|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 14:57, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Kurczę, właśnie sobie uświadomiłam, ile lat spędziłam na tym forum. Przecież ja pamiętam, jak Joe szła do gimnazjum.
A papierek zawsze się przyda. Ja śpiewać nie będę nigdy (zamknęliby mnie za ludobójstwo), grać na instrumencie też nie umiem, a bycie krytykiem muzycznym wymaga zbyt dużego zainteresowania całym tym chorym biznesem. A po prawie mogę robić dużo rzeczy, łącznie z byciem nauczycielem WOSu, więc wybór pada na prawo.
I niczego nie żałuję .
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Sob 14:59, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 14:59, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Droga życiowa? Aktualnie mam w dupie jakiekolwiek drogi życiowe, liczę, że albo przez pomyłkę coś mi się uda zdziałać, albo szlag mnie trafi w jakiś estetycznie interesujący sposób.
"lepiej ty się napij wina, to jest lepsza medycyna..."
Może ktoś by wreszcie skomentował opowiadanie Noelle, co? Bo fajne. A ja betowałam, więc nie bardzo uchodzi komencenie, szczególnie, że napisałam już Noesi wszystko, co chciałam.
No? Ruszyć tyłki, do ciężkiej cholery!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Sob 15:07, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Starzejemy się, Ceres.
Myślałam, ze bycie krytykiem wymaga tylko zainteresownia muzyką, to mam po tacie i od urodzenia. Co ma do tego showbiznes? Przecież gwiazdki nie będą nawet wiedziały, że coś napisałam.
Ogólnie, bycie jakimkolwiek krytykiem to dowód na to, że można gie robić i nieźle z tego żyć. Powiedzmy sobie wprost - krytyk to artysta, któremu się nie udało. Dlatego tak chętnie dopuszczam tę możliwość.
Wiem, że prawo otwiera wiele dróg, ale Ceres, chyba nie chciałabyś być nauczycielką WOSu. Nauczycielom płacą jak psom, za robotę, której nie podołąłby cały oddział GROM.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:18, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
<wygrzebuje się z pod koca>
wi-tam...
Takie dni jak wczoraj nazywam wyjątkami od reguły. Szkoła-dom, szkoła-dom, trochę Empiku odkąd powstał, i niedzielne wizyty dziadkowe.
Po lekcjach zostałam na dwóch godzinach fakultetów(wuefowych, siatkówka - kopa obcych ludzi, ale było nawet w porządku)
Zaraz potem leciałam na korepetycje z chemii, u takiej jednej chemiczki, zaprzyjaźnionej ze znajomą znajomej... wiecie. Straszne. I zarobiono na mnie 70 zł.
Zaraz potem leeeciałam skrótami w mrhoku i ciemności(ale i tak się trochę spóźniłam) na przedstawienie dzieciaków z RCKP. Znajoma grała na bębnach...
Przez mieścinę wzdłuż i wszerz.
Przywlekłam się do domu, zasnęłam na podłodze
Ostatnio zmieniony przez Noelle dnia Sob 15:20, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fayerka
wilk rumowy
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:21, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ach, jeszcze co do dróg życiowych. Po całonocnych przemyśleniach (czyt. do czwartej nad ranem siedziałam pod kołdrą, przy zapalonej lampce, jedząc obrzydliwą, gorzką czekoladę, chlipiąc co jakiś czas, ze słuchawkami na uszach) doszłam do wniosku, że nic nie będę planować. W cholerę z tym. Wrrr.
*wraca pod kocyk upić się Glizdogońską i upajać się Dylanem*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Sob 16:38, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
O matko, o matko *rozdyg*
Przejechałabym staruszkę... O rany... na pasach, gdyby instruktor nie zahamował za mnie. Ojeju...
A potem byłam tak rozdygotana, że aż zatrzymaliśmy się na stacji i dostałam kawę No i nie poszłam na zajęcia. Zgadnijcie - prowadzący NIGDY nie sprawdza obecności. Wczoraj, a jakże! sprawdził. Służbista się znalazł, grr...
Pieprzony PMS.
Andrzejki spędzę sama.
I w ogóle *płacz*
Chlip! Wiecie ile kosztują kawalerki w kamienicach na Jeżycach (rym, kutfa się przypałętał). To-się-w-głowie-nie-mieści. I jak tu ja mam zarobić na moje ukochane lokum?? Do kitu to wszystko...
Co do drogi życiowej, moje drogie panie - i tak wszystko wychodzi w praniu. Oczywiście, ważne mieć cel, a przynajmniej jakiś jego rdzeń. Zawsze uważałam, że jakaś inna będę, jak skończę studia o jednej tematyce, a pracować będę gdzieś indziej. Hm... czy po biotechnologii można zostać przedszkolanką?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 17:00, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wątpię, bo nawet po pedagogice nie ma pracy dla przedszkolanek. No chyba, że się nasze pokolenie spręży, i zrobi w najbliższym czasie tyle dzieci, że jak skończysz studia, to będzie więcej przedszkoli niż korków na Wszystkich Świętych.
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Sob 17:01, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Sob 19:18, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Joan P. napisał: |
Wiesz, Smag, większośc ludzi przez ułożenie sobie życia ma na myśli ślub, dzieci, domek z ogródkiem i stałą pracę. Przy okazji, to śmieszne. Taki model życia zabija artystów. A jak pomyśle, że niektórzy układają sobie życie po dwudziestce... Nie, ja bym tak nie mogła. |
Pierwsze primo - co w tym śmiesznego? Sama chcę mieć w przyszłości rodzinę i dwóch potomków (i dom z ogrodem ). Pracę taką, która da mi spełnienie oraz satysfakcję!
Drugie primo - w jaki sposób zabija to artyzm? Proza życia to fikcja. Gnuśniejemy, bo sami tego chcemy. Nie mam pojęcia, jak rodzina, stała praca (w której się spełniamy) oraz dom, może zabić w ludziach chęć tworzenia. Przecież to właśnie daje napęd! Zawsze można pisać, śpiewać, malować, grać, tańczyć. Im więcej doświadcza się życia, tym większa inspiracja twórcza z tego płynie.
Trzecie primo - po dwudziestce to powolizaczyna się wyrastać z dzieciństwa, moim zdaniem Daleko jeszcze do "układania sobie życia".
To śmieszne, do czego dąży się współczesny świat - już z nastolatków robi się dorosłych "odpowiedzialnych od samego początku, rozważnych i myślących o swojej przyszłości". Beztroskie dzieciństwo odeszło do lamusa :/ A moim zdaniem dopiero tak około, czy może nawet po trzydziestce człowiek zaczyna być dopiero w miarę dojrzałym, i doświadczonym
Oczywiście, już połowa mojego roku jest zaobrączkowana, a niektórzy mają nawet dzieciaki. Ale co z tego? Skoro to im odpowiada w tym wieku...
Ja poczekam, na moment, kiedy będę tego naprawdę chciała. I wtedy nie będzie to dla mnie śmieszne (teraz oczywiście sobie tego nie wyobrażam). Przeciwnie. Będzie piękne.
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Sob 19:20, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fayerka
wilk rumowy
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:00, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pierwsze primo - co w tym śmiesznego? Sama chcę mieć w przyszłości rodzinę i dwóch potomków (i dom z ogrodem ). Pracę taką, która da mi spełnienie oraz satysfakcję!
Drugie primo - w jaki sposób zabija to artyzm? Proza życia to fikcja. Gnuśniejemy, bo sami tego chcemy. Nie mam pojęcia, jak rodzina, stała praca (w której się spełniamy) oraz dom, może zabić w ludziach chęć tworzenia. Przecież to właśnie daje napęd! Zawsze można pisać, śpiewać, malować, grać, tańczyć. Im więcej doświadcza się życia, tym większa inspiracja twórcza z tego płynie. |
Oj, Smagliczko, właśnie w tym mój problem. Ja tak w głębi serca wiem, że chcę mieć rodzinkę, pracę, która będzie pasją, żyć sobie na luzie i dzielnie radzić sobie z problemami. Ale też mam okropną świadomość, że to jest nie dla mnie. Zewsząd napływają opinie o wychowaniu nastolatków - żeby się kształcili, zdobywali języki, parli do przodu. A ja tak nie potrafię. Chciałabym w przyszłości coś tworzyć, bo czuję się w jakiś sposób artystą. Nie umiałabym mieszkać w tym samym miejscu, być do czegoś przywiązana. Inni idą w górę, a ja gdzieś w bok. I to jest strasznie głupie, bo człowiek cierpi.
Wybaczcie za tę patetyczną paplaninę. Dylan na zmianę z SDM robi swoje.
*idzie się upić*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 1:01, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Oj, Fay, uważaj lepiej na słowo "artysta" - jest niebezpieczne! Moim zdaniem nikt nie powinien tak o sobie mówić, niech lepiej inni szufladkują, my po prostu róbmy to, co nam najlepiej wychodzi.
Właśnie sobie uświadomiłam, jakich mam wspaniałych przyjaciół. Jestem, proszę państwa, niesamowitą szczęściarą
I chyba za to wypije. Piwko.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
merrik
złyś
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 1:20, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hekaciu STO LAT!
a ta szóstka to odmłodzenie;))))))
Ostatnio zmieniony przez merrik dnia Nie 1:21, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Nie 12:45, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wszytskiego najlepszego Szefowo! Jeszcze więcej Wena, miłych wieczorów w zacnym towarzystwie i samech radości;)
Co do planów na przyszłość to chyba mam dwa skończyć studia i dobrze się przy tym bawić. Korzystać z życia póki jeszcze mi się chce. W końcu studia to nie tylko nauka samodzielności, ale i podobno najlepszy okres w życiu więz zamierzam jeszcze trochę zaszaleć. I nie wiem czy będę mieć ten domek z ogródkiem, jak dla mnie wystarczy małe mieszkadno w sam raz dla mnie i kota Większość ludzi marzy włąsnei o takim spokoju jak domek, dzieci, mąż/żona i stałą praca - to jest logiczne, bo niby wszytskie potrzeby są zapewnione w takim wypadku, ale jak dla mnie to jednak nie było by to. Przynajmniej tak mi sie teraz wydaje. A co do jakiegoś artyzmu życia, to zabijamy go sami, bo nawet majac taki domek też można go urządzić i uczynić go magicznym.
Pietrze polej! Po nadrzejkowych szaleństwach przyda się nieco zwilżyć gardło. Bawiłam się do trzeciej - dawno się tak nie wytańczyłam jak wczoraj i dzisiaj. A pozatym dawno nie byłam na imprezie, więc ten wieczór był podwójnym plusem
<siada na parapecie>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fayerka
wilk rumowy
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:57, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Szefowa ma urodziny?!
*rozgląda się spanikowana*
Hekate, wszystkiego najlepszego! Spełnienia marzeń, zwłaszcza tych najbardziej szalonych i dużo, dużo szczęścia. Żebyś zawsze miała przy sobie Wenę i wspaniałych przyjaciół. No, sto lat po prostu!
....
A co do tego artysty... Hmm, rzeczywiście, błędem by było nazywać nim samego siebie. To raczej inni, powinni go pierwsi w nas ujrzeć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Nie 14:32, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wszystkiego najlepszego, Szefowo! Zdrówka, przyjaciół zawsze tak dobrych jak obecni, mnóstwa (konstruktywnych) komentarzy pod Twoimi opowiadaniami, Remusa na własność i ogólnie spełnienia marzeń .
*nalewa sobie szampana*
No, to zdrowie Hekate.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 14:40, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ojejku, chcecie mnie zasłodzić na śmierć?
<rzuca się na torty>
Dzię-ku-ję!
Jestem stara, zmurszała i zaczynam się rozpadać. Jak myślicie, powinnam zakupić jakieś kremy przeciwzmarszczkowe...? Wczoraj było trochę świętowania, dzisiaj tak sobie, ot, dogorywam. Mam nadzieję, że się ze mną napijecie - alkoholu ci u nas dostatek. Ja, na ten przykład, za chwileczkę sięgnę po grzane piwo. Albowiem mam na nie olbrzymią ochotę.
Częstować się!
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 14:41, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|