Knajpa III

Atra

Taak, dopisz do menu chiński masaż, Jo ^^

Moje oferta wzrosła do 10 zł Razz

Harpoon

Poczekam na stówę z góry to się zgodzę Smile

Atra

Stówę? Coś Ci spadło na głowę? Razz

Chyba że fałszywą. Fałszywą mogę dać. Ewentualnie mogę nie nabić cię na pal

<dolewa sobie koniaku do kawy>

Harpoon

Nie to nie :]

Atra

A moja wygrana to co?
<foch>
Jesteś niedobry....
;P

Ceres

Na razie jeszcze nie jestem prawnikiem, ale planuję zostać, a mam nadzieję, że forum będzie jeszcze wtedy prosperowało i żadne z nas go nie opuści.

Co do Eurowizji, to ja wolę obejrzeć jedynie finał (oszczędza mi to tej rosyjsko-murzyńskiej żenady).

I myślę, że Doda miałaby nie gorsze szanse niż Górniaczka dawno temu. Kobieta umie śpiewać, nawet, jeśli ma dziwny zwyczaj kreowania się na Barbie.

yadire

Aurora

gratulacje co do matur. ech, ja się sfrustrowałam i stwierdziłam, że skupiam się na, tylko na tym, co chcę zdawać, ale ja nie wiem, czy dam radę i...

ech, powinnam spać/uczyć się
nie mam siły

Hec

Oro, majne libe!
<:* :* :*>

Heh, Yadire, a mnie się ta emo-wataha podobała. W końcu jakaś muzyka- nawet jeżeli kiepska- którą byłam w stanie jako-tako zrozumieć. Bo przy reszcie siedziałam z otwartą buzią i zastanawiałam sie, gdzie byłam i co robiłam, kiedy rozwijał się przemysł fonograficzny w Europie.
Ta pani a la Katie była z Węgier. I mnie się wydaje, że głos miała naprawdę dobry, chociaż możliwe, że nie słyszałam już dobrze, bo to było gdzieś pod koniec i taka dawka wybitnej muzyki, mogła poczynić spustoszenia w moich przewodach- przewodach?- słuchowych.
I jeszcze fajna była taka kobietka- nie pamiętam ani jak wyglądała ani skąd była- która śpiewała trochę pod Bjork. Może nie było to jakieś wyjątkowe, ale całkiem fajnie jej wychodziło.

<popija herbatę>

Wstyd się przyznać, ale chyba uwielbiam Eurowizję... Embarassed

Aaaa! I gratuluję matur, kujonki moje najmilejsze! Wink

edit/
"zahecowałam" całą Przystań sztukowielbiciela:)

Joan P.

(przynosi szamoczący się worek)
Mamu masażystę! Prosto z Chin!
(pije)
O, Węgierka była niezła. A facet w sukience (chbya z Danii) to mnie rozwalił na drobne kawaleczki. Trzeba było widzieć mnie i Mać w czasie jego występu. Głupawka gwarantowana.
(pije)

yadire

Właściwie ci dwaj reprezentanci to mnie zdziwili, bo - jak to się moja mama wyraża - "takie one mało eurowizyjne".
Na początku dziewczyna śpiewała fajnie, tylko później głos straciła z krzyku. A ten emo to był interesujący, gdy pokazywali gitarzystę i perkusistę. Smile

A z matur jeszcze tylko ustny angol w poniedziałek i rozszerzona historia w czwartek, z czego historię tylko zdać, bo jak się okazuje, na cholerę mi potrzebna :/

Zaheel

Witam!
Ja sieprzyznam, że wcale nawet nei wiedziałam, że jest Eurowizja. Dowiedziałam siew dzień po w autobusie, ale nie żałuję. O wiele bardziej podobaja mi sieEurowizje dziecięce. Tam czasami można usłyszeć ciekawe piosenki, a na tej normalne to już dawno nic interesujacego mi nie wpadło w ucho.
<siada na parapcecie>
Piotruś napij sie ze mną, bo zaraz idę. Szykuję sie na wesele, siotra cioteczna wychodzi za mąż i trzeba przygotować dom na najazd gości.
Wyników maturalnych winszuję! Yadiś, co tam to tylko historia Wink

Masażysta mówisz Jo, hmmmm... Polproszę masaż nóg :]

Angel

A właśnie, kiedy zapowieda się Eurowizja dziecięca?

Uwielbiam oglądać polską żenadę w telewizji...

I wiecie co? Nas w caej Europie nie lubi.

Kira

Owszem, a wiesz dlaczego, Angel? Bo, z przeproszeniem, wyżej sramy niż dupę mamy. Nie orientuję się specjalnie w polityce, ale jak na mój gust jesteśmy zbyt proamerykańscy, za bardzo podskakujemy Rosji, tak jakbyśmy się mogli z nią równać pod jakimkolwiek względem, nasz rząd to jeden wielki obciach i mamy fatalną skłonność zyskiwać rozgłos w świecie wadami a nie zaletami. Przykre. Przykre biorąc pod uwagę niektóre momenty naszej historii i równię pochyłą, po której się od tamtej pory staczamy.

Angel

No ba. Politycy robią nam taki obciach, ze szkoda słów, i to tez dlatego. Głównie. Kiedyś nawet mieliśmy w miare dobre stosunki z niemcami - a teraz co?

Widocznie to potomkowie tych ludzi (na pewno są jakoś spokrewnieni z nimi - o to się nie bójmy) którzy nei chcieli sobie pojechać, żeby zniszczyć krzyżaków, tych, którzy pierdzieli w stołki, kiedy Szwecja zalała Polsę, a tym, nawet, gdy wygrali (choć nie wiem, jakim cudem) Nie chciało sie ruszyć dupy do Szwecjji, zeby ją zrabować. Może gdyby to zrobili, Polska byłaby obecnie trzecim, czy czwartym krajem liczącym się na świecie (po Rosji, Chinach i USA), ale my to takie dupy jesteśmy. I dopóki nie osiągniemy pełnoletności, to nic nie zrboimy. A potem, zanim się wdrapiemy tam, gdzie trzeba, żeby coś pozmieniac, to już sami będziemy 50-cio latkami, i sami bedziemy tego pragnąć, albo wprowadzać nowe zmiany.

W sumie, to może nie bedzie źle,, skoro w 2012 bedzie koniec świata...