|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Nie 10:56, 23 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
U nas była cudowna burza o piątej rano <3 Z błyskami i grzmotami i powietrze było tak niesamowicie świeże...! Postałam na balkonie i popatrzyłam sobie trochę, bo w te obecne upały i tak w ogóle nie mogę spać :/
Tak, Ashley filmowy to pomyłka Zresztą i wad książkowego jestem całkowicie świadoma, ale je rozumiem i dlatego mimo wszystko lubię tę postać. A Rhett? Bardzo barwny i przyjemnie się go "czyta", ale w realu znienawidziłabym go z całego serca, więc nie może być moim numerem jeden A Scarlett zamierzam dorwać. Zazwyczaj nie lubię kontynuacji takich sztandarowych dzieł, ale ciekawość bierze górę w tym wypadku.
Noeś, muzeum Schindlera w Kraku, jak rozumiem? Polecam. Byłam tam i gdyby koleżanka mnie nie poganiała, to spędziłabym tam chyba cały dzień. A swoją drogą do Krakowa mam szczęście - zawsze jestem tam w takie dni, że wstępy do muzeów mam za darmo Nawet Damę z łasiczką widziałam za friko, bo do muzeum Czartoryskich trafiłam akurat w ciągu tych dwóch godzin bodajże w poniedziałek, kiedy wstęp jest darmowy!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 11:16, 23 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
W Krakowie fajnie o tyle, że różne muzea mają darmowe wejścia w różne dni, więc można sobie marszrutę ustawić - jak się jest tydzień na przykład. Sporo się kiedyś tam szwendałam, bo moja mama ma znajomych w Wieliczce, więc miałyśmy darmowe noclegi
A w przyszły łikend chyba sobie do Trójmiasta pojadę, o.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Nie 11:17, 23 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No nie, szanse, że znienawidziłabym Rhetta w realu, są bardzo niewielkie . Ashley mnie wkurzał, bo od początku nie byłam w stanie zrozumieć, co Scarlett w nim widzi, i wkurzało mnie jej zachowanie względem niego.
U nas burza była o 9, i od tamtej pory prawie ciągle pada, z krótkimi przerwami.
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Nie 11:18, 23 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Wto 21:16, 25 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ołmajgłod, jestem strzępkiem nerwów. Ale strzępkiem bogatym w doświadczenia i parę złotych więcej. Jeszcze tylko muszę się poużerać z jednym klientem, trzymajcie kciuki, żeby zapłacił, bo ja już nerwowo nie mogę. Jak będzie skakał, będę musiała rzucić na niego przeklęcie albo szantaż albo coś.
Cholera, bronię się w czwartek i trochę tak jakby jeszcze nic nie umiem. Ogarnęłam Lewisa Carrolla mniej więcej, ale nie mam pojęcia, co konkretnie. Boję się
Hek, nigdy nie pytałam: skąd jest nowy avatar?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Wto 21:24, 25 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Lewis Carrol jest powodem, dla którego zdałam sobie sprawę z faktu, że Stanisław Barańczak jest moim idolem. Konkretnie jego tłumaczenie kawałka o Jabberwockym. Srsly, jak zajebistym trzeba być, żeby przetłumaczyć coś takiego?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 21:24, 25 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, jak u ciebie, ale u mnie obrona była, hmm, formalnością? Najbardziej lajtowym egzaminem ever? No bo jak ktoś sam napisał pracę, to umie o niej opowiadać, prawda, a inne pytania to raczej jakoś zahaczają o temat, więc też się da wybronić. Ale nie wiem. Na nie-filologicznych wydziałach bywa inaczej, a i na filologicznych wsio zależy od komisji (czy pytania zasugerowane wcześniej itepe itede). Spoko. Zdasz i będziesz magystrem z piątką
A co do avatara... hahahaa, zgadnij. Podpowiedź: związane z moją niedawną fazą. Druga podpowiedź - film z 1935 roku.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Wto 21:25, 25 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 10:40, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ja to myślałam na samym początku, że "Kup mi szampana, bo zemdleję"
O tak, tłumaczenie Jabberwockiego cudowne! Ja osobiście nienawidzę Stillera i jego tłumaczenia "Alicji...". Nigdy nie myślałam, ze tłumaczenie może wyzwolić we mnie takie pokłady emocji...
E: Cholera, chyba złapałam jednego ze swoich beznadziejnych crushów. Co za dno. Ktoś twierdzi, że jest to crush odwzajemniony, na dodatek byłam od początku podpuszczana, ale co z tego, sąsiednie miasta w tym wypadku może być równie dobrze w sąsiednim kraju. Nienawidzę siebie.
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Śro 11:30, 26 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Śro 17:20, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No ale właściwie dlaczego? Znaczy dlaczego sąsiednie miasto jest przeszkodą?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 17:45, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Bo jest daleko. Na tyle daleko, że głupie "Chodźmy na piwo" nie ma racji bytu. Dojrzewa we mnie fejsbuk. Żenada. Może ja się po prostu otrząsnę i już. Spędzenie z kimś 30 godzin bez snu może siąść na umysł.
Chyba po prostu potrzebuję się wygadać; pojęczeć trochę przed wami, trochę w prywatnych notatkach, i będzie szlus.
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Śro 17:46, 26 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 19:41, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja to myślałam na samym początku, że "Kup mi szampana, bo zemdleję" |
Bo się rozpłaczę tam było
Pudło, to nie jest polski film.
A co do odległości... hahaaaa... znajomości na odległość... hahaha. Nat. Jesteś człowiekiem internetowym. PRZYZWYCZAJAJ SIĘ.
Tak serio to zależy czego oczekujesz. Są różne rodzaje znajomości, wiesz. Niektórzy funkcjonują w związkach na odległość od lat - mam w bliskim, żeby nie powiedzieć: bardzo bliskim kręgu dwie takie osoby. I dobrze im z tym. Ale do tego celu trzeba być raczej mobilnym i lubić się przemieszczać.
Edit. Mówiąc: związki na odległość w moim otoczeniu, miałam na myśli związki Toruń-Wieliczka, Toruń-Katowice, więc ekhm. SĄSIEDNIE MIASTO? Nat. Rili.
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Śro 20:07, 26 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 22:45, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Boże, jakie związki. Jak długo wy mnie znacie?! Ja sama nie wiem czego chcę. Ja chcę, żeby mój mózg wyrzucił z siebie ostatni weekend i przestał analizować. Mi się wydawało, że on coś tego (jakie to dorosłe stwierdzenie), teraz już nie jestem pewna; to jest ten krępujący moment, kiedy nie wiadomo, czy drugi człowiek po prostu olewa, czy też się boi odezwać. Właśnie dochodzę do wniosku, że olewa. Rozpoczynam proces wybijania sobie z głowy. W tym akurat jestem dobra
Wiem, że nie polski, ale nie mam pomysłu. "Tale of two cities"? No nie wiem, powiedz
PS. A już tak dobrze mi szło dochodzenie do wniosku, że może kurna raz w życiu zainteresowanie z wzajemnością. A gdzie tam. Po grzyba ja w ogóle sobie robię jakiekolwiek nadzieje, pieprzę to, wracam do poprzedniego stanu bycia człowiekiem bez serca. Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony przez Natalia Lupin dnia Śro 22:47, 26 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Śro 22:48, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No Nędznicy, a to jest Eponina, o ile dobrze kojarzę. BTW, bardzo ciekawa interpretacja E., w sam raz dla autorek fanfików Eponina/Enjolras
EDIT: Ja Ci nie pomogę, bo jak mną się nawet facet zainteresuje, to potem palnę coś w napadzie szczerości (głupoty) i szybko mu przechodzi. Nie wiem jak tobie, ale mnie na przykład pomagają na chandrę kucyki (w tym wypadku produkt kucykopodobny):
http://www.youtube.com/watch?v=DznQg08lMDc
Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Śro 22:52, 26 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 23:02, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No właśnie przypuszczam, że puściłam bombę w czasie rozmowy. On też zresztą; nie mogę sobie przypomnieć, kto pierwszy, ale chyba ja... Po prostu się dochapałam jak zwykle
Najgorsze jest kurna to, że ja się mijam: jak komuś się spodobam, to on mi nie, i na odwrót. I to nawet nie jest tak, że ja wybieram jakieś książęta z bajki A, chrzanię to. A bo źle mi było do tej pory?! Zamykamy teatrzyk, wracamy do lodów waniliowych w klatce piersiowej
Eponina, serio?! Kuuurczę. Może bym obejrzała?
Ale najpierw kucyki. Ale fajne! Bardziej mi się podobają konikowe wersje, ale to też od razu wywołało banana na twarzy! Jakie one słodkie! Dzięki, Ceres :** Czy to jest jakaś oficjalna kreskówka? Czy to jakieś fanowskie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Śro 23:17, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Oficjalne - MLP: Equestria girls. Bronies się tym podniecają od fiu fiu i jeszcze dłużej, więc myślałam, że Fb Cię poinformował o ich istnieniu . Gdzieś na grupie jest link, jak chcesz całość, ale na razie są tylko dość chamskie camripy, więc możesz chcieć poczekać na coś lepszej jakości.
Insequitur - nienawidzę mydła w płynie o zapachu zielonej herbaty, a przez przypadek użyłam mojej współlokatorki. Ugh.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 6:21, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ano Ceres, dobry strzał Fotka z cudownej ekranizacji Boleslawskiego, która ma niewiele wspólnego z Hugo, ale kto by się przejmował szczegółami. Eponine to Grantaire tego filmu, dlatego ją lubię. WIADOMO JA I GRANTAIRE. Ekhm. A Marius jest jak rewolucjonista z innej konwencji, dlatego też go tam lubię co zakrawa na paradoks biorąc pod uwagę jak to wyglądało w książce. ENJOLRAS/EPONINE TO JAKAŚ ZGROZA MOŻLIWA TYLKO DZIĘKI MUSICALOWI BRRR GRRR PFF PROSZE MNIE NIE DRECZYC! :/
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Czw 6:25, 27 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|