Knajpka I

Gość

No a ja? Tylko dlatego żem spóźniona roboty nie dostane?
<ładnie prosi> Pliiiiiissss

Lu

To, ja tam u góry.

Joan P.

(zgląda po bar)
Uch... Przepraszam Was bardzo Lunatyczki, ale nie mam trunków. Heca robiła za zaopatrzeniowca i dopóki się nie pojawi, musicie same załatwiać sobie napitki.
(spogląda na zegarek)
Enfer, Nauzykaa, proszę, pospieszcie sie. Co ja sama będę za barem robić?
(kładzie nogi na ladzie)

Lu

To ja tak na wstępie poprosze Ognistą. Trzeba nerwy ostudzić. Wink

Joan P.

(idzie do starego forum)
No co? To tam zostały jakies zapasy. Nie mogę zawieść klientów. Dobra, wiele Ognistej i Glizdogońskiej tam nie było... Ale zawsze cóś. Proszę, Lu.
Sama też się napiję. Skróci mi to oczekiwanie na pozostałe Lunatyczki.

Aurora

Aghrrr. Nie mogę się tu połapać na razie Wink

Widzę, że będzie dużo okropnych, *niemiłych* moderatorów... Którzy będą chcieli ciąć me wypowiedzi. Buu, chlip, wrr, mrrrau itepe.
A po dzisiejszym rozpoczęciu poproszę resztek ognistej. Zostałam obdarzona przez moje "koleżaneczki" nową "ksywką". Zgadnijcie jaką. Może lepiej nie.
Harry Potter jestem Evil or Very Mad

Wrr, phrr, brr. Dobrze, ze się nie znają na kanonie, bo by ze mnie Snape'a zrobiły Wink

Natalia Lupin

Tu Marilla. Jak zwykle spóźniona, kurczę jego raz... Nie szkodzi. Sprawdzam, czy mi obrazek działa, zawsze mam z tym problemy. Hmmm... i jak tak widzę te pustki na półkach, to mnie aż skręca. Funduję blachę wuzetki <jęcząc, ładuje ją na pachnący nowością bar>. Smacznego, ale szybko, bo ja strasznie wuzetkę lubię!!! Smile

Joan P.

Ja też. Dzieki za wsparcie w tak trudnych czasach Wink

. Ciastka przydadzą się, naprawdę.
A propos ciastek i fundowania: mogłybyście się jakoś przysłóżyć nowej Knajpce i skąś wykombinować towar? Bo ja przeszukuję stare zaplecze i przenoszę resztki, jakie udaje mi się znaleźć na nowe, ale to, zdaje się, nie wystarczy. Proszę o pomoc!

Aurora

Mam pełno naleśników. Które wychodzą mi uszami, prawdę mówiąc. Przydadzą się?...
A, i jeszcze zachowałam na pamiątkę zgrzewkę Glizdogońskiej... Przyjmiesz, Joan?

Joan P.

Jasne, że przyjmę. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
Glizdogońska! Nareszcie! Tylko zgrzewka... Trudno. Trza ją oszczędzać.
Heca! Wróć!

Lu

Co ja dam sernik. Jest wielki, napewno starczy na pare dni. A potem można odgrzać. Wink

Joan P.

(pcha przed sobą dziwnie wyglądającą, metalową skrzynię)
Dzięki, Lu. Aha, wiecie, co dzierżę? Nie? A pamięta ktoś Lunatyczne Lodyi Krwawą Pełnię?

Ageliza

Mmm.... Spoko, naleśnikami nie pogardzę. Szczególnie z rodzynkami- ja i Marill mamy na ich punkcie fioła. Joan! Do "wybimbrowania" najlepiej pasuje Kubuś Wędrowycz:) ale na mnie tez możesz polegać Smile

Aurora

Hmm, rodzynki musicie skombinować, bo ja sie przyznam, że mam do nich stosunek wręcz odwrotny do waszego Wink

Bimberek, nie mam, mam za to piętnastoletnią whiskey oraz soczek z malin Very Happy

Noelle

<chlup, chlup, chlup> Nie ma jak to kremowe. Po pierwszym dniu szkołki mojej.