...niech powie teraz, lub zamilknie na wieki...

Remusek17

jestem za przwoływaniem Jima
ale bez zadnych ofiar
Ceres ma racje
a Glizdogonska i tak sie nie zmarnuje Razz

Joan P.

Bez ofiar, tak? Hmmm...
(idzie na zaplecze)
Pietrek, mamy jakiś duży kocioł? Może być z tym nieudanym zacierem.... Jak to po co? Jima będziemy przywoływać.
(bierze w dłoń pałkę, w drugą butelkę z whisky i przywołuje)

Remusek17

Jima na whisky? Razz

Joan P.

Fakt, przecież alkohol kala duszę...
(zamienię whisky na mleko)

blaidd

Cerere załatwia rozrywkę, to ja mogę jej pomóc. W sprawach muzy wszelakiej. Mogę załatwić coś na żywo Wink

Pomyślmy, może być rock, może być muzyka poważna, może być bardziej rozrywkowa, szybka, do tańczenia. Wszystko da się zrobić.
(zapisuje na pergaminie)
W gotowaniu też mogę pomóc, w końcu gości będzie dużo, to każda pomoc się przyda.

Z tymi przyrzeczeniami... Jest gdzieś taki zwyczaj, nawet w chrześcijaństwie, że Młoda Para sama wymyśla lub też z braku Wena wyszukuje pasujący jej tekst i to jest treść przyrzeczenia ślubnego.
Szkoda, że Hekate się nie zgodziła... Pasowałaby. Jest boginią nowiu, a przede wszystkim patronką małżonków! No ale nic...

Joan P.

Muzyka... Nie wiem, co na to Państwo Młodzi, ale sądzę że powinna być szybka, odpowiednia do tańca i popijawy.
A co do przysięgi... Ja już prawie załatwiłam nam Jima. O! Widzicie? Z tego kotła już wynurza się głowa! Ciut przezroczysta, ale wszystko da się załatwić...

blaidd

Będzie zatem szybka muza. Tylko jak chcecie dicho, to nie do mnie.
(szuka numeru do bębniarzy)

No rzeczywiście: widzę główkę, widzę główkę! Już i resztę też widzę... To... to chłopczyk! A nawet mężczyzna (efemeryczny, ale zawsze)! To Jim!
Jakby nałożyć na niego ubranie bardziej materialne, to będzie wyglądał jak... żywy (bez urazy, Jim)

Joan P.

(przynosi sutannę)
No już, Jim, wkładaj. Będziesz nam za kapłana na ślubie robił... Jak to czyim!? No Hecy i Piotrka przeca!
Dobra, sprawę księdza mamy załatwioną.
Nie, nie dicho. Raczej... coś rockowego.

blaidd

Dobra. Znam bandę baaaaardzo rockowych wampirów, a Bela ma kumpla z Indii bodajże, Pataliputrę Parasiarę, który również nie szczędzi gitary i głosu. Poza tym jest przesympatyczny.
(przygląda się Jimowi w sutannie)
Kumple z akademika się zgodzą zagrać na pewno. Oni to tak bardziej na jamajkowo Very Happy

Ale połączenie stylów może być całkiem, całkiem.
No, Jim, nie jest źle. Noooo rozchmurz się, wyglądasz naprawdę dobrze. I jak się ciebie dotyka w tym ubranku, to ręka nie przełazi na wylot...

Joan P.

Wiesz, ja mam dziwne wrażenie, że jemu nie specjalnie podoba się koncepcja robienia za kapłana na ślubie akurat Piotrka...
Hmmm... A wiesz, że to niezły pomysł? Gdyby te wampiry, Pataliputra i kumple z akademika zagrali razem... Może jeszcze wezmę żuli z Nokturnu, kumpli Piotrka?

blaidd

Jiiiiiiiiiimie, kochanieńki. To nie tak. Glizdek jest okej. Pomaga Joan, poi nas cudownościami, jest miły... Przecież jakby Heca chciała się z nim oże... eee - wyjść za niego za mąż, gdyby był łajdaczyną? W nim jest dobro...
(gdzie ja coś takiego słyszałam? Wink

)
... a ona potrafi to dostrzec. My, Knajpowicze, też. W takim razie ty też musisz.
A gdyby ci się nie udało, to to jest wola Państwa Młodych, żebyś kapłanował na ich ślubie. No. Trzeba to uszanować. I na jeden dzień zapomnieć o przeszłości.

Co...? A, Remmy będzie oczywiście. Nawet kilku... (dodaje szeptem)
O, widzę, że ci się humorek poprawia. Syri też będzie. A jakże. I Se... No. Będzie ich duuużo.

Żule z Nokturnu? Chętnie ich poznam! Na pewno wszyscy się dogadają.

Joan P.

Wiesz, Piotrek był przeciwny Jimowi... Ale zamknął się, gdy mu pomachałam przez nosem twardym argumentem w postaci łopaty.
A, żule z Nokturnu. Kumple moi, Piotrka i Hecy. Stary Will, Joe, Mundungus...

blaidd

Myślę, że Jim też już jest przekonany. Prawda, Jim? No.
Żule. A tak, kumam. Dogadają się.
Tylko mam nadzieję, że wampirom nic nie strzeli do łebów i nie pożrą się z Remusami. Tymi nie-moimi, bo z moim się znają i są na stopie neutralnej z porywami na przyjacielską lub bójkową, zależnie od humorów. Ale spoko - potłumaczymy im to i owo. Nasze Knajpowiczki-wampirki będą musiały uważać za to na ich avadzistą urodę i pociągający urok.
Innych gryźć nie będą, spokojna głowa.

Joan P.

To dobrze. A z tego co wiem, PRL nie będą miały nic przeciwko jakimś przystojnym wampirom.
Tak się zastanawiam, czy Lilkę też powinnyśmy przywołać... chyba nie. Tylko by na tym ślubie ryczała, bo ona na każdym tak, nawet na własnym.

Ceres

No i co będzie, jak zobaczy syna? Afera na (2)4 fajerki!

Hmm... mnie to się wydaje, że Keating ma takie weselne klimaty. Co do szybkich, możemy przywołać Króla! Very Happy