|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Wto 1:12, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Będą... za jakąś godzinę, mam nadzieję. Co się tyczy facetów, to owszem, bardzo wdzięczny obiekt. Nawet ich, dla odmiany, wzięłam na tapetę, pytanie, z jakim skutkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 1:14, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
O kobietach pisze się dużo trudniej
<ach, są, są nowe teksty!>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Wto 1:28, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wkleiłam! Idę więc ómrzeć.
*pada*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 1:51, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam już wytwory jaźni Aurory i Merrika. Za Hekatkowe pewno zabiorę się jutro... A nie, już dziś jest jutro. Heh. Zupełnie nie czuję się senna. Pobudzona bez powodu...
Zawsze myślałam, Szefowo, żem do fanfików za głupia. I stąd napisałam ich raczej niewiele(chociaż parę nieznanych/niepublikowanych wam zalega na dysku). Teraz będę miała wreszcie jakąś honorową wymówkę 
A, i upiekłam kopiec kreta! Nie taki ładny jak w telewizji, ale całkiem, całkiem. I jadalny, jak potwierdził mój królik doświadczalny.
Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Wto 1:58, 30 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Wto 2:52, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mów za siebie, Hekate, ja mam zawsze problem z wymyślaniem facetów. Zawsze mam wrażenie, że wszyscy wychodzą mi tacy sami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Wto 11:03, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
*Udaje, że jest psychologiem*
Podświadoma projekcja ideału, Ceres, he he he
Natomiast mi chyba lepiej wychodzą faceci, kobiety u mnie są zawsze albo krzykliwe, albo niewydarzone emocjonalnie.
Dzisiaj będzie dzień komentowania - przeczytałam zamieszczone teksty i formułuję opinie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Wto 12:02, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jak ja robię faceta, to albo kapeć, albo zimny drań. I nigdy nie wychodzi nic hetero. Cholerna podświadoma projekcja. No i oczywiście, nigdy nie wychodzi mi nikt w pełni normalny. Nie umiem robić normalnych ludzi, no nie umiem.
Kobiety też mi wychodzą psycholki, i to lepsze niż faceci.
Noe, ja mam dokładnie odwrotne wrażenie -znaczy że ejstem za głupia na twórczośc nie-fanfikową. Jak zaczynam coś pisać, to albo czegoś tam w fabule nie dopracuję, albo pomyśły mi się wyczerpują. Fanfik isą łątwiejsze, ale rozleniwiają, psia ich mać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 15:35, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cholernie rozleniwiają. Ło matko, ile ja bym dała, żeby cofnąć czas i zamiast tych dwudziestu nikomu nie potrzebnych fanfików stworzyć dwadzieścia opowiadań własnych! Nigdy nie powinnam bawić się w potteromanię pisarską. Bo to cholernie wciąga, gówno daje, a na dodatek mocno wkurwia.
Cerere, ja tam mam jeszcze inny problem a propos bohaterów - zawsze piszę o sobie A że rozdzielam siebie na ileś osób, to drobny szczegół. Kobiety naprawdę cholernie trudno pisać, zawsze się bałam, że popadnę w kicz. Ale może kiedyś spróbuję coś takiego spłodzić, Almodovar mnie natycha
Tak sobie myślę... że ten temat Meg o kamienicy... fajny jest nie? Kusi mnie, żeby srpóbować.
Edit. Na basenie było bossssko! Tyle, że teraz mięśnie ramion mi odpadają... No wiecie, jak się pływa koślawą żabką przez 45 minut, to się potem cierpi. Huhu.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Wto 15:36, 30 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Wto 18:25, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, Hekate, przypomniałaś mi o tej prawdzie, że muszę znowu zacząć chodzić na basen i odwiedzić siłownię (nie, nie wyciskanie na klatę, raczej orbitrek).
Temat kamienicy jest fajny, zgadzam się. Musze przyznać, że zawsze mnie kusił, a i bohaterowie mieszkają sobie już takiej jednej kamienicy w mojej głowie od kilku ładnych lat. Tylko nie mogą się wydostać na razie na światło dzienne jakoś...
Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia Wto 18:28, 30 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Wto 19:34, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Któż z nas tego nie zna? A jak jeszcze szlag trafił moje zachowane jedynie na dysku trzy rozdziały powieści, to myślałam, że mnie nie powiem co strzeli.
A na nowy rok mam dwa postanowienia - nauczyć się grać na gitarze i przynajmniej raz w tygodniu chodzić na basen. I mam nadzieję, że się uda.
*nalewa sobie rumu*
Co robicie w sylwestra? Bo przede mną dłuuuga noc przed kompem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:43, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Przede mną też. I bunkrowanie się w pokoju przed młodszym bratem i dwiema młodszymi kuzynkami. Lovely.
I zamierzam ten czas spędzić oglądając "Torchwood" i pisząc. Taak. I może podwędzę martini - myślicie, że z liptonowską czerwoną herbatą będzie dobre...? Bo samo dla mnie przypomina w smaku flegaminę i to nie jest za dobre skojarzenie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:59, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też domowo, pokojowo. Czy przed lapkiem - zależy od humoru starszyzny. Zawsze się znajdzie coś do roboty... Jeśli mnie najdzie, to pójdę na rynek na fajerwerki - chociaż, chyba raczej niet.
<musi jutro zanieść bratu pudło z komputerem do zakładu - ależ nie zepsuł, wszak samo się zepsuło>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 23:11, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A ja idę do klubu studenckiego. Czyli, jak znam życie, średnia wieku będzie mocno gimnazjalna
Ale co tam, mam to w dupie. Zamierzam zrobić z siebie idiotkę, taki mam tajny plan. Tańce i głupie gadki. Problem w tym, że towarzystwo mam mocno piwne (i szampanowe), i chyba sama będę musiała wytrąbić flaszkę wódy... Bo jak zaczne przesadzać z piwem, to impreza może się skończyć mało zabawnie, huhu.
Nastawienie - brak nastawienia. Jak mnie coś wkurzy, to równie dobrze mogę się bawić w ruinach zamku krzyżackiego. Generalnie wsio mi zwisa. Taki mam jakiś dziwny nastrój
(obłąkańczy chyba!)
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Wto 23:11, 30 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Śro 4:15, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ech, ależ mnie napadł nostalgiczny nastrój... tak się dzieje zazwyczaj przy co smętniejszych szantach. Zawsze we mnie budzą jakąś taką... tęsknotę za przestrzenią. Za czymś, co zniknęło w ciągu ostatnich dwóch wieków, kiedy przestaliśmy żyć w świecie dziwnym i nieznanym, a zaczęliśmy w globalnej wiosce.
Człowiek ma w tej swojej egzystencji zawsze jakąś taką świadomość przemijania, i nie ma nic, czego bardziej bym w tych naszych czasach nie znosiła. Bo świat się zmienia każdego dnia, teraz bardziej niż kiedykolwiek, i wcale a wcale mi się to nie podoba. Ja się przywiązuję do miejsc i okoliczności. Czytałam dzisiaj sobie, a, tak dla kaprysu i przypomnienia, ostatni rozdział "Tajemniczego Ogrodu" Hodgson-Burnett, między innymi opisy różnych miejsc, które na początku XX wieku uznawano za piękne, i wiecie co? Kiedy myślę o tych miejscach, takich jakimi są obecnie, wcale nie stają mi przed oczyma piękne widoki - raczej atrakcje turystyczne, zdeptane przez setki tysięcy oglądaczy, którym bardziej zależy na pochwaleniu się wycieczką sąsiadom, niż zachwyceniu się czymś pięknym. I diabelnie mnie to przeraża.
Wątek przemijania jest zresztą nieznośnie obecny w wielu powieściach fantasy, zwłaszcza heroic fantasy, czego autentycznie nienawidzę. Nienawidzę, jak w książkach wymierają rasy, nawet te złe. Irytuje mnie sama myśl o tym, że w universum HP obie wojny z Voldemortem doprowadziły do wymarcia tylu starych rodów - choćby i nawet chodziło o Lestrange'ów.
*mina smerfa Marudy*
Nie cierpię przemijania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Śro 11:50, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Też nie cierpię.
Słucham przy okazji Billy Joel'owego "Piano Man" i się że tak powiem, wstawiłam na nostalgicznie. (Ceres -Ty a bu!)
U mnie sylwester będzie w wykonaniu 2+1, czyli rodzice i ja. Zabawa, że ho-ho. Ewentualnie udam się na rynek pooglądać sztuczne ognie, chociaż ode mnie z ósmego, widać ogólnomiastowo
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|