Knajpa IV

Hekate

Szkoda, że większość ludzi nie jest w stanie tej prostej zasady zaakceptować: że każdy może wierzyć w to, co mu się podoba. Że w jednym mieście mogłaby sobie stać synagoga, meczet, kościoły wszelkiej maści i święty dąb w zagajniku - i ludzie by sobie chodzili tam, gdzie by chcieli, wcale sobie nie przeszkadzając i nie usiłując się pozabijać. Ani wzajemnie nawracać.
Brzmi to cholernie prosto, prawda? Wielokulturowość jest taka fajna, tak bardzo może wzbogacić!
I co, kurwa, z tego, skoro i tak zawsze kończy się popisami oszołomów lub ogólną rozpierduchą. Ludzie są niereformowalni :/
Wystrzelić ich w kosmos, a i tak będą robić swoje i po kilku tygodniach wszystko wróci do nienormalnej normy, ech.

Zabierzcie ode mnie izraelskie filmy, bo zaczynam wpadać w bardzo dziwny nastrój...

Nath

Różni są księża, jak jakiś coś tam gdzieś źle zrobił to nie znaczy że od razu wszyscy tacy są i tak robią. Ja wychodzę z takiego założenia.
Każdy ma prawo wierzyć w co chce, jeśli oczywiście te wierzenia nie każą np zabijać innych czy coś podobnego.

Natalia Lupin

Ja to bym chciała taką religię synkretyczną... eklektyczną? Żeby to wszystko było mniej lub więcej w kupie. Różne wierzenia się przecież nie wykluczają! Pamiętacie "Życie Pi"? Budda i Jahwe i Bóg. Albo tak, jak mówi Hekate, też by mi pasowało. Ale... ostatnio czytałam wiersze wojenne, w których stało jak byk, że agresja i walka są sprzeczne z naturą ludzką. Bullshit - jesteśmy stworzeni, żeby się nawzajem mordować -.-'
To straszne, że my (w sensie ludzie) tak staramy się dostosowywać świat i innych do naszych modeli życia. Ech.
Wielokulturowość jest super, nioch nioch! Very Happy

Hekate

Wiesz, Nat, dla mnie idea religii synkretycznej brzmi... przerażająco. Jak homogenizacja kultury. I w ogóle. Jak żywcem wyrwane z jakiegoś Huxleya albo... no bo ja wiem, dekadenckiego science fiction. Brr, brr.

A czy zabijanie jest częścią ludzkiej natury? Ha, cholera wie. Ja bym raczej powiedziała, że taka jest natura ludzkich społeczności, bo wszak od dawna wiadomo, że tłum rządzi się swoją własną logiką. Kiedyś mocno mnie takie sprawy zajmowały, wszystkie "patologie państwowości" i inne takie, pewnie dlatego tak bardzo szanuję serial Battlestar Galactica. Bo tam jest na ten temat bardzo wiele i w bardzo dobrym wydaniu.

Nie mogę wypić drinka, bo zeżarłam tabletkę na ból głowy /cały dzień mnie boli/.
Ech. To smutne.

Nath

A ja właśnie się drinkowałam pepsi+bols bo żołądkową mi wypili! I najlepsze co teraz moge zrobic to chyba pójść spać. Także tego... branoc. Do jutera Razz

Noelle

Pozdrawiam. Dzień z poezja perską był bardzo przyjemny. Okresuję, więc apetytu nie mam, a jedzenia przywieziono chyba na taczki Razz

Do tego tony esesmanów od kuzynów, którzy obalali pozostałości siwuchy i sminoffa i jeszcze wino porzeczkowe - wesołe to było. Dlatego przechodzę na jasną stronę mocy vel słoneczną stronę życia etecera.

Joan P.

Szefowo, nie jesteś jedyną, która uznaje norme za nienormalną. IMHO, trzeba być ciężko szurniętym, żeby być normalnym człowiekiem, normalnością zdefiniowaną przez Szary Tłum.
(pije)
IMHO, wariaci są dużo rozsądniejsi od ''normalnych''.

Wiesz, Nat, z tą religią synkretyczną to nie taki głupi pomysł, wszak większość religii ma u podstaw to samo - ''nie zabijajcie się nawzajem, bo spotka was kara''. Aczkolwiek, obawiam się, że to by nie przeszło.

Zabijanie nie jest częścią ludzkiej natury, tylko zwierzęcej. Tak jak przekonanie, że ludzkość musi mnożyć się bez opamiętania i przetrwać. Jeśli ktoś chce dowodu na ewolucję, to jest właśnie to - ta zwierzęcość w ludziach.

Wiecie, tak sobie myślę, że zbieranie się w tłumy to źródło wszelkiego zła. Świat byłby o wiele lepszym miejscem, gdyby każdy miał poczucie odrębności i mówił ''ja'' zamiast ''my''. I wtedy wielokulturowość byłaby wielce na miejscu.

Angel

Jo, co z tego, że każdy mówi "my", gdy każdy mówiąc to ma na myśli "ja"? Średnio to pomoże, gdy będzie mówić ja, bo to nie o transformacje tłumu w zgrupowanie jednostek chodzi przecież.

Joan P.

W takim razie należy się zastanowić dlaczego mówi ''my''. Czy to z powodu braku uświadomionego poczucia odrębności, czy dlatego że źle się czuje mówiąc tylko za siebie?
(pije)
Nie znam specjalnie ani na psychologii tłumu ani jednostek, piszę tylko, co wynika z obserwacji.

Angel

Ja tez nie znam się jakoś bardzo, ja po prostu frunę z tematem xD
Cóż, pewnie po trochu każde, no ale tez mnóstwo nieświadomego poczucia, że inni myślą tak jak on, tudzież, nie liczenia się z innymi. Może tez jakaś chęć "przytłoczenia tłumem" w jakimś sporze.

yadire

Joan P.

Właśnie dlatego chcę pójść na socjologię. Żeby się rozeznać w tym całym cholerstwie.
(pije)
Jeśli chodzi o księży, to najbardziej mi żal tych, którzy czują powołanie i chcą czynić dobro, bo takie cholery jak my porównują ich z oszustami, manipulantami i innymi szubrawcami pod sutannami, o pedofilach nie mówiąc.

Nath

Mokro i zimno dzisiaj, ale trzeba wyjść z domu. Wczoraj siedziałam i nigdzie nie wychodziłam obejrzałam troche filmów i ogólnie nuda. Ja tak mam, że muszę coś robić bo takie siedzenie mnie zabija:P Dlatego święta trochę są uciążliwe pod tym względem.

Hekate

Mokro i zimno? A u mnie dalej ciepło i ładnie, chociaż zbierają się chmury. Pewnie dopiero wieczorem zacznie padać.

Zapisałam się na kurs dla wychowawców kolonijnych, hehe. Może sobie latem pojadę gdzieś z bachorami Wink

/pije kawę i poczytuje Orbitowskiego/

Kira

Dla mnie pod tym względem też, Nath. W niedzielę tak się nudziłam, że pół dnia siedziałam nad pracą domową ze stylistyki i tłumaczyłam fragmenty listów Cycerona XD Myślałam, czy by się nie zabrać za Zaginiony Symbol Browna, ale uznałam że i tak go nie zdążę przeczytać do czwartku, więc się zabrałam za coś krótszego i bardziej przystępnego - Błękitny Zamek pani Montgomery Cool

A poza tym byłam dzisiaj u fryzjera, a potem na ciuchach znalazłam całkiem do rzeczy granatową tunikę, ale postanowiłam poczekać na opinię mamiszonka zanim ją nabędę, bo ja nie bardzo umiem określić czy mi w czymś ładnie. Bardzo to kobiece, nie? ^^