|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Pią 19:00, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
/no co Ty lady ja bym zrozumial/
bezstresowe wychowanie
potępiam ostro i na starcie
ale coz........
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:04, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
ja mam zdanie, że 'bezstresowe wychowanie' to innymi słowy brak wychowania w większości przypadków. mnie wychowała owa babcia, przed którą teraz tak uciekam, i miewam wyrzuty sumienia z tego powodu
ale jak myślę o niedzielnym śniadanku wielkanocnym u babci, to mi sie robi słabo :/
/w każdym razie, lordzie, dzis na gg chyba mnie nie zastaniesz niestety. ostatnio strasznie mi głupio, bo net pada po kilku minutach i zostawiam ludzi w sytuacji, gdy sama rozpoczynam rozmowę i wygląda, jakbym specjalnie ich tak zostawiała/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Pią 19:07, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
/ oj lady, ja musze z kims pogadac/
u mnie Bogu dziex na sniadanku babci nie bedzie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:10, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
ja będę na śniadaniu U BABCI, jak to wg naszej 'rodzinnej tradycyji'
a moje rodzinne śniadanka wielkanocne bywają przerażające, tym bardziej, że ja nie lubię jajek i kiełbasy. i jestem odbierana przez rodzinę jako gorzej, niż dziwna, bo z nikim nie dzielę się jajeczkiem etc., etc. <wzdraga się>
/hm, może wejdę na chwilę na to gg/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:26, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No to wyobraź sobie, jakie u mnie są cyrki ze względu na mój wegetarianizm xd. W Boże Narodzenie nie jadłam nawet barszczu. Zawsze słyszę "No, chociaż w święta mogłabyś zjeść, co ci szkodzi, tylko trochę mięska", a kiedy odmawiam tak czy inaczej, zaczynają się Czarne Widzenia pt. "Jezu, dziecko, dlaczego, za co, anemia, anoreksja, popieprzenie, zęby ci powypadają i w ogóle, o Matko najświętsza", ewentualnie Wyrzuty pt. "A tak się napracowałam, pewnie ci nie smakuje...".
Lol ;))
Chociaż, ogólnie nie narzekam, raz na rok da się przeżyć ^^
Ściągam sobie trzy nowe filmiki, mryyy :)))
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:33, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
heh, u mnie Kath przeszła ostatnio na wegetarianizm xD moi rodzice nie potrafia sobie wyobrazić, po co można przechodzić na taką dietkę bezmięskową
och, Wyrzuty to i u mnie są. ew.grożenie "Nie dostaniesz żadnego innego jedzenia ani nie ruszysz się od stołu, dopóki nie zjesz <dana potrawa>"
w dzieciństwie to bywałam uparta, więc wpychali we mnie skrzepniety rosół (fuj, traumatyczne wspomnienia) i inne, równie 'apetycznie wyglądające' potrawy
ja w Wigilię zawsze odmawiam spożywania kaszy. i pierogów. i barszczu. i karpia. zazwyczaj żywię sie racuchami
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:43, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Hu, pogratuluj jej ode mnie, hehe xd
Ja na pytanie, czemu jestem wege, zwykle odpowiadam lakonicznie "Nie lubię mięsa". Najprostsze i nie wzbudzające emocji, a zresztą sporo w tym prawdy. Do mięsa mam obrzydzenie i tyle. A kiedyś po dłuższym męczeniu tematu wkurzyłam się i palnęłam: wyszłam kiedyś na dwór w czasie burzy, pierdolnął mnie piorun i od tego czasu jestem wege.
xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Harpoon
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legio XIII Gemina
|
Wysłany: Pią 20:01, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Bezstresowe wychowanie?
No... i potem są ludzie, którzy sobie w żadnej bardziej wymagającej sytuacji nie radzą.
A co do wegetarianizmu... też nie potrafię tego zrozumieć. No ale ja z tych mięsogłównieżernych. Za to na wigilii odmawiam sobie tylko ryb, których akurat nie lubię. Z wyjątkiem śledzi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Trilby
świtezianka
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto z piaskowca
|
Wysłany: Sob 0:33, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A tutej mamy bardzo dużą tolerancję do wegetarianizmu. W sensie w UK. Wsystkie produkty są generalnie oznakowane, czy są dla wegetarian, czy nie, czy naet dla wegan... Nawet jest wegetariański haggis ;P (tradycyjna szkocka potrawa z owieczki, wersja wegetariańska nie ma nic z oryginalną wspólnego...) No i np. mój szef jest wege i cała jego rodzina.
A ja wege nie jestem, ale mięso jem nieczęsto, bo jest drogie
Co do śledzi - mi się ostatnio śniły. To już na paranoję zakrawa. Następnego dnia poszłam do tesko i przez kilkanaście minut szukałam koreczków xD w końcu znalazłam jakiegoś śledzia, ale zamiast tego kupiłam wędzoną makrelę, ktora podobne emocje wzbudza, a robiła wrażenie nieotwartej (ze śledzi coś ciekło). Ach, Makrelo!
Teraz dodatkowo mam ochotę na włochatego brutalnego męskiego mężczyznę, ślucham Guseł Lao Che i może to jakoś wyjaśni mój dzień drugi fikatonu, który jeszcze rodzę w bólach (wiem, że to trochę póżno, ale u mnie jeszcze nie ma 12, no i dopiero teraz mogłam się za to zabrać)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 11:45, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A ja popeiram bezstressowe wychowanie - jedyne, czego wumagają moi rodzice, to jako takie oceny, w dodatku niezbyt często. Nawet o porządek w pokoju już im nie chodzi. Teoretycznie mogłabym wychodzi ć gdzie chcę i kiedy chcę, ale w praktyce i tak siedzę w domu. I radzę sobie w wymagających sytuacjach, bo bezstresowe to wychowanie było tylko ze strony rodziców.
(pije)
Wegetarianizmu też nie rozumiem. Człowiek jest drapieżnikem. Mogę jeśc ryby, ale do cholery, nie będę w piątki łazić o jarzynach. To nienaturalne.
(pije)
Dieduszka właśnie poszedł ze święconką. Ja tam nawet nie wiem, gdize tu jest kościół.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Sob 12:14, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Witam!
A ja właśnie wróciłam z kosicioła ze świeconką tyle, że przez te pietnaście minut ganiałam za siostrą po kościele. BO ona chce zobaczyć grób, bo ołtarz, bo księdza jak świeci koszyczek. Dzieci potrafią być męczące, ale fajnie tak wszytsko czasami tłumaczyć i wymyślać coraz bardziej przekonywujące wersje.
<siada na parapecie i macha nogami>
Skąd się biorą Ci kosmici.. <nuci>
Jak wiosennie-wesoło mi!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:55, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mi niezbyt wiosennie, bo jak szłam ze święconką to zwiewało mnie z jednej strony ulicy na drugą. Jaja za to były, jak wracając wpierniczałam z koszyczka czekoladowe zające i babeczkę, bo trzeba było chować je do rękawa, jak przejeżdżał samochód albo ktoś przechodził - wiadomo, wieś, i tak już jestem na językach u wszystkich wsioków (szatan! xD).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:03, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
gdzie tu wiosna <drży z zimna> ja sie z domu nie ruszam, rodzice święcili święconkę, br-rrr, ja w domu marznę i śpię i tak na zmianę
<drży>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atra
lunatykująca wampirzyca
Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 1434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: komoda
|
Wysłany: Sob 13:41, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<podaje Ori herbatę>
A ja walczę ze świątecznym dołem. Ta.
-_-
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 13:43, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ho, ho, ho, merry Chrissss....
To nie to.
Ale pogoda podobna. A temperatura to już na pewno.
Peter, herbaty, stolik nr 1 i 2/3!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|