Knajpa III

Hekate

Ano, Gombrowicz, ominęłam, jak grali tak normalnie, a teraz ostatnia szansa - ostatni spektakl. Może być interesująco Smile

No i była duuża zniżka.

Atra

Czy u Was też pada śnieg? Bo u mniej jest cudownie biało... Nie mówiąc już o tym jaki cudowny widok stanowią ośnieżone góry... Very Happy

Aurora

U mnie, na szczęście, nic nie pada. Ale już jest szaro, a mnie chce się spać, chociaż z łóżka wstałam po 12 :-/ Nic nie zrobiłam, żadnych prac domowych, żadnych przygotowań do sprawdzianów... Ech.
<smętnie wgapia się w ekran monitora>

edit: A teraz już <dół>. Jeszcze sie podobijam. O.

Kira

Ora - cmok dla Ciebie. Grunt, że się wytańczyłaś (mnie na tych kilku imprezach, na których byłam, tylko o to chodziło - jak podchodzili do nas jacyś kolesie to ostentacyjnie odchodziłam do stolika, aż mnie dziewczyny nazwały wieśniarą Laughing

).

U mnie też padał śnieg. To właśnie lubię najbardziej - kiedy wstaję rano i widzę, że za oknem jest biało, a śnieżek prószy tak uroczo ^^ Kocham zimę (tzn. ładną zimę Wink

).

Dzień wczorajszy i dzisiejszy był najbardziej pracowitym dniem w mojej uniwersyteckiej karierze -__- A przede mną jeszcze napisanie biografii Plauta! Jak ja się mam za to zabrać, jak na necie nie ma po polsku ani jednego o nim opracowania (książkowe nie istnieją w ogóle), a jedyne wydania jego Komedii pochodzą maksymalnie z lat 20 - tych (ale większość z XIX stulecia) i nie można ich wypożyczyć do domu? Dżizzz...

Piotrze, I need Leśnej Mgiełki.

blaidd

Kira - ja to się naprawdę zapisuję na Twoje studia: też chcę czytać teksty z XIX wieku!
Na razie Stendhal jest o wieku XIX. Świetna książka.

Hekate

'Czerwone i czarne' czytasz, Blaidi?

Oj Kirek, faktycznie zapieprz.
<wredzizna>
Jak to miło patrzeć jak się inni męczą, spijając czwartoroczną śmietankę... Wink

No dobra.
W przyszłym semestrze już nie będę miała takiej laby, ale teraz! Mru! Większość zajęć bardzo lubię, do tego się ukulturalniam i w ogóle.
Szkoda tylko, że cholerny kurs prawa jazdy muszę robić, ale... ale lepiej wcześniej niż później.

smagliczka

Ulala... A ja jak grzebnę w pamięci...
*grzebie*
(nie kojarzyć sobie! Laughing

)
...to muszę stwierdzić, że najgorszy zapieprz miałam na trzecim roku. Przez pierwszy semest prawie żadnego wolnego od harówki weekendu. Żeby weekendu. Dnia jednego. I jeszcze krowiaste egzaminy z krowiastych przedmiotów z całycyh trzech lat. Cuuuudo po prostu Wink

Czwarty? To już był luzik (nie licząc zaliczenia z urządzania - z 7 semestrów; i projektoweania - z ośmiu Razz

)

Kira

Blaidi, to wydania są z XIX wielu - same teksty pochodzą z... bodajże III w. p.n.e ^^ Plaut to najwybitniejszy komediopisarz epoki archaicznej w literaturze rzymskiej. A te XIX - wieczne wydania też bym sobie chętnie poczytała, bo te komedie faktycznie prześmieszne są (a w Żołnierzu Samochwale jest nawet jedno zdanie slashowe!), ale niestety nie jestem w stanie zmusić się do całodniowego siedzenia w bibliotece (i dlatego nie zaliczę wtorkowego testu - trudno Wink

).

Wiecie, ja ogólnie to nie narzekam na robotę - w ogóle jeśli mam dużo pracy to prędzej wkurza mnie własne lenistwo i odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę niż to, co mam zrobić. Ale to taki jest, wiecie, po prostu szokersik. Już myślałam, że będę sobie bimbać do sesji, wiecie ^^

blaidd

Kiruś - to miałam na myśli. Teksty niech sobie będą nawet sprzed naszej ery, i takie się czytało (choćby literaturę egipską), ale wydanie! Wiek XIX... Trzymać coś tak starego w rękach...
(omdlewa)
Tak, mam naturę archeologa. Kocham ci ja starocie.

Hekatko, Czerwone i czarne w istocie. Napiszę o niej więcej, kiedy doczytam do końca, choć już jakąś godzinę opowiadałam raz o niej Vassir na spacerze.

Zapieprz miałam największy przez całe pierwsze trzy lata. Studia międzywydziałowe mają w podtytule "zapieprz". Jeśli pominąć naturę i liczbę zajęć, zostaje bieganie z wywalonym językiem po całej Warszawie na różne wydziały. Dwa ostatnie lata, specjalizacja, to sama przyjemność. I od razu brak poprawek na egzaminach i zaliczeniach*.

* Kiruś i reszta żaków: broń Boże, nie straszę Was kampaniami poprawkowymi przez całe trzy lata przed specjalizacją. To tylko ja byłam taki anty-talent. W każdym razie żadnego roku nie powtarzałam, a - jak się mówi - student musi jakąś dwóję choć raz dostać.

smagliczka

Łojeżu. To ja ci dwóję dostałam. Ale tylko z jednego kolokwium. Na pierwszym roku Razz

Kurde, czy to znaczy, że nie byłam prawdziwym studentem? Shocked

Kira

Sądzę, że tak, Smaguś ^^ Blaidi - teraz łapię Wink

Ja się z możliwością poprawek jak najbardziej liczę. Na przykład z literatury łacińskiej, bo nie sądzę, bym kiedykolwiek nauczyła się tych wszystkich Newiuszów, Enniuszów, Pakuwiuszów i tytułów ich utworów, których nawet nie czytamy, więc jak je zapamiętać? I, o dziwo, z historią może być problem. To jeden z moich ulubionych przedmiotów, ale po prostu sobie nie wyobrażam, jak można go zaliczyć ustnie. Ustnie to sobie można zaliczać języki, ale historię? Nawet jeśli będę obeznana z tematem, to nie będę pamiętała co już powiedziałam, a co jeszcze mam powiedzieć! Beznadzieja -__-

Hekate

A zmieniając temat:

Proszę państwa, wygrzebałam w archiwach, że Lunatycznemu Forum stuknęła rocznica!

Pierwszy post na pierwszym Lunatycznym został napisany 8 listopada 2003

Z obecnych lunatycznych obywateli najdłuższy staż ma (poza mną, hehe) Natalia Lupin
Potem Indyś, Lora i Cereska.

Koniec ogłoszenia Smile

Proponuję oblać forumowe urodziny!

(nie wiem, może jeszcze natrafię na ślady wcześniejszych wpisów, jakby co - dam znać)

Aurora

Uojej. <tulka Kirę>
Mi trochę dół przeszedł, na szczęście. Ale za nic nie mam ochoty brać sie za lekcje :/ Yhh. Jestem zuem. A w poniedziałek sprawdzian. I we wtorek 2 kolejne. Bu.
Chce mi się pisać, ale nie mogę się zabrać do pisania. <krzywi się lekko> <nalewa sobie Gellertówki>

Edit: A, jak rocznica, to rocznica. <nalewa sobie podwójną porcję> Za Lunatyczne!

Trilby

To juz cholera cztery lata tej rozpaczy!

Lora

Toastoo ;*
(stawia każdemu po kolejce)