Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Knajpa IV
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 453, 454, 455  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Śro 23:28, 08 Paź 2008    Temat postu:

Czyżby siostra bliźniaczka? Razz

A ja jestem puchońskim dobrem.
Nie leczę się z tego. Przeciwnie - idę z duchem swej natury Wink (ćwicząc prawie-łamanie nadgarstków w całkowitej harmonii i nieagresji, schodząc z linii ciosu i obracając destruktywną siłę przeciwnika przeciw niemu. O! Twisted Evil)

Robię właśnie chleb na zakwasie. Ciekawe co mi z tego wyjdzie, bo to mój pierwszy raz Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merrik
złyś



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czw 9:22, 09 Paź 2008    Temat postu:

Witam.
Jestem półżywym trupem. Ale szczęśliwym.
Za to szczęście to ja musze podziękować panu Pawłowi Ł., dyrektorowi TPB. Bo on wolontariuszy to na kameralne spektakle nogą będzie dopychał, ale dopcha. Chociaż piątkę. Razz
Lubię człowieka. Nawet bardzo:)

A poza tym czekam do... poniedziałku i wtorku. Taki zbonusowany weekend;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 13:26, 10 Paź 2008    Temat postu:

Hurra, załatwiłam ostatnie papiery z praktyk i jestem wolna! Na dodatek moja opiekunka sprezentowała mi prześlicznie wydane baśnie i klechdy Kasprowicza z dedykacją - wzruszyłam się, że ho...
Fajna kobieta. W ogóle fajnie było na praktykach, dużo lepiej, niż w zeszłym roku.

No i, ludzie, piątek jest! Smile
Piękna, złota jesień i perspektywa sabatu.

Hekatek zuy, fałszywy, zawistny, ale i nieprzyzwoicie szczęśliwy
(przynajmniej chwilowo)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
kryształkowa dama



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z <lol>andii ;)

PostWysłany: Pią 18:36, 10 Paź 2008    Temat postu:

Czoło.

Wpadłam w sumie tylko powiedzieć, że jeszcze żyję, chociaż mam na to ochotę coraz mniej, bo okazuje się, że cała moja wiedza klasyczna, zakuwana pilnie przez cały poprzedni rok, wyparowała w czasie wakacji:/ Mam tylko nadzieję, że w pewnym momencie cudownie do mnie wróci, bo inaczej może być szarawo X)

Ale pogoda jest ostatnio tak prześliczna, liście takie żółciuteńkie i czerwone, a zajęcia z irlandzkiego tak fantastyczne, że co do nauki - mówi się trudno Wink

I, oczywiście - spóźnione, ale straszliwie serdeczne życzenia wszystkiego najbardziej Glizdogońskiego dla Joan! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joan P.
moderator upierdliwy



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Strona Mocy

PostWysłany: Sob 15:28, 11 Paź 2008    Temat postu:

Dzięki, Kiruś. Wink

Mam nieźle przejechane w szkole. muszę chodzić na basen. I strój trzeba kupić, i czepek, i różne inne pierdoły. Ogólnie, nie jest letko. Ech, gdzie te czasy, kiedy mi nie zależało, czy zdążę na długą rpzerwę. A basen mamy w takich godziach, że możemy nie zdążyć.

Ach, i muszę czytać Iliadę. Jestem prawie w połowie i już nienawidzę Homera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Nie 13:48, 12 Paź 2008    Temat postu:

Witam!
Też składam spóźnione życzenia, niestety nie miałam możliwości wpaść wcześniej na Lunatyczne. Twoje zdrowie Jona.
<wznosi toast>
Ech, mieszkanie samemu to jednak nie jest taką sielanką, trzeba wszystko załatwiać, gotować, sprzątać i robić masę różnych rzeczy, na które wcześniej nie zwracało się uwagi. Ale to nic idę zaraz obiad pichcić - pierwszy od tygodnia. Muszę siebardziej zorganizować.xD
Poszukuję jakiegoś dobrego wiersza czy prozy do recytacji, w którym moduluje się głos. Mam już na oku Alarm!, ale nie wiem czy będzie dobry. Pomożecie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Nie 18:46, 12 Paź 2008    Temat postu:

A ja składałam?

Chyba nie ;p
Zatem też się dołączam!


Mieszkanie samemu byłoby cudownym doświadczeniem dla mnie, bo moja rodzina ogranicza mi przestrzeń... nie chodzi tu o przestrzeń fizyczną. Po prostu duszę się z nimi.
Mam szczerą nadzieję, że w ciągu dwóch lat przeprowadzę się na dobre na swoje. Bez oglądania się, że coś tam w domu u starych jest do zrobienia.

Sprzątanie, kiedy mieszka się samemu. Boru, to byłaby bajka - bo sprzątasz tylko po sobie, a nie po czterech osobach, z których dwie kompletnie nie szanują twojej pracy. Dodatkowo nikt nie gdera, że nie posprzątałaś wcześniej, kiedy tobie akurat się nie chciało i wyszłaś na spacer (do diaska, naczyniom nic się nie stanie, jak poleżą godzinę dłużej w zlewie :/) i do tego nie musisz słuchać, że coś tam posprzątać nie tak, jak należy (znaczy, nie tak jak podaje elementarz "kury domowej").

A gotowanie tylko dla siebie to też bajka - bo to żadne gotowanie, tylko czysta przyjemność. Jak ci się chce, gotujesz co ci się chce (nie myśląc o trzech innych gębach, z których każda ma swoje widzimisię), jak ci się nie chce, robisz sobie kanapkę. I tyle.

I po jednej osobie nie ma tyle do zmywania Wink


Naprawdę nie wiem, kiedy to się stało, że przypadło mi w udziale sprzątanie całego domu oraz to 'zaszczytne' miejsce w kuchni - czego efektem jest gotowanie dla rodziny i zmywanie po wszystkich (NIKT inny się nie kwapi - siostra, ojciec, a gdzie tam! - a mamuś już się na dobre z domu wyniósł, wychodzi rano i wraca wieczorami). Ostatnio moja siostra - księżniczka - stanęła przy zlewie pierwszy raz od... trzech miesięcy bodajże... i oczywiście głośno podkreślała swoje zasługi Razz

Jak bym chciała mieszkać sama!
Niech no tylko wygram w totolotka, albo zacznę zarabiać taką kasę, żeby nie uziemić się mega kredytem na pół życia... i jeszcze znajdę coś dużego, taniego i w ładnej zielonej okolicy (hahaha! dobry żart Razz) w Warszawie.
Wynajem odpada (nie jestem idiotą, by kasę w błoto wyrzucać).
A klaustrofobiczna kawalerka do generalnego remontu w dodatku na obskurnym zadupiu (samochodu jeszcze nie mam, żeby móc się nim przemieszczać, i pewnie długo mieć nie będę) i za niebotyczną kasę jak na taki standard :/... jakoś mi nie pasi, a tylko na zakup czegoś takiego byłoby mnie stać na razie Razz (oczywiście z wzięciem pożyczki).


Także, Zah, nie narzekaj... bo życie Ci przychylne, skoro sama mieszkać możesz już teraz Wink


Polej no, Pietrze!


Zah, masz jakiś konkurs recytatorski?
"Alarm" byłby ciekawym pomysłem... ale ja bym się bała, że koniecznych emocji z siebie nie wydobędę i ich nie przekażę. Jakoś nigdy nie maiłam okazji sprawdzić się w recytacji i nie było nikogo, kto mógłby mi powiedzieć, czy robię to dobrze. Trza mi było pójść do szkoły aktorskiej, to bym się dowiedziała XD


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Nie 19:15, 12 Paź 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 19:30, 12 Paź 2008    Temat postu:

Zah, ja bym pewnie wzięła coś Bursy, bo jest ostry i dobrze brzmi. Ale w sumie nie wiem. Z każdego wiersza da się zrobić perełkę, trzeba tylko chcieć.
Osobiście nienawidzę występować publicznie. Ale recytowanie dla mniejszego grona, to zupełnie inna bajka!

(a najlepiej dla siebie, ha ha ha)

Też nie zmywam w domu, Smag, mam od tego zmywarkę Wink
Obawiam się, że należę do absolutnych pasożytów - jeżeli mam książki i komputer, to kurz może hulać po domu w ogromnych płatach! I tak się nie przejmę.
Zresztą np. biurko pod komputerem bez sterty papierów, pokala, puszki po piwie, paluszków, kasztanów, kosza z długopisami, jakiejś aktualnie czytanej książki, tysięcy płyt itepe, to nie jest biurko, tylko jakiś koszmarny dowcip!
Niestety lubię bałagan.

Też dołączam się do życzeń.
Jo! Oby bimber zawsze wychodził ci na zdrowie! I obyśmy jeszcze długo mogły się cieszyć twoją filozofią życiową!

<wznosi toast>

A poniedziałki mam wolne, ha!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 14:34, 13 Paź 2008    Temat postu:

<słania się ze śmiechu>

Zabijcie mnie, jestem chorsza! Byłam z kotem u weterynarza, a tam w poczekalni siedzi dwóch około trzydziestoletnich facetów. Przyszli do pana doktora z parką szczurków. Jak ich zobaczyłam, to dostałam głupawki, bo to było takie... slashowe Wink O mało z krzesła nie spadłam, serio. A moja biedna rodzicielka nie miała bladego pojęcia z czego się tak chichram Wink

Wizyty u weterynarza są zaiste ciekawym doświadczeniem.

No, spadam kończyć referat.
A potem chyba wrócę do remdolfowania.


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 14:35, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:58, 13 Paź 2008    Temat postu:

Jesteś chorsza. *popiera* Wink

Boru, Jo, przepraszam, że tak późno, ale *wyciąga tort* Stolatstolatniechżyjeżyjenam!

Wszystkiego najlepszego!

*siada w kącie*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joan P.
moderator upierdliwy



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Strona Mocy

PostWysłany: Pon 15:07, 13 Paź 2008    Temat postu:

Wy się tak nie przejmujcie, prawdziwa impreza to za dwa lata będzie, jak dowód dostanę. Ale wielkie dzięki, i za życzenia i za tort.

Szefowo ,wcale nie jesteś chorsza. Oni się sami prosili o zeslashowanie, przychodząc we dwóch do weterynarza z parką szczurków. A tak z innej beczki - ładne były te szczurki?

Nie wiem, jak to będzie, gdy mnie rodzice, już z dowodem z domu wywalą, ale chyba muszę z kimś mieszkać - jestem takim pasożytem, ze nie wypiorę sobie skarpetek, dopóki nie zaczną przede mną uciekać, a żelazka używam tylko jako broni miotanej.
Losie, daj frajera, który zechce się składać na czynsz....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:14, 13 Paź 2008    Temat postu:

Ja dostrzegłam slash kanoniczny jak cholera w Ludziach bezdomnych. To jest zuo Very Happy

*od rana siedzi i pisze, i yay*

Ja też nie wiem, jak przeżyję na studiach w kwestii praniowej. Prawdopodobnie po kilku kompletach przegotowanych, niedopranych, wysadzonych w powietrze ciuchów się nauczę. Huhuh. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Pon 17:08, 13 Paź 2008    Temat postu:

E tam. Ja nie mam wynalazków współczesnej gospodyni. Ani zmywarki, ani mikrofali.
Zmywarka zużywa mnóstwo wody... i to całe pierdzielenie w reklamach, że zużywa mniej to bujda. Zużywa mniej więcej 12 litrów na jeden cykl! To strasznie dużo. I jeszcze trzeba doliczyć fakt, że pobiera zimną wodę, którą potem elektrycznie podgrzewa. Gdzie tu ekonomia? Że o ekologii już nie wspomnę :/ (no, chyba że ktoś nie umie zmywać naczyń ręcznie i faktycznie zużywa hektolitry na umycie czterech talerzy, dwóch garnków i pięciu kubków :/). A mikrofala jest niezdrowa ;P (zresztą, po kiego grzyba mi takie coś... jak ja warzywka to sobie na parze gotuję Very Happy)

A ogóle okazało się, jak mi przyszło gotować na kuchence elektrycznej, że to cholerstwo jest straszne i nic nie przygrzewa się na nim w takim tempie, do jakiego jestem przyzwyczajona. Nie ma to jak stary dobry gaz Wink


Hehe, a ten chleb na zakwasie, co go piekłam w ramach "pierwszego razu", to mi nie wyszedł. Mamuśka za bardzo mnie popędzała (w sumie nie wiem, dlaczego - pewnie dlatego, że to Gryfonka w gorącej wodzie kąpana Wink) i upiekł się chleb parterowy... z nadzieniem XD

Ale smaczny jest. Tylko twardy jak diabli (można sobie na nim ćwiczyć karate).
Jedyny jego plus to fakt, że już nie sczerstwieje XD


Znów jakieś pogaduchy kulinarno-gospodarskie. A feee...
Zmieniając temat. Śniło mi się dzisiaj, że nam samochód w Wigilię najpierw opałowali bejsbolami, wybijając szyby, a potem ukradli.
Super sen. Doprawdy (kto by chciał kraść taką poobijaną puszkę? Razz... i to w Wigilię)

A jeszcze z innej beczki - odkryłam, że na sińce wielgachne bolesne i brzydkie rewelacyjna jest arnika. Więc jakby komuś się co stało - tfu, tfu - i się posiniaczył tak jak ja... to po arnice po trzech dniach nie będzie miał po siniakach śladu.


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Pon 18:02, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
kryształkowa dama



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z <lol>andii ;)

PostWysłany: Pon 18:07, 13 Paź 2008    Temat postu:

Witam bardzo.

Raduję się właśnie dniem rektorskim i faktem, że jutro mam tylko wf. Da mi to szansę na pokonanie kaca ^^ Wczoraj byłam u Justyny na urodzinach i wypiłam tam stanowczo zbyt dużo winka. Ale co robić? Słodkie było Wink Za to teraz przez najbliższe kilka tygodni na samą wzmiankę o alkoholu będzie mnie mdliło! No cóż - mam czego chciałam.

Very Happy

Co do samodzielnego mieszkania na studiach, to ze mnie się śmieją, bo jestem jedną z dwóch osób na roku, które wciąż mieszkają z rodzicami. Ale to jest śmiech podszyty zazdrością, bo nie muszę sobie ani sama gotować, ani sama prać ani tym bardziej sama się utrzymywać ^^ Dlatego póki co korzystam z tych udogodnień, chociaż możliwe że to nie będzie trwało tak długo jak by mogło. Trudno, w końcu kiedyś trzeba się usamodzielnić, a dla mnie im wcześniej tym lepiej, bom dziecinna strasznie Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Pon 18:18, 13 Paź 2008    Temat postu:

Hihi... wstręt alkoholowy na "dzień po" jest ewidentnym dowodem na to, jaka to trucizna dla naszych biednych organizmów Wink
Ja na przykład nie jestem w stanie pojąć jak można pić klina, albo w ogóle jak można nazajutrz po imprezie strzelić sobie piwko. Bleh... wtedy to mi piwko smerdzi i odrzucające jest na kilometr (winko ciężkie na samą myśl, a wódka... wódkę to się pije tylko z zagrychą... chyba że podróżuje się ruskim pociągiem, wtedy pije się bez niczego i z metalowego kubka Razz... ale już na pewno nie "dzień po"). Alkoholizm chyba mi niegroźny, bo w żaden ciąg nie byłabym w stanie wpaść ze swoim alkoholowstrętem "po". Zresztą, z taką częstotliwością picia, jaką ja prezentuję, można mówić tylko o okazyjnym smakowaniu, raz na jakiś czas.


Abstrahując,, codziennie przechodzę obok sklepu z fajkami wodnymi i jakoś mi zawsze Hekatka na myśl przychodzi. Toć łona fanką wodnej fajki, czyż nie? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 453, 454, 455  Następny
Strona 19 z 455

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin