|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:53, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
http://www.youtube.com/watch?v=UajX9NZlONE&feature=related
Byłam na 3D. Mam ochotę jeszcze raz... Ale bilet kosztuje 20 zł. Nie stać mnie. Pocahontasem czuć na kilometr. Przełączyłam się na empiryczne pojmowanie rzeczywistości. Podobało się, poprawiło humor i zmotywowało do pracy kreatywnej. Tzn. wstania o 3 rano i pisaniu - gdy się chodzi do szkoły to eksces
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pią 18:51, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Byłam na Holmesie. Przy okazji uświadomiłam sobie, że czekałam na ten film prawie 2 lata (przynajmniej tak twierdzi mój komórkowy kalendarzyk)! I wart było
Duet Holmes/Watson totalnie steals the show i faktycznie, cała reszta to tylko tło. Ale jakie śliczne tło! Obecność Adler nie zepsuła filmu, czego się obawiałam, a nadała mu smaczku i koloru. Ilekroć Irena robiła sarnie oczy skrzywdzonej niewinności, piałam z uciechy. W ogóle piałam z uciechy cały film. To była czysta rozrywka w niczym nieskażonej formie.
Rozrywkę stanowiłam też ja, bo ilekroć krzywda się komuś działa ("komuś" czytaj: Lordowi Blackwoodowi), rzucałam się po fotelu jak epileptyk, a raz nawet kwiknęłam.
Muzyka jest genialna. Napisy końcowe też. Do głównego wątku nie mam w zasadzie zastrzeżeń poza faktem, że to, co na początku śmierdziało siarką i szatanem zostało oddane "na posuchę chemii". Przez to film jest nieco rozczłonkowany.
Aha, jeszcze jedno: Aurora, to twoja wina. Zepsułaś mnie. Uważam, że Holmes i Watson byli kochankami
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 22:32, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
... och, Nat, to przecież Oczywiste!
Czy nikt poza mną nie zauważył House'owatości Sherlocka? Argh! Crossover mnie kiedyś całkiem ubije!
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pią 22:32, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 11:09, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Szefowo, ja zauważyłam. Wydawało mi się, że z Sherlocka zrobiono połączenie House'a z Indianą Jonesem. A w takim układzie skojarzenia Wilson/Watson narzucają się same.
A jeśli House kręci z Wilsonem, co jest Oczywiste!, Oczywistym! jest też romansowanie Sherlocka z Watsonem. Aczkolwiek, im do bycia swatanymi ze sobą nie była potrzebna kinowa adaptacja.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kardamona
wilczek kremowy
Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: domek na wierzbie bijącej
|
Wysłany: Czw 19:44, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się, Holmes był strasznie hause'owaty
Ogólnie film mi się podobał, nie rozczarowałam się tylko dlatego, że nie spodziewałam się niczego mega, żadnego wielkiego kina. No ale cóż, dwa tygodnie minęły, a ja film już średnio pamiętam... Intryga w fotel nie wbiła. Ale muzyka. A raczej Muzyka, ach! Zgodzę się - była genialna. Bajeczna!
Duet głównych bohaterów... Downey i Law świetnie zagrali. (Ale i tak wolę Watsona ) I to oni byli cały czas na pierwszym planie, reszta faktycznie stała się tłem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 17:11, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nareszcie. Nareszcie!
/mrochny śmiech/
Obejrzałam L.A. Confidential z Kevinem Spacey, Russelem Crowe i Dannym de Vito. I jeszcze kilkoma Ważnymi Aktorami, których imion nie pamiętam. Wiedziałam, że ten film będzie dobry. Musiał być.
Był taki domowy. Taki znajomy. Czarny kryminał według najpiękniejszego schematu, jednocześnie nie schematyczny i słodki w swojej zgniliźnie.
Policja, lata 50, korupcja - a więc gorzko, deszczowo i pachniało papierosami. Uwielbiam, jak policja biega z długimi riflami zamiast z krótką bronią i jak są wielopoziomowe bijatyki (ten bije tego, który bije tamtego, który bije jeszcze innego). I jak jest śliczna dziewczyna o falujących włosach, która wprowadza zamęt. I jak jest policjant, który daje się skorumpować na smutno i wraca na drogę prawa. I jak jest rządny sensacji dziennikarz. I jak jest Kevin Spacey w białej koszuli i szelkach na broń
Film jest naprawdę świetny, tylko trochę długi (za długi na drugą w nocy) i parę razy wydaje się, że zaraz się skończy (ale nie!).
Najlepszy moment?
Młody pyta Jackiego: "A ty dlaczego wstąpiłeś do policji?". Jackie milczy za biurkiem, patrząc w przestrzeń, długo, długo i wreszcie mówi spokojnie: "Nie pamiętam". OH MY GUOOOOD!!!
Mam już 2 "Świętych z Bostonu". Szykujcie się na drugi półpijany ze szczęścia opis wrażeń
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Sob 17:13, 20 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nath
wilkołak glizdogoński
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin!
|
Wysłany: Pon 18:17, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ja byłam ostatnio na Sherlocku i baaardzo mi sie podobało a muzyka jest genialna ciagle jej słucham nawet w tym momencie;p podobieństwo do hausa od razu mi się rzuciło no ale wiecie podobno jego postać właśnie na sherlocku była wzorowana...tak słyszałam:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Wto 21:38, 02 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gaaaaah!!!
/przez chwilę biega po dyskutowni, odbijając się od ścian/
Huh, huh, huh...
Obejrzałam Świętych z Bostonu: Dzień wszystkich świętych. Jestem lekko naćpana; przed łikendem przećpam dokumentnie. Lae teraz chwila logicznego myślenia.
Nie da się powiedzieć, że film jest gorszy od jedynki albo lepszy. To pełnoprawne dopełnienie. Jest równie absurdalne, krwawe, śmieszne, wzruszające i seksowne jak jedynka. Obecność kobiety, która bije facetów po mordach (i tyłkach ) została bardzo logicznie wyjaśniona jednym zdaniem: Girls wanna have fun too. W tym momencie niemal całkowicie zaakceptowałam Eunice (co nie przeszkadzało mi krzyczeć "Odsuń się, zdziro!!!" ilekroć podeszła do chłopców bliżej niz na metr).
Pierwsza część to ciągły śmiech, można po prostu fiknąć. Druga część to ciągłe przekleństwa i krzyki przerażenia, i łzy. A zakończenie... daje szansę na dalszy ciąg Nie jestem tylko przekonana, czy Duffy powinien ryzykować kręcenie trójki... Albo jest doskonałym reżyserem i byłby to wspaniały film, albo... szczęścia nie powinno się kusić.
Tak czy siak, jeśli podobała wam się 1, to na 2 będziecie się świetnie bawić
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Pon 12:37, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam Avatara i przyznam, że to całkiem niezła produkcja, chociaż pewnie dużo straciłam oglądajac go w wersji zwyczajnej a nie 3D. Efekty specjalne mogły być trzy razy lepsze, ale i tak robiły wrażenie. Jeśli chodzi o fabułę, to i owszem podobne nieco do Pocachontas, takiej trochę bardziej rozbudowanej i prawdziwej. Nie zmienia to faktu, że chciałabym znaleźć się w takim świecie.
Kolejnym filmem była Koralina - animowana produkcja na podstawie książki Neli'ego Gaiman'a. Ładnie zrobiona bajka w takim nieco pacynkowym stylu. Chociaż osobiście uważam, że jak bym to czytała jakieś dwanaście lat temu to bym się przestraszyła - posiadać drugą matkę mającą guziki zamiast oczu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 13:37, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A ja tylko powiem: vivat oskarowy The Hurt Locker!
Cholernie lubię ten film - jak się nim napawałam, to nawet nie podejrzewałam, że ktokolwiek z Wielkiego Świata doceni psychologiczne kino wojenne! Abstrakcja, nie? A jednak!
Nagrody jak najbardziej zasłużone.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Pon 19:52, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/burmuszy się/
Bo Stanley Tucci powinien dostać za 2planowego, La dama y la muerte za animację krótkometrażową, a Sherlock za muzykę.
/burmuszy się dalej/
O rany. W tym roku chybiłam ze wszystkimi przewidywaniami. Ale jestem strasznie zadowolona, że Avatar nie dostał głównego
Nawiasem mówiąc, powinnam obejrzeć Hurt Lockera. I Księgę z Kells, która była moim cichym faworytem animacji, ale co poradzić, Pixar zgarnął.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 21:07, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Boru, to Sherlock nie dostał za muzykę? A kto dostał? Ja pierdzielę! :/
Nie oglądałam Bękartów Wojny, ale słyszałam, że Christoph Waltz był rewelacyjny... i zasłużył na Oskara za drugoplanową.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 21:08, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Wto 0:00, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
... Ja nie jestem przekonana do Bękartów. Moim zdaniem, gdyby to nie był Tarantino, to wcale by nie było takiego szumu. I, no cóż, to jest film z Tilem Schweigerem BEZ Tila Schweigera!!! W głowie mi się to nie mieści
Sam Waltz, cóż... był dobry. Ale nie uwielbiam go tak jak Tucciego!
Za muzykę wziął "UP!" Pixaru, tak kreskówka z latającym domem. Ech. Ją też muszę obejrzeć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nath
wilkołak glizdogoński
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin!
|
Wysłany: Pią 19:53, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A ja wczoraj byłam w kinie na Alicji w krainie czarów mnie się bardzo podobało juz od dawna czekałam na ten film bo ja kocham wszystko co stworzył Tim Burton;D a jeszcze jeśli gra tam Johnny Depp (a zazwyczaj tak jest) to już w ogóle. Własciwie to mało tych efektów 3D, więcej było tego w avatarze. Ja bym tam nawet wolała żeby film był bez trójwymiaru ale teraz jest jakś moda;p wiekszość nowych filmów robią 3D. A bilet taki droooogi!
Ostatnio zmieniony przez Nath dnia Pią 19:54, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:03, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Na Alicji byłam, na Rewersie też.
Na Alicji w Kraków Plaza. (Dubbing... uh) Były takie tłumy, że siedziałam w pierwszym rzędzie. Teraz sobie wcześniej dopilnuję rezerwacji, aby ok. 19 listopada oglądać HP7 bardziej komfortowo.
W ogóle czułam się trochę jak w cyrku, te barierki przede mną, ta obsługa kinowa "witamy na sali, prosimy oglądać reklamy, prosimy się wynosić tędy". Multipleks, tyaa.
Na Rewersie(7 złotych) w naszym malutkim, krośnieńskim kinie studyjnym. To był sukces kasowy, bo normalnie na seans przychodzą 3-10 osób, a teraz mnóstwo ludzi w różnym wieku. Starsze babcie, dresiarze, no i ja zgodnie przed ekranem. Przyjemny seans.
Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Nie 13:07, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|