Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Trwałość pamięci

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Proza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:12, 08 Gru 2005    Temat postu: Trwałość pamięci

Tekst napisany pod wpływem chwili, kadzidełka i czego kolwiek innego. Mój własny. Zainspirowany także Salvadorem Dali.
Dam go na konkurs. Co mi tam. Nauczyciele odkryją, że mam nie po kolei w głowie.

Trwałość pamięci

- Wstawaj, wstawaj, wstawaj… - głos budzika brzmi, jak jakaś makabryczna mantra.
Otwiera oczy.
Widzi Nic.
Zamyka oczy.
- Wstawaj, wstawaj, wstawaj… - powtarza obojętnie głos z żółtego zegara.
Włącza światło.
Szósta rano.
Wyłącza światło.

***

- Bo czym jest czas? – pyta nauczyciel z ironicznym błyskiem w oku.
Na sali cisza.
- Czymś… - cichy głos z trzeciej ławki.
Niebieskie oczy polonisty wędrują ku źródłu stwierdzenia.
- Ale czym? – zapisuje na czarnej tablicy biały wyraz – Cisza – i stawia obok pytajnik.
- Trwałość pamięci – rzuca ktoś. Niebieskie oczy uśmiechają się pogodnie.
- Słucham?
- Czas jest taki, jak w „Trwałości pamięci” Salvadora Dali – odpowiadają hardo mysie włosy. Ktoś szeleści papierkiem od cukierka.
- Czyli jaki jest? – dociekają niebieskie oczy.
- Nie ma go – mruczy burkliwie długi nos spod okna.
- A dokładniej?
- Nie ma go, ale… - długi nos zastanawia się. - Ale wciąż jest z nami. Nieubłaganie przypomina, że przemijamy.
- Jak przypomina?
- Siwe włosy, zmarszczki – nos wykrzywia się. – Jest niepokonany.
- A czy ludzie z nim walczą? Pomyślcie – podpowiadają niebieskie oczy i spoglądają w dziennik. – Niech podpowie wam „Trwałość pamięci”.
- Walczą – niepewne szmery.
- Nie walczą – inne szepty.
- Ludzie, zdecydujcie się, walczycie, czy nie?
- Walczymy – mysie włosy nie straciły nic z hardości.
- Jak?
- Próbujemy… go uwięzić – wraca do akcji długi nos. – Robimy zegary, klepsydry, wszędzie dajemy o nim znać, nawet gdy chcemy zapomnieć.
- O czym? – nauczyciel wstrzymuje oddech.
- O tym, że i tak nie wygramy – mysie włosy. – I tak umrzemy. Czas jest, był i będzie.
- Ludzie nie rozumieją czasu – trzecia ławka. – Chcą nieśmiertelności, ale to bezsens.
- Czemu tak sądzisz?
- Bo… - trzecia ławka traci wątek i zaczerwienia się.
- Bo i tak czas będzie, pozostawi swoje ślady nawet na człowieku nieśmiertelnym – długi nos kończy. – Jeśli nie fizyczne, to psychiczne. Jak w Trwałości pamięci. Odciśnie się na rozumie.
- Dobrze, więc… - nauczycielowi przerywa dzwonek.
Drrr.
- Napiszcie na jutro wypracowanie na temat czasu! Forma dowolna! – woła nauczyciel pośpiesznie.

***

- Siostro, niech siostra nie przesadza – szepcze podenerwowany dyrektor. Nobliwa pani w habicie niewzruszona sterczy przed biurkiem.
- Święta, to Święta – twardo przypomina zakonnica. – A Święta bez jasełek…
- Proszę siostry, szkoła nie ma pieniędzy, ani czasu… - dyrektor poirytowany rozkłada ręce. Zaraz ma spotkanie z przedstawicielem firmy ochroniarskiej, trzeba skończyć przecież z chuligaństwem i wandalizmem…
- Dziwne, że przez dwa tysiące lat Jezus miał do tej pory zawsze czas się rodzic i umierać – siostra woła ze złością. – A pan nie ma czasu na Jasełka?
- Proszę siostry, porozmawiamy o tym później, teraz jestem zajęty… Nie mam czasu…

***

Michał siedzi przy biurku i smutno wpatruje się w żółty budzik. Przed sobą ma pustą kartkę.
Gładzi nerwowo długi nos. Nagle wyciąga zza ucha długopis i pisze.
Czarne litery wręcz urywają się, pisane są aż w takim pośpiechu. By zdążyć. By myśl nie uleciała.
Teraz nikt nie ma czasu. Na nic. Siedzę, i siedzą, i tylko sobie myślę <O nie, nie mam czasu, nie zdążę…>, a minuty płyną. A czym jest czas? Jest niczym i wszystkim. Jest jak władca, wszechmocny i sprawiedliwy. Albo i nie.
Niektórych czas się kończy, nim go zaznają, inni odchodzą, nienawidząc jego łaskawości. Myślą, że to litość. Ale on nie ma litości.
Czas jest jak choroba w uśpionym stadium, które wciąż w nas siedzi i przypomina, że kiedyś się obudzi… I nas już nie będzie.
Czas jest chory. Niezwykły. Jak coś, czego nie widać, może aż tak wpływać na nasze życie? Na potęgi, królestwa, nawet góry i morza.
U Salvadora Dali czas jest właśnie tak dziwny. Nieforemne zegary, te jego nieudolne pułapki, leżą, są wręcz nieodwracalnie przytwierdzone do podłoża. Bo czas, którego nie ma, i jest, i go nie widać, można powiedzieć, iż jest martwy… Czas żyje. Żyje w nas. Żyje w ziemi. Żyje wszędzie…

Sięga po jakąś książkę i z namysłem wypisuje z niej fragment.

Coś, przed czym w świecie, nic nie uciecze,
Co gnie żelazo, przegryza miecze,
Pożera ptaki, zwierzęta, ziele,
Najtwardszy kamień na mąkę miele,
Królów nie szczędzi, rozwala mury,
Poniża nawet najwyższe góry.
*

***

Cisza.
Jeśli tak możemy określić taki stan, gdy gwiazdy wciąż świecą melodyjnie, śnieg skrzypi miarowo, a powietrze oddycha ziemią. A ziemia nim.
Cisza. Wieczór. Ciemność, wpatrująca się we wszystko gwiezdnymi oczami.
Zapalone światła w domach dokoła.
Nagle na niebie rozpala się wielka światłość, promienie jej rozbiegają się na wszystkie strony. Dwa bure kocury, aż przystają, by popatrzeć na Cud.
- Urodził się – szepcze ten bez ogona, i otrząsa się z mokrych, białych płatków.
- Taak… - drugi kiwa głową, przypomina tak starego, smutnego profesora na emeryturze. – A oni znów nie widzą… Znów nie mają czasu…
Na ratuszowym zegarze wybiła północ.

KONIEC


* Fragment jest zagadką, pochodzącą z książki „Hobbit, czyli tam i z powrotem” J. R. R. Tolkiena
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekiełko
wilk rumowy



Dołączył: 07 Wrz 2005
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekła rodem

PostWysłany: Czw 23:07, 08 Gru 2005    Temat postu:

Oj Orori, jak ja cie lubie za ta specyficznosc... Ciekawie sie czyta, i relaksujaco-refleksyjnie. Mysle, ze napiszesz, jak oceniono to na konkursie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Pią 19:58, 09 Gru 2005    Temat postu:

Zaraz... ja to komentowałam. Na informatyce. I się nie wyświetliło! Buuuuee!
A więc - Ori, pisz kochana takie krótkie utwory, takie niecodzienne sytuacje świetnie Ci wychodzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:18, 10 Gru 2005    Temat postu:

Dziękuję za oba komentarze. Bardzo mi miło, że się podobało...
Enfer, oczywiście, że poinformuję, jak tylko się dowiem, mają ogłosić wyniki 15, czy 14... Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 19:47, 21 Gru 2005    Temat postu:

Noooo! To. Jest. To. Magiczne i staranne. Ori poetycka zlała się z Ori prozatorską i powstało Coś. Podoba mi się. Naprawdę. Bardzo.

ps. No popatrz. Jednego dnia krytyka i pochwała. Dwa bieguny Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:51, 21 Gru 2005    Temat postu:

Embarassed Tak bywa. Z polskiego raz tak było - oddawała dwie prace, z jednej dostałam cztery, a z drugiej 6...
Krótkie i mało treściwe, ale inaczej nie umiem...
Mój Coś. Mój własny Coś...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Proza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin