|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:17, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nam Wesoła walnęła wykład o tym, że gadaliśmy w kościele. Omg. A teraz na gg prowadzimy urocze rozmowy o perspektywie zamieszkania w szkole.
Ja nie wyrobię, jeśli będę miała 12 lekcji. Nawet jeśli połowa będzie okienek. Omg, omg, omg. Co ci nauczyciele, za przeproszeniem, popijali, układając nam plan? Niezła orgia musiała być na radzie, naprawdę... Inne klasy mają normalnie. Foch, tylko humana zawsze krzywdzą. Chlip.
Mam ochotę się zwrócić z tym do jakiegoś kuratorium, czy coś. To jest niemoralne.
<sniff, sniff, sniff>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Pon 17:23, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Heh, też bym chciała się zakochać, ale jestem hyba wykolejona pod względem emocjonalnym. Albo zbyt duże wymagania. Albo za rzadko wychodzę z domu, żeby poznać kogoś fajnego. Albo wszystko na raz. Tak, to chyba to.
Doszłam do wniosku, że jeśli miałabym syna, to chciałabym, żeby poszedł do szkoły oficerskiej. Albo muzycznej. Za to nie mam żadnych ewentualnych planów co do córki. To chyba normalne, nie? Córkami martwią się tatusiowie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:32, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hyh. Ja w ogóle nie mam planów do dzieci - oprócz imion (które zależą od moich czasowych fascynacji, hyh).
Co do zakochiwań - moja reakcja dzisiaj na R.
Ori: mina WTF?! miało cię nie być, głupku!
<wgapia się z nienawiścią z drugiego końca boiska>
Cytat: | Heh, też bym chciała się zakochać, ale jestem hyba wykolejona pod względem emocjonalnym. Albo zbyt duże wymagania. Albo za rzadko wychodzę z domu, żeby poznać kogoś fajnego. Albo wszystko na raz. Tak, to chyba to. |
O, skąd ja to znam My wybredne domatorki...
Moim zdaniem, z chłopakami do same problemy. <odwołuje się do narzekań zachłopaczonych koleżanek> A to zdradzają, a to olewają, a to się na nich przepuszcza całą kasę z kom i przychodzą horrendalne rachunki, a to jeszcze coś innego... I jak tu nie być singlem? Być singlem to, eee, być singlem! Niezależnym! Wolnym! O!
<nie brzmi to zbyt przekonująco, wiem>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pon 18:41, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Niby tak, ale taki facet to się zawsze do czegoś przyda. Na przykład do noszenia bagażu, podtrzymania drzwi, et caetera, et caetera... Z drugiej strony, na KULu większość facetów to dżentelmeni nie z tej epoki, więc zasadniczo nie ma z tym problemu.
A jakbym już miała dzieci nazywać, to nie inaczej, jak Teodor i Julianna, o!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Angel
księzniczka księżycowej poświaty
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Mare Imbrium
|
Wysłany: Pon 19:05, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
<zakrada się cicho w kąt, przygarnia butelkę wódki, i ponuro siedzi>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Pon 19:39, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Co tam, Angel? Zdouował Cię pierwszy dzień szkoły?
Ja się właśnie zorientowałam, że Naja Snake napisała serię z Grindelwaldem. Dość już dawno, więc jej Grindelwald to Karl Friedrich, a nie Gellert, a poza tym jeszcze wampir, ale ja mam w tym momencie takie zapotrzebowanie na fiki o GG, że przełknę wszystko!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 19:57, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Kira napisał: | Wykolejona pod względem emocjonalnym | też jestem. Chociaż może nie do końca. Bo to jest tak, że mój ideał mężczyzny (czyli jedyny, w którym mogłabym się zakochać, bo nie marzą mi się miłosne podrygi z serii "nowy miesiąc - nowy chłopak") istnieje i ma się dobrze. Na imię mu Wojtuś, lat ma może i 28, ale przynajmniej istnieje, a nie jest jakimś niewiadomo-kim niewiadomo-gdzie. Ma niestety żonę, co go zdecydowanie dyskwalifikuje, jednak nie na tyle, żeby spaść ze szlachetnego piedestału. Więc tak sobie tkwię w próżni, spotykając się z nim od czasu do czasu, będąc świadoma tego, że on doskonale wie, ale Emilce nic nie powie. Zresztą dobrze wie także i to, że nie musi, bo nic mu z mojej strony nie zagraża, ot - taka typowa miłość uczennicy do nauczyciela. Tak, bo zapomniałam dodać, że to nauczyciel angielskiego jest. Mój prywatny, nie szkolny, bo oni są obleśni. Wojtek jest taką blokadą, bo każdego z nim porównuję i żaden mu się nie równa. Ale w sumie mi to pasuje, bo jak kochać, to tylko ideał, bez rozmieniania się na drobne.
Ora napisał: | Być singlem to, eee, być singlem! Niezależnym! Wolnym! O! <nie brzmi to zbyt przekonująco, wiem> | Brzmi, brzmi ^^
Moja córka zwać się będzie Marianka lub Marcysia, a chłopca nie uwzględniam w moich planach. O. (: To znaczy nie uwzglądniam jeszcze bardziej niż dziewczynki, bo w związku z nieco skomplikowaną sytuacją (patrz wyżej) to raczej niczego nie mogę planować.
Ostatnio zmieniony przez yadire dnia Pon 20:01, 03 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Angel
księzniczka księżycowej poświaty
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Mare Imbrium
|
Wysłany: Pon 19:58, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Gorzej. Właśnie zaczęłam adminowac rpg, i poczułam na kręgosłupie własnym i mózgu jakie to ciężkie.
na sam początek miałam dwóch idiotów. Do jednego nie docierało że ta ranga może być jedynie w innej rasie, a drugi na mnie krzyczał, bo nie prosił o pozwolenie wysyłania swoich ludzi do świata żywych.
I jeszcze inni ludzie się mnie czepiali, ale na szczęście już inteligentniejsi.
I jeszcze muszę napisać do końca wzór tworzenia hollowów.
I dzięki Bogu, że był Ino, bo teraz bym ryczała, że jestem najgorszą adminką w necie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Remusiątko
lunatyczny amator soczku
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szuflada na skarpetki.
|
Wysłany: Pon 20:46, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
cholera wzięła moją dietę. [siada wściekła w kącie]
Diruś, ale jak to on wie? Domyślił się, czy jak?
bo jak kochać, to tylko ideał, bez rozmieniania się na drobne.
Wychodzę z założenia, że warto spróbować czegoś, nawet jeśli to nie wpasowuje się w ideał. Zaznaczam, że ideał, który sobie uroiłam.
A od bardzo niedawna skłaniam się ku... 'a może to po prostu szybsze bicie serca...?' Właśnie. Hm. [hm-uje]
Czy mamy na składzie jakiś alkohol bez kalorii...?
[bawi się ogonem Lucyfera]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Angel
księzniczka księżycowej poświaty
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Mare Imbrium
|
Wysłany: Pon 21:06, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ja przez wakacje schudłam z dziewięć kilo będzie w sumie, tylko dzięki temu, ze przez dwa dni w tygodniu piłam jedynie wodę. no, czasem gorzką herbatę. I raz czy dwa zdarzyło mi się sok grejpfrutowy wypić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pon 23:08, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Łaaał, jestem pod wrażeniem. Ja bym nie wytrzymała, nawet będąc koszmarnym niejadkiem.
A jeśli chodzi o ideały, to ostatnio doszłam do wniosku, że moje są chore. Przynajmniej niektóre, bo facet, który mi się podoba, jest takim samym złośliwcem i egoistą jak ja, plus pedantyzm, czyli bylibyśmy najgorszą parą na świecie. Teraz pracuję nad podreperowaniem wizerunku mojego księcia z bajki z typu snape'owatego na typ horatiocaine'owaty. Nie ma lekko, ale jakoś idzie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Angel
księzniczka księżycowej poświaty
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Mare Imbrium
|
Wysłany: Wto 7:03, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki. Taki bardziej podobny do tego z Kryminalnych zagadek...?
Muaaa...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 13:29, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Remusiątko napisał: | Diruś, ale jak to on wie? Domyślił się, czy jak? | Podejrzewam, że się domyśla. Raz, że to niegłupi facet, a dwa... Cóż, jak kogoś lubię, to się to bardzo rzuca w oczy, że tak powiem.
O, znalazłam sposób na pozbycie się znów z Żabolem w roli głównej. Chociaż w sumie wolałam Żabola niż Cujo.
Bo tak. Jest taka książka S. Kinga, która mi się spodobała bardzo, ale nie byłam w stanie jej skończyć. Mam fobię, panicznie boję się psów. A "Cujo", bo o nią mi właśnie chodzi, skupia się na chorym na wściekliznę bernardynie. Uwielabiam tę rasę, jedyny duży pies, jakiego mogłabym kiedyś mieć, to bernardyn lub owczarek niemiecki (ale owczarka mam, więc wolałabym bernardyna). Wracając do sprawy, teraz zamiast Żabola, śni mi się Cujo, który biega za mną z rozpalonym ślepiami i pianą na pysku. Co tam śni, kiedy idę do swojego pokoju w kompletnej ciemności, widzę te jego oczyska na schodach. Brr.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Wto 14:09, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Jakie to szczęście, że ja mam jedynie lekki lęk wysokości i lekka arachnofobię... a i tak w dzieciństwie śniło mi się lawirowanie na linie nad przepaścią.
Tak, tego, Angel, tylko że chodzi mi raczej o charakter niż o wygląd.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:07, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
No, plan mi się naprawił, po prostu Wesoła nie przemyślała tego, co podała. I nie mam francy z Gellertem <foch>
Och, co do męskich ideałów. Dzisiaj kwikałam w duchu porównując stojących niedaleko siebie Bilba i R. KWIK! Jeden wysoki, drugi tak trochę mniej, jeden śniady, drugi blady, jeden w różowej koszuli <zdycham jak go widzę w tym różu, uuuch, chyba mamusia go ubiera, albo co gorsza, dziewczyna>, drugi w czarnej. Obu łączy to, że mają ciemne włosy, są szczupli i raczej cisi. Kwik.
I w ogóle odkryłam, że blondynów nie uświadczysz w tej szkole. Przyszedł kolejny rocznik, i znowu niedobór jasnowłosych. Są albo łysi, albo ciemnowłosi, albo Grzesio-sąsiad-którego-się-nie-cierpi. Kwik.
I dostałam opieprz od Steni za beznadziejną rozprawkę. I jutro mam kartkówkę z Oświecenia, a za tydzień sprawdzian z połowy XVI wieku. Szyć, nie ómierać. I jestem głodna.
Co do charakterów chłopaków - znam dosyć dobrze 2-3. Większość to rodzina. Czy to nienormalne, że ja nie umiem, nie jestem w stanie rozmawiać z chłopakami, których nie znam (czyli wszystkimi poza moją rodziną)?! Ech.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|