Knajpa III

Kira

Ja dzisiaj jestem w ogóle jakaś totalnie wypompowana. Nawet godzinkę leżałam dziś drzemiąc (fenomen, mnie się to średnio zdarza raz na cztery miesiące). I włosy też mam cały czas tłuste, chyba głównie dlatego, że zawsze, bez względu na temperaturę, śpię zakryta od stóp do głów. Nienawidzę ich Rolling Eyes

A na okres nie narzekam w sumie, z wyjątkiem tego, że nigdy nie mogę być pewna kiedy się pojawi. A zresztą nawet jakby się pojawiał regularnie to bym o tym nie wiedziała, bo jakoś nigdy nie pamiętam kiedy był pierwszy dzień ^^

Hekate

Cholera, dowiedziałam się, że okropniasty egzamin z literatury współczesnej zdaję nie 21 (jak myślałam), ale 19... Dwa dni w plecy! W takiej sytuacji dwa dni, to jest baaardzo baaardzo dużo!
Bu bu bu.
Niedługo utonę w stertach książek.
Jestem zakopana, umarta i bez sensu.

<zdych>

merrik

A ja znowu jestem happy, zaliczyłam niemca, i mam średnią 4,32 i jestem z siebie dumn!^^
<pije>

smagliczka

Kira

Ależ ja wiem, Smag, po prostu nie przywiązuję do tego więszej wagi (tak, wiem, mój błąd, mój błąd, mój błąd, będę żałować!). Już kilka razy zaczynałam prowadzić kalendarzyk, ale najpierw wszystko zaznaczałam dokładnie, potem mniej więcej, bo pierwszego dnia jakoś zapominałam to zrobić albo nie miałam czasu albo jeszcze jakieś inne głupawe wymówki, no i w końcu to jakoś samoistnie zdychało. Oh well...

A innych sposobów nie znam. Jeśli istnieje jakiś łatwiejszy, to proszę się podzielić, debilowi się zawsze przyda Very Happy

A ten Sever, Smag, to... dzięki normalnie Laughing

Ty wiesz, że mnie dzisiaj koleżanka powiedziała, że jakoś tak inaczej wyglądam na twarzy? Może nos mi się powiększa i wykrzywia? Rzuciłaś na mnie czar, jak bum cyk cyk! Wink

Hekate

Czy rozmawianie z piwem, to objaw choroby psychicznej?...

(książki mnie poddusiły, to naprawdę nie moja wina, no!)

Jak patrzę na zdjęcie Krzysia Baczyńskiego, to przestaję się dziwić Andrzejewskiemu. I zastanawiam się, czy to właśnie TO zdjęcie lubił najbardziej Wink

Zawsze w trakcie sesji dopada mnie jakiś taki absurdalny humor - i dochodzę do wniosku, że w sumie... to ja się chyba lubię uczyć. Hihi. Przynajmniej nikt mi nie zawraca głowy pierdołami. Nie muszę się przejmować kurzem fruwającym po pokoju, nafąfaniem koleżanki, czy gadulstwem sąsiada. Po prostu siedzę w swoim pokoju (czyt. aktualnie konspiruję w AK i wkurzam się na Gajcego, że narodowiec) i mam wszystko - poza literaturą - głęboko gdzieś. I to ma jakieś plusy, serio. Nawet, jeżeli wymaga powtórki generalnej z tysiąca lektur, doczytania całej poezji i dramatu współczesnego, wykucia się dwóch podręczników i z pięćdziesięciu notek biograficznych (a nie wszyscy pisarze, to geje, niestety...).
Ha, jestem świrem. Elektrowstrząsy już nie wystarczają.

Idę spać. Ale jak znowu będzie mi się śnił egzamin, to kogoś zamorduję... <szczerzy kły>

dobranoc dobre sny nech ti se sniwaju dobre sny
<nuci>
(mój słowacki jest porażający)

smagliczka

Ja też nie znam łatwiejsztch sposobów, Kira. A zapisywać też nie zawsze zapisuję ;P (z tym, że pamiętam, więc w zasadzie nie muszę).

Shocked

Hekatko, to przerażające - to co napisałaś.
Nikt tyle nie wkuje!
Se ne da, pane Havranek :/

*unika kłapnięca hekatkowej szczęki z ostrymi zębiskami*

Dobra. Już siedzę cicho.
(a mój czecho-słowacki ;P jest żaden, jak widać; ale ja się ze Słowianami zawsze dogadam Very Happy

).

Vivi

Zła po meczu. Od wczoraj nie przeszło.

Bez kija nie podchodź. Z kijem też nie radzę. Evil or Very Mad

*dołącza się do Hekate i szczerzy swoje krzywe potrzebujące aparatu ząbki*

polej no ktoś!

Joan P.

(polewa)
Też jestem zła po meczu. Tak się ludziom nie robi.
(pije)
Jutro bal trzecioklasistów. Będę w sukience. Czerwonej. Po powrocie do domu policz e, ile osób w szkole padło na zawał. Wink

smagliczka

Mecz?
Ale macie problemy... Laughing

Mnie tam sport zwisa. Wygrywa lepszy i tyla. Nie ekscytuję się zanadto kopaniem piłki, czy czymkolwiek innym z nią robieniem. Udziela mi się tylko, kiedy mecz oglądam w gronie szalonych kibiców (i jak se piwko strzelę Wink

).
Ale winików nie zwykłam ani opłakiwać, ani świętować.
Mam to w De - mówiąc kolokwialnie Razz

Vivi

problem w tym, że w 1 połowie gorszy strzelił bramkę, a w 2 lepszemu strzelono karnego Laughing

Joan P.

Problem to sędzia.
(pije)
Ale spokojnie, bez agresji... bo jak będziemy się denerwować, to nam popękają naczynka. w kredensie.

Aurora

Ja tam obstawiałam 1:1, to się nie denerwuję xD
Właśnie wróciłam z kinowej wyprawy, wzdycham do Edzia Nortona (nawet jeśli grał w Hulku tylko) i w ogóle, mam dobry humor Smile

*robi sobie kucyki a la MisaMisa i świruje*

smagliczka

Skoro gorszy strzelił bramkę w pierwszej połowie, to znaczy, że lepszy Razz

I szczerze powiem, że z grupy to my raczej nie wyjdziemy (nie jestem fatalistką, ale średnio to widzę).
Ubawiłam się natomiast, patrząc na naiwność (nadzieję, ślepą wiarę) kibiców przed meczem z Niemcami. Taaa... wygramy 2:1 Buahahah!

Obstawiałam, że przegramy 0:1. Ale Polak przecież potrafi! Wink

Grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze Laughing

Nawet ofsajdy nie wypaliły (Niemiec głupi nie jest, nie z nim takie numery)

A mi tam i tak wsio rawno.
Nerwy mam zdrowe, bo mnie mistrzostwa żadne niewiele interesują Mr. Green

Kira

No, wczoraj to faktycznie był cyrk na kółkach z tym austriackim golem -__- Ale ogólnie rzecz biorąc to ja polskich kibiców podziwiam za wiarę i wytrwałość. Wciąż, po tylu latach przegranych łudzić się, że wygramy z Niemcami? No ludzie, proszę was! Polacy są dobrzy w piłce nożnej i prawdopodobnie nigdy nie będą. To już chyba w genach tak mamy. Siatkówka, to jest dopiero sport! No i w nim przynajmniej osiągamy jakies wyżyny Wink