Klipy

Hec

Chciałam temat wrzucić do filmowej dyskutowni, bo chodzi mi o walory wizualne, ale - jak powszechnie wiadomo- nawet najfajniejszy teledysk może okazać się do dupy, kiedy nie pasuje do piosenki.

Ale zastrzegam! Żadnych: "Mój ulubiony teledysk, to ten do Bejbi łan mor tajm, bo Britnej jest taaaka fajna i lubię tę piosenkę!" Wink

Na pewno są takie klipy, które zapierają wam dech i uważacie je za absolutnie genialne albo mają w sobie coś takiego, ten smaczek, dla którego jesteście skłonni przetrzymać cztery minuty nudy, żeby tylko zobaczyć "ten" fragment.
Czyli: pierwsza trójka Waszych ulubionych teledysków!
Zaczynamy!
<ekhem... znaczy, zacznę ja... Embarassed

>

1. The test Chemical Brothers z tekstem i wokalem Ashcrofta- dla mnie cudo, moment, w którym okazuje się, że dziewczynka ma tylko jedno oko jest "ciareczkogenny", podobnie jak ten, w którym spada na nią fasada domu... Cała reszta- nie potrafię dobrze opisywać tego słowami, ale działa na mnie niesamowicie- coś jak filmy von Triera;

2. Where the wild roses grow Cave'a i the Bad Seeds z Kylie- a tutaj, to już coś zupełnie innego- wspaniale opowiedziana historia, piękne kolory, cudne zdjęcia- trochę po szekspirowsku, trochę psychodelicznie;

3. Judith- Perfect Circle- za Paz i jej związywanie włosów, gdybym była facetem to bym się przy tym...ekhem... Podobaja mi się też te ujęcia spod strun, kiedy można sobie dokładnie popatrzeć, jak je szarpie, generalnie jest to chyba jedyny klip, gdzie nie ma żadnej historii, tylko grająca kapela, który robi na mnie wrażenie.

Natalia Lupin

Hmmm... Teledysków raczej nie oglądam, bo nie mam gdzie, ale z tych co zapadły mi w pamięć to (tylko nie wiem, czy się uzbiera AŻ trzy):

1. Gorillaz- Feel good inc. Za genialną animację, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej. A także latający wiatrak. Za nostalgię. No i za muzykę.

2. Seal- Loves divine. Wiem, to nie jest dobry teledysk. Ale mam dobre wspomnienia, to raz. A dwa, za każdym razem głęboko poruszają mnie dwa momenty- dziewczyna w peruce i dziecko, które biegnie do ojca wychodzącego z więzienia. Że już nie wspomnę o samym początku klipu... Może to i banalne, ale uwielbiam ten teledysk.

3. Hey Jude! Nic dodać, nic ująć. To ta słynna wersja z ludźmi. Ómieram jak to widzę!
Chociaż to nie jest mój ulubiony klip Beatlesów. Tego ukochanego nie znam tytułu, nie pamiętam. Przeszukuję kilometry starej taśmy, długie nagrania z koncertów i monty-pythonowskie animacje Stg. Peppera, ale nie mogę znaleźć. Gdyby ktoś mógł mi pomóc...
Chodzi o taki moment, gdy uliczką biegną dzieci przebrane za wielkogłowe trzy świnki i wilka, jak z Disneylandu, a ze studzienki kanalizacyjnej wyskakuje Szpieg, rozgląda się kilkakrotnie i chowa.
I tyle, ale kocham to.
A może to wcale nie byli Beatlesi, tylko jakieś "tribute to"?...

O rany, Hec, ten pierwszy twój jest faktycznie świetny!

Indygo

1. Martin Gore :: Stardust - kiedyś oglądałam go pasjami
2. I Am X :: President / Bjork :: All is full of love
3. A Perfect Circle :: Weak & Powerless

Lora

Zaheel

Zazwyczja nie zwracam zbytnio uwagi na teledyski, wczówam siew samą muzykę, ale jeśli już jakiś oglądam to musi mi bardzo podpasować. Tak jest w przypadku Red Hot Chili Peppers - Funny Face >> http://www.youtube.com/watch?v=4_NPe0JOD7M
oraz Mad World- Gary Jules >> http://www.youtube.com/watch?v=4N3N1MlvVc4

Przynajmniej ostatnio. Dodam jeszcze, że ten pierwszy został zrobiony przez fanów. Pewnie pominęłam kilka, ale w tej chwili nic nie przychodzi mi na myśl.

Kira

Ja muszę poprzeć Lorę jeśli chodzi o The Kill, a z repertuaru 30stm dodałabym jeszcze Attack ( [link widoczny dla zalogowanych] ) - kocham zarówno piosenkę, jak i teledysk, całkiem oryginalny moim skromnym zdaniem. Trzecim klipem, który wybieram (geez, to zabrzmiało jak jakieś Idź na całość xD) jest In the air tonight Phila Collinsa ( [link widoczny dla zalogowanych] ).

Natalia Lupin

Ponieważ przypomniało mi się coś, a nie jestem w stanie zmienić mojej listy, bo niby mialo być trzy, to ja dopiszę.
Dance me to the end of love- Leonard Cohen
Bo zawsze płaczę, gdy to oglądam. Ten fragment z samotną staruszką. Bo to takie... osobiste. Znajome. Nigdy nie mogę się powstrzymać. Nawet teraz, gdy oglądam bez głosu, płaczę.

Zaheel

Piosenkę znałam już dawno dawno, ale dopiero teraz zaobaczyłam teledysk i stwierdzam, że jest naprawdę dobry. A mówię o Irys - Goo Goo Dolls (http://www.youtube.com/watch?v=SsK90GWBVLY)
Jeszcze jeden teledysk, który zawsze wywołuje na mojej twarzy uśmiech to The Dresden Dolls - Coin-Operated Boy (http://www.youtube.com/watch?v=YAnyYTjjhJ0) Trochę stylizacji na mima. Zreszta zobaczcie sami. Wink

Ceres

http://www.youtube.com/watch?v=w8QH93jWZbk

Dla Aurory. Very Happy

Noelle

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

To naprawdę do siebie pasuje. To mi się podoba. I tyle.

Natalia Lupin

Odgrzewamy temat!

http://www.youtube.com/watch?v=M3qODnEf9EI
Reni Jusis It's not enough

smagliczka

Skoro już temat odgrzany, to ja dorzucam - Basement Jaxx - Take Me Back To Your House

Po prostu KOCHAM ten klip!!! Za wszystko - za genialnych tancerzy, za stroje, za humor, za Syberię, za wycie wilków, za gorzałkę, za brodatych grajków, za faceta w czołgu, za miśki Very Happy

Piosenkę polubiłam tak naprawdę dzięki rewelacyjnemu teledyskowi. Wpada w ucho, ale jak dodatkowo wpadnie w oko, to już nie da rady jej zapomnieć.

A dzisiaj jakoś mnie wzięło na Kazaczoki, Katjusze i tym podobne, i sobie o nim przypomniałam.

Ceres

Nie mam pojęcia, co wspólnego ma tekst tej piosenki z tym klipem, ale pokochałam oba razem i każde z osobna. No i ten podobny do Stalina towarzysz na końcu... boskie.

smagliczka

Tekst ma tyle wspólnego z teledyskiem, że panienka ma dość imprezy i ewidentnie ma ochotę już się wyrwać z 'domu wariatów', byle najszybciej XP

Ale klip mnie rozwala w kilku momentach: raz - koleś zwalający się pod stół, dwa - panowie grający na bałałajkach, trzy - jazda na koniu, i cztery - miśki! Mr. Green

Towarzysz z czołgu jest super.
Pajdiom dawaj wmiestie so mnoj.
Odmówiłabyś? Wink

Ceres

W życiu, czołgiem?

Ale bałałajki też są świetne, a w ogóle całość kojarzy mi się ze snem Joe o własnej knajpie... w Irkucku, jeśli dobrze pamiętam.