Knajpa III

Aurora

Szefowo, wysługujesz się innymi. I wpychasz w kolejki xd Jakie to ślizgońskie.

Ja sobie poczekam, aż mi przyniesie Poczta Polska na tygodniu. Tak jakoś się nie spieszę do pana Polko, po oryginale i Świstakach. Bo czuję, że będę Kwiczała, Bo Będę Widziała Drarry. Wiem, co zrobię, poczytam w środę na polskim, mwahah.
Ale i tak mam ochotę już mieć w rękach i ją powąchać <fetysz>.

Jeszcze się nie zaczęłam szykować do Magdy. To znaczy, ogólnie to ja miałam wszystko rozplanowane już dobre dwa tygodnie temu, w co się ubrać i w ogóle, ale teraz nie chce mi się ruszać sprzed kompa...

merrik

A ja się daje wykorzystać. Jakie to nie ślizgońskie. Ale jam jest Ślizgon z odchyłami. Czasem trzeba coś dobrego zrobić..xPP

Joan P.

A jam jest Gryfonka z mocnymi odchyłami. Czyli się uzupełniamy.
(pije)
Ale jakby facet nazwał mnie suczką/laseczką/dupeczką najbliższy rok sędziłby na rehabilitacji. Albo w kostnicy, gdybym miała wtedy dużo sprawdzianów*
(pije)
Mać kupi Potter gdzieś w lutym. Jakoś żadnej z nas nie chce się stać w kolejce po Pottera. Wcześniej czy później i tak się kupi.

*Jak Joan ma się uczyć, to zła.

Hekate

No eeej, nie róbcie ze mnie jakiegoś potwora! Wink

Merrik, najlepiej, żeby się i dobrze czytało, i żeby nie zajęło strasznie dużo miejsca.
Muszę pomyśleć, jak ci się odwdzięczyć.
<myśli>

Mój zakup, Ori, też był ekonomiczny. Bo w czasie premiery książki tańsze. A do tego było zabawnie!

merrik

Ha czyli dwa w jednym;] dobra jako, że dziś jadę do rodzinki, zajmę się tym jutro i w poniedziałek. Czyli poniedziałek wieczór/wtorek rano masz to na emilu ^^

Aurora

Ja to chyba mam wyjątkowo grzecznych znajomych i kolegów z klasy, bo zazwyczaj zwracają się do płci żeńskiej "hej, dziewczyny...".

Ja się nie daje wykorzystywać, nie chcę za chłopa analfabety z dyskoteki i w ogóle, jak się dziś upiję i zacznę ryczeć, to będzie niefajno. Więc muszę dużo kwiczeć, ot co. Chińczykom mówimy NIE (i to nie jest wyraz rasizmu).

<zasypuje dołek>

edit: Mój też ekonomiczny, bo w merlinie i to w rocznicę mego zapisania się do merlina, więc ileśtam ulgi dostałam Razz

No i przesyłka za darmo.

Hekate

Łiiii <skacze> Dzień dobroci dla zwierząt, czyt. szefowych Smile

merrik

Hehe xDD
a ja dałam za HP 25 zeta.
Ktoś przebije?xPP
^^

Ceres

A ja nic nie dam, bo mój tata go kupi Very Happy

.

Zresztą, i tak nie planuję go czytać. Dalej jestem wściekła na Rowling. Jej prawo robić z bohaterami na co ma ochotę (bez skojarzeń proszę...) moje prawo tego nie akceptować.

Wczoraj, jak wracaliśmy grupą z piwa, widzieliśmy kolejki przy księgarniach. Nawet się zastanawialiśmy, czy nie iść do EMPiKu, ale nam było nie po drodze... Wink

Aurora

Ja chyba z polskiego wyrwę epilog. Bo angielskiego wydania jakoś mi szkoda, a obiecałam sobie, że epilog to wyrwę, odprawię egzorcyzmy i spalę.

Bo ja to spokojny i dobry człowiek jestem. Wiecie. <wznosi kieliszek> Wink

A natenczas wybywam. Niech Śmoc będzie z wami.

Hekate

Ja też wyrwę. Epilogowi mówimy stanowcze niet!

Natomiast cała reszta, mimo wad, o których się namiętnie dyskutowało, jest dobra, dynamiczna. I ja tam będę Relikwi, tfu, Insygni bronić, bo i pirata i Polskowskiego czyta mi się sympatycznie bardzo Smile

No i mnie naszło na Grindeldore. Chyba sobie zrobię powtórkę z rozrywki i jeszcze raz poczytam Ororową twórczość.
Mru.

Kira

Ej no, dlaczego od razu takie niet? Jak dla mnie niektóre elementy epilogu były kwikaśne Razz

Zwłaszcza Ronald ^^ A i ogólnie cała książka była baaardzo dobra. Z wyjątkiem pewnych, ekhm, szmyierczi oczywiście Sad

Nigdy tego nie przeboleję.

I w sumie zazdroszczę tym ludziom, którzy dopiero teraz się zapoznają z VII tomem. Boszsz, mieć całą tą ekscytację przed sobą... coś pięknego!

merrik

Haaa ja miałam ekstcytację po ang..bo polskiej wersji nie szło czytać. Znaczy tej która się dostała w moje łapki. Wink

smagliczka

Hie. Ja nie mam jeszcze Pottera w łapkach i jakoś niespecjalnie to przeżywam (pewnie dlatego, że byłam zajęta "Złem" i na Pottera na razie nie mam nastroju Wink

, a może dlatego, że podświadomie to ja wcale nie chcę go przeczytać?... czyli nie chcę znów przechodzić przez to, przez co z pewnością przejsć będę musiała - bo jestem nadmiernie emocjonalna, o Laughing

).

Ale... taaak, to prawda, że miło będzie przeczytać Polkowskiego - nawet jeśli robi błędy, które z oburzeniem mu wytykamy - bo jednak wersja Świstakowa, co by tu nie mówić, w pewnym momentach tak zgrzytała mi językowo, że aż się krzywiłam.

No i cóż, przyznaję się bez bicia, że dokładnie Deathly Hallows (ani oryginału, ani pirata) to ja nie przeczytałam. Oryginału na skutek moich zdolności lingwistycznych Razz

, a do pirata straciłam serce w pewnym momencie i machnęłam ręką.

Ależ ja jestem niepotterowa osóbka! (mimo wszystko xP).

merrik

hehe a mój Potter obecnie leży i prosi o zainteresowanie.
A ja siedzę i pisze pojedynek.
xP