Knajpa III

Ceres

Uch, jakie to romantyczne. Wbrew wszystkim przeciwnościom, kochankowie się pobierają. Fuj.

*wyciąga z kufra trzy koce, rozkłada je na hamaku i zakopuje pod nimi z kubkiem grogu*

Kiedy wreszcie zaczną grzać? Nie pamiętam tak zimnego września.

Joan P.

Elektryk, słyszałeś? Grzać!
(zagania Filcha łopatą do piwnicy)
(nalewa sobie wódki)
Przez cały dzień głowa mnie napierdalała. I dalej napierdala. I schudłam tylko kilogram. Na razie to wszystko, jutro będę się dobijać w szkole, bo nie miałam nawet niczyjego numeru, co by zadzwonić i dowiedzieć się czegoś o lekcjach.

Ceres

Na ból głowy najlepszy jest klin. Napij się, Jo.

Mnie głowa co prawda nie boli, ale spędzę najbliższy tydzień wbijając sobie do niej historię mag... znaczy prawa, więc zapewne niedługo zaboli.

Joan P.

A co ja niby robię?
(pije)
Już się cieszę na myśl o powrocie do sżkoły. Od jutra znowu danonki, soczek pomarańczowy, danonki, soczek pomarańczowy, danonki, multiwitaminka...
(pije)
Chyba faktycznie zacznę brać magnez.

Ceres

Tylko nie przesadzaj, bo dostaniesz hiperwitaminozy i będzie Sajgon. Albo Katyń, to ostatnio na czasie.

Cholera, poszłam na górę zrobić sobie herbatę i skończyłam oglądając Wojewódzkiego. Gadał z Kondratem, co mi się zresztą bardzo podobało, bo pan Marek ma wystarczająco dużo dystansu so siebie, by z takiego spotkania wyjść nie tylko obronną ręką, ale i w dobrej komitywie z prowadzącym. (Hallelujah!)

Trilby

O w mordę. Nie ma mnie przez sierpień, a tu już sto stronek do nadrobienia :O Nie chce mi się, oczywiście, nigdy mi się nie chce ;]

Co u was drogie dziady? U mnie nuda. Zaczynam nowa szkole za tydzień. Boje się.
Ale przynajmniej groźba śmierci głodowej została odegnana Wink

Ostatnio mam fazę na Wolverina oraz superbohaterów mutantów. O matko matko matko. Niedługo aż zacznę chyba własny komiks produkować Wink

Maggie

A u mnie, przepikna pogoda, hej! Cieplutko, aż mi było dziwnie chodzić w bluzce bez rękawów.
Jeszcze dwa tygodnie i studia... O mamo, nie chce mi się... Very Happy

Hekate

Jeszcze trzy tygodnie i koniec praktyk...

(wzdycha)

Dzisiaj miałam dwie lekcje z piątoklasitami. Ale to pikuś. Bo jutro idę do pierwszej gimnazjum i mam prowadzić lekcje z... Biblii (początek świata). Dobrze, że chociaż mogę toto porównywać z mitologią słowiańską i grecką, bo też mieli takie teksty. W przeciwnym razie byłabym udupiona maksymalnie. I padłabym z nudów.
Na dodatek za godzinę jadę na kurs, wracam późno i doprawdy nie mam pojęcia kiedy przygotuję tę cholerną biblijną lekcję. Dwadzieścia cztery godziny, to za mało jak na jeden dzień. Zaczynam się nie wyrabiać. Jeżeli taki jest poniedziałek, to co, k**** z resztą tygodnia?...

Ciśnienie spada. Zaraz zasnę Sad

Ceres

Pomyśl, że nie jesteś sama. Moja kuzynka ma praktyki w klasach jeden-trzy, więc prowadzi lekcje z pełnego przekroju przedmiotów: matma, polak, w-f, przyroda,(za moich czasów to się środowisko nazywało), plastyka, muzyka, technika... na szczęście religii uczą siostry.

No i może to i dobrze, że to ty będziesz prowadzić lekcje o Biblii. Przynajmniej się czegoś nauczą, bo zazwyczaj ten temat traktuje się po macoszemu, a na maturze się może pojawić. Bez znaczenia, że u nich dopiero za sześć lat.

Aurora

Rano się trzęsłam w kurtce, teraz się ugotowałam. WTF?
Ceres, ja wczoraj też wyjątkowo natknęłam się na Wojewódzkiego. Hyh.
<nachyla się nieprzytomnie nad kubkiem kawy>
Mało mi kucia z historii, to się jeszcze wplątałam w dzień języków obcych. Tia, macie przed sobą Różę. <zgon> Ale mało mnie nie wepchnięto na Małego Księcia, czego bym chyba nie przeszyła. Tak jakoś się nie poczuwam, umm.
A że dzisiaj zmarnowałam swoje nieprzygotowanie z historii, to na jutro muszę się uczyć. Ech.

Hekate

Ha, może i nie jestem jedyną praktykantką na ziemi, ale to mnie niewiele pociesza. Bo moje lenistwo jest bardziej mojsze i za cholere nie chce mu się ruszyć tyłka.

Dobra. Jadę na ten kurs. Niechtowszystkojasnyszlagtrafi!

Nienawidzę poniedziałków Sad

Szatanista

a ja chorowałem dziś xP
Wolne miałem xP
i teraz pić mi sie chce
{wyciąga z nieśmiertelnego płąszcza wódke i siada przy kominku}

merrik

[dosiada się] Polej Szat. Muszę się napić. Do lustra nie umiem.

Aurora

A pijcie, pijcie. <podsuwa trochę zapasów z bezdennej piwniczki alkoholowej Jo>
Zmagam się z francuskim. Czyli raczej ze sobą samą.
Też nie przepadam za poniedziałkami. Ech. Tak w sumie, to najbardziej lubię piątek-po-szkole, sobotę i niedzielę. Smile

Hyh, jak mnie śmieszą niektóre komentarze na mirriel. Ten ostatni pod tekstem Hekate mnie skwiczał - ja rozumiem, też mam uczulenie na Huńćwoków, ale, iiik, przecież w Pierogach Huńćwoków to naprawdę nie ma. Hik, hik, hik.
No, trza się zbierać. <kilka głębokich wdechów>

Szatanista

{podaje merr butelke} proszę bardzo xP a ja skłądam lego xD
Zgadzam się z Aurorą co do lubianych dmni tygodnia xD