|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 15:13, 13 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Przez cały dzień bidna kotka chodzi i płacze. Albo siedzi przed drzwiami na taras i płacze. To znaczy miauczy. Coś potwornego
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 15:16, 13 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 17:13, 13 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Przypomniała mi sie moja ostatnia kotka (potem mielismy same kocury) i jej ostatni miot. Urodziła pod stertą desek sąsiadów i przenosiła cały wieczór młode do nas. BTW, ktoś temu waszemu sąsiadowi powiedział, że jak się nie chce kłopotu, to się kotkę sterylizuje?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 17:19, 13 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Jego żona jest pielęgniarką, do diabła, chyba wie, co to jest sterylizacja?
Swoją drogą tak czy siak uważam, że sąsiad, u którego się kotka okociła, powinien się wstrzymać z mordowaniem i najpierw pogadać z właścicielem-idiotą. Idiota nie idiota, może by jednak te kociaki ocalały. Szkoda ich.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amadea Xilocent
wilk rumowy
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:18, 14 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Zdjęcie działa, ładne koty
Kotki mega szkoda a kociąt jeszcze bardziej. Ja jestem kociarą, ubóstwiam koty, i dla mnie zabicie kociąt to jest wielka zbrodnia, bo ten Twój sąsiad nie wiedział co sie z nimi stanie, a nóż znaleźli by się przyszli właściciele. Ale jeżeli jest sprawiedliwość na tym świecie, to w piekle myszy będą mu palce podgryzać, a naokoło niego będą stać te kotki które zabił i patrzeć jak cierpi. A przynajmniej tak powinno być. Jak kotka sąsiadów okociła się w mojej piwnicy i sąsiad, który posiada ćwierć mózgu chciał je zabrać żeby je utopić, to mu powiedziałam że może sam iść i pier.....ć pustym łbem o muszle klozetową. A w nagrodę usłyszałam pouczający wykład od mamy, że do sąsiadów mam się zwracać z szacunkiem, Acha, a co z tym, żeby na ten szacunek zasłużyć?
I się nie dziwię, ze jesteś wkurzona.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 23:16, 14 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Uooo, przypomniałyście mi moją kłótnię z jednym wujkiem, po tym, jak opieprzyłam mojego brata i kuzyna (wówczas odpowiednio 4 i 5 lat) jak zaczęli rzucać małymi kociakami o glebę (dzieci - no comments). Ależ byłam wściekła. W sumie do tej pory jestem, jak o tym pomyślę. Bardziej na wuja, bo chłopakom, jak się później okazało, jednak skutecznie wybiłam z głowy takie zabawy. Jak młodemu opowiedziałam o tym kilka lat później, sam stwierdził "ale byłem głupi"
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Pią 23:19, 14 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Sob 23:30, 15 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Kurde, faktycznie jakaś idiotyczna sprawa. Ja kotów nie lubię, ale mimo to uważam, że zabijanie kociątek może z łatwością przychodzić chyba tylko psychopatom. A swoją drogą właścicieli kotki też powinno sie rąbnąć cegłą w głowę; aż się wierzyć nie chce, że tacy idioci chodzą po kraju bezkarnie. No, ale nie od dziś wiadomo, że kary za znęcanie się nad zwierzętami są w tym kraju zbyt niskie. Albo wysokie wystarczająco, ale nie egzekwowane, nie wiem. Tak czy siak coś nie gra.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 12:06, 17 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Po dwóch tygodniach (prawie) leczenia się na zapalenie oskrzeli rozbolało mnie gardło.
Fajnie, nie?
Fajnie brać antybiotyki, które wywołują anginę.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Pon 12:06, 17 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 14:43, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Hmm, trochę ciepło. Tak jakby.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Sob 14:43, 22 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 15:38, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Mam uraz do mojito. Głęboki i nieuleczalny.
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Sob 15:40, 22 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:38, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie to wygląda na margaritę...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 18:25, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Jak można mieć uraz do mojito? WIETRZĘ JAKĄŚ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ
Boże, ale mnie wzięło. Nie powinnam oglądać seriali o wojnie, to mi stanowczo szkodzi na mózg. Ale co ja na to poradzę, że "Nasze matki, nasi ojcowie" zawiera moje ukochannnnneeeeee wątki, i wszystko jest tak cudownie dwuznaczne, i wojna zaraża wszystkich bez wyjątku, I W OGÓLE - mikrofaza
No dobra, upał nieco zelżał, można jechać do miasta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Sob 22:10, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Aaaaach, skończyłam czytać Przeminęło z wiatrem No świetna książka, no! Trochę jak Wichrowe Wzgórza, w sensie, że nie ma tam ani jednej postaci, którą bym faktycznie całkowicie polubiła, ale za to wszyscy są tak prawdziwi i żywi, że całość czyta się z zapartym tchem. I utracone Południe <3 I Murzyni z Mammy i Piotrem na czele <3 I Rhett w roli ojca <3 I Scarlett jako naczelna bitch Georgii I Ashley, a jakże! Niemota, ale idealnie wpasowuje się w obraz rycerskiego dżemtelmena, a do takich będę miała słabość póki żyć będę :*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 23:49, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Chyba mamy odmienny obraz rycerskiego dżentelmena, Kira . No, i ja zawsze lubiłam Rhetta, a najbardziej tę scenę, w której proponuje S., żeby została jego kochanką. Scarlett w sumie też lubiłam, choć to jej rodzenie dzieci i podrzucanie ich siostrze było trochę przerażające.
Hek, to jest historia ze zgonem w tle. Mojito było gwoździem do trumy. Średnio to interesujące, raczej się nie ma czym chwalić
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:02, 23 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
A, bywa. Ja ostatnio odkryłam lód wodny o smaku energetyka black mojito i mam zaciesz z tej chemii
Piątek, poza zwykłymi rzeczami długie odprowadzanie znajomej na pociąg.
Sobota, spędziłam z kuzynką.
Niedziela... Mają być burze, ale parasol mam. Nie chcę siedzieć w domu, ale wolałabym nie wychodzić samemu... Cóż, jeśli chęć wyjścia wygra, będzie muzeum Schindlera, a potem koncert Czerwono-Czarnych o 15:00. Choć naprawdę, samemu łazić -znowu- to uczucia mam wyjątkowo negatywne.
Bo siedzenie i myślenie to zło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 10:51, 23 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No, jakoś tak parno, przedburzowość w powietrzu.
Wczoraj się szlajałam wieczorem, dzisiaj mi się nie chce, chyba zostanę z książką na tarasie. Albo coś w tym rodzaju. Od trzech dni nie napisałam ani słowa w moim niekończącym się opowiadaniu i zaczynam mieć wyrzuty sumienia z tego powodu...
Jeśli chodzi o alkohole i zgony, no to dla mnie najgorszejsze jest wino, brrr, brrr, duża ilość wina to zuo. Mojito raczej nieźle wspominam.
Ashleya książkowego lubiłam, był taki dekadencki i żałosny, natomiast filmowego nie umiałam strawić. Zresztą i tak zawsze miałam większą słabość do kontynuacji (fanfika) do "Przeminęło z wiatrem", czyli do "Scarlett", bo tam dużo Irlandii było, nierealności i rewolucji w tle.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|