Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Merrik vs Puszczyk

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Klub Pojedynków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Puszczyk
moderator cyniczny



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto o trzech twarzach

PostWysłany: Pią 22:51, 20 Cze 2008    Temat postu: Merrik vs Puszczyk

Pojedynkowicze: Merrik, Puszczyk
Fandom: NARUTO
Forma: opowiadanie
Warunki:
• Musi pojawić się jedna z postaci: Kakashi lub Gaara. Niekoniecznie muszą stanowić wątek główny, ale miło by było.
- w przypadku Gaary - relacje ze światem zewnętrznym, wskazuje na Sasuke.
- w przypadku Kakashiego - relacje z Naruto, Sasuke, Sakurą lub Iruką (slash dozwolony, acz niekonieczny.)
• czas akcji: nieokreślony, niekoniecznie wykonalny w anime - czyli AU(mile widziane po latach)
• no i musi się pojawić Shika, choćby jako wzmianka. I papierosy.
Beta: się zobaczy
Długość: max. 4 strony Worda

GONG!


a ja bardzo, bardzo, bardzobardzobardzo przepraszam za opóźnienie, ale technika się na mnie uwzięła i dopiero teraz mi się udało dotrzeć do komputera ze sprawnym internetem ):
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
moderator cyniczny



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto o trzech twarzach

PostWysłany: Pią 22:53, 20 Cze 2008    Temat postu:

A

Rzeka

Siedział nad brzegiem jednej z nielicznych rzek w Sunie. Dzień kończył się powoli, a całe otoczenie zaczynał ogarniać półmrok. Młody Kazekage uśmiechnął się smutno przymykając oczy. Wiele rzeczy stało się, od momentu, w którym objął ten urząd. Wiele spraw uległo zmianie, inne pozostały niezmienne – jego życie nadal pozostało tak puste, jakim było wcześniej,
Wiele wody upłynęło w rzece od ostatniej chwili, o której mógł powiedzieć, że była szczęśliwa. Wspominał z nostalgią przyjazd Sasuke i Naruto. Hokage przysłała ich, aby pomogli mu w odbudowie Wioski Piasku. Początkowo, jak łatwo się domyślić nie było wesoło. Stare urazy odżyły ze zdwojoną siłą, gdy pracowali nad projektami. Potem było łatwiej, głownie dzięki Naruto, który najszybciej zapomniał o starych „nieporozumieniach”. W końcu i Uchiha zaczął go traktować normalnie. Cała trójka zżyła się ze sobą w jakiś dziwny, niezrozumiały dla innych sposób. I owszem, było to podszyte fizyczną fascynacją. Ten aspekt dotyczył szczególnie milczącego Sasuke. Mimo niepewności, jaka ich dręczyła, gdy po raz pierwszy doszło między nimi do kontaktu fizycznego, obaj zdecydowali się grać dalej. Niepewne gesty, urwane rozmowy, wymowne spojrzenia. Na tym głównie opierała się ich zabawa. Czasem, gdy któryś nagle zyskiwał więcej pewności siebie, posuwali się dalej. Ale działo się to rzadko, zresztą żaden z nich nie dążył do pogłębienia tej znajomości. Wystarczyło, że chociaż przez chwilę mogli poczuć bliskość drugiej osoby.
W końcu jednak i to się urwało. Sasuke wszedł w dość gwałtowny związek z Naruto, a Gaara nie chciał wchodzić między nich. Tak było lepiej.
Misja Uzumakiego i Uchihy w Sunie trwała prawie rok, potem wyjechali, szczęśliwi, pewni siebie i spokojni. Odjechali w przekonaniu, że i Gaara jest w podobnym stanie ducha. Było inaczej, ale młody Kazekage dobrze odgrywał swoją rolę szczęśliwego i zadowolonego z życia. Miał w końcu dla kogo żyć, nikt nie czuł strachu przed jego osobą. Było lepiej niż kiedykolwiek.
Właśnie. Miał dla kogo żyć. Suna potrzebowała władcy, który podźwignie Wioskę z gospodarczej i militarnej zapaści, jaka zapanowała po wojnie z Wioską Dźwięku. Gaara miał coś do zrobienia. Cel, który zastępował mu wszystko. Oduczył się pragnąć drugiej osoby, tak było prościej
Sasuke i Naruto odwiedzali go potem nie raz, często robili to prywatnie, innym razem – jako oficjalna delegacja Wioski Liścia. Za każdym razem te spotkania miały w sobie wiele uroku i dawały Gaarze poczucie szczęścia. Szczególnie nocne rozmowy z Sasuke były przyjemne. Kazekage lubił Naruto, ale na poziomie poza werbalnym to z Uchihą rozumiał się lepiej. To właśnie tego milczącego ninja z Konohy był w stanie nazwać przyjacielem, a to w wypadku Gaary znaczyło więcej niż u innych.

- Lordzie Kazekage, delegacja z Wioski Liścia przyjechała.
Głos, jednego z chuninów pracujących w jego kancelarii wyrwał go z zamyślenia.
Wstał i uśmiechnąwszy się swobodnie udał się do pałacu, gdzie miał przyjąć delegację.
A woda w rzece, niczym czas, płynęła dalej.


Ostatnio zmieniony przez Puszczyk dnia Pią 23:16, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
moderator cyniczny



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto o trzech twarzach

PostWysłany: Pią 22:57, 20 Cze 2008    Temat postu:

B

Czerwone piaski Suny zdają się falować na tle pomarańczowego nieba, nagrzane promieniami giganta. Specyficzna, intensywna woń pustyni pozostawia w ustach nieco słonawy posmak, jak kropelki potu zlizane z ciała kochanka. Upał działa na zmysły, hipnotyzuje, upaja.
Piaski Suny są życiową przestrzenią Temari. Zna je od dziecka i kocha, i za każdym razem, gdy zostaje wysłana w delegację, czuje kłucie w sercu. Ale jednocześnie coś ciągnie ją do zielonych terenów Wioski Liścia.
Zatrzymuje się przy bramie i jeszcze raz spogląda na plecy Kankuro, który oddala się do swoich obowiązków. Ma tylko nadzieję, że ten narwaniec nie wpakuje się znowu w jakieś tarapaty. Ale jej drugi brat z pewnością będzie patrzyć. Temari podnosi wzrok i widzi w oddali postać.
Gaara stoi na najwyższym dachu w Sunagakure i spogląda na swoją wioskę. Jakże różne się jego oczy od tych, w które bała się spoglądać jeszcze kilka lat temu. Był teraz nie do poznania; był innym człowiekiem. Odpowiedzialnym i potężnym Kazekage troszczącym się o ludzi w wiosce. Jedno tylko się nie zmieniło. Skorupa odcinająca go od reszty świata; ta warstwa ochronnego piasku, który otacza go zawsze w każdej minucie jego życia. Był tak samo odizolowany i odcięty od ludzi jak kiedyś. Winny był może strach, jaki wzbudzał swoją potęgą i demonem drzemiącym niegdyś w jego wnętrzu. A może pozycja jaką teraz sprawował i szacunek jakim go ludzie darzyli - paradoksalnie z jednej strony przybliżający go do świata, a z drugiej odcinający permanentnie.
Uchiha Sasuke był w tym względzie do niego podobny. Może to właśnie ta niewyobrażalna siła to sprawiała. Może takie jest przeznaczenia geniusza.
Temari nie wie i wcale nie jest pewna czy chce wiedzieć. Wzdycha, zarzucając sobie na ramie wachlarz i dziękuje kami, że ona i Kankuro są tylko niezwykle utalentowanymi shinobi.
Potem odwraca się.
Zakłada luźny kosmyk jasnych włosów za ucho i z roztargnieniem patrzy na południe. Pomimo że jej wzrok ogarnia tylko rozległy pejzaż pustyni, oczami widzi zieleń Kanohy.
Czekają ją trzy dni drogi.

***

Kiedy spogląda z balkonu na dachy Wioski Ukrytej w Liściach czuje dziwną lekkość. Powietrze jest tu inne, bardziej wilgotne i rześkie w porównaniu do suchego i pustynnego jakim oddycha w Sunie. Wszystko jest tu zresztą różne, zaczynając od powietrza, a kończąc chociażby na kunoichi. Temari dostrzega u tutejszych wojowniczek pewną miękkość, na początku zupełnie dla niej niezrozumiałą. Jako kobieta Suny zawsze musiała być silna. Tego nauczono jej w domu. Tego nauczyła ją pustynia. Ostatnio zauważyła jednak, że ilekroć zostaje wysyłana do Kanohy sama zaczyna przesiąkać tą miękkością. Co gorsza wcale jej to nie przeszkadza.
W oddali widzi podstać leżącą na jednym z dachów. Rozpoznaje go od razu. Shikamaru. Z rękami założonymi pod głowę wpatruje się w płynące po niebie chmury; jego własne miejsce. Oaza.
Pewnie właśnie wrócił z jakiejś niezwykle upierdliwej misji. Upierdliwej jak wszystko inne. Chociaż nie... już nie. On też się bardzo zmienił. Dorósł. Zmężniał. Nie był tym chłopcem, z którym walczyła na egzaminie wiele lat temu. Teraz jest silnym ninja, poważanym w wiosce, jeszcze lepszym strategiem, geniuszem...
Geniuszem. Temari obraca to słowo w myślach, jakby pierwszy raz się z nim spotkała. Shikamaru jest silny, ale nie mógłby się mierzyć z potęgą Gaary czy Sasuke. Ma dużo chakry, ale nie tak dużo jak Naruto. Ma dobre techniki, ale...
Geniusz - Temari uśmiecha się pod nosem patrząc, jak Shikamaru sięga do kieszeni i zapala papierosa; nawyk który przejął po Asumie - to nie brutalna siła. Nie w tym przypadku. Nie jeden wojownik przegrał, niedoceniając go. Najsilniejszą bronią Shikamaru był jego umysł. Potrafił wyprzedzić przeciwnika na wiele ruchow do przodu, wykorzystać jego słabości przeciwko niemu samemu. Tak jak na planszy do Go na polu bitwy to On układał pionki.
Kto by wygrał, Shikamaru czy Gaara? Temari miała nadzieję, że nigdy się nie dowie.
Jednym zgrabnym ruchem zeskakuje na dach poniżej. Ogromny wachlarz wzbija w powietrze drobinki kurzu, które jeszcze przez chwilę wirują w około jej stóp.

***

Smużka białego dymu unosi się na wietrze nakładając się na biale chmury.
Shikamaru uśmiecha się delikatnie i przymyka oczy.
Za sobą słyszy lekkie kroki Temari.


Ostatnio zmieniony przez Puszczyk dnia Pią 23:14, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:22, 21 Cze 2008    Temat postu:

Ooo, czekałam na ten pojedynek. *zaciera łapki*
Powiedzmy, że nie potrafię rozpoznać autorów obu tekstów, ale i tak mój obiektywizm stoi pod znakiem zapytania. Bobobo. Wyjaśni się dalej!

Pomysł:
A - 1,5
B - 1,5

Oba interesujące. W pierwszym - Gaara i ta rzeka, w drugim - Temari *rysuje serduszka na kartce* i jej przemyślenia.

Styl:
A - 1
B - 1

W obu tekstach pojawiły się drobne błędy, literówki.

Realizacja tematu:
A - 0,3
B - 0,7

Droga Autorko A. Zapomniałaś o Shikamaru! *czego nie mogę ci wybaczyć*

Ogólne wrażenie:
A - 1
B - 3

Bo A wydaje mi się za krótkie, nie wyczerpuje w pełni tematu, i ten Gaara jakiś taki mało kanoniczny mi się wydaje. Zresztą, Autorka A zna moje sympatie i antypatie pairingowe, i nawet SasuNaru nie naprawi tego czasowego SasuGaa. Rolling Eyes Mówiłam, że mój obiektywizm w takich przypadkach kocha się w pokoju obok. Co mi się w A podobało? Rzeka, upływający czas - może motyw nieco już przestarzały, ale i tak go lubię.
Opowiadanie B - nie narzucające się ShikaTema! Temari! *serduszko, serduszko, serduszko* Temari. I jej spojrzenie, nieco zdystansowane, z boku, jako po prostu utalentowanej kunoichi - na Gaarę. Na Sasuke. I na Shikamaru. Bo
Cytat:
geniusz to nie brutalna siła
. *serduszko* Shikamaru wpatrujący się w chmury, Shikamaru z papierosem, Shikamaru uśmiechający się lekko. (i wachlarz Temari, oooch, mrr).

Podsumowanie:
A - 3,8
B - 6,2

Gratulacje!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tikula Amarie
wilczek kremowy



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod książek

PostWysłany: Wto 17:31, 24 Cze 2008    Temat postu:

Zarejestrowałam się specjalnie dla tego pojedynku XD

Pomysł:
A - 0,5
B - 2,5
W pierwszym tekście, pomimo rozpaczliwego dochodzenia, pomysłu nie wykryto. Dałam połowę punktu, żeby nie być potworem. Poza tym może - i tylko może - mogłoby coś z tego być, gdyby było dłuższe. Bo tekst A wygląda jak streszczenie fanficka, a nie sam fanfick. I pewnie dlatego tak trudno mi dostrzec jakikolwiek pomysł.
A tekst B - niewiele dłuższy, ale proszę proszę, mamy Temari. I to taką Temari, jaką lubię, czysto kanoniczną, ostrą, ale zamyśloną. Nieczęsto spotyka się ją w fickach w ogóle (ku mojej niegasnącej frustracji), a rzadko tak ładnie opisaną.

Styl:
A - 0,9
B - 1,1
W obu tekstach wyraźne niedociągnięcia, jednak tekst B jest mimo wszystko bardziej plastyczny i wciągający. Przy tym oba teksty były swego rodzaju przemyśleniami - wbrew pozorom nie najłatwiejsza forma. I autorka tekstu B wyszła z sytuacji płynniej. A jednak w obu tekstach jest coś nie tak: przecinki, literówki, powtórzenia. Kiepsko, jak na tak krótkie teksty.

Realizacja tematu:
A - 0,3
B - 0,7
A gdzie Shikamaru? Poza tym, jeśli chodzi o odniesienie postaci Sasuke do Gaary, to muszę przyznać, że tekst B wychodzi pod tym względem - znowu - zgrabniej i bardziej kanonicznie. Sasuke, Gaara i nocne rozmowy? oO Coś mnie ominęło? XD Tego jednego za cholerę nie mogę sobie wyobrazić.

Ogólne wrażenie:
A - 0,5
B - 3,5
Znowu nie chcę wyjść na potwora, ale naprawdę - tekst A to czyste streszczenie dłuższej historii. Nawet gdyby tu było o samym SasuNaru (jak Aurorze, mi też nie widzi się GaaSasu, za dużo mroku jak na jeden pairing Wink), dałabym tyle samo. To trzeba rozbudować, a lepiej jeszcze - postawić obok jako plan i na podstawie tego dopiero zacząć pisać ficka. Bo to streszczenie jest, streszczenie!
A tekst B - spójrzmy, niby wcale niezbyt dłuższy, a już lepszy, bo zamiast opowiadać o wydarzeniach z dłuższego okresu czasu, opisuje same przemyślenia Temari. I wyczuwam tu nutkę ShikaTema (może niesłusznie, ale i tak się napawam, bo kocham ten pairing). Nieliczne opisy są wystarczająco plastyczne i przemawiają do mnie, postać Temari przekonująca, a koniec po prostu śliczny. Taka typowa miniaturka podzielona na dwie części. Temari w Sunie, Temari w Konoha. I ten koniec - delikatnie słodki. Jeszcze jakby beta się wzięła za ten tekst, to byłoby po prostu bossssko.

Razem:
A - 2,2
B - 7,8


Pozdrawiam
Tik


Ostatnio zmieniony przez Tikula Amarie dnia Wto 17:34, 24 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trilby
świtezianka



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto z piaskowca

PostWysłany: Czw 13:57, 26 Cze 2008    Temat postu:

Hm, ja przeczytalam, ale nie wiem do konca o co chodzi jako nienarutowiec i w sumie nie bardzo zrozumialam oba opowiadania (glownie przez to), wiec nie oceniam. Ale przeczytaklam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
księzniczka księżycowej poświaty



Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Mare Imbrium

PostWysłany: Sob 21:18, 28 Cze 2008    Temat postu:

Nie wiem, czy powinnam... Ale jak proszą - czemu nie? XD

Pomysł:
A: 1.3
B: 1.7
Styl:
A: 1
B: 1
Realizacja tematu:
A: 0.4
B: 0.6
Ogólne wrażenie:
A: 1.5
B: 2.5
Generalnie:
A - W tym tekście... niby wszystko dobrze niby wszystko w porządku (braki w realizacji tematu przemilczę...Wink) Ale jakoś tak... jakoś tak nie chwycił mnie za serce. Nie, tekst w porządku. Ale nie mogłabym go zaliczyć do swoich ulubionych FFów.
B - Generalnie tekst mnie uwiódł tym, że był napisany tak, jak widzi to 3 osoba. Styl pisania mnie po prostu Uwiódł... Ach. Pięknie ^^

Podsumowanie:
A: 4.2
B: 5.8

^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Klub Pojedynków Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin