Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wielka księga cytatów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Literaturownia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Śro 18:14, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Ori, jakie ty masz dłumaczenie WP?
No, to ja się pochwalę, że znam na pamięć poemat na śmierć Boromira.
Ale wracając do cytatów...

Nigdy nie śmiej się z cudzych marzeń.

Czasem nie osiągając czegoś, co planowałeś, masz wielkie szczęście.

Znam z autopsji i całkowicie podzielam

Nie pozwól, aby twoje marzenia zarosły chwastami.

Pamiętaj, że każdy napotkany czławiek czegoś się boi, coś kocha i coś stracił.

Nigdy nie pozbawiaj nikogo nadziei. To może wszystko, co mu zostało.


No i zapomniałam ostatniego. To nic. Przypomni mi się.
Mały poradnik życia. Ten w kratkę.

o, właśnie.
Nie trać czasu, czekając na natchnienie. Zacznij, a natchnienie znajdzie ciebie.
Sprawdza mi się tylko, gdy piszę bajki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trilby
świtezianka



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto z piaskowca

PostWysłany: Śro 22:25, 06 Wrz 2006    Temat postu:

fagas? myślę, że ma coś wspólnego z ingliszowym fag - czyli, hm hm, pedał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:06, 07 Wrz 2006    Temat postu:

khem, to nie WP. to Pierścień Mroku, rosyjskie dzieuo! <szczerzy się>
kwik, te elfowe fagasy mnie do łez doprowadziły, hue, hue!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Czw 18:42, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Ale nie, ja się wogóle pytam. Tak na zaś. A dobra, sorki, już widzę. Łokej. Tego tłumaczenia jeszczem nie czytała.
Wiecie co...

Kochani, których tak mało kochałem
Wybaczcie, byłem tylko wojownikiem
Pod głową trawy mialem usłane
Ksiąg stratowałem ustronie ciche.


Domie, który tak mało znałem
Przebacz, spaliłem tysiąe miast
Już nie wiem nawet jak wygląda
Domowych bożków twarz.

Matko, tak mało przy tobie jestem
Pod kołpakiem nieba zakręcają się wiersze
Trzeba wierszy kędziory strzyc i myć
W lesie słów czekać na boży świst.

Cerkwio, tak mało paliłem ci świec
Twe złote usta wymawiałem nadaremno
Lecz walcząc w twej obronie u wschodu rzek
Niejeden rumak padł pode mną.

Kochana, we włosów twych len
Tak mało chabrów wpinał dzień
Lecz ja prowadziłem pod rękę
Warkoczem rubinów szeleszczące święto...

Kochani, których tak mało kochałem
Wybaczcie, byłem tylko wojownikiem
Pod głową trawy mialem usłane
Ksiąg stratowałem ustronie ciche.


Uwielbiam te zwrotki, pomijając fakt, że cały wiersz jest mój ulubiony. To jeden z tych zupełnie zaskakująco kojarzących się z WP. I uwielbiam ostatni wers. Ilekroć go mówię, słyszę szelest sztywnych rubinowych kokard wplecionych w warkoch kochanej Rycerza.

E: Ja wogóle napiszę cały. Jest zbyt śliczny, żeby go kroić.


Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Pią 16:50, 08 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Czw 20:47, 07 Wrz 2006    Temat postu:

sliczne choc ja bym osobiscie nie podziwiał tylko ostatniego wersu
całosc jest rowna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:06, 09 Wrz 2006    Temat postu:

Nat, faktycznie śliczny wiersz. I tak okropnie pasuje do Boromira... <rozmarzona>
A możesz napisać, kto jest autorem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Sob 10:06, 09 Wrz 2006    Temat postu:

Harasymowicz. Jerzy Harasymowicz.
Lubię jeszcze jego bajkę wierszowaną, ale to już wam daruję, bo strasznie długa Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Sob 18:55, 09 Wrz 2006    Temat postu:

wal
dawaj
najwyzej podkresl najlepsze kawałki Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Pon 19:11, 11 Wrz 2006    Temat postu:

Dobra. Najlepsze fragmenty, bo całość ma 18 stron.
Za górami za lasami
Takie państwo było
Gdzie się wszystkim
Dobrze śniło.
Grubasowi że chudnie
A chudemu, że grubnie.
Otóż państwo to miało stolicę
A w stolicy miednicę
w miednicy wodę
a w wodzie brodę
I jeszcze w wodzie w głos
bulgotał królewski nos
.
Bo to płakał państwa król
Sam złocisty dwunasty Lul
Od roku bowiem jego córa
Rajska Konfitura
Zasnąć nie chcała w żaden sposób.
(...)
Oczy miała czerwone
jak u królika
I była blada
jak krew lunatyka
.
(...)
Zaś królowi od płaczu
zapuchły oczy
Jak kula na ślepo
pałacem się toczy
Na nosie sługi wieszał królewski
swój paltot
długi
Wałek od ciasta
niósł jako berło
rąbnął nim w świecznik
i szkła było pełno.
(...)
A tymczasem przy jego córce
Rajskiej Konfiturze
Pięćdziesiąt siedzi babci
i opowiadają je koci łapci
Żeby już wreszcie poszła spać
i w szachy z mysim królem przestała grać.
(...)
A potem babcie zaczęły się kiwać
i najpierw babcie przy piecu
potem babcie za stołem
wszystkie zasnęły jak myszki
ręcę złożywszy na podołek.

(...)
I przyjechał wagon towarowy pelen cały
śnieżnogrzywych pianistów wspaniałych
dywanik im złoty położono na ziemi
a oni przeszli bardzo napuszeni
I przyjechała ciężarówka
a na niej tenor
co ryczał jak krówka.
(...) (królewna nie chciala sluchać muzyki, więc...)
Pianiście długie loki
zlepiła strasznie sosem
tenora ukłuła szpilką
aż krzyczał wielkim głosem
(...)
Po tej próbie
król już tylko
w nosie dłubał
i nikt go za to
nie bije po lapie
bo wszyscy łaczą
tylko strażnik chrapie.

(...) (i przyszedł do króla poeta:)
-Mam ja lekarza
co ogon trzyma w górę
on zawsze receptę pisze pazurem
On w filozofię jest bardzo bogaty
ubrany chodzi w białe i czarne łaty
(...)
Kot który pamiętniki pisze
w oknie apteki
i któreo mruczenia
to były króleny cudowne leki:
(...)
Tur
Tur
Tur
Idzie kot przez chiński mur
a za nim chińczyków tłum
mai
pai
mai

śpij królewno
kot jest tu
patron snu
I kot mruczał dalej
coraz ciszej
Miliarrrrrrrrrrd lat
Miliarrrrrrrrrrd lat

idzie kot po murze
niesie myszom burze
kiełbasę kradnie
i zawsze mleko
zostawia na dnie
I oto królewna za kota przykładem
w kłębek się zwinęła
świat jej zawirował jak karuzela
i ZASNĘŁA.


Ufff. Tam jest jeszcze o tym, jak wszyscy na dworze zaczęli tańczyć i takie inne. I jak? Skrót jest spory, ale mam nadzieję,że zrozumiały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:16, 11 Wrz 2006    Temat postu:

Oooch, przypomina mi bajkę, znaczy - baśń... <szuka na półce>
O królu Pumperniklu, królewnie Grzance i rycerzach trójkątnej kanapy! Kwiiik, ówielbiałam to Smile
i ta bajka mi strasznie to przypomina, echhh... słodkie czasy dzieciństwa, mysiego króla, królewny Grzanki i tej całej powalonej chałastry... Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
księzniczka księżycowej poświaty



Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Mare Imbrium

PostWysłany: Czw 11:36, 14 Wrz 2006    Temat postu:

Łaaa...! To jakby bajka. Może nawet bajka.

To jest super!

Podoba mi się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blaidd
moderator byroniczny



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ra-setau

PostWysłany: Nie 21:30, 17 Wrz 2006    Temat postu:

Upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem!
Artur Rojek, Myslovitz

To moje motto. Bo czuję, że żyję, kiedy zdumiewa mnie, wzrusza piękna ulica, świetna książka, muzyka z dobiegająca z okna, wiatr i słońce. Wiele takich zdumień dostąpiłam ostatnio dzięki Paciutowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
księzniczka księżycowej poświaty



Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Mare Imbrium

PostWysłany: Wto 13:59, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Heh. Swiat wydaje się... taki pełniejszy barw, tak, blaiddi? Heh...

A ja tu bedę dawała spontanicznie, i tyle, ile chcę - czyli różnie.

Kiedy coś uparcie gaśnie - zaufaj iskierce nadziei...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puszczyk
moderator cyniczny



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto o trzech twarzach

PostWysłany: Śro 11:45, 20 Wrz 2006    Temat postu:

Gai-jin Jamesa Clavella. Kocham tą książkę. Wink

"(...)
- Co takiego?
- Ach, to bardzo ważene słowo. Musuko znaczy "syn" lub "mój syn". Musuko-san znaczy dosłownie "Czcigodny Syn" lub "Mój Czcigodny Syn", ale w slangu "kutas" lub " Mój Czcigodny Kutas", któtko i węzłowato."

*

(...) Między konferującymi stronami siedzieli na poduszkach tłumacze. Japończyk klęczał, a Johann Favrod, Szwajcar, siedział po turecku. Wspólnym językiem był holenderski.
Spotkanie ciągnęło się już dwie godziny - angielski tłumaczono na holenderski, potem na japoński, japoński na holenderski, na angielski i tak dalej.
(...)- Powiedz to bez ogródek, Johann, dokładnie to co mówiłem.
- Robię to za każdym razem, sir Wiliiamie, ale jestem pewnien, że ten kretyn nie przekłada dokładnie ani tego, co pan mówi, ani tego, co mówią Japońcy. Wiemy to. Na litość boską, czy kiedyś było inaczej? Proszę niech pan kontynuuje.
Johann układał słowa dokładnego tłumaczenia. Japoński tłumacz czerwienił się, prosił o wyjaśnienie słowa "natychmiastowy", a potem starannie produkował uprzejmie, ugrzecznione przybliżone tłumaczenie, które wedłu niego było akceptowalne. Ale nawet wtedy całej delegacji [Japońskiej] zapierało dech z powodu chamstwa cudzoziemców.
Zapanowała cisza. Palce Japończyka z irytacją bębniły po rękojeści miecza. Potem przemówił krótko, trzy czy cztery słowa. Tłumaczenie było długie.
- Pomijając całe merde - rzekł wesoło Jahann - gubernator mówi, że przekaże pańską "prośbę" we właściwym czasie do właściwych władz.
Sir William wyraźnie poczerwieniał.
- Prośbę? Powiedz łobuzowi dokładnie: to nie jest prośba, tylko żądanie! I powiedz mu jeszcze: żądamy natychmiastowej audiencji u shoguna w Edo. Na Boga, trzy dni! Do cholery, przybędę tam okrętem wojennym!
Johanna również zmęczyły te gry i po mistrzowsku pozbawił swe słowa wszelkich ozdobników. Japońskiemu tłumaczowi zaparło dech ze zdumienia i bezzwłocznie wyrzucił z siebie potok zjadliwej holenderszczyzny, na który Jahaan odpowiedział słodko dwoma słowami, w wyniku których zapanowała nagle martwa cisza.
- Nan ja? - O co chodzi, co powiedziano, spytał gniewnie gubernator. Rozpozawał wrogość rozmówców i nie skrywał swej własnej.
Wzburzony tłumacz, wśród przeprosin, uraczył go natychmiastową złagodzoną wersją słów sir Williama, lecz gubernator i tak wybuchnął pareoksyzmem gróźb i próźb, potem nowymi groźbami, które tłumacz przekładał na słowa, jakie według niego chcieli usłyszeć cudzoziemcy, a następnie, wciąź zdenerwowany słuchał i znowu przekładał.
- Co on mówi Johann? - Sir William musiał podnieść głos, by przekrzyczeć hałas. Tłumacz odpowiadał gubernatorowi i urzędnikom bakufu, którzy mówili coś do siebie i do niego. - Do diabła, co oni mówią?
- Nie wiem dokładnie. Gubernator powtarza, że może najwyżej przekazać pańską prośbę i tak dalej, we właściwym czasie i tak dalej, ale nie ma sposobu, by shogun udzielił panu tego zaszczytu, gdyż to sprzeczne z ich zwyczajami i tak dalej...
Sir William walnął otwartą dłonią w blat stołu, a gdy już zapanowała pełna zaskoczenia cisza, wskazał na gubernatora, a potem na siebie.
- Watashi... ja... - wskazał przez okno w kierunku Edo - Watashi jechać Edo! - podniósł trzy palce w górę. - Trzy dni na cholernym okręcie wojennym. - Wstał i wypadł z pomieszczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
księzniczka księżycowej poświaty



Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Mare Imbrium

PostWysłany: Śro 17:48, 20 Wrz 2006    Temat postu:

"(...) - Jak zabiłaś tyle naszych sióstr?
- Mieczem... Auuuuu!!! - ryknęła przygięta do ziemi Achaja. Ta, która trzymała ją za włosy, chwyciła jej ogon i scisnęła mocno."

I tak po pięciu kartkach takich torur i takich dialogów...

" - O, mamo. Powiem, co chcecie. tylko co?
- Jak je zabiłaś?
(...)
- Powiedziałam, że nałoże na ka kurwy większe podatki! Same zdechły!"

Jeden z najulubieńszych, i najukochańszych kawałków z całej Achai. Za każdym razem doprowadza mnie do kociokwiku Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Literaturownia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin