KNAJPA II

Nightwish · Gość

jak mam się nie denerwować?!

edit- usuwam opowiadania z radosnej twórczości skoro i tak nikomu się nie chce ich czytać

Zaheel

Chyba tak zwyczajnie. Nie wiem...
<popja herbatę>
Wszystko przecież się wyjaśni jak tylko z Nim pogadasz. A tymczasem może herbaty, czy czegoś mocniejszego na skołatane nerwy.
I uśmiechnij się. Zawsze sie przyda.

Nightwish · Gość

herbaty poproszę jeśli można...

Hekate

Jakieś dziwne emocje krążą na forum i jak zwykle za cholerę ich nie rozumiem. Ale to normalne, w końcu z empatią u mnie kiepskawo. Do tego ta cholerna grypa, ten cholerny kaszel i zupełnie paskudny katar. Dobrze, że istnieje coś takiego jak literatura - o ironio, największym pocieszeniem była dzisiaj dla mnie praca nad antycznym dramatem Wyspiańskiego i lektura utworu Rittnera. Dziwna jestem i blado dumna z tego powodu. O. A teraz zrobię sobie notatki na zajęcia i wypiję herbatę.

Nightwish · Gość

No bo- czemu dowiaduje się o takich rzeczach na końcu?!

kij z tym, niech się pieprzy[/img]

Zaheel

Proszę bardzo.
<podaje kubek z herbatą>
Po co je usunąłeś? Przecież zawsze znajdzie sie ktoś kto czyta, nawet po wielu miesiącach.
Uśmiechniesz się?

Nightwish · Gość

nie. To ten ktoś sobie nie przeczyta. Jego strata.

Nie

Zaheel

Najth tak się stało i nie zamieni tego to, że będziesz się wściekał. Wiem, że może to nie tak jak powinno być, ale to już inna bajka.
<pije herbatkę >
Ech, no cóż jak nie to nie.

Kira

Hekatku - jak zwykle służę chusteczkami Smile

*podaje Szefowej paczuszkę*

Night, zupełnie nie wiem co Tobie doradzić. Takie sytuacje są bardzo bolesne ale ja, jako osoba przeżywające cierpienie we własnym wnętrzu i nie będąca w stanie szukać pomocy lub pocieszenia u obcych, sposobu na poradzenie sobie z zachowaniem Remuska nie znajdę Sad

Mogę Cię najwyżej utulkać.

*tulka*

Hekate

Dzięki Kira, życie mi ratujesz Wink

Swoją drogą nie miała się kiedy choroba przypałętać, tylko teraz.
Najt, wybacz, że nie wspieram duchowo ani słownie, ale nie pojmuję tak drastycznej reakcji. Bezuczuciowy ze mnie mutant, miejmy nadzieję, że tylko z powodu grypy...

Rej

<przyłącza sie do tulkania>

Zaraz obejrzę "Hard Candy"! W Polsce będzie można to zobaczyć jako "Pułapka".
Nie mogę się doczekać :]
KoHam internet.
KoHam zagraniczne kino.
Zwłaszcza francuskie.
KoHam kino.
Filmy.

Hekate

A-ha, jeszcze jedno, że przyjmę postawę obronno-zaczepną w stosunku do Pana Nafąfionego. Usuwasz opowiadania, bo nie ma odzewu - rozumiem, też mnie to wkurza, chociaż drzwiami z tego powodu nie trzaskam. Ale przepraszam uprzejmie, pretensje, to sobie miej do tych, których obdarzasz komentarzami i którzy ci uprzejmości nie odwzajemniają. Ja ma czyste sumienie jako ten kryształ, bo moją twórczość ignorowałeś sumiennie, natomiast ja do twoich tekstów zaglądałam i owszem tak. A powinnam olać, czemu nie, w końcu nic mnie nie zobowiązuje do daleko posuniętej szlachetności. Tyle chciałam rzec, bo mnie palce swędziały od niewypowiedzianej krytyki. Ha!

Kurde, zdaje się, że wprowadziłam niemiły zgrzyt do knajpki. Dlatego w ramach przperosin stwiam reszcie towarzystwa grzane wino - pijcie ile wlezie! Ja sobie tylko popatrzę, bo łączenie tabletek z alkoholem nie jest najlepszym pomysłem...

Kira

Hekaciu, ja ostatnio zauważyłam że coraz częściej konflikty między Lunatykami toczą się właśnie na arenie forum i szczerze pisząc sprawia mi to ogromną przykrość. Kiedyś Lunatyczne było dla mnie ostoją spokoju i szczerej, chociaż wirtualnej przyjaźni, a przez te powtarzające się niesnaski coraz rzadziej czuję się tu jak w domu. Cieszę się jedynie, że te pretensje nie są skierowane do mnie.

Chociaż teraz to pewnie zapeszyłam.

Chętnie napiję się grzanego wina. Ostatnio złapał mnie taki śmierdzący leń, że chyba tylko do picia się nadaję Very Happy

Hekate

Nie, Kiruś, jak można się na ciebie o coś gniewać?
Widzisz, ja chyba z tymi konfliktami najbardziej biedna jestem. Bo wszystko odczuwam jako cios we własną osobę - jestem w końcu za to forum odpowiedzialna. Najpierw się przyglądałam i mnie cholera brała, a teraz już się nie mogę powstrzymać od mówienia. Proponuję zająć się naprawą atmosfery, bo już się naprawdę w tym wszystkim gubię. I chyba nie ja jedna.

Hekate

Trudno, będzie post pod postem (chyba, że ktoś je już rozdzielił wypowiedzią), ale muszę jeszcze coś dodać.
Odnoszę wrażenie, że to wszystko przez to, że więzi między nami się zacieśniły. Wiadomo, ludzie, którym bardziej na siebie zależy, reagują też na wszystko bardziej emocjonalnie. To nieuchronne. Tyle tylko, że trzeba pilnować niepisanych zasad, żeby przypadkiem nie zmieniły się pod wpływem emocji w jakieś szambo bez dna. Żeby dalej było szczerze i obiektywnie w pewnych sytuacjach. Tego bym sobie życzyła... Sad