Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Co lubimy czytać
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45 ... 52, 53, 54  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Literaturownia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Śro 19:34, 26 Wrz 2007    Temat postu:

Lekki? Mnie ta książka oszałamia. Jak ją czytam, na początku jest cacy, jasno i perliście, a potem... dymy, cynamon, mrok, upał, jeszcze więcej dymów i za ciężkie własne ciało- to wszystko mieści się w mojej biednej łepetynce. Ale też kocham tą książkę. Jest przewspaniała.
Wogóle to Singer jest wspaniały.
Wciąż czytam jego opowiadania chanukowe, nie pamiętam tytułu zbiorku. Najbardziej optymistyczna rzecz na świecie.
Muszę przeczytać Naftali i jego koń (czy jakoś tak).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blaidd
moderator byroniczny



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ra-setau

PostWysłany: Śro 19:57, 26 Wrz 2007    Temat postu:

Ja jeszcze nie jestem w połowie. Może póxniej też mnie tak oszołomi. Przytłoczy? Trzeba przyznać, ze Singer ma niesamowity talent do opisów. Wciąż widzę te srebrne pola, kiedy Jasza jedzie do Piasków, słyszę rosnące zboże...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Nie 10:07, 07 Paź 2007    Temat postu:

NIe mam za wiele czasu na czytanie czego innego niż lektury, ale udało mi się wygospoarować trochę czasu na "Opowiadania zebrane " Kurczoka - to ten sam, który napisał "Gnój", a na jego podstawie sfilmowali "Pręgi". Opowiadania dość specyficzne, często można się zgubić w treści - nie wiedzieć kto co mówi. Czasami tak poiprostu strumień świadomości, ale podobały mi się. ;]
A po za tym chciałabym wyrazić uwilbienie dla "Jądra Ciemonści" Conrada. Mimo, że czyta się dość ciężko i wolno, to sama treść jest naprawdę dobra. Nie będę nic mówić, bo to lektura, którą każdy musi przeczytać, ale naprawdę ciekawe przedstawienie problemu kolonizacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Nie 13:25, 07 Paź 2007    Temat postu:

Ja ostatnio zapałałam umiłowaniem do metody pisarskiej Conrada. jest stanowczo bezkonkurencyjna. Aktualnie brnę przez "Lorda Jima"- ciężko, bo ciężko, ale jak wspaniale!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 13:34, 07 Paź 2007    Temat postu:

"Lord Jim" posiada jedną, ważną zaletę - można go wpasować do każdego, dosłownie KAŻDEGO wypracowania.
Wiem z doświadczenia Wink

I jest ciekawy, bo mówi o ludzkiej słabości. Szkoda tylko, że Conrad się był nie powstrzymał i napisał byczą powieść - powinien pozostać przy noweli. Nowela, podejrzewam, wybrzmiałaby lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:43, 07 Paź 2007    Temat postu:

O, mam Lorda Jima w kolejce książek przyszafkowych.
Obecnie męczę Cień wiatru. Przeprószam, ale nie lubię tej książki. Coś w niej jest takiego, że jej nie lubię poza jakimiś mniejszymi wątkami, które raczej pasowałyby do 'horhoru', Fumera, który mi się śni po nocach, ze mnie ściga i Fermina. I samego Cemntarza. I takich tych duchodiabelnych spraw.
Bo w większości mnie denerwuje, nie podoba, ale ma coś, co sprawia, że biorę przed snem i brnę... brnę... brnę... A potem mam koszmary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Nie 14:21, 07 Paź 2007    Temat postu:

MĘCZĘ?! Ori, ja się ciebie boję czasem Wink
Ja właśnie lubiłam Fumera. Wydawał mi się bardzo snejpowaty, bardziej niż sam Snejp w ostatnim tomie. Uwielbiałam go za to. Yay.
I bardzo mi się podoba wątek połączenia dwoch historii- ta miłość do Bei jest jakby odbiciem miłości z przeszłości i naprawia tamte błędy...
Rany, mnie to fascynuje.

Włąsnie, a propos fascynacji. Czytam teraz Granicę i to kolejna książka, w której pojawia się motyw... hmmm... jak to nazwać? Wymijania się ludzi? Niezauważania? Chodzi mi o to, że spotyka się kogoś raz, dugi, nie zauważając tego i nawet nie myśląc o tym, a po jakimś czasie ta osoba staje się kluczowym punktem egzystencji i nawet się nie wie, że się z nią wcześniej spotkało. Że się siedziało koło siebie, że zderzyło się na ulicy.
O rany.
To jeszcze bardziej fascynujące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:01, 07 Paź 2007    Temat postu:

Nat, ja mam tak w życiu Razz Jak kimś zaczynam się 'bliżej interesować', to nagle spostrzegam, ile ja już z daną osobą w życiu przeszłam Razz
Ja jestem na razie na początku tej okropnej książki. Chryste, miłość do Bei, a już mnie zdążyła nawkurzać Razz Uuuch, nie, nie, nie. Mnie Fumero na razie przeraża. Ściga mnie w koszmarach.
Ale brnę dalej... Może zdarzy się w tej książce coś, co mnie, no nie wiem, zaskoczy? Bo na razie to mnie trochę męczy. Możecie się bać, czy linczować Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Pon 15:57, 08 Paź 2007    Temat postu:

Jej, przepraszam, walnęłam głupotę -.-' I teraz masz niespodziankę zepsutą Sad Przepraszam!
Mnie też momentami męczyło, ale to jest taka książka, jaką lubię- przypomina brnęcie przez ciepłą, brązową mgłę, wypełnioną zapachani i głosami. Jest trudno, ale leniwie i przyjemnie. Mniam. Tak czytałam 'Panią Bovary'.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blaidd
moderator byroniczny



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ra-setau

PostWysłany: Śro 16:52, 10 Paź 2007    Temat postu:

Wczoraj skończyłam Sztukmistrza z Lublina.
O tak - od połowy robi się mroczno. Ta połowa to jeno jedna doba. Jedna doba demonów ścigających Jaszę na każdym kroku, jedna doba zmęczenia, halucynacji, bólu, jedna doba jak ze snu, z koszmaru.
Tą połową dostałam jak obuchem, szczęka opada, nie wiadomo co się dzieje.
Scena w mieszkaniu Zaruskiego na Próżnej (czy to tak mrocznie wygląda ta Próżna z czasów Singera...? Sceneria w czasie Festiwalu taka nie była i nie jest za każdym razem, lecz jak czytałam w pewnej gazecie, festiwal Warszawa Singera to już teraz trochę festyn, a nie przedstawienie kultury. Za to koncerty w tej scenerii wypadają szczególnie urokliwie) - jest niesamowita, żywa i gęsta. Tak - gęsta od niepokoju i nierzeczywistości.
A Epilog... Hm. Niezła pointa. Jak to Jasza stwierdził, jego życie zatoczyło koło.

Podsumowując. Jestem oczarowana. Niezwykła atmosfera, przepiękny język, błyskotliwość, filozofia. Mimo że byłam mniej więcej we wszystkich opisywanych miejscach, najbardziej zaciekawiła mnie Starówka. Pójdę tam kiedyś ciemnym wieczorem i powyobrażam sobie te ogródeczki, ganki, kobiety gadające na nich do nocy, tabuny prostytutek, liczne knajpy, smród z rynsztoka pomieszany z ciepłem gotujących się potraw... Franciszkańska - ulica żydowska, Boleść ("Wszystkie ulice powinny się tak nazywać")... Freta...
Kolejny przewodnik po Warszawie - takiej, jakiej już prawie nie ma, trzeba tylko wysilić wyobraźnię i nie wyruszać w nią w środku sezonu turystycznego, żeby ją odnaleźć.

Ach, no i Jasza, Jasza... Z Jaszą można się utożsamić, bardzo łatwo. Z jego niezdecydowaniem, niezdolnością szybkiego podjęcia decyzji, uciekaniem myśli ku błachostkom, przyjemnościom, miast zajęcia się najważniejszymi sprawami. Z jego bezsilnością czasami.
Uwielbiam to jego filozoficznie żydowskie podejście do życia: a dlaczego to, a dlaczego tamto? Pęd do wiedzy. I poczucie humoru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blaidd
moderator byroniczny



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ra-setau

PostWysłany: Pią 14:32, 12 Paź 2007    Temat postu:

(Dobra, dziś wolno mi wszystko, w końcu to mój dzień.)

To będzie trochę kolejny traktat o wilkołactwie.

Wiedźma i wilk Jarosława Grzędowicza z tomu Księga Jesiennych Demonów.
Zaczęłam ten gruby zespół opowiadań czytać jeszcze przed ukończeniem Sztukmistrza. Idzie bardzo szybko, boć i styl pędzący, i humor taki, że łzy lecą ze śmiechu, i oczywiście zajmująca akcja i filozofia.

Ale teraz chciałam o tym jednym opowiadaniu. Nie mogę się powstrzymać. Szczerze mówiąc bałam się, jak wilkołak będzie tu przedstawiony. Najpierw też, póki go nie było, obawiałam się tego nastroju z piękną, uwodzącą wzystkich, nagą czarownicą, ale nie było tak źle. A kiedy pojawił się Maksym...
Tak, to jest mój sposób patrzenia na wilkołaki. To istoty, które nade wszystko kochają WOLNOŚĆ. Jeśli kochają Wolność, to duszą się w zamkniętych pomieszczeniach, są z lekka nerwowe, czasami może im się trafić z tego powodu wybuch furii. Trzeba im otwartej przestrzeni, każdy mój Remus, czy Hatti wciąż by przebywał na dworze. To są pół-wilki.

I nie można o tym zapomnieć, kiedy się o nich pisze lub przedstawia w filmie. To musi być widać, bo inaczej to nie wilkołak. No chyba że taki za bardzo uczłowieczony, ale wtedy jego smutek (i głównie smutek, bez wielkiego gniewu, utartego przez "cywilizację") pochodziłby właśnie z tej duchoty - zamkniętego pomieszczenia, miasta, zamkniętych umysłów. To jak z wilkami w ZOO. Widziałam takie, przystanęłam, patrzyłam i łzy zbierały mi się w oczach. Ich oczy tracą blask. Łapy nie chcą się ruszać, a jeśli już to noszą stworzenie smętnie od jednego rogu wybiegu do drugiego. Furia znika, pozostaje smutek.
Może taki jest smutek Remusa rowllingowego. Jeśli nie, jeśli jest on po prostu smutny dlatego, że jest wilkołakiem - to ja się nie zgadzam z takim przedstawieniem. Zresztą od początku bytności na Forum zaznaczam, że po mojemu wilkołak jest pół-zwierzęciem i to musi być widać. Choćby po opisie wyostrzonych zmysłów, po zmysłowych reakcjach - na zapachy, dźwięki przede wszystkim.
I nijak nie mogę go sobie wyobrazić siedzącego ze smutną miną w pokoju/kuchni, palącego papierosa, grającego na gitarze w wietrzny jesienny wieczór. W taki wieczór dawno i długo nie byłoby go w domu. A o papierosach nawet by nie pomyślał, bo jakie zwierzę lubi coś tak cuchnącego, duszącego?

I jeszcze coś w sprawie tego opowiadania. Kiedy je skończyłam i przeszłam jakiś czas później do następnego, brakowało mi tej przestrzeni Puszczy Białowieskiej, Kampinoskiej, świeżości, słodyczy mroźnego, zimowego powietrza. Wciąż to wszystko czuję, kiedy przypomnę sobie sceny z opowiadania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 15:21, 19 Paź 2007    Temat postu:

Wiem, że zrobię z siebie skrajnego debila, ale dopiero teraz przeczytałam Władcę much Goldinga. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że za moich czasów (powiedziała babuleńka kiwając się na fotelu bujanym) Golding na liście lektur nie figurował. A tera i owszem tak, więc i ja - pedagogiczne pisklątko - musiałam/chciałam się z tą powieścią zapoznać.

Komentarz? Doskonała, wielopoziomowa rzecz, która zostaje w głowie na długo. Ja się potem dobiłam ekranizacją z 1990 roku (w planach także obejrzenie tej z 1963), więc w ogóle szał-ciał. Jestem pod wrażeniem. I za dużo myślę. Nie dość mi było neopogaństwa, to się rzuciłam na kwestie ludzko-społeczno-cywilizacyjne.
Zakatrupcie mnie!
<kwiczy>

Poza tym pochłaniam w wielkiej ilości książki dotyczące neopogaństwa/szamanizmu/wicca. Z przyczyn, że tak powiem, zawodowych, ale także i osobistych.
Może osobistych nawet bardziej.
Mam niepokojące wrażenie, że wreszcie znalazłam coś, czego szukałam od bardzo, bardzo dawna.

Mru!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:02, 19 Paź 2007    Temat postu:

Władca much jest cudowny. Uwielbiam. Nie oglądałam żadnej ekranizacji, ale to wszystko widziałam w głowie. Achhh. Straszne i wciągające.
Ja nadal się męczę z Cieniem wiatru - fakt, Fumero jest snjepowaty. Tyle, że Snape'a się aż tak nie boję. I w ogóle te czasy Caraxa, Penelope, etc. to mi takie huńćwokowate się wydają.
Kto wie, może nareszcie uda mi się skończyć czytać tę książkę xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Sob 12:03, 20 Paź 2007    Temat postu:

Wiem, że zbrodnie popełniłam, że dopiero teraz, ale lepiej teraz niż wcale. "Folwark zwierzęcy" Orwell'a. Naprawdę dobra książka i niby opowiadająca o zwierzętach, ale strasznie ludzkich. POzatym jak Rodziciel dowiedział się, co czytam to stwierdził, że doskonale opisuje naszą scenę polityczną. U powiem, że gdzie niegdzie się zgodzę w stu procentach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 12:11, 20 Paź 2007    Temat postu:

Nie przeginajmy. Aż tak źle u nas nie jest, dzięki Merlinowi. Zresztą to nie ten czas i nie ci ludzie na Wielką Czystkę.
<powiedziała idealistka>

"Folwark..." to pikuś, po "Roku 1984" można się zdołować na amen. Bo masz nadzieję, że jednak, że...
A tu gówno.
Lektura z gatunu: kamieniem w łeb.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Literaturownia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45 ... 52, 53, 54  Następny
Strona 44 z 54

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin