Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Niepokój [HP]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Fanfiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yadire
gryfonka niepokorna



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 13:30, 20 Cze 2007    Temat postu:

Wiecie, ja myślę, że to nie miało nic wspólnego z jakimś uczuciami, którymi Voldek mógł darzyć zielonooką. On był - moim zdaniem przynajmniej - po prostu chory i każdy mord wywoływał w nim jakąś nienormalną satysfakcję. Teraz miał zabić dziecko, które mogło stanąć mu na drodze. I to było dla niego ważniejsze, niż zabicie Lily. Mając w perspektywie "pokonanie śmiertelnego wroga" (tak jakby, w koncu Harry za malutki był jeszcze), cokolwiek stanęłoby na jego drodze, nie byłoby tak istotne. James zginął, bo wtedy Voldemort nie miał jeszcze kontaktu z małym. Lilly miała się odsunąć, bo miał zakodowane zabić dziecko, dlatego szlama wydawała się mniej cennym trofeum.

A wracając do tematu - lubię to. Już kiedyś czytałam, pamiętam że nawet mnie nie zaskoczyło aż tak bardzo. Ale to takie ciepłe, rodzinne jest:
Cytat:
– Jesteś wreszcie! – wysapała z ulgą, odwracając się i obejmując męża. – Tak się o ciebie martwiłam, Frank.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusiątko
lunatyczny amator soczku



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szuflada na skarpetki.

PostWysłany: Śro 13:34, 20 Cze 2007    Temat postu:

Yadire, my oczywiście tylko tak puściłyśmy wodze naszych fantazji. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Śro 14:07, 20 Cze 2007    Temat postu:

Oczywiście Waldemar miał zakodowane "zabić bachora", niemniej Jo jasno dała do zrozumienia, że Lily mjiała wybór i że ten wybór jest ważny - bo właśnie dzęki niemu obdarowała Harry'ego tarczą. Nie wydaje mi się, by było to przypadek tylko. Lord mógł przecież torować sobie drogę Avadami do dzieciaka, a nie szarpać się z dziewuchą. Pierwsze, co powinien zrobić, wchodząc to spialni, to usunąć Lilkę, skoro stanęła mu na drodze. Tak zrobił z Jamesem, to powinien zrobić i z nią. Przecież roczny smarkacz w pięć sekund by mu nie uciekł...

Po co wdawał się w przepychanki z jakąś szlamą? On Lord Voldemort wchodzi i zabija. Po prostu. A tu, choć specjalnie się nie przejął, to jednak nie zabił tak "po prostu", na dzień dobry, jak czynił to wiele razy wcześniej.

Ja WIEM, że za tym coś stoi. Musi Cool


Wracając do tematu ;P - dzięki Diruś. Ciepłe i rodzinne miało być właśnie. Bałam się tochę, że może być przez to uznane ze cukierokowe i infantylne. Niektórzy to strzasznie zjeżdzają teksty, które mówią o takich prostych rzeczach. Osobiście nie wiem, jak można mieć mdłości, gdy czyta się o normalnej, nie przelukrowanej, miłości (se zrymowałam Razz).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 16:24, 20 Cze 2007    Temat postu:

Coście tu nakombinowały w tych komentarz, łomatko, Sev zakochany w Voldziu?
Wink

Cytat:
Bałam się tochę, że może być przez to uznane ze cukierkowe i infantylne.


Oj, Smag, to ty sobie lepiej Pawlikowską pierwsze tomy poezji poczytaj (ja byłam zmuszona, dobrowolnie w życiu!) - to jest dopiero cukierkowość taka, że w zęby włazi!

A tu bardzo naturalnie wyszło. Chociaż też się dałam nabrać na tego Pottera Wink - w zasadzie równie dobrze dałoby się podstawić i tamtą rodzinę.
Miniatura ładna i ciepła - no i język sprzyja! Prosty i nieeksperymentujący, nie narzuca się i nie męczy.

Swoją drogą zaczyna we mnie rosnąć bunt. Dlaczego, do ciężkiej cholery, nie można opisywać sytuacji granicznych, miłości, śmierci, bohaterstwa?...
Skąd ten strach przed patosem, skąd obawa cukierkowatości?
Sama uległam temu wszystkiemu, sama boję się mocnych słów (chociaż co innego poezja, co innego proza), ale teraz tak mnie kusi, żeby napisać coś bohaterskiego, że chyba się nie powstrzymam.
Bo to tak nie powinno być. A ja sobie myślę, że każdy w głębi duszy chciałby też od czasu do czasu przeczytac coś o Uczuciach przez wielkie U.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusiątko
lunatyczny amator soczku



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szuflada na skarpetki.

PostWysłany: Śro 16:32, 20 Cze 2007    Temat postu:

Powiem tylko, że się w pełni zgadzam z Przedmówczynią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Śro 16:41, 20 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
Skąd ten strach przed patosem, skąd obawa cukierkowatości?


Ja wiem, skąd w moim przypadku się bierze. Za długo na Mirrielu siedziałam i się takich różnych naczytałam opinii, o tworach wcale nie przelukrowanych, że infantylnie słodkie flaki z olejem, albo tych wcale nie wzniosłych, że pompatyczne...Confused

To i uraz mam. Laughing
I już nie wiem, co prawdą, co złośliwością było w tamtych komentarzach.
Strach się bać. Granic nie czuję, nie wiem, co poprawne politycznie, a co gwałtem, co przesadą, a co w sam raz.
Nic już nie wiem Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yadire
gryfonka niepokorna



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 16:47, 20 Cze 2007    Temat postu:

Hekate napisał:
Dlaczego, do ciężkiej cholery, nie można opisywać sytuacji granicznych, miłości, śmierci, bohaterstwa?...
Skąd ten strach przed patosem, skąd obawa cukierkowatości?

Moim jedynym wyjaśnieniem jest wiedza wyniesiona jeszcze ze szkoły (ach, ależ to cudnie brzmi! Smile ), że nam się społęczeństwo schamia i znieczula. Zresztą ileż można czytać cukierkowe opowieści debiutantów lub autrów mniej znanych, kiedy tuż pod nosme rosną nam same gwiazdy polskiej sceny ff...
Rzygać mi się chce czasem tym wszystkim, zwłaszcza gdy wlezę czasem na mirriel, gdzie towarzystwo wzajemnem adoracji ma o sobia tak wysokie mniemanie, że czytelnicy im naprawdę nie są potrzebni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Śro 16:56, 20 Cze 2007    Temat postu:

Co prawda to prawda. A pomyśleć, że kiedyś wierzyłam, że tam można dostać jakieś cenne rady i nauczyć się pisać...
Zwątpiłam, gdy zobaczyłam stada hien rzucające się na debiutantów, jakby popełnili zbronię przeciw ludzkości, i wzajemne myzianie się we własnym zamkniętym gronie.

Gwarantuję, że gdybym swoje jakieś wypociny (takiej sobie jakości) opublikowała pod jednym ze "znajomych" pseudonimów (mówiąc prościej podszyła się, dajmy na to pod niejaką panią T. ) to wychwalaliby pod niebiosa tylko dlatego, że panią T. się tytułuję Wink

Ech... a swoją drogą ludzie cierpią na znieczulicę i każdy przejaw uczuciowości w tekście jest dla niech patosem lub landrynką.


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 16:58, 20 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusiątko
lunatyczny amator soczku



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szuflada na skarpetki.

PostWysłany: Śro 16:57, 20 Cze 2007    Temat postu:

Przepraszam, ale ja chyba nie jestem wtajemniczona?
Dlaczego wszyscy są taci cięci na forum Mirriel? Osobiście mam z tym forum niewiele doczynienia. Nie komentuję tam nic i nie wdaję się w dyskusję, więc też przykrych doświadczeń nie mam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 17:00, 20 Cze 2007    Temat postu:

Hmm, ja nie miałam na myśli żadnego konkretnego forum, towarzystwa, kółka literackiego. Mówiłam o ogólnej tendencji, którą zauważałam błąkając się po różnych przybytkach internetowych, ale i czytając współczesną prozę.

Boimy się pisać o rzeczach wielkich, boimy się, że nie podołamy, że się ośmieszymy.
Tego rodzaju tematy, to kilka tytułów i kilka nazwisk z przeszłości. Problem w tym, że zanurzając się w te współczesne, odbohaterstwione tendencje, nie umiemy już czytać dawnych utworów.
No i ludzie są inni.

Chyba mi się to nie podoba, ale z drugiej strony?...
Nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusiątko
lunatyczny amator soczku



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szuflada na skarpetki.

PostWysłany: Śro 17:07, 20 Cze 2007    Temat postu:

'Boimy się pisać o rzeczach wielkich, boimy się, że nie podołamy, że się ośmieszymy. '

Zgadzam się całkowicie. I jeszcze bardziej.
Że nie podołamy - ale to chyba słuszne przypuszczenie...
Jak opisać coś najpiękniejszego? Piszemy o miłości, a z czasem znajdziemy słowa lepsze, trafniejsze... Moim zdaniem obawy są słuszne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Śro 17:08, 20 Cze 2007    Temat postu:

Toż Ty, Hekatko głębiej siedzisz w tych kręgach literackich, ja swoją opinię mogę wyrazić tylko na podstawie kilku forów - a głosy Mirriel są dość wyraziste w sprawie patosu i opisywania rzeczy wielkich.

Myśle, że masz dużo racji: boimy się ośmieszenia, dlatego omijamy wielkim łukiem tematy trudne, mogące nas zaprowadzić tam, gdzie bez masy uczuć i wielkich czynów się nie obejdzie. Datego teraz wszyscy piszą śmiesznostki, głupawki, lekkie, przyjemne, proste jak drut, niby fajne - bo i takich nam potrzeba - ale głębi tam nie ma. Tylko zabawa dobra.

Ale ile można się śmiać i wygłupiać? Przez ten strach schodzimy na płycizny i brodzimy po kostki w emocjach, bo tak jest bezpieczniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 17:15, 20 Cze 2007    Temat postu:

Jeszcze miłość pół biedy, o miłości pisać łatwiej.

Ale o Wielkich Czynach?

Może ja jestem spaczona, ale wychowałam się na powieściach przygodowych w starym stylu, na powieściach wojennych, na Trylogii.
I tak mnie czasem tęsknica bierze za Czymś Bohaterskim.

Najpiękniejsze, że mówi to ktoś, kto jest przede wszystkim znany z absurdalnych i groteskowo-skrzywionych utworów "do pośmiania"...

(żałosne)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Śro 17:25, 20 Cze 2007    Temat postu:

Oj, dlaczego żałosne?

Przecież umiesz pisać poważnie. Czytałam, to wiem.
Więc jesteś wielobranżowa.
(a mi na przykład nigdy nie wychodziły groteski, więc jestem ograniczona ;P)

A napisać o Wielkim Bohaterstwie to nie lada wyczyn, i nie wiem, kto by temu teraz podołał, nie rzucając samego siebie jednocześnie na pożarcie. To jest pisarskie wyzwanie. Nie dość, że trzeba umieć to zrobić (by śmiesznym się się nie okazać - bo nie umiejąc pisać o tak Wielkich Czynach, można spier... i dupa) to jeszcze dzieła takie nie cieszą się poparciem w obecnych czasach.

A wyśmiewanie też jest odruchem obronnym, w mojej opinii. Lepiej coś wyśmiać, że głuio "Wielkie", i wtopić się w bezuczuciowy tłum, niż przyznać się, że się CZUŁO tekst doskonale i narazić się na wyśmianie wraz z autorem. Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:55, 20 Cze 2007    Temat postu:

Mądrze, waćpanny, piszecie o tym wszystkim. Paranoja.
Ja też się taplam w łatwych, śmiesznych, przyjemnych, krótkich. Bo strach pisać o Wielkich Czynach.
A mirriel jest siedliskiem kwa-ów i tym podobnych. Przez ich i tnowskie testy na mary sue mało nie zeszłam, brzydząc się swoim idiotyzmem. Do niedawna nie byłam w stanie pisać o żadnej kobiecie (chyba stąd słabość do slashy, hyh).

A trzeba ćwiczyć, żeby się nauczyć pisać. O. I tyle. Sienkiewicz też nie od razu Trylogię napisał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum literackie / Fanfiki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin