Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

*Merrik vs Remusek17

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Klub Pojedynków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Puszczyk
moderator cyniczny



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto o trzech twarzach

PostWysłany: Sob 16:12, 22 Wrz 2007    Temat postu: *Merrik vs Remusek17

Fandom: hp
Temat: Syriusz B. siedzący już w Azkabanie, piszący do [wybrać właściwe] Remusa lub Harry'ego, bądź list Remusa do Syriusza siedzącego w Azkabanie
Forma: List
Długość: dwie strony Worda
Kanon: nie
Beta: (?)
Mod prowadzący ja
Termin: 20 września

<GONG>


za opuźnienie przepraszam. problemy techniczne z netem -_-'


Ostatnio zmieniony przez Puszczyk dnia Śro 21:12, 13 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
moderator cyniczny



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto o trzech twarzach

PostWysłany: Sob 16:13, 22 Wrz 2007    Temat postu:

A

Azkaban, data nieznana

Remusie,

A może powinienem zacząć, „Drogi Remusie”? Nie wiem. Tak wiele mam Ci do przekazania. Tyle do opowiedzenia, a brakuje słów. Jestem już tutaj długo. Chociaż nie, może tak naprawdę minęło kilka dni. Tu czas płynie inaczej. Nie można go liczyć godzinami, tylko wschodami i zachodami słońca, posiłkami. Ale ja nie mam okna w celi, a posiłki...przychodzą nieregularnie i nie wiem ile ich jest na dobę. Tak więc, nie jestem w stanie powiedzieć, ile dni już minęło. Zresztą...to nieważne.
Czuję jak uciekają ze mnie wszystkie sensowne myśli. Wracają złe wspomnienia, wszystkie, jakie tylko były. Nawet te, o których chciałem zapomnieć. A najczęściej... widzę Jamesa i Lilly, w Dolinie Godryka. Ich ciała, przysypane gruzem. Takie spokojne. Tak...nienaturalne. Martwe. Pewnie w tym momencie uśmiechasz się ironicznie, a może właśnie wyrzuciłeś list do kosza. Możliwe, że nawet go nie otworzyłeś, tylko wrzuciłeś do ognia. Uważasz mnie za winnego. Tak jak wszyscy. Dla was jestem winny. Jestem szalonym sukinsynem. Ale nie... to nieprawda! Ale kto mi uwierzy? Jeśli czytasz do tej chwili, błagam czytaj dalej. Musisz poznać prawdę, chociaż pewnie i tak jej nie uznasz. Ale ktoś z żyjących powinien o tym wiedzieć. Zatem pozwól, że opowiem. Inaczej. Że wyspowiadam się przed Tobą, nie oczekując rozgrzeszenia. Bo za moją pomyłkę, mój błąd nie mogę go otrzymać. Nie ma takiej pokuty która by to zamazała. Ja sam sobie tego nie wybaczę. Wiem, to brzmi jak bełkot szaleńca. Ale nie jestem pomylony. Jeszcze. W każdym razie... Opiszę Ci co się stało. Możesz uwierzyć, lub nie. Ale ja muszę to napisać.
Pamiętasz, gdy Voldemort zaczął ścigać Potterów, wszyscy zastanawialiśmy się jak pomóc im się ukryć. W końcu to Albus znalazł metodę. Zaklęcie Fideliusa. Wszyscy zgodziliśmy się, żeby zostało rzucone. Oficjalnie na spotkaniu zostałem wybrany Strażnikiem... I tu kończy się jawna część tej historii. Remusie, błagam nie miej nam tego za złe, że dalszą część ukryliśmy nawet przed Tobą. Musisz nam wybaczyć. W każdym razie, po długich kłótniach z Jamesem (Lilly od razu się zgodziła, wiesz, że za mną nie przepadała, wręcz przeciwnie...)postanowiliśmy, że powiernikiem ich Tajemnicy stanie się...no zgadnij kto? Zakładam, że nie zgadłeś. Strażnikiem został Peter. TAK! Ten sam, którego (podobno) zabiłem. Uwierz jednak, że on żyje. Pamiętaj że jest Animagiem. Wróćmy jednak do początku. Do momentu rzucenia Zaklęcia.
Peter pojawił się punktualnie. To było nietypowe, ale nie skomentowałem tego. Byłem zdenerwowany, miałem złe przeczucia, ale nic nie mówiłem. Po co miało się to przenosić na innych? Dumbledore rzucił zaklęcie. Rozeszliśmy się zaraz potem. Pożegnałem się z Jamesem i Lilly. Przytuliłem Harry’ego. Machnąłem ręką Peterowi, wsiadłem na swój motor i już mnie nie było. Skąd mogłem wiedzieć, że Jamesa i Lilly już nigdy więcej nie zobaczę żywych? Może powinienem był to przewidzieć. Ale nie udało mi się. Tydzień później byli już...martwi. Pojechałem do Petera, znalazłem jego mieszkanie całkowicie...PUSTE. Żadnych śladów walki, nic. Zrozumiałem co się stało, co JA zrobiłem. Ale było już za późno. Poczułem złość, żal... i pustkę. Nie miałem już rodziny... Harry’ego oddał Albus rodzinie Lilly. Ogarnęła mnie chęć zemsty. Omal jej nie dokonałem. Dopadłem go na środku ulicy. A wtedy Peter odegrał swoją szopkę z odcinaniem palca i krzykiem „ Zabiłeś ich!”. Ten jego głos wibruje mi w głowie do dzisiaj. Pamiętam, że wtedy...roześmiałem się. Ale to był śmiech rozpaczliwy. Żałosny. Szaleńczy. Schwytali mnie aurorzy... A starzec nie wystąpił w mojej obronie. Zostałem osadzony tutaj... Możesz mi wierzyć. Ale pewnie sądzisz, że kłamię, że bełkoczę jak szaleniec. Ale ja nie jestem pomylony... NIE JESTEM! A może jednak? Mam dziwne, wariackie sny. W tych marzeniach dopadam Petera. A to co z nim robię... Ha! Może jednak jestem zdrowo walnięty, tak do cholery jestem! W snach widzę tego... Sukinsyna? Skurwiela? A może tylko palanta? Nieważne. Widzę go... w moich rękach. Błagającego o litość. Bardzo głośno proszącego bym przestał. Bo to co z nim robiłem... Nie należało do rzeczy przyjemnych. Używałem Niewybaczalnych – głównie Crucio, ale też Imperio. A może tylko zaklęcia bólu? Nie wiem. Nie pamiętam. Zawsze budzę się w tym samym momencie, nie pozwalam sobie śnić dalej. To Ty przerywasz jego tortury. Wchodzisz do pokoju, nie jesteś zły tylko... zawiedziony. A ja natychmiast opuszczam różdżkę. Przerywam ten cały spektakl. I budzę się. Nie mogę śnić o Tobie, bo są to szczęśliwe sny. A tu nie wolno mieć radosnych snów. Tutaj przepadają natychmiast po tym jak powstają. Wolę ich nie mieć – niż stracić je bezpowrotnie...
Jeśli doczytałeś do tego miejsca – a staram się wierzyć, że to zrobiłeś, ale to... pozytywna myśl. – To z całego serca winien Ci jestem podziękowania. A jeśli... Nie przeczytałeś tego listu w ogóle... Wolę o tym nie myśleć, chociaż Dementorzy... Cóż zmuszają mnie bym tak myślał. Odnoszę wrażenie, że jednak wariuje. Bardzo powoli... ale jednak.
Remus! Błagam wyciągnij mnie stąd! Idź do Dumbledore’a. On wie. Ma dowody. Błagam Cię. Nie pozwól mi tu zdechnąć jak psu... Ach, przecież ja jestem psem. Więc w zasadzie... Chyba zasłużyłem na taki los. Ale... Nie wiem. Nie jestem już niczego pewien. Poza tym, że on jeszcze żyje, myślę o Peterze. Sprawdź wszystko! Znajdziesz go. Wiem, że potrafisz! Zrób to zanim oszaleję, do cna, zanim nic ze mnie – Syriusza Blacka – nie zostanie. Błagam. Nie mogę wierzyć że to zrobisz - ta myśl i tak utonie w morzu nieszczęść. Ale jednak... Proszę. Nie jestem pewien dlaczego piszę do Ciebie, a nie Albusa. Może dlatego, że wtedy nie zrobił nic, by mnie uchronić przed tym losem. Ufam Ci. Jesteś jednym z Huncwotów. Ostatnim prawdziwym Huncwotem. James już nie żyje, a ja jestem tylko cieniem samego siebie. Peter NIGDY nie był jednym z nas. Teraz to widzę! Zawsze był cholernym zdrajcą. Szumowiną bez talentu! A myśmy mu pomagali...
Chciałbym go dorwać własnoręcznie. Żałuję, że nigdy nie spełnię swoich wizji( a może jednak? Któż zna przyszłość? Może moje sny są prorocze? Zaczynam żywić nadzieję, że tak. To zapewne płonna i na pewno szybko gasnąca nadzieja. Ale zawsze jakaś , prawda?). Jeśli nadal to czytasz ( przez sekundę pozwolę sobie wierzyć, że jednak nie wrzuciłeś tych kartek do ognia, nie przejrzawszy ich chociaż.) TERAZ na pewno uważasz mnie za szaleńca. Tylko, że ja nie jestem wariatem. Ja tylko pragnę zemsty. I wolności. Chyba nawet za jej cenę, gotów jestem poświęcić zemstę.
Błagam Cię raz jeszcze.
UWOLNIJ MNIE STĄD! IDŹ DO ALBUSA! ZMUŚ GO BY UJAWNIŁ PRAWDĘ!
Jesteś moją jedyną nadzieją ( w tych krótkich chwilach, gdy pozwalam sobie ją mieć, gdy dementorzy na chwilę odejdą od mych krat...) na wydostanie się stąd. Jednak POSPIESZ SIĘ, jeśli nie chcesz bym naprawdę zwariował. A to stanie się już niedługo. Przynajmniej tak sądzę. Chociaż mogę się mylić. Zresztą, kto wie... ile ja tu już jestem? Ty pewnie zdajesz sobie sprawę. Ale mi nie jest to wiadome.



Twój... przyjaciel?

Syriusz Black


P.S
Czy mam prawo nazywać się jeszcze Twoim przyjacielem? Chciałbym móc mieć nadzieję że tak.
S.B.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
moderator cyniczny



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto o trzech twarzach

PostWysłany: Sob 16:13, 22 Wrz 2007    Temat postu:

B


Hogsmeade 24 VI

Mój Syriuszu,

Wena znowu mnie opuszcza, więc wybacz jeśli nie będę w pisaniu zbyt biegły. Długo myślałem nad listem do Ciebie. Niby to takie proste: wyrywasz kartkę, wyjmujesz pióro, tusz, chusteczkę... i piszesz. Tylko.. gdy pomyślę o cenzurancie, który to będzie czytał.

Może zdziwi Cię to, że próbuję pisać. Pewnie myślałeś, że Cię wykląłem i nie chcę Cię znać. Nic bardziej mylnego. Kiedy się jeszcze nie wypełniły dni dla Lilly, uczyła on mnie w każdym dostrzegać człowieka. Dostrzegam go także w Tobie. Tak, morderca jest CZŁOWIEKIEM. A do tego moim przyjacielem....

Pustka, dogłębna pustka. Jeszcze nie tak dawne wydają mi się chwile, gdy planowaliśmy roczek Harry'ego. Nawet zamówiłem skrzynkę kremowego u znajomej czarownicy. Planowałem, że się wymkniemy gdzieś w czwórkę. Niech Lilly sobie pilnuje młodego, a my sobie powspominamy.... wspomnienia... żyję dziś wspomnieniami....

Teraz, gdy nie żyją James i Peter, umarły ideały Huncwotów. Wydawało mi się, że ja też umrę. Lecz nie mogłem. Wstałem rano, spojrzałem przez okno, potem na swoje porysowane dłonie. Tego by było zbyt dużo. Łez, cierpień... za dużo o ten jeden most, którego nie podpaliłem. A ból... mam doświadczenie w jego zwalczaniu.

Wiesz, nadal gdy myślę o Tobie, widzę tego roześmianego chłopaka czochrającego włosy Petera. Ale nie brutalnie, lecz tak od niechcenia. Gest naturalny jak kichanie. Powinno niby do mnie dotrzeć, że ta ręka wyrządziła zło, że była w stanie. Dla mnie czas się zatrzymał. I dlatego mniej boli.

Ból w końcu staje się tępy i pusty. Oprócz bezsensu nie przynosi nowej fali wrażeń. Nie żałuję niczego. Niczego. Czuję, że to co było między nami, było prawdziwe i było dobre. A to co dobre niechaj w naszych sercach pozostanie. / tak, ja nie neguję Twojego serca./

Czasami chcę myśleć, że umarłeś. Po prostu. Umarłeś, pochowałem Cię, opłakałem i wróciłem do siebie. Wówczas Twe słowa: ,,Remusie, pamiętaj to tylko ciało'' nabrałyby stosownej tonacji i głębi. Mógłbym wierzyć tylko w to co dobre. Byłbyś nieskazitelny jak święty obrazkowy z mugolskiego auta. Jest tylko jeden problem.... Ty żyjesz.....

Wiem, że może nie będziesz chciał pisać. A może nie będziesz nawet mógł. Toteż dołączam kilka kartek i ołówek. Pisz Bracie. To pomaga. Mnie bynajmniej. A jeśli chcesz mnie zabić – przyjdź. Wilkołak się przemienia w chwili zagrożenia i to bez wywaru. Chcę, chcę zginąć z Twojej ręki – tak niegdyś drogiej. Wtedy by wszystko było zbawione – wilki, ludzie, nawet moje sny.....

Zostałem sam, toteż sam jestem. To nas mimo wszystko łączy. Pamiętaj o tym, kiedy będziesz smutny. A przy dementorach to się często zdarza. To nas łączy. Nas COŚ łączy. Czyli to nadal MY. Nie potrafię się Ciebie wyrzec.

Powoli dnieje. Eos natrętnie mruży moje oczy. Zanim zakończę ten list, wspomnij, że pamiętam. Pamięć zawsze powraca nim wstanie świt.

Forever Yours
Remmy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 19:43, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Gęsie pióro w łapę i do roboty!
Ale na wstępie zapytanie - drodzy państwo, kto to jest, do czorta ciężkiego, Lilly? Bo ja nie znam tej pani. Znam Lily, ba jako, ale Lilly nie kojarzę ni w ząb. Dobrze jeszcze, że nikt nic nie pisał o Slitherinie, bo chyba dostałabym zawału na miejscu Wink
No.
Bez takich dowcipów, proszę na przyszłość.
Bo aż zęby zgrzytają i wąs...eee... włos się na łbie podnosi.


pomysł
A 2
B 1
Miałam problem, bo generalnie rzecz biorąc żadne triki nie były tu potrzebne. Pomysła, nie pomysła... Wszystko określał temat. Chodziło więc przede wszystkim, żeby ten temat wyczerpać, a moim zdaniem pisanie z punktu widzenia więźnia-na-skraju-szaleństwa daje większe możliwości. Dlatego dwa punkty. Chociaż samotność Remusa mnie osobiście bardzo, ale to bardzo rusza. Tyle, że opowiadanie B rusza mnie nieco mnie i stąd taki wynik.

styl
A 1,5
B 0,5

Bezsprzecznie lepszy jest stylistycznie tekst pierwszy. Bez wydziwiania. Ze smaczkami. Płynny, wciągający... Historia dobrze nam znana, ale opisana z innego punktu widzenia i ubrana w taki nastrój, że nie sposób przejść obojętnie. Tekst B miejscami kuleje. Nie, żeby był zły. Jest po prostu troszkę słabszy.

realizacja tematu
A 0,5
B 0,5

ogólne wrażenie
A 3
B 1

I co ja więcej mogę napisać? Syriusz w tekście A kanoniczny, ale jednocześnie... jakiś prawdziwszy. Ja mu wierzę. Po prostu.
A Remusowi nie. Nie umiem przyjąć do wiadomości, że mógłby być tak patetyczny, chociaż nie wątpię, że ktoś inny może go sobie takim wyobrażać. Ale ponieważ to moje wyobrażenia i moja ocena - stawiam na opowiadanie numer jeden.

podsumownie
A - 7
B - 3



Gratuluję Autorom! To był ciekawy pojedynek, taki "w głąb". A teksty dają do myślenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yadire
gryfonka niepokorna



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 22:20, 25 Wrz 2007    Temat postu:

pomysł 3
A 1.7
B 1.3
Trudno mi się zdecydować. A krąży według pomysłu - opisania tej historii z drugiej strony, natomiast B jest taki... No list. Pełen uczuć, ale pisany tak z głowy, na bieżąco. To oczywiście bardzo dobrze, bo moim skromnym zdaniem tak powinno się pisać listy, ale jednak ten A jakoś bardziej mi odpowiada.

styl
A 1.6
B 1.4
A jest żywszy. B - ładniej wygląda. To chyba ta moja natura pedantyczna się ujawnia. Ale jednak czasem w B się gubiłam, o czym Remus teraz pisze.

realizacja tematu
A 0,5
B 0,5

ogólne wrażenie
A 2.5
B 1.5
Ja nie wiem. Nie mam pojęcia co myśleć o tych tekstach, bo Remus jest taki dziwny... Ale z kolei A denerwiuj mnie zapisem...
Chyba jednak treść ważniejsza Smile

Sumowanko:

A: 6.3
B: 3.7

Gratulacje i powodzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Śro 19:29, 26 Wrz 2007    Temat postu:

Momentami przecinki zabijały mnie w obu tekstach Wink Może myślników nie umiem, ale na punkcie przecinków mam hopla XD

Dobra, jedziemy:

pomysł
A 1,8
B 1,2
Sama nie wiem. Oba pomysły mi się podobają. Bardzo. W pierwszym jednak widać, że osoba pisząca zaczyna szaleć. Niby trzyma się tematu, ale jakby chwieje się. No i próba pokazania uczuć, przeżyć człowieka zamkniętego w Azkabanie... Chociaż drugi tekst też na 'tak'- szczególnie poetyckie zakończenie. Czyżbym wiedziała, czyj to tekst? Wink

styl
A 1,3
B 0,7
W zasadzie to zgadzam się z Hekate, ale mam coś do powiedzenia na temat drugiego tekstu. Więc pierwszy, o ile jest lepszy stylistycznie, na początku nie zwrócił szczególnie mojej uwagi, dopiero po przeczytaniu drugiego. Za drugi jest pisany tak, jakby co chwila wymykało się Remusowi coś poetyckiego, całkiem niechcący, choć chce to ukryć. Za to plus. Minus za zakończenie po ang- kocham, ale jak po polsku, to po polsku.

realizacja tematu
A 0,5
B 0,5
To akurat jasne.

ogólne wrażenie
A 3
B 1
W zasadzie to nie wiem, dlaczego: po prostu ogólne wrażenie. Hmmm. Muszę się nad tym zastanowić. Zaraz wracam.

Sumując

A: 6,6 (łoł, szatanistyczne opowiadanie XD)
B: 3,4

Gratulujemy. Obu autorom dziękujemy za smakowitośi wzrokowo-estetyczne Smile

PS. Coś mi z lekka odwala chyba. Sorki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:27, 26 Wrz 2007    Temat postu:

Och mój Merlinieńku drogi. Chciałabym się jakoś o tym wypowiedzieć obiektywnie, ale nie umiem.
Zacznę od tego, że znowu mnie wnerwia poziom angstu. No i listy, uch, uch, się nie dziw poziomowi sentymentalistycznego niesentymentalizmu.
<bredzi>
Dobra, to biorę się za ocenianie.

pomysł
A - 1,5
B - 1,5

Nic mnie nie zaskoczyło. Urzec też nie bardzo - w pierwszym jest ta iskra szaleństwa, a w drugim tak bardziej poetycko (chociaż nieco za bardzow pewnych momentach!).

styl
A - 1,1
B - 0,9

Ze spacjami, przecinkami i ilością kropek to państwo oboje stoją tak raczej na bakier Razz W pierwszym odlatywałam przy opisach zdrady itp. a w drugim poziom romątyczności (nie w znaczeniu miuosnym) w pewnych momentach tak trochę mnie przybijał. I to 'forever yours' absolutnie nie pasuje!

realizacja tematu
A - 0,5
B - 0,5

ogólne wrażenie
A - 1,9
B - 2,1

Jak pisałam, żadne mnie nie urzekło. W pierwszym bardzo mi się podobają te fragmenty świadczące o postępującym szaleństwie - ale uważam, że tekst jest aż nazbyt treściwy xD Tekst drugi jest trochę mniej treściwy, bardzo ulotny (mimo przyciężkawych angstowych fragmentów) no i tak jakoś...

podsumowanie
A - 5
B - 5


Remis! Gratulacje Wink Nie ma to jak jakiś pojedynek od czasu do czasu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Sob 22:51, 17 Lis 2007    Temat postu:

Może by tak wreszcie rozstrzygnąc pojedyne, który tak sobie wisi i wisi... To teraz już chyba będzie zakończony^^

Pomysł
Zgadzam się z Orą, że pomysł został określony ramami tematu i nic nie dało się z nim zrobić. Do wyboru tylko dwie opcje więc jako takiego nie mozan ocenić pomysłu. Dobrze, że Autorzy wybrali dwie odrębne koncepcje.

Tekst A - 1,5
Tekst B - 1,5

Styl
Pierwszy, kojarzy mi się bardziej z rozmową - ktoś widzi swojego rozmówce, ale go nie słyszy, widzi tego reakcje, kometuje. Syriuszowi zaczyna się zacierać granica pomiędzy tym co prawdziwe, a tym co wyśnił. Jest bardziej codzienny, ale można też spotkać kilka ciekawych zwrotów. Natomiast tekst B jeśli by można zakwalifikować to raczej wierszowaty jest, poprzetykany epitetami, ulotnością i przykryty piórem. Nie żebym miała coś przeciwko, ale trochę tego za dużo jak na list, bynajmanjmniej jak dla mnie.

Tekst A - 1,2
Tekst B - 0,8

Realizacja
Tutaj bezsprzecznie.

Tekst A - 0,5
Tekst B - 0,5

Ogólne wrażenie

Oba teksty mają coś, co zwróciło moją uwagę - A - dopiero raczkującym szaleństwem, chociaż jak na moje wyobrażenie to trochę za mało jak na początki Azbakanu. B - kilkoma zwrotami, grą słów, zawiedzionymi ideałami. Jedank w drugim tekście przeszkadza mi wspomnienie związku z Syriuszem i swojego pościęcenia. A więc:

Tekst A - 2,6
Tekst B - 1,4

Podsumowanie
Tekst A - 5,8
Tekst B - 4,2

Pierwsza ocena, chyba nic nie skopałam. Chyba jednak nie umiem oceniać punktowo... Nie mniej stało się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rej
moderator krwisty



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Zmroku

PostWysłany: Pią 22:42, 23 Lis 2007    Temat postu:

GONG!
Pojedynek zostaje zakończony.
A - 30,7
B - 19,3
Zwycięża *MERRIK*!

Gratulacje dla zwyciężczyni! ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Sob 10:59, 24 Lis 2007    Temat postu:

gratulations moja Mila Merrik
i dziekuje za interesujacy pojedyneczek Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merrik
złyś



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 13:52, 24 Lis 2007    Temat postu:

Też dziękuje za pojedynek
<dyga leciutko>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Klub Pojedynków Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin