Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Domy
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Wokół sami lunatycy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joan P.
moderator upierdliwy



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Strona Mocy

PostWysłany: Pią 17:08, 02 Wrz 2005    Temat postu: Domy

Ten temacik też trza odtworzyć

- P., Joan! - woła profesor McGonagall. Zestresowana pierwszoroczna siada na stołku i wkłada Tiarę na głowę. Po chwili słyszy w uchu jej głosik.
- Hmm... Interesujące. Wiesz, że mogę przydzielić cię do trzech domów? Tak, tak. Masz cechy Gryffindoru, Ravenclaw i Slytherinu. Kto by pomyślał. Tak jak Krukoni dużo czytasz i jesteś inteligentna... Ale nie za bardzo wkuwasz, prawda? Właśnie. Widzę gryfońską odwagę, buntowniczość i szlachetność... I ślizgoński brak szacunku do wszelkich zasad, zdecydowanie... Lubisz być cichociemna i nie zwracać na siebie uwagi... Ale nie wyobrażasz sobie ślużenia komuś i bycia smierciożercą? Co? Chcesz byc aurorką?! Zgroza, zgroza... GRYFFINDOR!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:21, 02 Wrz 2005    Temat postu: Re: Domy

W., Aurora Eileen! - woła profesor McGonagall. Aurora, wyrośnieta jak na swój wiek, niesamowite, 156 cm w wieku 11 lat, siada na krześle ze starym kapeluszem na włoskach. I słyszy bardzo obrzydliwy głos Tiary.
-Aghrr, no, tu już całkiem powalony człowiek. Móżdżek myślący o tym, jak tu cos przeczytać. Ach, i to co! Żadnych światobliwych ksiąg, tylko brudne herezeje. Nie wierzę, zeby kiedykolwiek...
-Do tematu wracaj, nie chcę tu siedzieć wieki - szepcze zdenerwowana Aurora.
-Mhm. Masz troche tej dziwnej odwagi. I chytrości. Wredności. Masz bardzo ciekawy charakter, wiesz?... Pasowałabyś do SLytherinu, z tą ambicją bycia lepszą i silniejszą niz Lord Voldemort... Ale to zamiłowanie do fantasy i S-F nie pasuje. Mhm. I jesteś wrażliwa na swoim punkcie. Mhm. To może jednak...
I wreszcie głośno wrzasnęła:
-RAVENCLAW!
A Ororka ruszyła ku niebieskiemu stołowi.
-Wrr -warknęła zeźlona. -Chyba ten Tiar wiedział, ze nienawidzę niebieskiego.
I usiadła obok jakiejś nienormalnej blondynki (MEG?!).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lu
moderator pomylony



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 17:23, 02 Wrz 2005    Temat postu:

<siada na krześle. Tiara zaczyna monolog.>
"Och tak, moja droga panno. Jesteś strasznie zamknięta w sobie, masz nieznośny charakterek, dziwne poczucie humoru, często obawiające sie lenistwo, zdolność wkuwania ile wlezie kiedy sie tylko zechce [...] no i gdzie by cię tu przydzielić? Slytherin czy Ravenclaw? O Gryffindorze zapomnij- trzęsiesz się jak tchórzofretka. Dom Borsuka już przepełniony...

RAVENCLAW

*powyższa decyzja nie jest poddawana reklamacji* "

<wstaje z wrednym usmieszkiem>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 17:33, 02 Wrz 2005    Temat postu:

- Ło matko, a cóż to za potwora? - ku mojej jawnej dezaprobacie Tiara chichocze szaleńczo łaskocząc mnie przy tym w ucho. - Taż to się nadaje jeno do świętego Munga!
- Bardzo zabawne - syczę iście po wężowsku. - Może byś się tak wreszcie zdecydowała, hę? Wszyscy czekają a ja...
- ... a ty najchętniej sięgnęłabyś teraz po swoją nieodłączną, blaszaną manierkę - w głosie Tiary nie ma ani śladu belferskiej przygany. - No tak, prawda li to. Kapelusz nie człowiek, ale i on napić się lubi.
- Więc? - moje zdziwienie sięga gwieździstego firnamentu i radośnie macha nogami.
- Więc na pewno nie Ravenclaw - odpowiedź tnie powietrze na podobieństwo sztyletu. - Tam nudno, panie tego. Nieżyciowa mądrość i inne papirusy. Nie dla ciebie zawikłane formułki magiczne i slęczenie nad wzorami alchemicznymi.
- Fakt - godzę się zadziwiająco szybko. - Masz lepszy pomysł?
- Hufflepuff...? Ludzie sympatyczni, ale nie potrafią latać - Tiara zamyśla się głęboko. - A ty rzadko kiedy bywasz na ziemi. Za często byście się mijali. Hmm, tak jak myślałam zostają dwie opcje...
Wbrew pozorom Dom Lwa i Dom Węża są do siebie bardzo podobne. Odbicia lustrzane, że się tak metaforczynie wyrażę. Tyle tylko, że Gryfoni zazwyczaj obstawiają przegrane partie i w tym ich problem.
- Ja jestem wyjątkowa. Siły Wyższe mnie pilnują - mruczę stanowczo. - I nie mieszam się w coś, z czego się nie mogę wyplątać.
- Widzę, tać ślepa nie jestem - Tiara nie potrafi ukryć zniecierpliwienia. - Ale diabeł tkwi w szczegółach a ty ciągle grasz kogoś kim nie jesteś. Nawet ambicje wstydliwie chowasz do kieszeni, chociaż rozrywa cię średnio co dziesięć minut. Umiesz lawirować, to u ciebie naturalne i niewymuszone. Sama nie zdajesz sobie sprawy jaką jesteś szczęściarą...
- Ależ wiem o tym dobrze! - oburzam się szczerze. - Oczywista jasność!
- W takim razie wyjścia innego nie ma. Ekhm! Ekhm!

SLYTHERIN!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:49, 02 Wrz 2005    Temat postu:

- Noelle! - McGonagall wyczytała ją z listy. Dziewczę ziewnęło lekceważąco i powoli zbliżyło się do stołka i włożyła Tiarę na głowę.

- Nic nie mów - warknęła do Tiary. - Wiem, o chcesz powiedzieć. Zbyt zła na Gryffindor, nienawidzi tego domu. Z kilkoma wyjątkami. Na Hufflepuff zbyt leniwa i wyrachowana. Rawenclaw też nie, niezbyt sumienna, leń...
- Dobra, dobra! - rzekła zirytowana Tiara. - Przecież ja to wszystko wiem!
- ...
- SLYTHERIN!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hec
moderator avadzisty



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od chatki 3ech świnek

PostWysłany: Pią 21:24, 02 Wrz 2005    Temat postu:

Wielka Sala. Wieczór po ceremonii przydziału. Uczniowie Hogwartu spokojnie spożywają kolacje. Pozostają w błogiej nieświadomości sądząc, że po posiłku , jak zwykle, udadzą się do swych sypialni na spoczynek.

Nagle drzwi otweraja się z hukiem. Członkowie ciałka pedagogicznego kierują wzrok na sprawcę hałasu. Oto i on:
szaleńcze, pijackie oczy, błyskające spod beznadziejnie upierdzielonej grzywki, która wydaje się być zwieńczeniem cudacznie natapirowanych czterech (góra!) włosów na krzyż, koloru słomiano popielatego; nos jak guziczek; małe, wiecznie wyglądające na obślinione, usta, z których bezwładnike zwisa pojara L&Ma; czarna sprana koszulak na ramiączkach, spod której dumnie wyślizguje się nowozrobiony tatuaż w kształcie pieczęci Salomona (nareszcie!); zza pasa starych dżinsów wystaje butelka ognistej; wielkie stopy obute w schodzone sandały, błyszczą desperacko jaskrawozielonymi paznokciami.

Przybysz wyciąga z tylnej kieszeni spodni czapkę błazna i w pijackim amoku krzyczy:

Ty mnie wybrałeś, o, wielki Sly! Przybywam do ciebie, by Ci służyc i doskonalic soię w perwersyjno-czarnomagicznych praktykach. Oto jestem!-i pada na podłogę bez życia.

początkowo ciałko pedagogiczne chce wezwać Filcha, by ten usunął "zewłok", jednak profesor Trelawney wykrzykuuje:

Toż to medium! Niezawodnie jej trzecie oko jest wyczulone na wibracje tego zamku! To sam Slytherin do niej przemówił, czyż nie poznajecie jego ulubionej czapeczki?- wskazuje palcem na trójróżne to to z dzwoneczkami na końcach.

Profesor McGonagall protestuje:

Ależ Sybillo! My tu przyjmujemy tylko 11 latków, a ona ma już dobrą 20stkę!

Jednak Sybilla nie ustępuje, wylewa na głowę przybysz kielich soku dyniowego, by go ocucić. Ten wybudza się, jednak wszystko wskazuje na to, że cierpi na amnezję.

Sybilla mówi, ciągnąc przybysz za nogę do swojej wierzy:

Nie martw się kochanie, od dzisiaj będziemy nazywać cię Hecą. Należysz do Slytherina i nikt mu cię nie odbierze (notabene, fajne z niego ciacho, co nie?). A tak w ogóle, to mamy wakat na stanowisku dyrektora, dobrze byb było, gdybyś go zajęła, jest tu taki jeden koń, przez którego...-głos cichnie za zaułkiem korytarza. No i co teraz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huragius
wilczek kremowy



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:59, 02 Wrz 2005    Temat postu:

- Huragius ! – ogłasza McGonagall ze wzrokiem utkwionym w niekończącym się zwoju pergaminu.
Do Tiary beztrosko podchodzi dziewczyna.
- Huragius ? – powtarza zdziwiona pani profesor, zerkając na nią, lecz reflektuje się szybko i wskazuje sztywnym gestem głowy stołek, mrucząc coś o sadyzmie rodziców przy nadawaniu imion.
Bez zbędnych ceregieli dziewczyna nakłada sobie starą czapę na głowę i czeka na psychologiczną diagnozę.
- Streszczaj się – myśli mimochodem, czując się nieswojo na widoku wszystkich zgromadzonych w sali.
- No dobra, więc zero ambicji i niechęć do podporządkowywania się, a tym bardziej służenia. Slitherin odpada. Leń i obibok. Zapomni o Hufflepuffie. Patetycznej szmiry o odwadze i szlachetności w Gryffindorze też ci oszczędzę. Kujon z ciebie żaden i źle się czujesz wśród ludzi, którzy wszystko o wszystkim muszą wiedzieć i zgłębić każdy temat. I co ja mam z tobą zrobić, ty aspołeczniaku ?
- Stwórz dla mnie aspołeczny dom – mruczy
- Chciałabyś – Tiara parska śmiechem – nic z tego, wybierz sobie ten dom, który chcesz i spadaj, albo w ogóle zmień szkołę.
- Nie dzięki, już wolę pogapić się na odważnych, acz głupiutkich przystojniaków.
- Nie ma sprawy. GRYFINDOR. Miłej zabawy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ceres
kostucha absyntowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej

PostWysłany: Pią 22:40, 02 Wrz 2005    Temat postu:

- Ceres Hawklie Burbon... z tych Burbonów?
- Nie. Z tych od whisky z kukurydzy.
- Acha... to dużo tłumaczy. A więc tak... złośliwość, cynizm, egocentryzm, hedonizm. Zaskakująca kumulacja cech pewnego pana, ale widzę tu jeszcze parę innych rzeczy... odwaga... fiu fiu. Sev byłby dumny... gdyby się przynał do swojej, rzecz jasna.
- Powiesz mi może coś, o czym nie wiem?
- Lekkie szaleństwo... dwa różne buty?!
- No co... zaspana byłam.
- Jasne... i sakramencko dużo szczęścia. W nieszczęściu, ale mniejsza o to. Wiesz, z kim się trzymać. I umiesz kombinować. No, zasadniczo może bym cię przydzieliła do Gryffindoru, ale tam źle znoszą samotników... nie wytrzymałabyś.

SLYTHERIN!


Ostatnio zmieniony przez Ceres dnia Wto 17:04, 11 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
D'Nika
wilczek kremowy



Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:41, 15 Wrz 2005    Temat postu:

-Ło matko i święta Petronelo, co to?!
-To? Branzoletka z muszelek...
-Z muszelek?!
-No, tak na szczęście.
-Ty, ty mi tu nie zabobonuj, bo...
-<cenzura> streszczaj się.
-Nie takim tonem.
-To trwa już pięć minut...
-Gdybyś się nie kłóciła...
-Ja się...
-Dobra, koniec, bo mnie dyro wywali. Ta fucha jest rozchwytywana.
-Hi hi.
-Sza! A więc: inteligentna, szalona, ale rozkręca się tylko w lubianym towarzystwie, żywi pogardę do laluń, ma swój styl (co to jest, to po bokach jeansów?), dobrze się uczy, choć przy podręcznikach spędza bardzo mało czasu...
-...chyba że to historia...
-...chyba że to historia, ukryta ironia, pycha, no i ta pogarda do zasad, których z bólem serca każe Ci przestrzegać ta twoja dziewicza duszyczka...
GRYFFINDOR!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indygo
srebrnogrzywy bimbrowiec



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: home

PostWysłany: Sob 16:00, 17 Wrz 2005    Temat postu:

Ravenclaw...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
kryształkowa dama



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z <lol>andii ;)

PostWysłany: Sob 17:50, 17 Wrz 2005    Temat postu:

- Hmmm... rozejrzyjmy się w tej twojej łepetynie... tak. Odwagi w jakiejś specjalnie dużej ilości nie posiadasz, więc w Gryffindorze kariery nie zrobisz. Zdolności owszem, niemałe, ale wrodzony leń raczej nie nadaje się do Hufflepuffu. A Slytherin? Jesteś szczera i życzliwa ludziom, zero knucia, kłamstwa nie lubisz, a i złośliwości raczej w tobie nie ma. W takim razie pozostaje tylko...

RAVENCLAW!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
księzniczka księżycowej poświaty



Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Mare Imbrium

PostWysłany: Wto 17:50, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Był już wieczór. Zapadał właściwie zmrok.
-EVE ANGEL ! - Krzykneła profesor McGonagall - WPROWADZIĆ!
Do sali weszła Eve, A raczej została wprowadzona przez Filcha, ponieważ była w kaftanie bezpieczeństwa.
- Za nic w świecie nie założycie mi tej szmaty!
McGonagall skineła głową. Filch zmusił ją do usiędnięcia na stołku kopiąc w golenie, a gdy ta zwijała się z bólu, ten przyspawywał ją do stolika. McGonagall podeszła z należytą ostrożnością, i ostrożnie położyła kapelusz na głowie Angel.
"Hmm, co my tu mamy... będę musiała się streszczać, a więc powiem: Inteligentna, stara się być ironiczna i cyniczna, i myśli o sobie, że taką jest... Masz coś specyficznego, czego nie potrafię nazwać, a co ty nazywasz <<odwagą>> ... Cholera, każdy dom mi zdemoralizuje! " - jękneła tiara.
- Pospiesz się, stara szmato!- warknęła Angel.
"Ja ci dam za tą szmatę, jeszcze zobaczysz... Lubisz marzyć, i to bardzo... Lubisz miewać różne, jak ty to zwiesz <<fazy>>... Tylko jeden dom może ciebie wytrzymac...

SLYTHERIN!

Severus i dom jękneli głośno, podczas gdy inne domy odethneły z ulgą i zaczeły wiwatować. Filch zaczął odspawywać, a gdy ją odspawał, i sobie poszedł, nie zdjąwszy z niej kaftanu ( i słusznie!) zaczeła biegać po Wielkiej Sali i obijać się od stołu, i ludzi, wrzeszcząc przy tym "Stop wariatom drogowym!!!".

McGonagall pomyślała: "Jak dobrze, że mamy to już za sobą"
Severus pomyślał: "Za co? Dlaczego właśnie u mnie?"
Dumbledore pomyślał: "Dopiero się zaczeło"

I wszyscy mieli rację!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
niepoprawna hobbitofilka



Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)

PostWysłany: Wto 21:00, 27 Wrz 2005    Temat postu:

- Margaret McBurrow! - ląduję na stołeczku, a tiara na mojej głowie.
- A ty czemu tak się trzęsiesz? Trema?
- D-d-die. Przeziębiłab zie i tyle.
- Uuu, szykuje się duża porcja eliksiru pieprzowego.
- O, Święta Konstancjo od kwiatków polnych...
- Hm... pomyślmy... Ambitna, nie mogąca znieść porażek i krytyki... leniwa, oj, tak...
- Bez przesady, tylko czasabi...
- Z drugiej strony oddająca się "sprawie" z pasją... Inteligentna, dużo zainteresowań, lubiąca książki i zapomniane stare pergaminy... Polecam naszą bogatą bibliotekę... Lojalna, przyjacielska, czasami furiatka i fiksatka. Realistka i... sentymentalna marzycielka! Pogmatwana ta twoja osobowość, moje dziecko...
- Tylko dnie dziecko! Aaaapsik!
- Na zdrowie. Hm... nie będę męczyć Cię więcej... A więc... tak, to dobry wybór... RAVENCLAW!

Krzyki, wiwaty, kwiaty, czerwone goździki, gwizdy... Gwizdy?! Ach, no tak... Slytherin...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evil Yuki
wilkołak glizdogoński



Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mego małego świata

PostWysłany: Pią 19:30, 14 Paź 2005    Temat postu:

Odbyło się to dawno, dawn otemu, pewnego pięknego, wrześniowego dnia.
- Yuki, Evil!- przeczytał nowy vicedyrektor, Severus Snape i poczekał na wątpliwej urody 11-latkę, która usiadła na stołu, po czym włożył jej na głowę tiarę.
Tiara milczała. Bardoz ługo. Nawet BARDZO BARDZO BARDZO długo.
W końcu beknęła i rzekła, grubym głosem:
- Slytherin...
"A co innego", pomyslała, "musze być blisko Severuska i Dracona...!!!"
Nastepnego dnia Tiara Przydziału padła na zawał, a Dumbel musiał szyć nową
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
księzniczka księżycowej poświaty



Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Mare Imbrium

PostWysłany: Wto 15:50, 18 Paź 2005    Temat postu:

Tylko jedno...


SLYTHERIN RULEZ!!!








Czyli rządzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Wokół sami lunatycy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 1 z 13

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin