Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Część 8 mojej paskudy...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Fanfiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trilby
świtezianka



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto z piaskowca

PostWysłany: Sob 23:35, 19 Lis 2005    Temat postu: Część 8 mojej paskudy...

Reszta na [link widoczny dla zalogowanych] jakby ktoś chciał Wink
Jeszcze nie jest do końca *zredagowana* że tak powiem, stan surowy... Tzn jeszcze nad tym trochę popracuję. Ale zanim skończę to chętnie posłucham jakichś uwag Wink


Rozdział VIII: *jeszcze bez tytułu*


- No jesteś nareszcie! - krzyknęła Lucy Bladestone, kiedy Rós weszła do szatni. - Już się zaczynaliśmy denerwować.
- Ja też - odpowiedziała Rós, szybko ubierając szaty na mecz. - Zanim przyszłam.. W wielkiej sali spotkałam Blacka.
- Ścigającego u gryfonów? - zapytała Sue, która była szukającą.
- Tak. Życzył mi powodzenia, czy szczęścia... Coś takiego.
- A co mu odwaliło?
- Nie wiem. Powiedział, że mi się przyda i się wstręntnie uśmiechnął. No i... To nie było zbyt miłe.
- Co za palant! - krzyknęła Lucy. - Badger, Moles, słyszeliście to? - ci dwaj chłopcy byli pałkarzami. - Macie mu dowalić! Nikt nie będzie obrażał członków naszej drużyny!
Chłopcy nieznacznie kiwnęli głowami, coś pomrukując. Edgar Furlong, brat Eileen, który grał na pozycji obrońcy i przy tym był kapitanem drużyny zgodził się z Lucy i zaczął dawać instrukcje pałkarzom. Poza tym w drużynie grał jeszcze Jeffrey Dandy - trzeci ścigający.
W końcu wyszli na boisko. W drużynie przeciwnej grali, prócz Syriusza-ścigającego i Jamesa-szukającego, Perry Morley - obrońca, Ben Todd i Lee Hammer - pałkarze, oraz jeszcze dwie ścigające: Molly Beckett, Janis Osborne.
Mecz się rozpoczął. Wypuszczono piłki, a sędzia wyrzucił w górę kafla. Pierwsza złapała go Lucy i szybko niczym błyskawica poleciała w stronę Perry'ego Morley'a. W ostatniej chwili podała kafla Jeffrey'owi, który celnie trafił w najwyższą z obręczy, kafel zaledwie musnął obrońcę.
Potem kafel przez chwilę trzymała Janis, jednak gdy chciała go podać Molly, nie wiadomo skąd na jego torze lotu znalazła się Rós i przechwyciła piłkę. Poleciała z nim w stronę bramki, uchylając się zręcznie przed tłuczkiem oraz Syriuszem, próbującym odebrać jej kafel, a następnie wrzuciła najbardziej zgrabnego gola, jakiego Syriusz kiedykolwiek widział. Miała niezwykły styl latania, jakby niedbały, a jednak wszystko robiła perefkcyjnie.
Po dziesięciu trafieniach krukonów (z których pięć wykonała Rós), w końcu Syriuszowi udało się trafić pierwszego gola. Gdy kafel znów był w jego rękach, rozejrzał się. Rós i Jeffrey byli prawie na drugiej stronie boiska, ale ku niemu z zawrotną szybkością zbliżała się Lucy. Gdy była już jakieś cztery metry przed nim, wyciągnęła pięść i...
Odrzuciło go do tyłu, usłyszał gwizdek i coś ciepłego zaczęło się wylewać z jego nosa. Ale najważniejsze - nie wypuścił kurczowo trzymanego kafla. Po chwili podleciał do niego pan Archer, który sędziował w meczu. Naprawił Syriuszowi złamany nos, oczyścił go z krwi, po czym zaczął krzyczeć na Bladestone. Lucy miała przerażoną minę i mówiła, że chciała zrobić transylwankę i setki razy udawało jej się to na treningach.
Wrócili do gry.
Krukoni prowadzili już stu pięćdziesięcioma punktami. Rós zbliżała się jak szalona do bramki, trzymając kafla. Rzuciła go, jednak nim przeleciał przez obręcz, rozległ się gwizd i komentatorka, Donna Bogg wrzasnęła w megafon
- POTTER ZŁAPAŁ ZNICZA!
Syriusz odetchnął z ulgą. Zremisowali. Obie drużyny miały po 200 punktów.

Zaraz po zakończonym meczu, do Jamesa i Syriusza podbiegli Peter i Remus. Potem razem podeszli do Rós, gdy tylko ta wylądowała.
- Cześć - powiedział Remus. Dziewczyna spojrzała w na huncwotów. Nie zdążyła odpowiedzieć, gdy odezwał się Łapa:
- Błagam cię, wyjdź za mnie! Jeszcze nigdy nie widziałem żeby ktoś tak grał! Jesteś niesamowita, naprawdę! - Rós uniosła brwi do góry, po czym popatrzyła na coś, co znajdowało się za chłopcami.
- Mój tata idzie - powiedziała.
Z trybun zmierzał w ich kierunku mężczyzna, nie wyglądał na starego. Miał na sobie bury, wyświechtany prochowiec. Gdy podszedł bliżej, zauważyli że miał takie same oczy jak Rós, taki kolor włosów (które były proste i trochę przydługie) i bardzo podobne usta. Brodę pokrywał krótko przycięty, siwy zarost. Miał smagłą twarz, pokrytą bliznami i zmarszczkami, i złamany nos. Uśmiechnął się do niej i powiedział:
- No, ładnie grałaś. Jestem dumny z ciebie!
- Ale dlaczego? - zapytała dziewczyna. Nie wyglądała na zadowoloną. - Remis. Remis. Nie powinnam była do tego dopuścić!
- No, to właściwie twój pierwszy mecz, prawda? Następnym razem będzie lepiej, nie przejmuj się, bo naprawdę nie ma czym - poklepał ją po ramieniu. - Poza tym ja kibicuję też gryfonom - uśmiechnął się do chłopaków, którzy wytrzeszczali na niego oczy. - Sam byłem w Gryffindorze. Więc taki wynik meczu jak najbardziej mnie cieszy.
- Och, dzień dobry panie Macduff! - szybko podbiegły do nich siostry. Lucy mówiła dalej. - Świetnie się grało. Rós jest naprawdę dobra, czekałyśmy od dawna na takiego ścigającego!
- Wyszły wam śliczne Kleszcze Parkina*, panno Bladestone!
- No tak, w końcu mamy z kim je trenować! - wyższa z sióstr z zachwytem wpatrywała się w pana Macduffa. Niższa zresztą też, jednak co jakiś czas groźnie łypała na Jamesa.
- Hmm - odchrząknął Remus. - My chyba już pójdziemy - jego koledzy pokiwali głowami.
- Do widzenia, proszę pana - powiedział każdy z nich i odeszli.
- Do widzenia, chłopcy - odpowiedział im Macduff. - Pójdziemy na lody? - zapytał swoją córkę. - Możemy wziąść też twoje koleżanki.
Lucy i Sue pokręciły głowami.
- My mamy jeszcze kupę prac domowych, no i szlaban do odrobienia... - powiedziała ta drobniejsza.
- Ale bardzo dziękujemy panu za zaproszenie, może innym razem - rzekła druga, po czym obie dygnęły i pobiegły do przebieralni.
- Chyba jestem trochę zmęczona - stwierdziła Rós. Spojrzała na zawiedzioną minę ojca. - Może najpierw pójdę się przebrać. I weź może najpierw spytaj profesora Flitwicka...
- No dobra! To ja będę czekał przy bramach, mała! - pan Macduff uśmiechnął się, a dziewczyna podążyła w kierunku za swoimi koleżankami.

- To ona jest córką Tiberiusa Macduffa? - Syriusz nie wierzył temu co przed chwilą zobaczył.
- No na to wygląda - Remus wzruszył ramionami. Nigdy się szcdzególnie nie przejmował Quidditchem.
- Na to wygląda! - zadrwił James. - To wszystko wyjaśnia! Ona gra w tym samym stylu, co on grał! Dlatego jest taka dobra.
- No kurde! Dlaczego ona nie jest w Gryffindorze! Przecież mogłaby, tak jak jej ojciec... - biadolił Łapa. - Wtedy wygrywalibyśmy wszystkie mecze!


*Kleszcze Parkina (ang. Parkin's Pincer) - manewr w Quidditchu. Zainteresowanym polecam książkę "Quidditch przez wieki" pióra Kennilworthy'ego Whispa. Podobnie, jeśli chcesz dokładnie się dowiedzieć, co to transylwanka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lora
dziecię alternatywy



Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:22, 20 Lis 2005    Temat postu:

--

Ostatnio zmieniony przez Lora dnia Śro 20:22, 06 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trilby
świtezianka



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto z piaskowca

PostWysłany: Nie 12:57, 20 Lis 2005    Temat postu:

No akurat literówki top mie nie robią, bo zanim zwykle opublikuję coś co już uważam za skończone (a to, jak już zaznaczywszy, w formie fianlnej nie jest Wink) to poprawiam wszystkie przecinki, kropki, szcxzególnie itp Smile

Ale dziękuję ;p Tzn take przydatne uwagi też są Smile :*


...no i wlaśnie, jak się podoba to proponuję zerknąć na resztę :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 13:41, 20 Lis 2005    Temat postu:

Buu, bardzo nieładnie tak urywać w dziwnych miejscach. Ja tu chcę czytać dalej a tu pudło - the end. Chlip wielkie Sad

Nie będę się czepiać literówek i drobiazgów stylistycznych, bo jestem dzisiaj ślepa i głucha a na dodatek pod wpływem mistyki Słowackiego. Czytało mi się dobrze i lekko a to przecie najważniejsze.
Z tej twojej bohaterki, to cicha woda! Taka niby niepozorna a jednak diabełek siedzi za koszulą.
Lubię Rós.
Kreujesz wybitnie przystępne osobistości Wink
Ale - żeby nie było, że tylko miodze i cukrze! - mecz potraktowałaś trochę po macoszemu. Brakowało mi barwności opisu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Nie 13:52, 20 Lis 2005    Temat postu:

Wcięło mój post, w którym pisałam, że bardzo mi się podoba, że postaci są barwne i ciekawe. Kutfa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trilby
świtezianka



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto z piaskowca

PostWysłany: Nie 14:01, 20 Lis 2005    Temat postu:

Dzięki Hekate Smile
No własnie mecz... Nie chciało mi się go opisywać ;p Tzn jako żę jest to wersja beta, to możliwe, żę jeszcze powalczę.

Dzięki Maggie też Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
kryształkowa dama



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z <lol>andii ;)

PostWysłany: Nie 15:43, 20 Lis 2005    Temat postu:

Historia zapowiada się ciekawie i już lubię Rós, ale paciemu tak króciutko? Mam nadzieję, że tu coś będzie sukcesywnie przybywać Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:55, 20 Lis 2005    Temat postu:

Ja muszę przyznać, że mnie zaczęło "wciagać". Przyjemne, wcale nie merysueistyczne, Huncwoci, ale... nie na pierwszym planie. Tak bardziej z tyłu, w oczka się nie rzucają (i bardzo dobrze!). A Rós jest niezła Smile Naprawdę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trilby
świtezianka



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto z piaskowca

PostWysłany: Pon 15:24, 21 Lis 2005    Temat postu:

Dzikeuję Smile

A robiłam test na Mary Sue (tyle że na sucho, ja i tak po pierwszym kieliszku bym leżała ;p) i wydawało mi się, że trochę tych punktow zdobyłam ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 16:07, 21 Lis 2005    Temat postu:

Hehe, dlatego my tu na Lunatycznym dość pobłażliwie traktujemy testy marysuiczne Smile A czasami nawet specjalnie tworzymy postacie Nieprzeciętne, o Naszym Pseudonimie i Naszym Charakterze. Z przekory, ha!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ceres
kostucha absyntowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej

PostWysłany: Pon 17:12, 21 Lis 2005    Temat postu:

Ein moment, kto powiedział, że postacie o naszym charakterze muszą być Mary Sue?

*Ceres, opychając się szarlotką, spod byka patrzy na wszystkich wyznawców tego pogląu*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:38, 21 Lis 2005    Temat postu:

A bo WJI!!!*

* WJI - Wszyscy Jesteśmy Idealni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trilby
świtezianka



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto z piaskowca

PostWysłany: Pon 19:03, 21 Lis 2005    Temat postu:

Yyy, no moja postać raczej nie jest z moim charakterem Wink Nie tym razem Razz (przyłapałam się na pisaniu kolejnego kawałka, w którym R. *zachowuje się* jak ja. delete, delete! Wink )

Mi się na początku marzyło stworzenie postaci, któej by nikt nie lubił. Albo drugiej Luny Lovegood (definitywnie moja ukochana postać żeńska). Ale potem jakoś się rozmyło ;] Acz na początku nie było chyba źle...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Wto 20:45, 22 Lis 2005    Temat postu:

Nie wiem jak bym się starała, moja postać, zawsze z czasem nabiara moich cech charakteru, mojego sposobu mówienia XP Ech...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Fanfiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin