Dumbledore'a. Przecież to była jedna okazja na milion! Miszczu mógł urzeczywistnić plany Czarnego Pana o pozbyciu się Pottera, udowodnić, że jest jego najwierniejszym sługą, osiągnąć niewyobrażalną potęgę! A on co? Nie dość, że tego nie zrobił, to jeszcze dawał Harry'emu cenne wskazówki dotyczące walki i obrony! Litości - jeśli Severus JEST zdrajcą, to takie zachowanie nie ma absolutnie żadnego sensownego uzasadnienia.

Howgh!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Czw 20:55, 09 Lis 2006    Temat postu:

Właśnie Very Happy
Snape zdracja popełniający tak kardynalne błedy jest dla mnie nie do przyjęcia. Co to za zdrajca? To ma być ten Snape, którego znamy? Ten przebiegły, sprytny, ten, którego nie można wykiwać i który wszystkich nabiera? Ten właśnie Snape zrezygnował z wielkiej chwały i wyniesienia ponad wsztystkich śmierciożerców... bo może zwyczajnie się nie kapnął, że Pottera można porwać? Taki ten zdrajca jakiś ciapowaty i niedomyślny... Confused

Nie. Snape w takim układzie absolutnie mi na zdrajce nie pasuje - dopiero właśnie jako zdrajca ozakuje się strasznie "niesnapeowy". Snape przecież zawsze dobrze wie czego chce. Snape się nie waha. Nigdy. Snape jest w stanie wydedukować tysiące rzeczy zanim nastąpią. Snape nie przepuszcza idealnych okazji. Snape nie zmienia zdania jak chorągiewka. Snape nie skacze między Dropsem i Lordem, nie mogąc określić gdzie chce należeć. Snape dobrze wie, po czyjej jest stronie. Snape jest, był i pewnie będzie najbardziej zdecydowaną postacią w ksiązce... bo Snape nie cofa się i nie zwykł zmieniać zdania (nie w tak ważnych sprawach).

I mamy teraz dwa wyjścia... Albo Snape jest zdrajcą idealnym (co absolutnie sie kupy nie trzyma, jeśli wieźmiemy pod uwagę wszystkie jego zachowania) albo jest idealnie wierny Zakonowi . Bo przecież Snape nie wybiera połowicznych rozwiązań - nie wierzę w to.

Więc jesli wybrał stronę Lorda, byłby koszmarnie niekonsekwentny, chwiejny, niezdecydowany... Zupełnie jak NIE Snape!

Jeśli jednak wybrał stronę Dropsa - to musiał go zabić tylko i wyłączni dlatego, że takie było Dropsa życzenie... (Snape przecież się nie cofa i jak sam wykrzyczał "nie jest tchórzem")
Snape stojący po stronie Zakonu byłby bardziej wiarygodny, bez chwiejności, bez zgrzytów, a śmierć Albusa jest tego doskonałym uzupełnieniem. Być może Snape wykonał rozkaz. Jako całkowicie oddany jasnej srtonie ma prawo czuć się fatalnie, ale jednocześnie nie uważa się za tchórza. Bo czy w takim układzie jego czyn był aktem tchórzostwa czy odwagi? Snape'a zawsze uważałam za człowieka odważnego. Zastanawiające jest też to, dlaczego na zarzut Harry''ego porównuje swój wyczyn z wyczynami Jamesa, jako definitywnie różny. Czy Snape nie postąpił tak samo jak postępował James? Zabił człowieka mając za sobą czterech śmierciożerów. Mimo to krzyczy "nie nazywaj mnie tchórzem". Czyli nie uuważa, że zaatakował zupełnei bezbronnego człowieka mając liczebną przewagę (zupełnei jak James), uważa czyn swój za coś przeciwnego. Dlaczego? czy Snape nie wie, co mówi? CZy sam siebie nie słyszy, że argumenty jakie wysuwa w kłótni z Harrym są beznadziejne? Poza tym, gdyby był zdrajcą powinien być z siebie dumny... a jakoś tego nie widać. Na początku ksiązki mówił Belli, że ten, kto zabiłby Dropsa, okazałby się NAJWIEKSZYM ze śmierciożerów. On tego dokonał i co? Nie czuje się wielki? Czyżby znów objawiała się schizofrenia u Severusa? Sev ciepi na nadwrażliwośc emocjonalną i mimo, że jest wierny całym sercem Lordowi, to jednak czuje się podle po zabiciu Dropsa? Co z tym zdrajcą Sevem się stało? Dlaczego jest taki... pochrzaniony. Taki nieseverusowaty!!

Mi obraz Snape'a jako nie-zdrajcy zdecydowanie bardziej do niego pasuje, w świetle wszystkich wydarzeń, jakie miały miejśce na przerzeni sześciu tomów.

Czy jest to Snape mdły? Czy jako nie-zdrajca traci cokolwiek ze swego snapeowego wizerunku? Właśnie nie. Straciłby, gdyby zdrajca się okazał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Pią 15:45, 10 Lis 2006    Temat postu:

Przeczytałam te wszystkie wywody jeszcze raz i z tego wychodzi całkiem idealna postać Snape'a, teraz tylko czekać na potwierdzenie wszytskich tych tez. a Ja idę sie doinformować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum dawnych wątków / Tematy okołopotterowskie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin