Na co iść do kina?

jarek13

Czy ktoś już widział nowego Janosika. Sporo zamieszania zrobili koło tego filmu. Ale to pewnie w celach reklamowych.

Natalia Lupin

Ja widziałam, że kilka osób wyszło z niego po niecałej półgodzinie seansu. I strasznie jęczeli :/
Sama jeszcze nie widziałam, ale się pewnie wybiorę Smile

Hekate

Ludzie jęczą na wielu filmach, Nat, gusta są różne. Jakoś trudno mi uwierzyć, że Hollandowa mogłaby fundamentalnie spieprzyć jakikolwiek film... To kurde niemożliwe! Ja tam jestem dobrej myśli, chociaż do kina na razie iść nie zamierzam, bo za drogo. Pójdę dopiero wtedy, gdy zaczną grać w o wiele tańszym i przyjemniejszym kinie studyjnym Wink

/albo tradycyjnie zabawię się w pirata/

A na Operacji Dunaj ktoś już był?

Natalia Lupin

Muszę sobie głośno myśleć, więc będę gadać. Można przerywać, proszę nie rzucać pomidorami, ino doradzić jakby co Wink

Dziś wczesnym rankiem i zamglonym świtem weszły do kin "Bękarty wojny".
I co z tym fantem zrobić?!
Niby chciałabym pójść do kina.
Plusy: film o drugiej wojnie, Quentin Tarantino (może nie jestem w nim zaprawiona, ale jakoś nazwisko mnie przyciąga), krwawa jatka, Til Schweiger (którego nie widziałam jeszcze nigdy w akcji), Żydzi, Francja. W miarę banalna historia, z tego co wiem (tak, to plus!). Ogólny klimat.
Ale kto wie, czy nie trzeba mnie będzie w połowie wynieść z kina.
Minusy: Brad Pitt. Przeinaczona historia (zakłamana to jednak za duże słowo, w końcu to popkultura: mój najlepszy wróg). Krwawa jatka. Przeinaczona historia. Podobno chaos. Przeinaczona historia. I fakt, że ja BARDZO CHOLERNIE EMOCJONALNIE podchodzę do II wojny.
I brak Thomasa Kretchmana, którego obecność jest dla mnie obowiązkowym warunkiem dobrego filmu z niemiecką postacią.

Ajdijas ajdijas? Ktoś w ogóle na to idzie? Ech. Sama nie wiem. Myślenie na głos miało pomóc.

PS. O, super, i jeszcze się zdołowałam. [link widoczny dla zalogowanych]
Nie wypowiedzią Rotha, tylko ludzi pod nią. O mamo. Ale beznadzieja. "Większość" to najczęściej powtarzające się słowo. Generalizacja. Jak ja nienawidzę generalizować. Co nie zmienia faktu, że to robię.
W ten cudowny sposób od problemu "czy iść do kina" przeszłam do problemu "Nie cierpię swoich rodaków". How ca-hiuuute :/

Noelle

Wyłuskałam 13 złotych i poszłam do kina. "Janosik". Stadnie, a więc z komentarzami na żywo.

Mnóstwo seksu, dość ładnego, ale "przepieprzone" zdaniem niektórych. Ładne krajobrazy, odloty po wódce, takie słowiańskie klimaty. Ogólnie. A po seansie głupawkowa zbiorowa analiza życia uczuciowo-płciowego bohatera, no i liczenie trupów. A jaka wiedźma ciekawa była. Te sceny z otrutym J. Ale bliższej znajomości wolałabym z nią nie zawierać bo cóż, wariatka.

Polak grał zdrajcę, a Polka dziwkę. Reprezentacja.

murti

O kurcze, to się trochę zniecheciłem do tego filmu. A miało być tak fajnie Razz

Natalia Lupin

Soł, wszyscy wiedzą, że odliczam dni do "All Saints Day". A zostało jeszcze 16 (od jutra, znaczy się, bo "dziś" już się kończy).

Tak więc, właśnie obejrzałam (naćpałam się!) wywiadami z S.P.Flanerym i on, będąc jedną ze lyśniących gwiazd tegoż filmu twierdzi, że film WYMIATA.

Więc myślę, że na to warto iść do kina Very Happy

Hekate

Luduu! A ma ktoś może jakieś dobre linki do filmów:

"Janosik"
"Operacja Dunaj"
"Tatarak"

???

Bo chętnie bym spiraciła z netu, a jakoś tak nie bardzo mogę trafić... też prawda, że aż TAK BARDZO się nie starałam, no ALE. Byłabym bardzo wdzięczna za wsparcie linkami. Bo kurde chciałabym nareszcie nadrobić zaległości.

Kira

Non, Szefowo. Ja w ogóle oglądam średnio pięć nowych filmów rocznie, więc źródło filmowe ze mnie żadne ^^

A ode mnie zwiastun 2012. Ktoś się wybiera? Bo ja tak, choćby dlatego, że wchodzi na ekrany już za niecałe dwa tygodnie, choćby dlatego, żeby ocenić efekty specjalne i choćby dlatego, żeby się dowiedzieć, co według Emmericha będzie przyczyną tego masakrycznego końca świata!

smagliczka

Ja oglądałam 'Operację Dunaj" - śmieszne nawet, lekkie i przyjemne, ale bez rewelacji. Było kilka fajnych momentów, ale...
Ot, filmik jak filmik - raczej do obejrzenia na dvd niż dużym ekranie (moim zdaniem przynajmniej).

'Janosika' miałam obejrzeć, ale się w końcu nie wybrałam... i się nie wybiorę, bo mam teraz inne filmy w kolejce.
W ogóle ostatnio szaleję z kinem. Najpierw zaliczyłam trzy filmy na Festiwalu Warszawskim (całkiem przypadkowo, bo nie planowałam), a teraz, jutro nocą w zasadzie idę z mamuśką (: - oblać jej nową pracę - na...

[link widoczny dla zalogowanych] - trailer wygląda obiecująco (:

O czym jeszcze myślę... o festiwalu [link widoczny dla zalogowanych] - daję linka, może coś wygrzebiecie dla siebie Wink

Ja sobie wygrzebałam [link widoczny dla zalogowanych] (zwiastun) i [link widoczny dla zalogowanych] (zwiastuna nie daję bo jest tylko po russki ;p)

Ech... i jeszcze później mam w planach [link widoczny dla zalogowanych] (zwiastun).

Nie ukrywam, że baaaardzo się napaliłam na te filmy.

Noelle

Taki mały kraj, stolica Tallinn. Proponuję [link widoczny dla zalogowanych]

Sklep z marzeniami, Taarka, 186 kilometrów, Kinnunen...

A w piątek byłam na Nocnym Przeglądzie Horrorów. Ciemno, mrocznie, świeczki i jakieś wycie z głośników Wink

Trzy filmy, a każdy się skończył pożarem. Mh.

smagliczka

Przegląd Kina Estońskiego organizowany przez Fundację Filmową Warszawa.
Wobec tego oczywistym jest, że... w mojej wsi go nie będzie ;P

Kocham absurdalność niektórych zjawisk xD

Ale za to byłam dzisiaj na Serafinie i wyszłam bardzo zadowolona (:

Hekate

No więc albowiem bo ponieważ wróciłam właśnie z "2012" i powiem wam, że... setnie się ubawiłam. Lepiej niż na komedii. Przez większą część filmu cierpiałyśmy z przyjaciółką na mocno zaawansowaną głÓpawkę, bo ciągle coś nam się z czymś kojarzyło. Ten film to zlepek popularnych motywów wyciętych z innych filmów plus prościutka historyjka (też jak najbardziej schematyczna), plus nawał efektów specjalnych. I swoisty happy end. W życiu bym czegoś takiego nie ściągnęła, żeby obejrzeć w domu, natomiast w kinie oglądało się nieźle, tyle, że bez większych emocji. W pewnym momencie Nadmiar Efektów zrobił się nawet z lekka męczący, ale generalnie jestem zadowolona, że poszłam, bo dawno się tak na niczym nie uśmiałam. "2012" nie udaje, że jest wielbłądem, nikt tu się nie sili na oryginalność, ani Głębię. Ot jednorazówka na odprężenie po ciężkim dniu pracy Wink

(Miałam wrażenie, że oglądam kilka filmów katastroficznych w jednym: było tsunami, wybuch wulkanu, trzęsienie ziemi, zlodowacenie, dżuma... eee... no dobra, dżumy akurat nie było. Ale poza tym zaliczyli wszelkie możliwe kataklizmy i nie zapomnieli o głównym bohaterze odznaczającym się siłą przeżycia godną Kaczora Donalda.)

Krótko mówiąc: do strawienie, z przymrużeniem oka.

Noelle

Dobrzy ludzie! Pomyślałam, że zafunduję bratu kino. Powiedźmy, że w ramach świątecznego prezentu. Damian lubi Coelho, a akurat będą grali u nas "Weronika postanawia umrzeć". Był ktoś? Znosne czy beznadziejne?(jeśli beznadziejne to po prostu zassam film z neta i zaoszczędzę na biletach Razz

)

Hekate

Ja ani nie czytałam Weroniki, ani nie oglądałam filmu, ale jak widzę tę aktorkę... jak jej tam... to widzę Buffy. Ha, kobieta się mocno zaszufladkowała w serialu i teraz trudno się ją ogląda w innych rolach. Chyba bym tej Weroniki nie ryzykowała, ale jeśli bilet jest tani i towarzystwo fajne, to można się wybrać, czemu nie. Ja w ten sposób poszłam na przecudnie-komediowe 2012 Wink

A tak poza tym, nie mogę się doczekać Sherlocka Holmesa, muahaha, w tej nowej wersji. Premiera, zdaje się, w styczniu jakoś.
To będzie mocno jebnięty film Wink