|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Pią 20:10, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nic, zaprawdę. Mnie też natychają czasami rozlatujące się, żężące (patrzy do słownika) rzężące sprzęty, w których miast powietrza są spaliny Nie żartuję.
Kiruś, ciężko z tym Ogrodzieńcem...
Muszę zadzwonić do Szefowej .
E:
Huh, zafascynowana to ja na razie jestem głównie Paciutem. Wszystkie inne fascynacje (mężczyznami) poszły w cień.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Pią 20:12, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No wiesz, ale mnie inspiruje raczej stanie na przystanku, śmierdzące siedzenia, rzęrzenie silnika, co jest za stary na ryk...
(pije)
Ale ryk silnika też jest ispirujący, na przykład ten na gokartach...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Pią 20:15, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ołłł, ryk silnika to może zainspirować do bardzo nieprzyzwoitych rzeczy. Jest taki męęęęski...
Tak samo inspirują mnie głębokie dźwięki: bębny, kontrabas, wiolonczela. Mrrr.
A Paciut ma taki głos, że zaczynam drżeć, gdy go słyszę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Pią 20:18, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Dużo rzeczy może zainspirować: peakes, ryk silnika, smród palonej gumy, próby wyprzedzenia Golliata, droga z domu do szkoły, Bob Marley, raggae...
(pije)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 20:29, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Fanfiction Rogue/Wolverine... Moja nowa obsesja. Najpierw HG/SS, później Hook/Wendy, teraz to... czy ja nie mogę lubić normalnych pairingów, jak na przykład Scott/Jean, albo Harry/Ginny? Nie, gdzieżby tam!
No, ale to ma swoją dobrą stronę. Te pairingi (prawidłowość jest jedna - wyróżniająca się outsiderka i dużo starszy facet z przeszłością, najlepiej tzw. "Bad Boy") zazwyczaj skupiają najlepszych autorów (o mało nie napisałam "aurorów" ).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Pią 20:46, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja ostatnio próbuję przebrnąć przez Pierumowa, ewentualnie przez słownik rosyjskiego.
(pije)
Ech, ja chyba jednak nie wczuwam się tak w klimat WP
|
|
Powrót do góry |
|
 |
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Pią 21:37, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Szefowa pozdrawia! Dzwoniłam do niej przed chwilą, już jest przeprowadzona, wszystko jest, nawet mały, szary kotek, internet będzie we wrześniu.
Do Ogrodzieńca Hekate raczej nie pojedzie, mimo że impreza ma związek z jej zainteresowaniami, chociaż, kto wie, mam jej sprawdzić połączenia, więc, może, może...
Za to Biskupin wygląda lepiej, tymbardziej, że to blisko od Torunia
Jak Szefowa uroczo chichocze!
Hm, mało nas (do pieczenia chleba...) do tego Ogrodzieńca... I jeszcze Atri nie do końca wie. Ale poczekamy, zobaczymy. A czekać nie możemy długo!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 22:18, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A pozdrowiłaś aby od nas?
No, to jak wrócę z obozu adaptacyjnego, to Szefowa już będzie. Dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Pią 22:28, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pozdrowiłam, pozdrowiłam i pozdrawiam w SMSach .
Rety, rety (smażone kotlety)! Już wpół do jedenastej! A ja siedzę na Forum i giegie!
(panika)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 22:39, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
*zieeew*
Wpół do jedenastej? Późnawo. Chyba też się zaraz zmyję... Jutro o dziesiątej mam jazdę. A mi się nie chceeee... Blech.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:30, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ech, tęskni się za Szefową... Dobrze, że we wrześniu będzie miała Net
Wczoraj sobie popłakałam wieczorem słuchając muzyki - doszła do wniosku, że jestem naprawdę nieprzystosowana do świata, bo zamiast szlajać się po Bgach, głupieć na dyskotekach, o 22 leżę w łóżku i przy świetle lampki wymyślam nieistniejące sytuacje z nieistniejącymi osobnikami i to spisuję, a życie tak sobie wycieka między palcami... Nie ma to jak optymistyczne myślenie, wiec się wkurzyłam i poszłam spać.
A dziś mię czeka robienie torrrtu, łiiii! I kremu do babeczek i w ogóle...
<uśmiecha się>
A na moich urodzinach będzie maaasa osób (tak, to ironia): rodzice, Gollum, babcia, dziadek i mejbi Kath z ciocią!
Łiiii!... Ciekawe, czy ktoś złoży mie życzenia, choćby smsowe (oprócz was, moje koHane dziołchy). Pewnie nie...
<wzrusza ramionami>
Co tam, najwyżej sama sobie wyślę smsa.
...
Ceres, wiesz, ja też mam dosyć dziwne upodobania pairingowe - Merry/Pippin, Legolas/Gimli... nie no, może nie dziwne... jak na slash.
A HG/SS tes lubiem (-:
... <zastanawia się>
Dawno nie czytałam niczego potterowego... hum, hum...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 12:25, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No co ty... Merry/Piipin i Legolas/Gimli to podstawa spiskowej teorii WP .
A wymyślanie nieitniejących sytuacji z nieistniejącymi osobnikami jest znacznie ciekawsze od szlajania się po dyskotekach. Mówię na podstawie doświadczeń życiowych. Są nieco ograniczone, jeśli chodzi o tę drugą czynność, ale ja naprawdę nie ciepię obecnego sposobu tańczenia.
To takie...dzikie i pierwotne. Gdyby to zobaczył Lutek XIV, zapewne pomyślałby, że jesteśmy poganami odprawiającymi jakiś rytuał.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:33, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Huh, dzikusami, tylko bez dzid w rękach xD
Może i racja, co tam...
Jeeej, jak nudno. Będę robiła sałatkę i moze tort, bo matka oczywiście wymyśliła, ze wszystko zdążymy zrobić jutro rano
Nuuuda i przez rodziców mam ograniczony dostęp do kompa, echhh.
W poniedziałek dopiero najwcześniej przepiszę sleszydło...
Teraz może poszukam jakichś fajnych zdjęć Doma xD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Sob 15:23, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
O-o-o, zgadzam się z koleżankami na temat dyskotek. I tu muszę z niejakim żalem wspomnieć tegoroczne kolonie- nie dość, że byłam terroryzowana przez ludność i wychowawców("Jak ktoś nie przyjdzie, to wszystkim dyskotekę zlikwidujemy!"), to jeszcze przez samotność (obcy pokój, siostra na disco, nie ma co robić, chlip). No i jeszcze ten dureń, ten połamany kryształ, ten... no... jasnooki, a niech go, co to nagle zaczął latać na dyskoteki! Faktycznie, na 20 urodziny mu się przypomniało, tfu! Wszyscy zszokowani, a on udaje Travoltę i normalnie się nerki przewracają wszystkim. Szczególnie mnie i jego bratu.
Przepraszam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.
A wogóle to ja też muszę się wziąć za pieczenie... w końcu Mariszka ma być u mnie na ciachu urodzinowym, kwik, trzeba zaprosić!
/wzlatuje z knajpy, zostawiając za sobą chmurę kurzu/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 15:47, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A ja miałam zawsze farta... przynajmniej na koloniach. Jak mnie dziewczyny próbowały zmusić do pójścia na dyskotekę, to złapał mnie taki skurcz w pachwinie, że nie mogłam wstać. Niby nic przyjemnego (i weź tu wytłumacz ludziom nieuświadomionym, gdziej jest pachwina ), ale się wywinęłam od wątpliwej przyjemności tańczenia na disco.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|